Nie każdy ma szczęście nosić normalne imię. Nie każdemu przypadło nazwisko, które nie rzuca się w oczy jak zerwany ze smyczy pies na grillowanego kurczaka. Wyglądu też nie można wybrać. Któż chce wyglądać jak kupa obślizgłego tłuszczu obrzucona milionem brzydkich kropek, które tylko najmilsi nazywają „zwyczajnymi piegami”? Rzadkie kępki strąków na wielkiej pryszczatej głowie nie pomagają stać się urodziwym…
Wpatrzony we własne odbicie Człowiek nie potrafił oderwać od siebie wzroku. Nie widział w sobie nic pięknego. Same wady. Nadmiar dostrzeganych niedociągnięć w sylwetce i twarzy sprawił, że stał się samotnikiem. Kochał piękno. Nie chciał swoim wyglądem zaburzać harmonii świata widzianego przez innych. Nigdy nie wychodził z domu. Komunikował się z innymi dzięki wynalazkom współczesnej techniki.
Pewnego dnia Człowiek rozmyślał nad swoim życiem. Wpatrując się we własne projekty różnorakich budynków, poczuł żal, że nikt nie jest w stanie ich zbudować bez jego wskazówek. Wiedział, że świat jest godny tego, by się nimi zachwycić. Nie potrafił ich zachować tylko dla siebie.
Stłukł lustro i namalował swój portret. Odtąd przeglądał się tylko w tym stworzonym przez siebie obrazie, od czasu do czasu domalowując pewne szczegóły, które dodawały uroku przedstawionej na portrecie sylwetce. W końcu zdecydował się wyjść z domu. Przygotował szary strój, który, choć rzucał się w oczy, dokładnie skrywał całą sylwetkę. Na twarz założył sztuczną brodę i wąsy, a oczy zasłonił ciemnymi okularami.
Gdy przedstawił swój projekt na pewnym przetargu, inwestor nie zastanawiał się nad wyglądem pomysłodawcy. Idea była dobra - postanowił zaryzykować. Znalazł ekipę i pozwolił twórcy wznosić dzieło życia, które w przyszłości miało przyciągnąć w te strony licznych gości.
Człowiek był strasznie zapracowany i zabiegany. Nieliczne wolne chwile spędzał przed swoim obrazem, który z dnia na dzień stawał się coraz piękniejszy. Od rozbicia zwierciadła nie posiadał w domu lustra i nigdy na siebie nie spojrzał.
W końcu nadszedł dzień, w którym budowla została ukończona. Po kilku tygodniach jej sława obiegła cały świat. Architekt zniknął w głębi swojego domu, nie chcąc pokazać się żadnemu z dziennikarzy. W końcu przesłał do radia nagranie.
– Nie powiem jak naprawdę wyglądam i jak tak naprawdę się nazywam. – rozbrzmiały jego słowa w bijącej rekordy popularności audycji –Udało mi się wznieść twierdzę bogactwa i blasku. Oddałem ją wam. Tylko tak stanie się zabytkiem narodu i spytacie: „Kto ją stworzył?”. Po śmierci dam wam odpowiedź i przez wieki będę takim, jakim chciałem być przez całe krótkie życie.
Nikogo nie będzie dziwić, że twórca cudu architektonicznego urodził się w szanowanej, arystokratycznej rodzinie i od najmłodszych lat, dzięki swojej charyzmie, skupiał wokół siebie wielu przyjaciół. W wieku młodzieńczym miał niespotykane powodzenie u kobiet. Zawsze zaskakiwał wszystkich erudycją i mądrością. Miał kilka porażek – jak każdy. Potrafił jednak z nich wyjść z honorem i gracją.
Architekt dumał nad swoją autobiografią, nie wiedząc, czy sprawdzi się jego przepis na pozostanie nieśmiertelnym w takiej formie, która będzie mu odpowiadać.
Kilka dni później w księgarniach ukazała się autobiografia Człowieka. W dniu jej wydania do mediów przeniknęła informacja, że zginął on w pożarze, który doszczętnie spalił jego posiadłość. Sprzedaż książki gwałtownie wzrosła. W zgliszczach znaleziono nadpalony, a mimo to wyraźny obraz przedstawiający uroczego człowieka. Znawcy nie mieli wątpliwości – był to autoportret, który został opisany w czterdziestym rozdziale nowowydanej książki.
Jeszcze wiele lat później chłopcy i dziewczęta stając przed lustrem starali się odnaleźć w sobie rysy podobne do tych posiadanych przez tajemniczego Człowieka.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
aGRAFka · dnia 07.11.2012 19:07 · Czytań: 562 · Średnia ocena: 3,5 · Komentarzy: 10
Inne artykuły tego autora: