Kolbertyno, gdybyśmy teraz piły kawę z widokiem na miasto, jakiś dziki kot przemknąłby z naprzeciwka, może ktoś rowerem wjechałby na trawniki, a chudy licealista nieśmiało wręczał bukiecik fiołków orzechowookiej, więc przy tej pysznej czarnej, powiedziałabym, że
jesteś niesamowita, co może nie pasuje pod komentarzem, ale w przy takiej popłudniowej kawie tak, bo to chcę powiedzieć po przeczytaniu Twojego komentarza.
To chyba mi wyszło super długie zdanie
, więc się uśmiecham, w końcu Julia czuje się prozatorkę.
Bardzo a bardzo dziękuję za poczytanie, intrygującą interpretację.
A bezkomentarze pod Julią? Przecież nie wszyscy muszą ją zauważyć. Ona przechodzi cicho, wiatr smaga policzki do różu, a każdy ma swoją Julię lub Romea w sobie.
Pozdrawiam serdecznie.