Tak jak Creep, żeby było płynniej zapisałabym:
- "Domy mają ściany papierów wartościowych',
wtedy też zachowane to stopniowanie myśli, przechodzenie:
dom - ściany - papier - papier wartościowy
I bardzo mi się taki zabieg podoba, bo mieści w sobie tyle obrazowania. Wiadomo, jak to w blokach - ściany mają uszy - przenoszą na zewnątrz wszystko co dzieje się pomiędzy czterema ścianami. Stworzenie ciepłego, rodzinnego domu jest pożądaną wartością, i wcale niełatwą do osiągnięcia, wymagającą szacunku, miłości, zrozumienia, ciągłych starań, kompromisów, wysiłków z obydwu stron. To przechodzenie myślowe jest tutaj bardzo logiczne, a daje w ostatecznym rozrachunku bardzo ciekawy efekt.
Zobaczyłam historię tych ludzi, zachowywanie pozorów na zewnątrz, zaś za zmkniętymi drzwiami dochodzi do niekontrolowanego wybuchu gniewu i może rękoczynów właśnie; związek, który jest na dłuższą metę toksyczny.
*
"Obrączki same zsuwają się z palców
z momentem wybrzmiewającego szmeru
zamykanych drzwi."
Ledwie usłyszeć zamykane drzwi, i już wiadomo, że każde z tych dwojga wymyknie się i podąży w swoją stronę. To może dziwne, ale poprzez taki podział wersów - ten 'wybrzmiewający szmer' - kojarzy mi się ze słyszalną wadą serca, i mam nieodparte wrażenie, że po czasie tych dwoje wyjątkowo cierpi, i pomimo tych różnych akcji, rozchodzi się z bólem serca właśnie.
I jeszcze jedno takie moje spostrzeżenie...
Chodzi mi o ten moment: -
"Zamrażam swój cień.
Wychodzę."
Mam przeczucie, że peel w tym wierszu sam jest świadkiem tych zdarzeń, być może jest dzieckiem, kóre ma tego wszystkiego dość, wychodzi więc niepostrzeżenie, przemyka jak ów cień, bez zauważenia, schodząc na dalszy plan, byleby nie uczestniczyć, nie widzieć rozgrywających się scen, dotyczących ukochanych rodziców. ' Zamrożony cień' - tu jak dla mnie mieści się cała skala przeżyć i odczuć peela/peelki. Ech, niełatwy to temat i dający naprawdę wiele do myślenia, ale przecież to samo życie pisze nam takie scenariusze. Łatwo o osądy i dobre rady, kiedy jesteśmy tylko obserwatorami, gorzej jeśli nas samych taka sytuacja dotyka.
I faktycznie podumałabym jeszcze nad tytułem, żeby nie było tak prosto
Bardzo sprawnie napisana całość! Euridice, z przyjemnością zaglądam pod Twoje teksty
Buziak:*