- literówka, w sensie: najpiękniejsze - takie drobiazgi, niedbałości, zniechęcają do czytania tekstów, naprawdę rili (chociaż wiadomo, że nie zawsze się zauważy, mimo wszystko, w tak krótkim tekście warto sprawdzić przed zamieszczeniem 15 i pół raza

bez obrusa - hm rozumiem, jaki był zamysł, ale może "ciekawiej" (dla tekstu, nie dla Człowieka) i dramatyczniej będzie jednak z obrusem, np. ze śnieżnym obrusem, z obrusem ze śniegu, mrozu, szronu i innych niefajnych białości, kiedy się spędza święta w takich okolicznościach

podoba mi się tytuł, podoba mi się oksymoron "Mały Bóg" - tekst do doszlifowania, bo w tej formie kuleje, trochę mniej opisowości, trochę pozmieniać szyk, aby pozbyć się koturnowości, zamysł i pomysł na plus, jednak wykonanie do szlifu (subiektywnie)

powodzenia!

Ale gdyby, ktoś próbował mnie nakłonić, do złożenia jakiejkolwiek darowizny, przy pomocy takiego wierszyka, to nie dałbym ani grosza.

A ja bym dała, bo zbliżają się Swięta Bozego Narodzenia. Nie wszyscy bezdomni, to menele. Może nie znam się na poezji, ale ten wiersz zmusza nas do pewnych przemyśleń. Ludzie z ulicy, też mają swoje prawa.
Osobiscie znam takiego człowieka, żona z dzieckiem zginęła w wypadku, facet zupełnie się załamał, nie płacił czynszu i wylądował na ulicy. Nie chce się leczyć, śpi po klatkach schodowych i te Święta, pewnie spędzi na śmietniku.
Nawet chciałam go zaprosić do mnie, ale odmówił. Postaram się umiescić go na mojej liście gości, może przyjmie coś ciepłego w ten Wigilijny wieczór.

Karen, bez odniesień do konotacji publicystycznych, bo nie o to...

- zwarłabym zapis. Interlinia tu niczego nie załatwia.
I jednak pozbyłabym się dopowiedzeń: Pozwól, choć to oczywiście tylko propozycja:

wigilijna wieczerza przy śmietniku.
nie postawiono stołu, posłanie z kartonów,

boleśnie oświetlona nędza (wyłącznika brak),
obnażona nie zdobi ulic, zawiera

ubóstwo Małego Boga

Według mnie - tyle ten tekst ma do powiedzenia. I rozumiem jego przesłanie: Jaki wierny, taki Bóg.

Serdeczności, powodzenia na przyszłość,

z.