Dziadek - al-szamanka
Proza » Inne » Dziadek
A A A
Od autora: Wspomnienie cudownego człowieka. Mojego dziadka :)

 

Od wczoraj znowu noszę przy sobie talizman z czasów dzieciństwa. Zawsze był dla
mnie bardzo ważny, więc nie rozumiem, jak to się stało, że któregoś dnia
zniknął bezpowrotnie. Tak mi się tylko wydawało. Mocno spóźnione, zimowe
porządki wyniosły go na światło dzienne, wypadł nie wiadomo skąd i potoczył się
pod moje nogi z dziwnie wesołym dźwiękiem. Stara dwuzłotówka, przebita chyba
igłą. Sztuki tej dokonał mój dziadek i pamiętam do dziś, jak gromadka mężczyzn,
nie zwracając uwagi na pętającą się pośród nich dziewczynkę, podawała monetę z
ręki do ręki, a okrzyki zdumienia i niedowierzania stawały się coraz głośniejsze.

Tego samego wieczoru spotkało mnie wyjątkowe wyróżnienie. Dziadek
posadził mnie na kolanach i, owiewając moją głowę ciężkim od domowego wina
oddechem, zawiesił na mojej szyi dwuzłotówkę, nanizaną na czerwoną nitkę. Duma i
szczęście nie pozwoliły mi powiedzieć: dziękuję. Spoglądałam tylko w mądre,
stalowoszare oczy, patrzące w owym momencie, gdzieś w dal, w jakieś wymiary, do
których tylko nieliczni mieli dostęp. Dziadek był marzycielem.

Potrafił godzinami opowiadać niezwykłe historie i dyskutować ze mną, przedszkolakiem, o
kosmosie, powstaniu świata, czarodziejskich ziołach, krewnych wymordowanych w Katyniu,
najlepszej przynęcie na leszcza i szczupaka. Niekiedy podczas rozmowy zatrzymywał się w
pół słowa. Odczekiwałam tradycyjne dziesięć minut i cichutko odchodziłam do swoich
spraw, trochę zawiedziona, ale zawsze pewna, że czeka mnie jeszcze niejedna
interesująca opowieść. Było ich potem setki i tysiące, wszystkie pamiętam, jakbym je
słyszała wczoraj. Pod wpływem tych rozmów podjęłam decyzję, że zostanę zakonnicą,
gdyż pracował z nimi najlepszy przyjaciel dziadka: kościsty, lekko przygarbiony, o
surowych rysach twarzy, poprzez które często przebijał się uśmiech dziecka. Inne
dziewczynki pragnęły koniecznie zostać aktorkami, piosenkarkami lub sklepowymi.
Co prawda nęciły mnie tak wspaniałe czynności jak ważenie cukierków i układanie
czekolady na półkach, lecz sąsiadka na emeryturze dobrze pamiętała pękające
torebki z fasolą, a pod butami nieprzyjemny chrzęst rozsypanego cukru.

O nie, coś takiego zupełnie mi nie odpowiadało.
Dziadek miał ciekawsze wspomnienia, on i jego przyjaciel proboszcz. Nie tylko
wspomnienia. Któregoś dnia odkryłam, że łączyło ich także zamiłowanie do muzyki.

Pamiętam ten dzień, w którym po raz pierwszy samodzielnie otworzyłam ciężkie
drzwi kościoła. Zaskrzypiały przeciągle, a potem huknęły za mną i znalazłam się
w innym świecie. Pustą salę wypełniał zapach kadzidła, chłodnej wilgoci i
potężny grzmot organów. Stałam zafascynowana, chyba drżałam z wrażenia, a może
były to wibracje muzyki, która poruszyła mną dogłębnie. Moja obecność została
jednak zauważona. Gwałtowne szurniecie krzesłem i nad balustradą pojawiła się
srebrzysta czupryna, szare oczy spoglądały na mnie z miękką czułością. Wiem,
byłam ukochaną wnuczką, ale te oczy widziały we mnie coś jeszcze, jakieś
pokrewieństwo, zupełnie niezależne od więzów krwi. Spejalnie dla mnie zagrał
Ave Maria i postarał się nie zauważyć łez spływających po moich policzkach.

Nie zostałam muzykiem.

Jednak moje życie tak się potoczyło, że ostatni raz miałam okazję rozmawiać z
dziadkiem tuż po studiach. Potem już nigdy. Nigdy też nie odczuwałam potrzeby,
aby odwiedzić jego grób, którego sobie nie życzył. Bryła zimnego, szarego marmuru
była mi obca, nie zachęcała do dyskusji nad nieskończonością wszechświata, a te
prowadziłam z nim nadal podczas samotnych, górskich wędrówek i w cichych
momentach tuż przed zaśnięciem.

Ostatnio byłam tam jednak, zapaliłam świeczkę, grób jest zadbany. Kuzyn, który
ma nad nim pieczę, twierdzi, że tak trzeba, nie potrafi jednak powiedzieć kim
dziadek był.
Obracam w palcach dwuzłotówkę, jest ciepła. Słyszę gwar tamtego
wieczoru.
I Ave Maria.

Uśmiecham się.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
al-szamanka · dnia 31.12.2012 09:28 · Czytań: 540 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 17
Komentarze
julanda dnia 31.12.2012 09:57
:) Uśmiechnęłam się do wspomnień. Fragment pamiętnika, napisany lekko i płynnie, co nie oznacza, że w niektórych miejscach nie wybrałabym alternatywy w stylu wypowiedzi.
Szkoda, że tekst się rozsypał, mam nadzieję, że dasz radę poprawić.
Zapis typowo pamiętnikowy zostawia wrażenie obrazka wyjętego na zachętę dla czytelnika. Samodzielnie jednak brakuje mu elementów, chociaż próbujesz spiąć tekst motywem monety, jednak jest jednostajnie. Nie ma momentu zaciekawienia czytelnika, punktu, w którym całość stanie się czymś więcej niż osobistą refleksją, wspomnieniem, która ma każdy, często podobnym.
Temat przebitej dwuzłotówki ginie w tle, a chciałabym dowiedzieć się czego więcej. Z jakiego powodu został przebity wizerunek orła? Jaka to była moneta, z jakiego okresu?
Masz dar pisania Al, jak ci, których los takim talentem obdarza, masz pewnie wiele opowieści w sobie i zapiskach. Warto darować tekstom znamię wyjątkowości, znaczonej indywidualnością i talentem autora. W Twoim przypadku warto, naprawdę.
Pozdrawiam serdecznie przełamującym się kalendarzem.
Miło było przeczytać, jeszcze słyszę organy. :**
mike17 dnia 31.12.2012 11:26 Ocena: Świetne!
Drobiazgi, które udało mi się wychwycić w tekście:



Cytat:
Stara dwuzłotówka prze­bi­ta chyba

stara dwuzłotówka, przebita chyba
Cytat:
za­wi­e­sił na mojej szyi dwuzłotówkę na­ni­zaną na cze­r­woną nitkę

zawiesił na mojej szyi dwuzłotówkę, nanizaną na czerwoną nitkę
Cytat:
nie po­zwo­liły mi po­wi­e­dzieć; dziękuję.

zamiast średnika dwukropek
Cytat:
wszy­st­kie pamiętam ja­k­bym je

wszystkie pamiętam, jakbym je
Cytat:
przy­ja­ci­el dzi­a­d­ka; kościsty,

zamiast średnika dwukropek
Cytat:
wspa­niałe czy­n­ności jak ważenie cu­ki­e­rków

wspaniałe czynności, jak ważenie cukierków
Cytat:
huknęły za mną, i zna­lazłam się

bez przecinka


Znów magiczna, przepiękna historia, którą napisało samo życie.
Kocham te twoje wspomnienia, animuję się w nich w stu procentach, jako że sam mam bardzo podobne - i ja miałem niezwykłego dziadka - legionistę Piłsudskiego, który zawsze był i nadal, pomimo śmierci jest, moim idolem.
Z wyczuciem i delikatnością szkicujesz wspomnienia, które nagle ożywają i znów jest się dzieckiem i przeżywa te fantastyczne, choć z pozoru zwyczajne chwile.
A mieć złote wspomnienia to skarb.
To jak powrót do krainy cudownej, jak cofnięcia czasu do momentu, gdy świat był piękny, nie istniały problemy, a przyszłość rysowała się tylko w różowych kolorach.

Pięknie i nastrojowo opisujesz postać dziadka, z sentymentem i nostalgią.
Musiał być wyjątkowo bliską Ci osobą i podziwianą oczami dziecka.
To wspaniałe mieć do czego wracać pamięcią, a Ty masz to szczęście, że masz jego obraz.

Lubię twoją narrację - jest spokojna, stonowana i niewymuszona.
Piękna polszczyzna, wyczucie formy i treści.
Z szarości dni fajnie przenosić się do twojego świata.



Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku!
Wasinka dnia 31.12.2012 11:34
Lubię teksty ze wspomnieniową nutą. I dlatego przyjemnie było mi sobie tutaj pobyć.
Wytworzyłaś atmosferę przeszłości błyszczącej monetą i duchem w teraźniejszości, ale brakło mi iskierki, która by mnie poruszyła głębiej (choć nie powiem, zakończenie podziałało). Kiedyś dałam Ci niezobowiązujące sugestie co do sposobu pisania (chyba w debiucie), ale nie dotarłam jednak, nie zareagowałaś (czyli pozostawiłaś bez odpowiedzi), zatem nie będę się narzucać z kolejnymi. A zresztą... w zasadzie tutaj piszesz już nieco inaczej, co zabawne - tam bardziej dotarł do mnie klimat mimo niedociągnięć (subiektywnych) "zdaniowych". Co nie znaczy, że tutaj go nie ma (co zaznaczyłam ;)). Bo czytałam z przyjemnością (tak, wiem, nagadałam się, a potem piszę, że miło się czytało ;)).
Tekst może być miniaturką, istnieć jako migawka, mała pocztówka z przeszłości (ale uwagi julandy słuszne), ale może też należeć do całego cyklu wspomnieniowego i być niejako rozwijany w kolejnych odsłonach.

Maluchy przykładowe:

posadził mnie na kolana - na kolanach

nie pozwoliły mi powiedzieć; dziękuję - powiedzieć: dziękuję / powiedzieć "dziękuję"

Spoglądałam tylko w mądre stalowoszare oczy patrzące, w owym momencie, gdzieś w dal, - inaczej rozłożyłabym tu przecinki, np. Spoglądałam tylko w mądre, stalowoszare oczy, patrzące w owym momencie gdzieś w dal,

Niekiedy, podczas rozmowy, zatrzymywał się w pół słowa - wyrzuciłabym "podczas rozmowy" (bo wiadomo, że wówczas, przed chwilą o tym było napisane), a jeśli zostawisz, to raczej bez przecinków

czeka mnie jeszcze niejedna, interesująca opowieść - wyrzuciłabym przecinek

wszystkie pamiętam(,) jakbym je słyszała wczoraj

byłam tą ukochaną wnuczką, ale te oczy widziały we mnie coś - tą i te wpadają na siebie

Jak zaznaczyłam, to tylko przykłady. Zwróć też uwagę na powtarzające się niepotrzebnie zaimki moje, mój itp. Czasem przeszkadzają w odbiorze.


Ładne, osiadające w duszy wspomnienie.

Pozdrawiam z uśmiechem, życząc kolorowego Sylwestra.
al-szamanka dnia 31.12.2012 11:36
Julando, Mike - dziękuję Wam :)

Zgrabnego poślizgu w Nowy Rok, a w nim ślicznych, prostych, szczęśliwych ścieżek :) :) :)


Wasinko...wtedy, nie miałam pojęcia, że istnieje coś takiego, jak edytuj i że można poprawić. Potem postanowiłam zostawić niepoprawione - ku pamięci i przestrodze ;-)
Dziękuję.
Radosnego Nowego Roku :)
Dobra Cobra dnia 31.12.2012 17:39
Piękny wspomnieniowy tekst. To, co siedzi nam w duszy nie daje się ocenić. Ale przywołuje własne reminescencje...


Cytat:
Nigdy też nie odczuwałam potrzeby,
aby odwiedzić jego grób, którego sobie nie życzył.

To zdanie jest niezrozumiałe. Może winno być: Nigdy też nie odczuwałam potrzeby,
aby odwiedzić jego grób, czego sobie nie życzył.


Spokojnego i udanego 2013 roku

Dobra Cobra życzy.
Elwira dnia 01.01.2013 09:55
Cytat:
to się stało, że któregoś dnia zniknął bez­pow­rot­nie. Tak mi się tylko

2 razy się, można się pobawić i ominąć np: nie rozumiem, dlaczego któregoś dnia zniknął bezpowrotnie
Cytat:
ko­la­nach i(,) owie­wając moją głowę


Cytat:
wym mo­men­cie, gdzieś w da

ten przecinek bym wyrzuciła
Cytat:
wszyst­kie pamiętam(,) jak­bym je słyszała wczo­raj

Cytat:
wspa­niałe czyn­ności, jak ważenie

tu bym przecinek wyrzuciła
Cytat:
po raz pierw­szy, sa­mo­dziel­nie, otwo­rzyłam ciężkie drzwi kościoła.

wyrzuciłabym oba przecinki
Cytat:
Zagrał spe­cjal­nie dla mnie Ave Maria

szyk: Specjalnie dla mnie zagrał... a tytuł dałabym kursywą

Cytat:
Jed­nakże życie moje tak się po­to­czyło

szyk: moje życie; a co do jednakże mam wątpliwości, nie pasuje mi tu, może je wyrzuć?
Cytat:
ma nad nim pieczę(,) twier­dzi,


Ciepły, miły w odbiorze tekst, który nasunął mi wspomnienie mojego dziadka. Nie, nie był podobny. Powiedziałabym nawet, że zupełnie inny, poza tym, że uwielbiałam z nim rozmawiać i słuchać jego opowieści. I był tak samo ciepłym człowiekiem.

Pozdrawiam noworocznie :)
al-szamanka dnia 01.01.2013 10:14
Dziękuję, Elwiro :)
Wszystkiego cudnego w Nowym Roku, także dla Twojej Rodziny :)
E.E. dnia 01.01.2013 18:59
Ładna opowieść. Piszesz ciepło i obrazowo. Niby to bardzo osobista opowieść, bardzo pamiętnikowa, a kiedy się ją czyta, to można się poczuć tak, jakby się tego Twojego dziadka dobrze znało i jakby obserwowało się wszystkie zdarzenia gdzieś ze środka tej historii. Podobało mi się. :)

I jeszcze odnośnie jednego komentarza:

Dobra Cobra napisał/a:
Cytat:
Nigdy też nie odczuwałam potrzeby,
aby odwiedzić jego grób, którego sobie nie życzył.

To zdanie jest niezrozumiałe. Może winno być: Nigdy też nie odczuwałam potrzeby,
aby odwiedzić jego grób, czego sobie nie życzył.


To jasne, po prostu - dziadek nie życzył sobie grobu. ;)

Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego na nowy rok!
al-szamanka dnia 01.01.2013 19:56
No bo rzeczywiście sobie nie życzył.

Pozdrawiam Ciebie, E.E i DoCo :)
Igor Zamorski dnia 02.01.2013 08:44 Ocena: Świetne!
Pozdrawiam Autorkę.
Gratuluję i podziwiam.
Jedyne czego czuję niedosyt w tym tekście to tej cienkiej złotej nitki która błysnęła jedynie. Nitki bardzo osobistych i wysnutych z duszy wspomnień. Zdaję sobie sprawę , że ta cienka złota nić bywa jednocześnie granicą , przekroczenia której żaden czytelnik ani recenzent domagać się nie powinien.
"al-szamanko" - pisz dalej , proszę. Dalej i więcej.
To wielkie szczęście być zaproszonym na Wasze spotkanie.
Kłaniam się pięknie.
Także jako wnuk swego Dziadka.
al-szamanka dnia 02.01.2013 09:20
Dziękuję ślicznie, Igorze, wnuku swojego Dziadka :) :) :)
Magicu dnia 02.01.2013 14:12 Ocena: Bardzo dobre
Przepiękne wspomnienia czarodziejskich chwil i nadzwyczajnego człowieka. Wspaniale oddałaś uczucia towarzyszące małej dziewczynce w kontaktach z cudownym dziadkiem. Potrafię zrozumieć, dlaczego nie życzył sobie grobu...

Cytat:
Od­cze­ki­wałam tra­dy­cy­j­ne dzie­sięć minut i ci­chu­t­ko od­cho­dziłam do swo­i­ch
spraw, trochę za­wi­e­dzi­o­na, ale za­w­sze pewna, że czeka mnie je­sz­cze nie­je­d­na
in­te­re­sująca opo­wieść. Były ich je­sz­cze setki i tysiące, wszy­st­kie pamiętam, ja­k­bym je
słyszała wczo­raj.


Pozdawiam
al-szamanka dnia 03.01.2013 11:30
Dziękuję, Magicu i także pozdrawiam :)
zajacanka dnia 03.01.2013 15:24 Ocena: Bardzo dobre
al-szamanko,
odrabiam zaległości w czytaniu i trafiłam pod Twój tekst. Muszę przyznać, że bardzo mnie wzruszył. Cóż, ludzie odchodzą, ale ciepłe myśli o nich zostają w sercach. Tak jest i teraz ze mną. Wspominam zmarłą ostatnio ciotkę: siedzę w jej olbrzymim, pustym mieszkaniu sam na sam z całym jej życiem, kwiatami, meblami, koronkowymi serwetkami i w każdym przedmiocie czuję jej obecność, dłonie, serce, dobry uśmiech...
Cieszę się, że trafiłam na Twój tekst. Dziękuję.
al-szamanka dnia 03.01.2013 17:34
Ach, Zajacanko, jak bardzo wiem, że czujesz jej obecność.
Pozdrawiam serdecznie :)
Szuirad dnia 03.01.2013 21:53
Witaj

Cytat:
która po­ru­szyła mną dogłębnie. Moja obec­ność została jed­nak zauważona. Gwałtowne szur­nie­cie krzesłem i nad ba­lu­stradą po­ja­wiła się sre­brzy­sta czu­pry­na, szare oczy spoglądały na mnie z miękką czułością. Wiem, byłam uko­chaną wnuczką, ale te oczy wi­działy we mnie coś jesz­cze, jakieś po­kre­wieństwo, zupełnie nie­za­leżne od więzów krwi. Spe­jal­nie dla mnie


Mną, mnie moja - czy nie trochę za dużo tym fragmencie (i zaraza też w następnych linijkach) :) Patrzę i przyznaję, ze ciężko byłoby bez gruntownej rozróby to pozmieniać. Jednak na pewno można wyciąć "mnie" przed wyrazami "miękką czułością'.

Piękna miniatura, a tyle w sobie mieści. To jeden z tekstów, pisanych uczuciami, które z jednej strony są bliskie i znane każdemu, ale z drugiej dla każdego są inne, specyficzne, jedyne. W zasadzie to nie widzi sie tych linijek, tylko dziadka... i to każdy swojego.

Poruszyło

pozdrawiam
Sz
al-szamanka dnia 03.01.2013 22:42
Fajnie, że poruszyło, cieszę się :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty