Od wczoraj znowu noszę przy sobie talizman z czasów dzieciństwa. Zawsze był dla
mnie bardzo ważny, więc nie rozumiem, jak to się stało, że któregoś dnia
zniknął bezpowrotnie. Tak mi się tylko wydawało. Mocno spóźnione, zimowe
porządki wyniosły go na światło dzienne, wypadł nie wiadomo skąd i potoczył się
pod moje nogi z dziwnie wesołym dźwiękiem. Stara dwuzłotówka, przebita chyba
igłą. Sztuki tej dokonał mój dziadek i pamiętam do dziś, jak gromadka mężczyzn,
nie zwracając uwagi na pętającą się pośród nich dziewczynkę, podawała monetę z
ręki do ręki, a okrzyki zdumienia i niedowierzania stawały się coraz głośniejsze.
Tego samego wieczoru spotkało mnie wyjątkowe wyróżnienie. Dziadek
posadził mnie na kolanach i, owiewając moją głowę ciężkim od domowego wina
oddechem, zawiesił na mojej szyi dwuzłotówkę, nanizaną na czerwoną nitkę. Duma i
szczęście nie pozwoliły mi powiedzieć: dziękuję. Spoglądałam tylko w mądre,
stalowoszare oczy, patrzące w owym momencie, gdzieś w dal, w jakieś wymiary, do
których tylko nieliczni mieli dostęp. Dziadek był marzycielem.
Potrafił godzinami opowiadać niezwykłe historie i dyskutować ze mną, przedszkolakiem, o
kosmosie, powstaniu świata, czarodziejskich ziołach, krewnych wymordowanych w Katyniu,
najlepszej przynęcie na leszcza i szczupaka. Niekiedy podczas rozmowy zatrzymywał się w
pół słowa. Odczekiwałam tradycyjne dziesięć minut i cichutko odchodziłam do swoich
spraw, trochę zawiedziona, ale zawsze pewna, że czeka mnie jeszcze niejedna
interesująca opowieść. Było ich potem setki i tysiące, wszystkie pamiętam, jakbym je
słyszała wczoraj. Pod wpływem tych rozmów podjęłam decyzję, że zostanę zakonnicą,
gdyż pracował z nimi najlepszy przyjaciel dziadka: kościsty, lekko przygarbiony, o
surowych rysach twarzy, poprzez które często przebijał się uśmiech dziecka. Inne
dziewczynki pragnęły koniecznie zostać aktorkami, piosenkarkami lub sklepowymi.
Co prawda nęciły mnie tak wspaniałe czynności jak ważenie cukierków i układanie
czekolady na półkach, lecz sąsiadka na emeryturze dobrze pamiętała pękające
torebki z fasolą, a pod butami nieprzyjemny chrzęst rozsypanego cukru.
O nie, coś takiego zupełnie mi nie odpowiadało.
Dziadek miał ciekawsze wspomnienia, on i jego przyjaciel proboszcz. Nie tylko
wspomnienia. Któregoś dnia odkryłam, że łączyło ich także zamiłowanie do muzyki.
Pamiętam ten dzień, w którym po raz pierwszy samodzielnie otworzyłam ciężkie
drzwi kościoła. Zaskrzypiały przeciągle, a potem huknęły za mną i znalazłam się
w innym świecie. Pustą salę wypełniał zapach kadzidła, chłodnej wilgoci i
potężny grzmot organów. Stałam zafascynowana, chyba drżałam z wrażenia, a może
były to wibracje muzyki, która poruszyła mną dogłębnie. Moja obecność została
jednak zauważona. Gwałtowne szurniecie krzesłem i nad balustradą pojawiła się
srebrzysta czupryna, szare oczy spoglądały na mnie z miękką czułością. Wiem,
byłam ukochaną wnuczką, ale te oczy widziały we mnie coś jeszcze, jakieś
pokrewieństwo, zupełnie niezależne od więzów krwi. Spejalnie dla mnie zagrał
Ave Maria i postarał się nie zauważyć łez spływających po moich policzkach.
Nie zostałam muzykiem.
Jednak moje życie tak się potoczyło, że ostatni raz miałam okazję rozmawiać z
dziadkiem tuż po studiach. Potem już nigdy. Nigdy też nie odczuwałam potrzeby,
aby odwiedzić jego grób, którego sobie nie życzył. Bryła zimnego, szarego marmuru
była mi obca, nie zachęcała do dyskusji nad nieskończonością wszechświata, a te
prowadziłam z nim nadal podczas samotnych, górskich wędrówek i w cichych
momentach tuż przed zaśnięciem.
Ostatnio byłam tam jednak, zapaliłam świeczkę, grób jest zadbany. Kuzyn, który
ma nad nim pieczę, twierdzi, że tak trzeba, nie potrafi jednak powiedzieć kim
dziadek był.
Obracam w palcach dwuzłotówkę, jest ciepła. Słyszę gwar tamtego
wieczoru.
I Ave Maria.
Uśmiecham się.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt