Istota płomieni.
Przesłuchanie oficera.
- Wejść - rozkazał mężczyzna w odpowiedzi na pukanie do drzwi.
Otworzyły się szybko i zdecydowanie, pchnięte pewnym ruchem strażnika o zimnym, pustym spojrzeniu. Wprowadził do sali człowieka w poszarpanym, brudnym mundurze oficerskim. Mężczyzna był dumnie wyprostowany, a jego wzrok zdawał się błądzić wśród pamięci, historii bliższej i dalszej sercu. Wśród ludzi, których znał, kochał, którzy znaczyli dla niego więcej niż zwykli znajomi. Zdawał się tym wzrokiem robić rachunek sumienia, godzić się z życiem i samym sobą. Zdawał się... żegnać wzrokiem świat, na którym przeżył złe i dobre chwile. Zdawał się... prosić świat, by pamiętał. Nie miał zapadniętych policzków, ani podkrążonych oczu, albo po prostu nie było widać tego wszystkiego pod zasłoną siniaków i guzów. Włosy miał posklejane, lekko siwiejące przy skroniach.
- Siadaj - powiedział suchym głosem mężczyzna zza stołu, nawet nie spoglądając na wchodzącego więźnia. Wykonał od niechcenia szybki ruch prawą dłonią, strażnik zrozumiał, że ma zostawić ich samych. Więzień usiadł po drugiej stronie stołu, ręce miał skute, a nogi bose i niemalże czarne od brudu. Mężczyzna cały czas nie patrzył na więźnia. Ręce miał ułożone, na stole, wzdłuż siebie, a między nimi leżała teczka z dokumentacją. Płomień świecy tańczył migotliwie, wśród mroku i przejmującej ciszy.
Sala była mała, zimna i wilgotna. Zatopiona w lekkim półmroku, obleczona delikatnym, ciepłym światłem świec stojących na stole, który znajdował się po środku małej salki. Nie było okien, a posadzka i ściany prezentowały typowy dla lochów kamienisty gradient. Mężczyzna, który przeglądał papiery podniósł powoli głowę i wbił lodowate spojrzenie w więźnia, który poczuł jak jego kark przechodzi dreszcz spowodowany niedefiniowalną niepewnością. Twarz mężczyzny była blada, śmiertelnie biała jak papier. Miał na sobie czarną, skórzaną kurtkę, a w ciemnym pomieszczeniu efekt bladości przybierał jeszcze bardziej na sile, toteż więźniowi zdawało się, że patrzy w białą plamę, ulokowaną pośród mroku, niczym księżyc, na bezgwiezdnym niebie.
- Nazywasz się Atviras Azuolas - stwierdził nie zapytał, mimo to więzień pokiwał twierdząco głową.
- Wolałbym żebyś odpowiadał na pytania w sposóbwerbalny. - ciągnął, w reakcji na zachowanie więźnia.
- Tak się nazywam.
- Byłeś oficerem królewskim.
- Jestem.
Mężczyzna prowadzący przesłuchanie przekręcił lekko głowę i zmrużył oczy.
- Nie, nie jesteś już oficerem, Atviras. - mówił spokojnym, sykliwym głosem, niczym wąż. - Znasz kodeks oficerski. Czym on dla ciebie jest? Czyżby nie największą świętością? Czyżby nie jest on dla ciebie kodeksem moralnym zaasymilowanym jako własna hierarchia wartości?
Więzień nie odpowiadał. Patrzył prosto w zimne oczy przesłuchującego.
- Chcesz się nim teraz podetrzeć? Co, Atviras? - ciągnął dalej. - Chcesz się podetrzeć świętością. Jak możesz mówić, że jesteś oficerem, skoro postąpiłeś wbrew kodeksowi oficerskiemu i nie tylko. Skoro postąpiłeś wbrew prawu cywilnemu. Wbrew wszelkiemu prawu, jakie istnieje. Postąpiłeś wbrew człowieczeństwu, Atviras. Teraz jesteś dumny i nieugięty. Teraz jesteś wspaniałym męczennikiem. Ale za co? Za zdradę, Atviras? Nadal myślisz, że jesteś kimś kim byłeś, ale to nie wróci. Może tylko w postaci schizofremi - skończył sykliwie i spokojnie, a jego twarz nie zmieniła wyrazu ani pozycji.
Milczeli parę chwil, wpatrując się w siebie nawzajem. Milczeli, a płomyki świec tańczyły pośród mroku niczym błędne ogniki, wskazujące drogę do zatracenia.
Mężczyzna prowadzący przesłuchanie wyprostował się na krześle, następnie wstał i z rękoma trzymanymi z tyłu, zaczął chodzić po sali, wolnym, spokojnym i rytmicznym krokiem.
- Mów wszystko od początku. Jak było...
- Przecież wiesz.
Mężczyzna o chorobliwie białej twarzy zatrzymał się za plecami więźnia.
- Nie wszystko jest takie, jakie się wydaje.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt