Przesłuchanie oficera cz.I (Istota płomieni) - MG
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Przesłuchanie oficera cz.I (Istota płomieni)
A A A
Od autora: Seria opowiadań uzupełniających do Istoty płomieni. Pierwsza część historii Atvirasa Azuolasa.
Klasyfikacja wiekowa: +18

Istota płomieni.
Przesłuchanie oficera.


- Wejść - rozkazał mężczyzna w odpowiedzi na pukanie do drzwi.
Otworzyły się szybko i zdecydowanie, pchnięte pewnym ruchem strażnika o zimnym, pustym spojrzeniu. Wprowadził do sali człowieka w poszarpanym, brudnym mundurze oficerskim. Mężczyzna był dumnie wyprostowany, a jego wzrok zdawał się błądzić wśród pamięci, historii bliższej i dalszej sercu. Wśród ludzi, których znał, kochał, którzy znaczyli dla niego więcej niż zwykli znajomi. Zdawał się tym wzrokiem robić rachunek sumienia, godzić się z życiem i samym sobą. Zdawał się... żegnać wzrokiem świat, na którym przeżył złe i dobre chwile. Zdawał się... prosić świat, by pamiętał. Nie miał zapadniętych policzków, ani podkrążonych oczu, albo po prostu nie było widać tego wszystkiego pod zasłoną siniaków i guzów. Włosy miał posklejane, lekko siwiejące przy skroniach.
- Siadaj - powiedział suchym głosem mężczyzna zza stołu, nawet nie spoglądając na wchodzącego więźnia. Wykonał od niechcenia szybki ruch prawą dłonią, strażnik zrozumiał, że ma zostawić ich samych. Więzień usiadł po drugiej stronie stołu, ręce miał skute, a nogi bose i niemalże czarne od brudu. Mężczyzna cały czas nie patrzył na więźnia. Ręce miał ułożone, na stole, wzdłuż siebie, a między nimi leżała teczka z dokumentacją. Płomień świecy tańczył migotliwie, wśród mroku i przejmującej ciszy.

Sala była mała, zimna i wilgotna. Zatopiona w lekkim półmroku, obleczona delikatnym, ciepłym światłem świec stojących na stole, który znajdował się po środku małej salki. Nie było okien, a posadzka i ściany prezentowały typowy dla lochów kamienisty gradient. Mężczyzna, który przeglądał papiery podniósł powoli głowę i wbił lodowate spojrzenie w więźnia, który poczuł jak jego kark przechodzi dreszcz spowodowany niedefiniowalną niepewnością. Twarz mężczyzny była blada, śmiertelnie biała jak papier. Miał na sobie czarną, skórzaną kurtkę, a w ciemnym pomieszczeniu efekt bladości przybierał jeszcze bardziej na sile, toteż więźniowi zdawało się, że patrzy w białą plamę, ulokowaną pośród mroku, niczym księżyc, na bezgwiezdnym niebie.

- Nazywasz się Atviras Azuolas - stwierdził nie zapytał, mimo to więzień pokiwał twierdząco głową.
- Wolałbym żebyś odpowiadał na pytania w sposóbwerbalny. - ciągnął, w reakcji na zachowanie więźnia.
- Tak się nazywam.
- Byłeś oficerem królewskim.
- Jestem.
Mężczyzna prowadzący przesłuchanie przekręcił lekko głowę i zmrużył oczy.
- Nie, nie jesteś już oficerem, Atviras. - mówił spokojnym, sykliwym głosem, niczym wąż. - Znasz kodeks oficerski. Czym on dla ciebie jest? Czyżby nie największą świętością? Czyżby nie jest on dla ciebie kodeksem moralnym zaasymilowanym jako własna hierarchia wartości?
Więzień nie odpowiadał. Patrzył prosto w zimne oczy przesłuchującego.
- Chcesz się nim teraz podetrzeć? Co, Atviras? - ciągnął dalej. - Chcesz się podetrzeć świętością. Jak możesz mówić, że jesteś oficerem, skoro postąpiłeś wbrew kodeksowi oficerskiemu i nie tylko. Skoro postąpiłeś wbrew prawu cywilnemu. Wbrew wszelkiemu prawu, jakie istnieje. Postąpiłeś wbrew człowieczeństwu, Atviras. Teraz jesteś dumny i nieugięty. Teraz jesteś wspaniałym męczennikiem. Ale za co? Za zdradę, Atviras? Nadal myślisz, że jesteś kimś kim byłeś, ale to nie wróci. Może tylko w postaci schizofremi  - skończył sykliwie i spokojnie, a jego twarz nie zmieniła wyrazu ani pozycji.
Milczeli parę chwil, wpatrując się w siebie nawzajem. Milczeli, a płomyki świec tańczyły pośród mroku niczym błędne ogniki, wskazujące drogę do zatracenia.
Mężczyzna prowadzący przesłuchanie wyprostował się na krześle, następnie wstał i z rękoma trzymanymi z tyłu, zaczął chodzić po sali, wolnym, spokojnym i rytmicznym krokiem.
- Mów wszystko od początku. Jak było...
- Przecież wiesz.
Mężczyzna o chorobliwie białej twarzy zatrzymał się za plecami więźnia.
- Nie wszystko jest takie, jakie się wydaje.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
MG · dnia 04.01.2013 12:45 · Czytań: 530 · Średnia ocena: 1 · Komentarzy: 6
Komentarze
mike17 dnia 04.01.2013 13:03
Oto, co udało mi się znaleźć w opowiadaniu:



Cytat:
- Wejść.

bez kropki
Cytat:
pchnięte pe­w­nym ru­chem strażnika, o zi­m­nym, pu­stym

bez przecinka
Cytat:
- Si­a­daj.

bez kropki
Cytat:
ni­czym księżyc, na bez­gwi­e­z­dnym nie­bie.

bez przecinka
Cytat:
- Na­zy­wa­sz się Atvi­ras Azu­olas.

bez kropki
Cytat:
- Wolałbym żebyś od­po­wi­a­dał na py­ta­nia w sposób we­r­ba­l­ny.

wolałbym, żebyś odpowiadał na pytania w sposóbwerbalny
Cytat:
- Nie, nie jesteś już ofi­ce­rem Atvi­ras.

nie, nie jesteś już oficerem, Atviras
Cytat:
Wbrew wsze­l­ki­e­mu prawu jakie ist­ni­e­je.

wbrew wszelkiemu prawu, jakie istnieje
Cytat:
Postąpiłeś wbrew człowi­e­czeństwu Atvi­ras

postąpiłeś wbrew człowieczeństwu, Atviras
Cytat:
Co Atvi­ras.

Co, Atviras?
Cytat:
me­n­cze­n­ni­ki­em

męczennikiem
Cytat:
Za zdradę Atvi­ra­s?

za zdradę, Atviras?
Cytat:
Mężczy­zna pro­wadzący przesłucha­nie, wy­pro­sto­wał się na krześle

bez przecinka



Wiarygodnie i sprawnie przestawiona scenka przesłuchania.
Choć temat nienowy, udało Ci się oddać atmosferę i nastrój rozmowy więźnia i oficera.
Duża dbałość o szczegóły także może być atutem tej miniatury - skupiasz się bowiem na wyglądzie zewnętrznym i odczuciach Atvirasa w trakcie przesłuchania, co sprawia, że obraz, który nakreśliłeś jest pełniejszy i bardziej działający na wyobraźnię odbiorcy.
Można go sobie wyobrazić bez trudu.

Jak sam widzisz szwankuje interpunkcja i to na niej powinieneś się mocno skupiać w przyszłości, nie jest to rzecz drugorzędna, pomaga, gdy jest, utrudnia czytanie, gdy jej brak.
Magicu dnia 04.01.2013 13:25
A mnie to opowiadanie nic nie mówi i nie widzę tu nawet odrobiny fantastyki. Przypuszczam, że to fragment większej całości, niestety, nie zachęca on do dalszego czytania.
MG dnia 04.01.2013 14:06
Magicu to jest opowiadanie uzupełniające, niedługo powinna pojawić się jego druga część. Są to fragmenty większej całości "Istota płomieni". Na PP są trzy rozdziały, powoli kończę czwarty i na dniach powinien się pokazać. Zapraszam do przeczytania. Może zmienisz zdanie ;]. Dzięki Mike za, jak zwykle, budujący komentarz. Obiecuję, że wezmę się za moją interpunkcję. Pozdrawiam.
Andre dnia 06.01.2013 04:05 Ocena: Słabe
Ja bym to całe opowiadanie skrócił do tej formy:

- Wejść - usłyszał blady jak papier oficer Atviras.

Sala była mała, zimna i wilgotna.

- Byłeś oficerem królewskim? - zapytał przesłuchujący.
- Nie byłem. Jestem - odparł dumnie Atviras.

....

Koniec. Meta, finał, finisz. Tylko tyle akcji jest w tym opowiadaniu. Nic więcej nie można z niego wycisnąć, sorry.
MG dnia 06.01.2013 19:34
A no, ok. Tylko, że mi jakoś się to nie widzi ;]
mozets dnia 08.01.2013 22:03
Ja nie widzę tutaj fantastyki. Dramatyzm tej sceny łatwo może się powtórzyć w setkach dzisiejszych komend policji. Dziesiątkach tajnych pokoi najrozmaitszych służb specjalnych.
Dziesiątkach piwnic lokalnych mafiosów - rozliczających swoich cyngli lub capo. Bezradność ofiary - będąca tematem opowiadania jest uniwersalna i ponadczasowa. Tak samo upadlano nieprawomyślnych w carskiej armii, w LWP. Podobnie w katowniach NKWD, UB i SB. GRU i KGB. Tutaj mamy obraz oficera ( w domyśle o niezłomnych zasadach). To tylko kwestia skali pojmowania godności. Dla złodzieja - niegodnym jest okradzenie kolegi, także złodzieja. Doświadczenie kata jest zupełnie nieprzydatne dla skazańca. Chyba, że mówimy tylko o fachowym i niezawodnym błysku topora katowskiego. W tym jednym przypadku - będzie on miłosierdziem. Opowiadanie sugestywnie przywołuje nastrój beznadziei i horroru pokoju 101 . Ministerstwa Miłości - gdzie przesłuchiwał O'Brien. (Orwell). Nam uczciwym ludziom - tylko wydaje się, że jesteśmy niewinni. Po serii przesłuchań wielu z nas będzie całowało buty przesłuchującego. I przyzna się do zamordowania swojej praprapraprababki. Byleby tylko uniknąć strasznego bólu. Tak, tak - w obliczu bólu - nie ma silnych. Rambo są tylko w kinie. Opowiadanie niesie straszną dla człowieka dumnego sentencję. Zniewolenie będzie jeszcze straszniejsze – gdy dobrowolnie je przyjmiemy. Bo zgodzimy się sami na upodlenie.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Janusz Rosek
06/10/2024 09:05
Kazjuno Bardzo dobry tekst, gratuluję. Trzymający w… »
Janusz Rosek
06/10/2024 08:39
Obojętność Pisząc ten wiersz nieco przekornie, chciałem… »
pociengiel
05/10/2024 20:09
Pulsar dnia 05.10.2024 19:50 Ocena: Słabe Czego się boisz… »
pociengiel
05/10/2024 19:14
No, no, no. Odezwał się element kosmosu. »
Kazjuno
05/10/2024 16:13
Januszu Rosek. Przygody łowcy posagów czytałem z… »
Kazjuno
05/10/2024 00:18
Oczywiście akceptuję brak w osiedlu quada i skutera… »
ivonna
04/10/2024 15:39
Jest taka wzmianka, noooo może wzmianeczka ;): Postanowił… »
Kazjuno
04/10/2024 14:00
Chyba przegapiłem przyczepiony do traktora pług.… »
ivonna
04/10/2024 13:25
Hej, hej. Dawno mnie tu nie było, powoli tu wracam. I...… »
Kazjuno
04/10/2024 07:56
Wykreowana przez Ciebie Iwonno postać Andżeliki jest… »
Manuel del Kiro
03/10/2024 20:53
Jacek London dziękuję za komentarz. Masz rację w Forreście… »
Janusz Rosek
03/10/2024 11:23
Kazjuno, Dziękuję bardzo za Twój komentarz i ciekawe… »
Jacek Londyn
03/10/2024 10:58
Dobra, barwna, wiarygodna opowieść. Fragment o metalowych… »
pociengiel
02/10/2024 23:31
DZIĘKI »
Kazjuno
02/10/2024 22:55
Na wstępie przyjmij Wiktorze, gratulacje z okazji wydania… »
ShoutBox
  • Dar
  • 22/09/2024 22:52
  • Zbyś Oława . Mam nadzieję, że będzie dobrze.
  • Wiktor Orzel
  • 18/09/2024 08:33
  • Dumanie, pisanie i komentowanie tekstów. ;)
  • TakaJedna
  • 16/09/2024 22:54
  • Jesień to najlepszy czas na podumanie.
  • mike17
  • 15/09/2024 19:48
  • Jak jesień nadchodzi, to najlepsza pora na zakochanie się :)
  • TakaJedna
  • 12/09/2024 22:05
  • Jak jesień idzie, to spać trzeba!
  • Wiktor Orzel
  • 11/09/2024 13:55
  • A co tutaj taka cisza, idzie jesień, budzimy się!
  • ajw
  • 20/08/2024 14:13
  • I ja pozdrawiam, Zbysiu :)
  • Zbigniew Szczypek
  • 12/08/2024 22:39
  • "Miałem sen, może i nie całkiem senny, zdało mi się, że zagasnął blask dzienny(...) Ziemia lodowata wisiała ślepa, pośród zaćmionego świata (...)Stało się niepotrzebnym, ciemność była wszędzie
  • Zbigniew Szczypek
  • 10/08/2024 19:12
  • Pozdrawiam wszystkich serdecznie, ciesząc się, że mogę do Was wrócić i że nadal tu jesteście - Zbyś ;-}
  • TakaJedna
  • 28/07/2024 16:41
  • Pozdrawiam niedzielnie!
Ostatnio widziani
Gości online:68
Najnowszy:Shamestone