Takie palce to skarb - Sim69
Proza » Obyczajowe » Takie palce to skarb
A A A
Od autora: Napisane zamiast życzeń świątecznych.

Niewielkie obłoczki pary, wydobywające się z ust kilkunastu osób, tworzyły małą chmurę nad przystankiem by zaraz zniknąć w mroźnym powietrzu grudnia. Każdy z oczekujących starał się wtulić w niewielką przestrzeń wiaty, uciekając przed podmuchami zimnego wiatru. Gorzki przykląkł, aby poprawić sznurówki nowych, traperskich butów za prawie osiem stów. Jednocześnie dyskretnie lustrował oczekujące osoby. Kilka lat doświadczenia, pozwalało błyskawicznie ocenić potencjał każdego celu. Właśnie zaczynały się żniwa. Okres tuż przed świętami to idealny czas na polowanie. Krzywy i Frajer czekali dwa przystanki dalej. On miał namierzyć i przejąć, by błyskawicznie podać fanty Krzywemu. W razie problemu Frajer miał się dać złapać. Był mistrzem świata w udawaniu ostatniej łajzy a jednocześnie jego blond loczki i błazeński uśmiech, już raz wybawiły ich z opałów.

Autobus spóźniał się już ponad 10 minut. Gorzki zdążył zlustrować wszystkich oczekujących i wytypować dwie ofiary. Najbardziej obiecująco wyglądał młoda dziewczyna z rozpiętą torebką, która jeszcze minutę temu rozmawiała przez nowiutkiego iPhona. Gorzki potrzebował kasy. Nie miał ochoty znów spędzać świąt z ojcem i głupkowatym bratem. Obiecał Ance, że na święta i Nowy Rok urwą się do Bukowiny. Zresztą odkąd nie ma matki to święta się nie liczyły. Kiedy po długiej chorobie zmarła dokładnie w wigilię, znienawidził święta i wszystko, co się z tym wiązało. Jego przewodnikami i rodziną stali się Krzywy i Frajer, kumple z ławki przed blokiem. Żyło mu się nieźle. Z regularnych wypadów miał wystarczającą ilość gotówki by nie prosić ojca o kasę na rzeczy, których pragnął. Przez ponad cztery lata, tylko raz wpadli, ale dzięki Frajerowi udało im się ujść bezkarnie.

Z zamyślenia wyrwał go syk otwieranych drzwi autobusu. Niedopalonego peta pstryknął do kosza. Trafił w sam środek z odległości ponad trzech metrów. Kiedyś Krzywy powiedział mu, że takie palce to skarb. Matka też mu tak mówiła, gdy wygrał pierwszy swój poważny konkurs fortepianowy i chyba miała całkiem coś innego na myśli.

Gorzki, błyskawicznie wszedł w grupkę pasażerów wsiadających do autobusu. Niby przez przypadek starał się znaleźć jak najbliżej dziewczyny z fantem. Niemiłosierny tłok i zapach naftaliny z perfumami uderzył go po nosie. – Dobrze jest. – Pomyślał – Zresztą jak zawsze przed świętami. Bydło myśli tylko o tym, co kupić i tłoczy się, nie zwracając uwagi na swoje rzeczy.

Strategiczna pozycja, bokiem do okna, by było blisko do torebki. Dziewczyna znów wyciągnęła telefon i wykręciła numer z pamięci.

Cholera – pomyślał – jak zacznie gadać, to nici z roboty.

- Witaj mamo, jak się czujesz ? – usłyszał tuż przy swoim uchu, rozmowę dziewczyny. Miała może z piętnaście lat i czuł zapach jej rudych włosów.

- Właśnie jadę – znów odezwała się dziewczyna, miała cichy dźwięczny głos – Może cię jednak wypiszą na święta. I przestań opowiadać, że to ostatnie twoje święta. Nie chce tego słyszeć. Porozmawiamy za chwilę … tak, wiem co mówią lekarze, ale ciocia chorowała dwadzieścia lat temu a od tego czasu wiele się zmieniło. – Dziewczyna ciężko westchnęła i dodała – Niedługo będę, tylko nie płacz.

Telefon wylądował znów w otwartej torebce. Autobus właśnie zatrzymał się na przystanku i wśród wsiadających Gorzki zauważył Krzywego i Frajera. Lekkim skinieniem głowy, dał im znak, że jest gotowy i ma namierzoną pozycję. Manewr miał być prosty. Oni idą w jedną stronę a on w drugą przeciska się do drzwi. Wyjmuje fanty i w chwili minięcia Krzywego, przekazuje. Frajer zostaje przy dziewczynie, jako ewentualny winny. Najważniejsze było zgranie w czasie. Cały „taniec” musiał się odbyć tuż przed kolejnym przystankiem.

Krzywy, mając ponad metr dziewięćdziesiąt wzrostu, ocenił sytuację. Miał do przejścia maksymalnie trzy może cztery metry, co w tym tłoku nie było łatwe, ale do wykonania. Autobus zaczął zwalniać przed kolejnym przystankiem. Krzywy ruszył z dość dużym impetem, który mógł świadczyć, że chce wysiąść i przypomniał sobie o tym w ostatniej chwili. W chwili minięcia Gorzkiego, poczuł niewielki ciężar w kieszeni kurtki. Gorzki przekazał fanty. Wysiadając zauważył jeszcze jak Frajer przystaje obok dziewczyny. Gorzki wysiadł drugimi drzwiami.

Po chwili spotkali się w pobliskiej bramie. Krzywy sięgnął do kieszeni. Gdy zobaczył telefon, zdoła tylko wydusić z siebie trzy słowa.

- Gorzki, ciebie pojebało …

Krzywy wpatrywał się w aparat całkowicie oniemiały. Dopiero po chwili ze zdziwioną miną zaczął mówić.

- Gorzki, przecież to twój telefon.

- Bierz go i spadaj. Nie lubię być niesłowny. Miałem dostarczyć fant to go masz. I nie pytaj, dlaczego? I tak tego nie zrozumiesz.

Obrócił się na pięcie i odszedł, słysząc krzyczącego Krzywego.

- Gorzki. Ty powalony pedale.  Po tylu latach mi to robisz? …

Gorzki nie słuchał. Chciał odejść. Wiedział, że nie będzie łatwo, ale przecież takie place to skarb …

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Sim69 · dnia 13.01.2013 10:18 · Czytań: 520 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 9
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
mike17 dnia 13.01.2013 11:03 Ocena: Bardzo dobre
Co udało mi się wychwycić w twoim opowiadaniu:


Cytat:
przy­sta­n­ki­em(,) by zaraz zniknąć

Cytat:
Kilka lat doświ­a­d­cze­nia, po­zwa­lało błyska­wicz­nie

bez przecinka
Cytat:
w uda­wa­niu osta­t­ni­ej łajzy(,) a je­d­no­cześnie jego blond lo­cz­ki

Cytat:
ponad 10 minut.

liczebniki piszemy słownie
Cytat:
Zre­sztą odkąd nie ma matki to święta się nie liczyły.

wyrzuciłbym "to" - nic nie wnosi do zdania
Cytat:
miał wy­sta­r­czającą ilość gotówki(,) by nie prosić ojca o kasę

Cytat:
Go­rzki, błyska­wicz­nie wszedł w grupkę pasażerów

bez przecinka
Cytat:
– Do­brze jest.

bez kropki
Cytat:
- Właśnie jadę – znów ode­zwała się dzie­w­czy­na, miała cichy dźwięczny głos

na końcu kropka
Cytat:
a od tego czasu wiele się zmie­niło.

bez kropki
Cytat:
– Dzie­w­czy­na ciężko wes­t­chnęła i dodała

na końcu kropka
Cytat:
Le­k­kim ski­ni­e­ni­em głowy, dał im znak,

bez przecinka
Cytat:
Oni idą w jedną stronę(,) a on

Cytat:
sz­cze(,) jak Fra­jer przy­sta­je obok dzie­w­czy­ny.



Miniatura wciąga od samego początku i trzyma w napięciu do końca.
Czuje się, że będzie on niespodzianką.
I był.
Zakończenie nie do przewidzenia, co jest plusem dla utworu.
Dynamiczna narracja nie pozwala na nudę, nie ma też dłużyzn i przegadania.
Wszystko według dobrych proporcji miniatury.
Czyta się z zaciekawieniem, jako że temat "na faktach", jakże aktualny w obecnych czasach.
Mała migawka w życia, dobrze skrojona i opowiedziana.
Szkoda, że nie dłuższa, lubię historie z życia wzięte.
duzyksiaze dnia 13.01.2013 11:40
potencjał każdego celu - chyba lepiej "każdy potencjalny cel"

Właśnie zaczynały się żniwa - zapowiadały się niezłe żniwa?

Okres tuż przed świętami - okres przedświąteczny

W razie problemu - w razie wpadki (problemem będzie także nieudana kradzież)

ostatniej łajzy a jednocześnie jego - łajzy, a jego

wyglądał młoda dziewczyna -wyglądała lub - najlepszym celem wydawała się mniej więcej piętnastoletnia dziewczyna (potem można usunąć ten wiek z fragmentu "autobusowego";)

odkąd nie ma matki to święta -odkąd nie ma już matki, święta przestały się liczyć

dokładnie w wigilię - akurat w Wigilię (bo wyjdzie, że zmarła dokładnie)

co się z tym wiązało - z nimi wiązało

też mu tak - bez "mu"

i chyba miała całkiem coś innego na myśli - to chyba zbędne, a wtedy zdanie będzie zawierało więcej goryczy. Można wtrącić: to było (kiedyś tam)

wszedł w grupkę - wmieszał się w grupkę wsiadających (wiadomo, że pasażerów i wiadomo, że do autobusu)


Niemiłosierny tłok i zapach naftaliny z perfumami uderzył go po nosie. – w niemiłosiernym tłoku poczuł zapach naftaliny zmieszany z perfumami
Niby przez przypadek - lepiej chyba - zaczął dyskretnie przesuwać się

wykręciła numer z pamięci - wykręcenie numeru brzmi dwuznacznie - wybrała numer (bez pamięci)

jak zacznie gadać, to nici z roboty - może - byle się nie rozgadała? (nici z roboty raczej nie, bo można znaleźć inną ofiarę)

Witaj mam0 - trochę sztuczne. Może, Mamo, to ja?

może cię jednak wypiszą - bez na święta - święta są w kolejnym zdaniu.

Nie chce tego słyszeć m- chyba zbędne, a jeśli zostawisz to CHCĘ

Porozmawiamy za chwilę - zaraz będę

a od tego czasu wiele się zmieniło - chyba zbędne - to oczywiste,a rozmowa przez telefon w tym akurat przypadku musi być krótka

Dziewczyna ciężko westchnęła i dodała – Niedługo będę, tylko nie płacz. - westchnęła ciężko (wiadomo, że dziewczyna) i bez "dodała" - akcja musi być wartka, gdy chodzi o kradzież. Niedługo będę zbędne - wystarczy: no nie płacz!

wylądował znów - włożyła telefon do torebki

na przystanku i - kropka po na przystanku, bez "i"

że jest gotowy i ma namierzoną pozycję - dał im znak do akcji ( a jeśli chcesz zostawić, to że "namierzył cel"

Oni idą w jedną stronę a on w drugą przeciska się do drzwi.- oni przeciskają się d wnętrza, on ku drzwiom i w chwili minięcia przekazuje zdobycz Krzywemu

mając ponad metr dziewięćdziesiąt wzrostu, ocenił sytuację - to chyba zbędne. Po prostu Krzywy ocenił sytuację (pamiętaj, że to "skok" - każde zbędne słowo zaburza tempo)

co w tym tłoku nie było łatwe, ale do wykonania - dadzą radę.

Autobus zaczął zwalniać przed kolejnym przystankiem - autobus zaczął zwalniać (wiadomo, że w tym przypadku przed przystankiem)

Krzywy ruszył z (dość dużym-zbędne) impetem przeciskając się do drzwi.

W chwili - gdy mijał Gorzkiego

Gorzki przekazał fanty - skoro poczuł w kieszeni, to przekazał - zbędne.

Po chwili - zbędne.

Gdy zobaczył telefon, zdoła tylko wydusić z siebie trzy słowa - spojrzał na telefon i wykrztusił
(wiadomo, że trzy - każdy policzy)

Krzywy wpatrywał się w aparat całkowicie oniemiały. Dopiero po chwili ze zdziwioną miną zaczął mówić. - za długie i za oczywiste - lepiej: patrzył jak oniemiały na aparat ( i tyle - potem to co powiedział)

Nie lubię być niesłowny - to zbędne, rozmywa powód.

dlaczego - bez pytajnika.

I tak nie zrozumiesz - zbędne. może lepiej - to moja sprawa.

Obrócił się na pięcie i odszedł, słysząc krzyczącego Krzywego.
- Gorzki. Ty powalony pedale. Po tylu latach mi to robisz? …
Gorzki nie słuchał. Chciał odejść. Wiedział, że nie będzie łatwo, ale przecież takie place to skarb …- to wszystko chyba zbędne.

Może Jeszcze z dla słyszał krzyk Krzywego
- Po tylu latach mi to robisz?

Szedł zaciskając palce w kieszeni. Swój skarb.

Ciekawa treść, moze łykniesz kilka sugestii - będzie chyba trochę lepiej.

Pozdrawiam
Sfora dnia 13.01.2013 14:36
Ja nie skupiałam się na technice. Porwała mnie treść. Przekaz prosty, podane zgrabnie.
Jak posłuchasz piszących wcześniej będzie jeszcze lepiej. :)
Dobra Cobra dnia 13.01.2013 14:50 Ocena: Bardzo dobre
Ujęło mnie Twoje opowiadanie. Niby nic szczególnego, ale potrafi zagrać na tej czułej nucie.

Podoba się. Bdb!

Nie znam się na przecinkach i nie jestem żadną mistrzynią w ich stawianiu, więc sie nie będę wypowiadać.

Jeśli masz ochotę, to zerknij niżej na kilka rzeczy, które rzuciły mi się w oczy...

Cytat:
a jednocześnie jego blond loczki i błazeński uśmiech, już raz wybawiły ich z opałów.
chyba lepiej byłoby: a jednocześnie jego blond loczki i błazeński uśmiech, już nieraz wybawiły ich z opałów.

Cytat:
gdy wygrał pierwszy swój poważny konkurs fortepianowy i chyba miała całkiem coś innego na myśli.
A nie lepiej byłoby: gdy wygrał pierwszy swój poważny konkurs fortepianowy i chyba miała na myśli całkiem coś innego.

Cytat:
– Dobrze jest. – Pomyślał –
Lepiej byłoby chyba tak:
– Dobrze jest – pomyślał. –

Cytat:
Porozmawiamy za chwilę … tak, wiem co mówią lekarze,
Porozmawiamy za chwilę … Tak, wiem co mówią lekarze,

Cytat:
zmieniło. – Dziewczyna ciężko westchnęła i dodała – Niedługo będę, tylko nie płacz.
Tak chyba będzie zgrabniej:
zmieniło. Dziewczyna ciężko westchnęła i dodała:
– Niedługo będę, tylko nie płacz.


Pozdrawiam,

Cobra Dobra
al-szamanka dnia 13.01.2013 18:07
A tego nikt nie zauważył ;)

Wiedział, że nie będzie łatwo, ale przecież takie place to skarb - palce

Opowiadanie o tym, jak to Gorzki się nawrócił.
Niekiedy wystarczy sekunda, aby stać się bestią... albo właśnie czlowiekiem.
Fajne opowiadanie :)
Wasinka dnia 13.01.2013 18:38
Czytałam niewątpliwie z zainteresowaniem, gdzieś podświadomie czując, że coś się odmieni w życiu Gorzkiego (adekwatna ksywka) - od momentu rozmowy dziewczyny przez telefon. Tym bardziej że współgrała także z jego wspomnieniami; chora matka, święta...
Tekst dobrze napisany, obrazowo i płynnie. Nie potrzeba większych zmian, najbardziej chyba "ucierpiała" interpunkcja, dopieść pod tym kątem.
Dostałeś sporo sugestii, przemyśl, wybierz to, co uważasz za słuszne, ale nie "przekręć" swojego stylu.
Nie będę dodawała kolejnych uwag (w zasadzie mam głównie sprawy przecinkowe na myśli), gdyż masz już ich wiele powyżej, tutaj tylko podsunę myśl subiektywną:
Cytat:
Matka też mu tak mówiła, gdy wygrał pier­wszy swój poważny ko­n­ku­rs fo­r­te­pi­a­no­wy i chyba miała całkiem coś in­nego na myśli.

Zrezygnowałabym z drugiej części zdania; jest niepotrzebna, czytelnik poczuje więcej, nie potrzebuje tutaj dopowiedzenia (według mnie). I zmień szyk: gdy wygrał swój pierwszy...

Pozdrawiam wieczornie.
Szuirad dnia 13.01.2013 19:10
Witaj
Dla mnie zakończenie nie było zbytnim zaskoczeniem. Wspomnienia bohatera w zderzeniu z treścią rozmowy dziewczyny z matką wskazywały na to, że w jakiś inny sposób zareaguje, odpuści. Zaskoczeniem było to, w jaki .
Ciekawa gra słów… „takie palce to skarb” – w zależności od kontekstu, sytuacji, wychowania, miejsca, w którym jesteśmy oznaczać może zupełnie, co innego. Tak wiem, że to slogan, ale chciałem zwrócić uwagę na coś innego. To gdzie żyjemy, jak żyjemy, wpływ naszego środowisko sprawia, że wiele pojęć rozumiemy jednoznacznie, bardzo często, nie zdając sobie sprawy, że tuż za rogiem, za ścianą , na ławce pod oknem oznacza ono zupełnie coś innego. To wskazuje jak bardzo czasami jesteśmy zamknięci na coś/kogoś innego, obcego…
A bohater? Ksywka czy nazwisko: Gorzki… Mam wrażenie, że nie jest przypadkowa.
Nie przyznaje się do tego, ale jest zgorzkniały. Jeszcze „wypady” trzymają go na fali, ale kiedyś przypomni sobie, patrząc na fortepian, że takie palce to skarb…
Pozdrawiam
Sz
Sim69 dnia 14.01.2013 10:27
Dziękuję wszystkim za uwagi i pomoc :)
Mój warsztat pozostawia wiele do życzenia, jednak staram się go szlifować w wolnych chwilach.
Postaram się niebawem uwzględnić Wasze uwagi.
Elwira dnia 14.01.2013 19:56
Cytat:
nad przy­stan­kiem(,) by zaraz zniknąć w mroźnym po­wie­trzu grud­nia

Cytat:
ostat­niej łajzy(,) a jed­no­cześnie jego blond locz­ki i błazeński uśmiech, już raz

a ten przecinek sprzed już do wyrzucenia
Cytat:
już raz wy­ba­wiły ich z opałów.Au­to­bus spóźniał się już ponad 10 minut.

2 razy już, liczebnik zapisz słownie
Cytat:
obie­cująco wyglądał młoda dziew­czy­na z rozpiętą to­rebką

wyglądała?
Cytat:
Zresztą(,) odkąd nie ma matki(,) to święta się nie liczyły.

wyrzuciłabym to
Cytat:
ilość gotówki(,) by nie prosić ojca o kasę na rze­czy, których pragnął. Przez ponad czte­ry lata, tylko

a ten po lata do wyrzucenia
Cytat:
gdy wygrał pierw­szy swój poważny kon­kurs for­te­pia­no­wy

szyk:swój pierwszy poważny...
Cytat:
Gorz­ki, błyska­wicz­nie wszedł w grupkę pasażerów(,) wsia­dających do au­to­bu­su.

a ten po Gorzki do wyrzucenia
Cytat:
Do­brze jest. – Pomyślał – Zresztą jak za­wsze

Do­brze jest – pomyślał. – Zresztą, jak za­wsze
Cytat:
miała cichy(,) dźwięczny głos

Cytat:
Nie chce tego słyszeć. Po­roz­ma­wia­my za chwilę … tak, wiem(,) co mówią le­ka­rze, ale cio­cia cho­ro­wała dwa­dzieścia lat temu(,) a od tego czasu wiele się zmie­niło. – Dziew­czy­na ciężko wes­tchnęła i dodała(:)

chcę
Cytat:
głowy, dał im znak, że jest go­to­wy i ma na­mie­rzoną po­zycję. Ma­newr miał być pro­sty. Oni idą w jedną stronę(,) a on w drugą

ten po głowy przecinek do wywalenia
Cytat:
zauważył jesz­cze(,) jak Fra­jer przy­sta­je

Cytat:
zdoła tylko wy­du­sić z sie­bie trzy słowa.

zdołał
Cytat:
Miałem do­star­czyć fant(,) to go masz.

Cytat:
ale prze­cież takie place to skarb …

palce

I zrób coś ze spacjami przed znakami przestankowymi.

Poruszająca opowieść. Naprawdę mnie nią ująłeś, gdyż pokazałeś, że nawet największa szuja, chociaż może Gorzki wcale nią nie był, ma jakiś kręgosłup moralny i wrażliwość. Przez chwilę myślałam, że się nie zawaha, nawet wiedząc, co ta dziewczyna przeżywa, ale przywróciłeś mi wiarę w ludzi. Bo przecież byłoby za prosto, gdyby odpuścił, słysząc historię podobną do własnej. A jednak...
Jeśli chodzi o konstrukcję tekstu, wspomnienia Gorzkiego dałabym już po akcji z telefonem. Wcześniej dała matkę z palcami, a później, dlaczego nie lubił świąt, może wtedy byłoby mniej przewidywalnie, ale nie wiem czy lepiej :)
Pozdrawiam.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty