Fuki i żaby cz.21 - Mic
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Fuki i żaby cz.21
A A A
Od autora: Pojawia się tajemniczy konwój. Będziemy też towarzyszyć Norexowi w jego próbie oszukania króla goblinów.

Norex i jego towarzysze niepospiesznie przemierzali żwirowe tereny w drodze do goblińskch jaskiń. Nastrój w grupie był ponury. I to wcale nie przez otaczający ich zewsząd monotonny krajobraz. Zawiedli. Pozwolili uciec wrogom.

Chcieli potem zabrać chociaż Mina i Sehę przed oblicze króla, lecz tu czekało kolejne rozczarowanie. Podczas gdy Norex i reszta prowadzili pościg, oni najwyraźniej doszli do siebie i czmychnęli gdzieś.

Teraz gobliny wracały z pustymi rękoma. Ich król nie lubił tego. A ostatnio był bardzo nerwowy przez przegraną wojnę z żabami i zawalenie misji z Rakshą.

- Wszyscy pamiętają? – podjął Norex. – Cały czas idziemy w zaparte. Ten sygnał był pomyłką. Ktoś wysłał go przez przypadek. Nic nie straciliśmy, bo i nic nie było do stracenia.

- A jak nie uwierzy? –zapytał ktoś.

Norex natychmiast zdzielił go z pięści.

- Na pewno uwierzy. Nie denerwuj mnie!

 

 

- Czy uważacie mnie za idiotę?! – ryknął król goblinów.

Cała ciemna jaskinia wypełniła się złośliwym chichotem zebranych wokół setek goblinów. Jednak nie uwierzył. Wszyscy członkowie oddziału pościgowego trzęśli się jak osiki. Nawet dzielny zazwyczaj Reks zaczął żałośnie ujadać. Tylko Norex nie dawał po sobie poznać strachu.

- Taka jest prawda – rzekł.

Po raz kolejny odgłosy tłumu gapiów dotarły do każdego zakamarka jaskini. Okrzyki typu „ Akurat! ” i „ Wypruć mu flak! ” mieszały się ze zwykłym śmiechem. Norex był jednym z najsilniejszych i najmądrzejszych goblinów, więc zawsze dostawał najwięcej jedzenia, najpiękniejsze samice i najlepsze miejsca do spania. Większość populacji ogromnie mu zazdrościła. Wszyscy oni niecierpliwie czekali, aż wreszcie Norexowi podwinie się noga i sprowadzi na siebie gniew króla. Wreszcie się doczekali.

Władca uciszył wszystkich ruchem ręki.

- Czyżby? Chyba wiesz jaka straszna grozi kara za niepotrzebne wysłanie sygnału SOS. Żaden goblin nie odważyłby się na coś takiego. A nawet jeśli, to gdzie on jest? Nie przyprowadziliście go, by poniósł karę?

Tłumy ochoczo zaczęły bić brawa, nagradzając żelazną argumentację swojego króla. 

- Zniknął gdzieś - odrzekł w końcu Norex, głos zaczął mu drżeć.

- Bzdura, nędzny kłamco!

Norex nie wiedział już co powiedzieć, więc spuścił głowę, czekając na wyrok.

 

 

Razem z Fuki pięliśmy się w stronę najwyższego szczytu. Pomyślałem, że gdybym ja był jaszczurem i miał mieszkać w tych górach, to na swoje legowisko wybrałbym właśnie najwyższy szczyt.

- Nie rozumiem - podjęła Fuki. - Jak można chcieć wracać do kogoś, kto nawet nie zapłacił za ciebie okupu.

- Też tego nie rozumiem. Można uda nam się wybić ten pomysł Zaedowi z głowy.

W miarę jak wchodziliśmy coraz wyżej, robiło się zimniej, a zieleń zaczynała znikać. W końcu cały krajobraz był już szary. Po pokonaniu kolejnej rozpadliny znaleźliśmy się nad brzegiem małego urwiska. Wypatrzyliśmy w dole puste koryto jakiejś rzeki. Musiała zniknąć niedawno. Widziałem tam kilka zdechłych ryb.

- Mam nadzieję, że to nie była jedyna rzeka w tych górach - powiedziała Fuk. - Bo co będą pić te jaszczury?

- Nie obchodzi mnie to -odrzekłem.

Kontynuowaliśmy marsz wzdłuż zbocza. Szło się niewygodnie. Żwir kolił mnie w stopy. Pod koniec dnia już ich nie czułem. Zazdrościłem Fuki, że nosi buty, i to jako jedyna osoba w Żabigrodzie. Zrobiono je specjalnie dla niej na polecenie żabiego króla. Kiedy słońce zaczynało zachodzić, położyliśmy się spać.

Zasnąłem bardzo szybko. Niestety, równie szybko zostałem obudzony. Oczywiście przez Fuki.

- Nie jest ci zimno? - zapytała.

- Nie, a co?

- Mi trochę jest.

Spojrzałem na nią. Cała się trzęsła.

- Niech to licho, nie wziąłem nic ciepłego do przykrycia się. Chciałem jak najszybciej wyruszyć za Zaedem i nie pomyślałem przez to - Byłem zły na siebie. Miałem też pretensję do doktora, że też na to nie wpadł. Może powinien go już zastąpić ktoś młodszy?

Gdy tylko zacząłem rozmyślać nad rozwiązaniem tego problemy, usłyszałem w dole jakiś hałas. Skierowałem głowę w stronę zbocza. Po korycie wyschniętej rzeki jechała goblinia karawana. Dwa potężne czteronogi z rogami ciągnęły wielki wóz, a na nim leżała gigantyczna beczka. Szybko policzyłem ilość poruszających się małych światełek. Dwunastu strażników z pochodniami.

- Co robimy? -zapytała Fuki.

- Jak to co? Jeżeli pojadą dalej, mogą natknąć się na Zaeda. Poza tym może maja jakieś ciepłe ubranie. Zostań tutaj. Sam wszystko załatwię.

Nie skoczyłem na dół w szaleńczym ataku. To nie było w moim stylu. Zamiast tego pognałem górą w tym samym kierunku co karawana. Poruszała się wolno, więc łatwo ją wyprzedziłem. Miałem zamiar znaleźć jakieś ciekawe miejsce i zastawić tam pułapkę.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Mic · dnia 15.01.2013 21:31 · Czytań: 461 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 3
Komentarze
Elatha dnia 16.01.2013 12:09
I znów dużo się dzieje, ale za szybko wszystko się kończy. Wasinka napisała w poprzednim fragmencie, że jest coś takiego w Twojej opowieści, że za każdym razem wracamy, mimo niedoskonałości tekstu. To prawda. Mam nadzieję, że z czasem udoskonalisz warsztat i może pochwalisz się jakąś inną historią :).

Pozdrawiam :).
Mic dnia 16.01.2013 16:15
Dzięki za komentarz.
Też mam nadzieję, że z czasem udoskonalę swój warsztat :) . Jakąś inną historią też z pewnością kiedyś się pochwalę.
Pozdrawiam
Wasinka dnia 17.01.2013 15:03
Masz tu nawet zalążki opisu miejsca i oczekiwań tłumu. Z przyjemnością zauważyłam ;)
akcja idzie dalej, zobaczymy, co ostatecznie przyniesie.

Jeśli chodzi o techniczne drobiazgi, to mam wrażenie, że sporo używasz "jakiś, jakieś, jakaś" itd. Przyjrzyj się.
Poza tym przecinki, literówki, czasem szyk możliwy do dopracowania, np.
Cytat:
czmy­chnęli gdzieś
- może: gdzieś czmychnęli
Cytat:
A osta­t­nio był ba­r­dzo ne­r­wo­wy przez przegraną wojnę z żabami i za­wa­le­nie misji z Rakshą.
- może: A osta­t­nio, w wyniku/przez/ze względu na przegranej/przegraną wojny/wojnę z żabami i zawalenia/zawalenie misji z Raksą, był ba­r­dzo ne­r­wo­wy.
Cytat:
Wszy­scy oni nie­ci­e­r­pli­wie
- można wyrzucić "oni"
Cytat:
Chyba wiesz(,) jaka strasz­na grozi

Cytat:
Zniknął gdzieś - od­rzekł w końcu
- tutaj wygląda, jakby to król odrzekł, bo o nim wcześniej mowa (czytelnicy się domyślą, o kogo chodzi, ale z zapisania tak nie wynika)
Cytat:
Norex nie wi­e­dział już(,) co po­wi­e­dzieć

Cytat:
Można uda nam się
- Może
Cytat:
po­wi­e­działa Fuk.
- Fuki
Cytat:
- Mi trochę jest.
- Mnie
Cytat:
nie pomyślałem przez to(.)

Cytat:
Miałem też pre­te­nsję do dok­to­ra, że też na to nie wpadł.
- powtórzenie "też" niepotrzebne
Cytat:
nad rozwiąza­ni­em tego pro­ble­my
- problemu
Cytat:
może maja jakieś
- mają
Cytat:
w tym samym ki­e­ru­n­ku(,) co ka­ra­wa­na


Pozdrowienia śnieżyste, w pełni zimowe.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty