Życie do lustra - OWSIANKO
Publicystyka » Felietony » Życie do lustra
A A A

W dni szczególne przybywamy z odległych stron. Opowiadamy - wśród drinkujących zwierzeń i niegłębokich rozmów - o zdarzeniach wysupłanych z przeszłości, wyłażą nam z szarych komórek zapodziane anegdotki, barwne szczegóły słuchane w towarzystwie milusińskich, a pikantne momenty, gdy dziatwa śpi.

Podniośle ubrani, odprężeni, w otoczeniu rodziny oglądanej nieczęsto, krokiem dumnym i godnym idziemy na spotkania, imprezy, uroczyste zjazdy. Przepełnieni wewnętrznym blaskiem, nastawieni do świata przychylnie, siadamy za stołem czekając na spóźnialskich. Wyglądamy ich, aż przyjadą zmarznięci, gdy zaczną opowiadać, co u nich, co z synem, gdzie córka, jak im się powodzi. Grzejąc się herbatą mówią nam o tych, co nie mogli przyjechać i o tych, którzy nie przyjadą już nigdy.

Poważniejemy. Zamyślamy się nad losem, który ich nie oszczędził. Myślimy z czułością o tych, którzy jeszcze są wśród nas. Przypatrujemy się sobie nawzajem, oceniamy, porównujemy spustoszenia dokonane przez los. Ten się posunął, choć nadrabia miną, ów zmarniał i wysechł na wiór, ta powoli odchodzi, przemija i wrasta w zmierzch.  A niektórych widzimy, nie widząc ich wcale; są ubogimi krewnymi, zamglonymi figurami nieznanych wujów i dalekich cioć.

Są z nami, bo tak nakazuje obyczaj. Skuleni w sobie, milczący i nieobecni duchem, zamazani w pamięci, przyjechali, zakłócając ogólny, sielankowy nastrój braterstwa, sympatii, zabawy pokropionej nalewką. Mają odwieczne problemy, ale nie mówią o nich, gdyż nie ma komu. Próbowali, lecz odsuwano się od nich. Dzielili się nimi, lecz nie pasowały do szynki, kłóciły się z deserem, z „czym chata bogata”. Wkrótce pojadą do siebie, do „wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej”. Wnet powrócą do swoich syzyfowych dramatów, do swoich szarych zmagań, do nieznanego człowieka za ścianą, by znowu żyć do lustra, by, jak opłatkiem, łamać się ze swoimi zmartwieniami. I w tym wstydliwym nastroju ktoś oznajmia, że pora coś zjeść.

Rozpoczyna się. Na stół zasłany serdecznością wjeżdżają tradycyjne potrawy i słychać łapczywe siorbanie, milczkiem żwawe chłeptanie i dzwonią sztućce wyciągnięte z kredensu. Jedzenie ma jednak swój kres, więc rozpoczynają się rozmowy i chóralne śpiewy.

Z początku smutne i nieśmiałe, lecz z każdym kieliszkiem nalewki – żywsze i coraz bardziej do tańca niż różańca. Siedzimy swobodnie, już nie tak sztywno i oficjalnie, trawimy leniwie, bez pośpiechu, bo następnego dnia mamy wolne i możemy się zabrać za spanie do południa.

A po deserze i strzemiennym maluchu na drogę, wracamy, żegnając się do następnego razu. Obiecujemy sobie i wszystkim, że będziemy do siebie pisać częściej, utrzymywać ze sobą żwawsze kontakty.

Całujemy się na schodowej klatce, ale tuż po wyjściu, zapominamy o wzruszeniu sprzed chwili, bo oto widzimy nowe: stajemy na wprost człowieka, którego co dnia spotykamy na przystanku. Zapędzony i nieprzystępny wczoraj, dzisiaj zatrzymuje się na nasz widok, traci swoją anonimową twarz i nagle okazuje się jednym z nas, raptem chcemy go poznać bliżej. Traktujemy go ciepło. Zauważamy jego postać, ale, ogarnięci procentową czułością, już następnego dnia nie możemy sobie przypomnieć, skąd go znamy i czego od nas chce.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
OWSIANKO · dnia 16.01.2013 22:56 · Czytań: 544 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 10
Komentarze
Dobra Cobra dnia 16.01.2013 23:19 Ocena: Bardzo dobre
Sama prawda przeziera z tego tekstu! Mówię to ja: Dobra Cobra.

BDB


Ukłony dla Twórcy

Do/Co
JaneE dnia 17.01.2013 08:35
Tak sporo tu prawdy. Tak żyjemy.
Mam wrażenie, że takie zasiadanie przy stole, to trochę jak wentyl bezpieczeństwa. Upuszczamy odrobinę krążącej w nas szarości. Pozwalamy sobie na śmiech, życzliwość i naprawę w chwili, gdy żegnamy się na klatce schodowej, wierzymy, że te spotkania, te chwile "nocnych rozmowy Polaków" będą częściej.

Szkoda, że ta codzienność tak bardzo nas pochłania.
Dobrze jeśli mamy jeszcze chęci na bycie z bliskimi, na wspólne chwile. Choć może rozmowy trochę naiwne i świat, który w nich przedstawiamy nie do końca prawdziwy.

pozdrawiam ciepło
al-szamanka dnia 17.01.2013 10:21
Niestety, jest tak, jak napisałeś.
I jest to zatrważające, że nie tylko sąsiedzi mają sobie coraz mniej do powiedzenia, ale także rodziny. Minęły czasy, gdy żyło się wielopokoleniowo na jednym miejscu, gdy babcia i dziadek byli niejako pod ręką, a chrzestna mieszkała tuż za rogiem i zawsze można było do niej wpaść na kawałek ciasta.
Obserwujemy przedziwne zjawisko - poprzez rozwój wszelkiego rodzaju komunikacji, świat się ogromnie sfilcował, jednakże odległości międzyludzkie wzrastają.
Brakuje nam wyobraźni, zatrzymania na drugim człowieku. Tylko sobie jesteśmy najważniejsi.
Dla siebie wymagamy zainteresowania, współczucia - gdy go nie otrzymujemy, mamy żal do innych, zapominając, że samych nas na to nie stać.
Czas najwyższy, aby świat doznał wstrząsu :(

Pozdrawiam :)
mike17 dnia 17.01.2013 11:02 Ocena: Bardzo dobre
Cofając się pamięcią do lat dziecinnych widzę, jak na niekorzyść zmienił się świat.
Kiedyś ludzie byli bliżej siebie, częściej spotykali się na imieninach (to już zamarło całkowicie), które przybierały kształt prawdziwych biesiad w miłej, swojskiej atmosferze, lub urodzinach, kiedy równie ochoczo i dziarsko bawiono się do upadłego, a stoły uginały się od przedniego jadła i krzepkiego alkoholu.
Spotykano się często, niemalże co sobotę (tak było w mojej rodzinie), w czasach komuny, w których paradoksalnie ludzie byli weselsi, mniej zblazowani, bardziej na siebie otwarci.

A teraz?

Człowiek strasznie oddalił się od człowieka, za frienda ma kasę, której tępym niewolnikiem w ostatnim dwudziestoleciu się stał, zmieniły się priorytety, rzadko kto urządza imieniny czy urodziny, czemu? Szkoda kasy...
Internet zajął miejsce najbliższego przyjaciela.
Ludzie w nim poznani to prawie rodzina, ta właściwa zeszła na drugi plan albo odpłynęła w niebyt, jako że i w tej materii zmieniło się wszystko.
Spotkania rodzinne bywają sztuczne, nieszczere, w oparach udawanej serdeczności, z myślą, by jak najszybciej być już w domu i opuścić miejsce skażone emocjonalną pustką.

Człowiek odgradza się od bliźniego mentalnie i fizycznie, nie stać go nawet na życzenia świąteczne, na telefon w dniu urodzin, na zwykłe zagajenie na ulicy:"co słychać, stary?"
To znaki czasu.
Czasu, którego nie da się już cofnąć.
Za daleko to wszystko zaszło...
Można żyć tylko wspomnieniami i nadal bezwiednie patrzeć na ludzi, którzy kiedyś byli nam bliscy, lecz gdzieś po drodze, w morzu ludzkich spraw, nasze drogi się rozeszły.

Strach pomyśleć, co będzie za 50 lat...
duzyksiaze dnia 17.01.2013 18:31
Cytat:
Pod­niośle ubra­ni,

proponuję "ubrani, jak na galę"

Cytat:
zmarznięci,

zastąpiłbym przez "zziajani/zdyszani" - w lecie nie zmarzną wtedy naturalnie herbatą się nie grzeją ale np. popijają -jeśli mowa wyłącznie o Wigilijnych spotkaniach przy stole, to warto to zaznaczyć - wtedy naturalnie sugerowane poprawki będą zbędne
.
Cytat:
po­kropi­o­nej na­le­wką./quote] może lepiej zakrapianej?

[quote]co nie mogli przy­je­chać i o tych, którzy nie przy­jadą już nigdy.


dwukrotne "przyjechać" - można uniknąć zamieniając drugie z nich przez "odeszli na zawsze"

Cytat:
Ten się posunął,

skojarzenie z przesunięciem na meblu - może lepiej "postarzał/posiwiał,przybyło mu zmarszczek"

Cytat:
wi­dzi­my nie widząc ich
dwukrotne widzenie. (widzimy, choć ich nie ma)

Cytat:
gdyż nie ma komu.
się zwierzyć.

Cytat:
od­su­wa­no się od nich. Dzie­li­li się nimi, lecz nie pa­so­wały


odsuwano się od nich, gdyż nie pasowały do...

Cytat:
pojadą do si­e­bie, do
wkrótce odjadą BO

Cytat:
Wnet powrócą do swo­i­ch sy­zy­fo­wy­ch dra­matów, do swo­i­ch sza­ry­ch
- bez drugiego do swoich

Cytat:
do nie­zna­n­ego człowi­e­ka za ścianą,
- obcych ludzi za ścianą (lepiej odda wyobcowanie)

Cytat:
łamać się ze swo­i­mi
samotnie ze swoim

i
Cytat:
Ro­z­po­czy­na się.
I tak na stół..

Cytat:
słychać łap­czy­we si­o­r­ba­nie, mi­l­cz­ki­em żwawe chłep­ta­nie,
RYM

Cytat:
ro­z­po­czy­nają się ro­zmo­wy
- powracają

Cytat:
le­ni­wie, bez pośpie­chu,
- jedno z nich zbędne

Cytat:
zabrać za spa­nie do południa.
- wylegiwać się do południa

Cytat:
A po de­se­rze i strze­mie­n­nym ma­lu­chu na drogę,
- jeszcze deser, strzemienny na drogę i można wracać

Cytat:
Obi­e­cu­je­my sobie i wszy­st­kim, że będzie­my do si­e­bie pisać częściej, utrzy­my­wać ze sobą żwa­w­sze kon­ta­k­ty.
za dużo zaimków. Obiecujemy pisać do siebie częściej, zacieśnić kontakty

Cytat:
Tra­k­tu­je­my go ciepło. Zauważamy jego postać, ale, oga­r­nięci pro­ce­n­tową czułością, już następnego dnia nie możemy sobie przy­po­m­nieć, skąd go znamy i czego od nas chce.
Traktujemy ciepło, zauważamy, ale to tylko "procentowa czułość". Już następnego dnia nie możemy sobie przypomnieć skąd go znamy i czemu się do nas przyczepił.

Pozdrawiam
Szuirad dnia 17.01.2013 20:39
Witam

Opisujesz problem społeczny, charakteryzujący się właśnie brakiem społeczności :), a właściwie zanikaniem tej społeczności. Myślę, że takie zamykanie ma o wiele szersze podłoże niż wydawałoby się na pierwszy rzut oka. Winą obarczamy komputery, telefony komórkowe, Internet, telewizję, z - dla mnie wręcz kultowym zdanie Tomka Żółtko, który o relacjach w rodzinie napisał: „gdy telewizor zamiast gra”. Ale myślę, ze wpływ na sytuacje ma również fakt, ciągłego podglądania nagrywania, robienia zdjęć. Na odprawach w pracy (jestem strażakiem) tłumaczymy chłopakom, ze tu nie chodzi o kwestię, czy nas nagrywają, czy nie. Nagrywają, pytanie może być tylko czy jeden, czy kilku. To też znak czasów i może podświadomie wycofujemy się w swoje pielesze, swoje ściany, oszukując się, że cos to da.
Ale to temat szerszy.

A tu chciałbym stanąć w obronie Owsianka. Duży Książe masz niewątpliwie w większości przypadków rację. Wtedy tekst zyska na ogładzie, standardowej stylowości, ale ....

ALE TO NIE BĘDZIE już tekst Owsianki. Wypowiedź zatraci cechy osobowości Autora. A wypowiedzi Owsianki cenię właśnie za to, że są oryginalne i urzekają, przynajmniej mnie, świetnymi dobitnymi zestawieniami typu
Cytat:
W dni szczególne

Cytat:
drin­kujących zwie­rzeń i niegłębo­kich rozmów

Cytat:
stół zasłany ser­decz­nością


pozdrawiam
Sz
Elwira dnia 17.01.2013 21:28
Cytat:
szczegóły(,) słucha­ne w to­wa­rzy­stwie mi­lu­sińskich

Cytat:
sia­da­my za stołem(,) cze­kając na spóźnial­skich.

Cytat:
A niektórych wi­dzi­my(,) nie widząc ich wcale;

Cytat:
rzy­je­cha­li(,) zakłócając ogólny

Cytat:
tra­dy­cyj­ne po­tra­wy, i słychać łap­czy­we sior­ba­nie, milcz­kiem żwawe chłep­ta­nie, i dzwo­nią sztućce wyciągnięte z kre­den­su.

wyrzuciłabym przecinki sprzed obu i
Cytat:
coraz bar­dziej do tańca, niż różańca.

bez przecinka
Cytat:
wra­ca­my(,) żegnając się do następnego razu.


Kurcze, chciałabym się nie zgodzić, ale nie potrafię. To, co łączy ludzi, to zabawa, problemy są zazwyczaj zamiatane pod dywan, ukrywane, mniej ciekawe. Rodzina nie pomaga, rodzina wspólnie pije, nawet nie rozmawia, tylko śpiewa. Śpiewanie jest fajne, ale nie zamiast rozmowy. Jest czas na zabawę, powinien być czas na... miłość? Chyba o to w tym chodzi?

Tego, co pomyślałam, czytając, nie da się zapisać, brzmiałoby chaotycznie, ale kilkoma zdaniami uruchomiłeś całą masą myśli, symboli i znaczeń.

A co do tych pozorów, to moja szwagiraka kiedyś rozmawiając przez telefon z kuzynką była bardzo niemiła, a jak zobaczyła, że jest filmowana, to się uśmiechnęła, żeby ładnie wyglądać, ale jadem zionęła nadal.

Pozdrawiam.
OWSIANKO dnia 18.01.2013 04:35
dużyksiążę
Cieszą mnie bardzo Twoje uwagi, bo zrobiłeś swoim komentarzem to właśnie, co powinienem uczynić, a mianowicie pokazać na tych, lub podobnych przykładach, na czym polega specyfika mojego stylu. Bo specyfika stylistycznej wypowiedzi gwarantuje rozpoznawalność autora, jak to zauważył Szuriad. Prozaik, czy poeta musi mieć własny sposób przekazywania treści i niedobrze jest, kiedy pisze „pod linijkę”, albo stara się pisać na poprawnościową modłę, czyli tak jak WSZYSCY. Stąd to, to uważasz za błędy, mam za własną odrębność. Czy moje sformułowania są dobre lub nie, to kwestia gustu i indywidualnych ocen. Nie mnie decydować, bo pisarz tylko pisze, a dopiero razem z czytelnikiem rodzi się wrażenie. Przy czym trzeba podkreślić, że pisarz jest jeden, a czytelników – wielu. A tym samym – wiele odczytań jednego tekstu. Co, jak wiesz, nieraz zależy od stopnia znajomości niektórych słów, jak w przypadku „posunął”. Nie chodzi tu przesuwanie mebli, jak to zabawnie określiłeś, ale o wiek.
Gdybym Cię nie znał z dobrego pisania, powiedziałbym, że albo robisz sobie ze mnie jaja, albo nie znasz podstawowych figur stylistycznych jak rytmizacja w prozie, przestawnie czy powtórzenia. Lecz że Cię znam, to myślę, że Twój komentarz miał mnie sprowokować. Co Ci się udało.
pozdrawiam
al-szamanka dnia 18.01.2013 05:58
Stąd to, co uważasz za błędy, mam za własną odrębność.

I taką właśnie, Twoją odrębność mocno cenię, OWSIANKO :)
Źle byłoby, gdyby ją ktoś wyszczerbił.
Tak trzymaj :)
Wasinka dnia 18.01.2013 21:54
Smętna prawda wykluwa się tutaj ze słów, obrazów. Przykro obserwować to, co mamy na co dzień, czasem nie dostrzegamy w pośpiechu, czasem widzimy u innych, nie u siebie...
Wiem jednak, że zdarza się też inaczej - i tego chcę się trzymać. Żeby przerzucać dalej, żeby zaczynać od siebie...
Owsiankowy styl - cóż, rozwodzić się nie będę, bo mówiłam wielokroć - ze swoją specyfiką powodują, że tekst nabiera osobliwszego kształtu, formuje klimat.
Mam wrazenie, że już czytałam tę opowieść lustrzaną...

Ewentualnostki:
Cytat:
ro­dzi­ny oglądanej nieczęsto
- tutaj postawiłabym na "nieczęsto oglądanej", jakoś mi płynniej wówczas
Cytat:
si­a­da­my za stołem(,) cze­kając

Cytat:
Grzejąc się he­r­batą(,) mówią nam o tych, co nie mogli przy­je­chać(,) i o tych,

Cytat:
A po de­se­rze i strze­mie­n­nym ma­lu­chu na drogę, wra­ca­my
- przecinek zbędny
Cytat:
ano­ni­mową twarz i nagle oka­zu­je się je­d­nym z nas
- a tutaj się zrymowało, co trochę mi zgrzytnęło (twarz/nas)
Cytat:
ale tuż po wyjściu, za­po­mi­na­my
- przecinek nie potrzebny

Jeśli mam się czepiać, to przyczepię się zaimków w pewnym momencie:
Cytat:
o tych, co nie mogli przy­je­chać i o tych, którzy nie przy­jadą już nigdy.Poważnie­je­my. Zamyślamy się nad losem, który ich nie oszczędził. Myślimy z czułością o tych
- o ile pierwsze "tych" z drugim są celowe, o tyle trzecie jest już małym przesytem (subiektywnie)
Cytat:
Mają od­wi­ecz­ne pro­ble­my, ale nie mówią o nich, gdyż nie ma komu. Próbo­wa­li, lecz od­su­wa­no się od nich.
- troszkę wpadło mi na siebie "nich"

Nastrojowo (choć to niewesoły nastrój), refleksyjnie, z wyczuciem języka i emocji w temacie.

Pozdrawiam księżycowo, ze szczypiącym w pięty mrozem za oknem.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 13:24
Dziękuję za życzenia »
Kazjuno
29/03/2024 13:06
Dzięki Ci Marku za komentarz. Do tego zdecydowanie… »
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 10:57
Dobrze napisany odcinek. Nie wiem czy turpistyczny, ale na… »
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty