Trzewia Zdrady odc.1 - Sfora
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Trzewia Zdrady odc.1
A A A
Od autora: Dłuższy projekt, nad którym pracuję. Stopień pokomplikowania samą mnie przeraża, ale spróbuję. Mam nadzieję, że kogoś zaciekawi :)

Sztywny pergamin, lekko chropowatą fakturą sprawiał jej prawdziwą przyjemność. Przesuwała po nim palcami, uśmiechając się lekko. Był późny wieczór, i mimo chłodu panującego na zewnątrz, pląsający w kominku ogień rozganiał zmęczenie w jej członkach  przyjemnym ciepłem. Oparła się wygodnie o wysokie oparcie obitego bordowym pluszem fotela. Zwinięty już list oplotła, niemalże czule, palcami. Drobna dziewczyna, kręcąca się po komnacie, dokładała właśnie drewna do kominka. Jej jasne, kręcone włosy poruszały się delikatnie, owiewane gorącem. Kucała przy palenisku, ostrożnie odgarniając suknię, by przypadkiem nie zajęła się ogniem. Livri przyjrzała się jej. Okrągła, delikatna buzia, długa, łabędzia szyja, delikatne dłonie o długich, szczupłych palcach. Aż dziw, że należała do służby. Miała tak arystokratyczną urodę. Kojarzyła jej się...

Jej rozmyślania przerwało ciche trzaśnięcie drzwi. Do bawialni wszedł Josi. Młody chłopak, który służył jej jako goniec i pokojowy, miał charakterystyczny chód, więc mimo że był poza zasięgiem jej wzroku, od razu go poznała. Wyciągnęła rękę przywołując go.

- Podejdź Josi.

Podszedł posłusznie i ukłonił się nisko.

- Pani.

Rozbawiona jego bezwzględnym oddaniem etykiecie Komnat Wojowników, skinęła.

- No mówże.

Chłopak nie podnosił wzroku.

- Przybył Wojownik Gorshak.

Westchnęła cicho. Było już tak późno, a ona była tak zmęczona.

- Niech wejdzie – mruknęła cicho, po czym dodała. – I Josi...

Służebny zatrzymał się w drodze do drzwi.

- Zadbaj, by Gargata dostała co trzeba. Jest nie mniej zmęczona ode mnie. Osobiście ją oporządź.

Ogień zapłonął w ciemnobrązowych oczach młodzika, skinął ochoczo i oddalił się.

Mira, młoda dziewczyna, która dokładała do ognia, tymczasem zajęła się zaciąganiem olbrzymich stor uwieszonych w oknach. Jej włosy zdawały mieszać swą barwę z głębokim burgundem ciężkich zasłon i połyskiwały rudawo. Livri potrząsnęła głową z uśmiechem. Któryś z Wojowników musiał zatańczyć kiedyś w komnatach służby.

Kiedy dotarł do niej cichy trzask ponownie zamykanych drzwi kiwnęła na dziewczynę.

- Mira, kiedy już skończysz, nalej nam wina i zajmij się przygotowaniem sypialni, proszę.

Ta obróciła się, dygnęła kłaniając lekko, uśmiechnęła nieśmiało i zabrała się za ostatnie okno.

Cichy głos Josiego obwieścił.

- Wojownik Gorshak Nethum. Klan Pięści.

Livri podniosła się i obróciła do Gorshaka splatając dłonie.

Josi obrócił się do rosłego mężczyzny i pochylił głowę.

- Wojowniczka Livri van Raalev. Klan Wiatru.

Gorshak skinął lekko nie spuszczając spojrzenia z kobiety.

Przekrzywiła lekko głowę i uśmiechnęła się.

Goniec opuścił pomieszczenie szybko, już pochłonięty czekającym go w Legowisku zadaniem.

Cichy brzęk szkła wyrwał oboje Wojowników z milczącej wymiany spojrzeń. Mira dygnęła odstawiwszy dzban i udała się do komnaty sypialnej.

Livri wskazała dłonią fotel stojący na przeciw tego, w którym sama przed chwilą siedziała. Gorshak podszedł do niej i kurtuazyjnie wyciągnął rękę prosząc o jej dłoń. Podała mu ją. Ucałował lekko palce, wciąż patrząc jej w oczy, po czym podsunął jej fotel i sam usiadł naprzeciw. Patrzyła na niego sięgając po puchar.

Był potężnym mężczyzną. Wyższy od niej o głowę, mocno zbudowany. Każdemu jego ruchowi towarzyszył niemy taniec mięśni. Bez względu na to, czy odziany był w zbroję, czy, jak teraz, w elegancki, kunsztownie uszyty kaftan. Przyglądała mu się przez chwilę bez słowa. Jego śniada twarz była szeroka, miał mocno zarysowaną szczękę. Ciemna grzywa nieposłusznych włosów nosiła znamiona nieudolnej próby okiełznania. Kącik jej ust zadrżał kiedy wyobraziła sobie, jak przeczesywał je palcami. Często to robił.

Czarne oczy, okolone równie czarną oprawą i długimi rzęsami, których pozazdrościłaby mu niejedna kobieta były spokojne, ale gdzieś w tle zdawały się wrzeć niespokojnym ogniem. Ten ogień zawsze tam był. Ciemnozielony kaftan, wykończony czarnymi haftami, opinał jego tors jakby materiał miał zaraz rozejść się w szwach. Rozszerzał się u dołu dopiero na wysokości bioder, sprawiając, że miało się wrażenie cichego syku ulgi wydawanego przez zmęczoną materię. Czarne spodnie wpuszczone były w wysokie, skórzane buty. Wypolerowane na błysk.

- I jak? – uśmiechnął się rozbawiony. – Wystarczająco dworsko wyglądam?

Rozparła się rozbawiona w fotelu.

- Biorąc pod uwagę, że z reguły widywałam cię... – zaśmiała się – w klanowej zbroi, która dziwnie niepraktycznie odsłania wasze silne torsy na wszelkie ataki...

Uniósł rękę szybko.

- Nie będziemy znowu dyskutować o uzbrojeniu. Nie będę ci wykładał wyższości naszych lekkich pancerzy, ich wartości w walce i utrzymaniu morale i...

Urwał widząc, że Livri się śmieje.

- Jestem tutaj z innego powodu.

Upiła odrobinę wina i spojrzała na niego pytająco.

Gorshak wskazał na list, który odłożyła na ławę.

- Rozumiem, że Khaga w końcu powraca do Khal Z’uac?

Livri odwróciła na chwilę spojrzenie, kontemplując ogień w kominku. W końcu starając się ukryć uśmiech, zwróciła się do Wojownika.

- Tak, Gorshak – dotknęła palcem zwiniętego listu. - Khaga jest już w drodze. List wysłał będąc w Okkus. Oznacza to, że będzie tutaj za około pięć dni.

- Za pięć dni? – Gorshak spojrzał na nią marszcząc brwi.

- Okkus jest dwa dni stąd, ale odbił na Górę Wilka.

Twarz Wojownika stężała, zacisnął palce na oparciu fotela, sięgnął po puchar i jednym haustem pochłonął jego zawartość.

- Gorshak... – zaczęła.

Mężczyzna jednak uniósł dłoń, przerywając jej.

- Nieważne – pochylił się zaglądając jej w twarz. – Nie jestem tu w osobistych sprawach.

Odetchnął głęboko i wyprostował się. Spojrzał w ogień tak samo uciekając spojrzeniem, jak ona niedawno.

- Jak wiesz zbliża się Narada. Musimy przedyskutować nieco naszą... gotowość do realizacji założeń Khal Z’uac – mełł chwilę słowa, zwrócił się do niej.

- Jestem tutaj, by dopilnować, żeby Khaga przypomniał sobie o ustaleniach Rady Pięciorga. Nie do końca... – starł kroplę wina spływającą po pustym już pucharze – się z nich wywiązuje...

Z grymasem niechęci odstawił naczynie i spojrzał na Livri.

- Jeżeli go nie będzie...

- Będzie – tym razem Livri opróżniła puchar do dna i odstawiła na ławę, zaciskając usta. Hamowała narastający gniew.

Gorshak wstał, widząc gotujące się w niej emocje.

- Pójdę już.

Podniosła się i spojrzała na niego starając się ukryć zdenerwowanie, mimo że było już na to za późno.

- Dlaczego ty?

Zmarszczył brew. Górował nad nią znacznie, spoglądał na nią zdezorientowany.

- Dlaczego ciebie przysłali?

Zacisnął wargi, kiedy zrozumiał jej pytanie.

- To nie miałoby sensu. Podjęłaś decyzję.

Zacisnęła dłoń na oparciu fotela, jakby wspierając się na nim.

- Nie miałoby sensu, powiadasz…

Wysunęła dolną szczękę, nadal patrząc mu w oczy.

- Czy jak przyjdzie egzekwować karę za niedopełnienie obowiązku, również ciebie wyślą?

Cofnął się, odsłaniając zęby w głuchym warknięciu. Spojrzał na nią jakby wymierzyła mu policzek. Nie odpowiedział, zamiast tego odsunął się jeszcze o krok, ukłonił przesadnie głęboko.

- Pani.

W drzwiach zatrzymał się na chwilę z wahaniem. Obrócił się i cicho powiedział.

- I uświadom Khaga, że... obserwuję jego macki.

Opuścił komnatę.

Stała jeszcze chwilę patrząc za nim, po czym nalała sobie wina i upiwszy nieco, sięgnęła po list.

Kiedy Mira cicho oznajmiła, iż kąpiel i łoże są gotowe, Livri przypomniała sobie jak bardzo jest zmęczona. Ruszyła z westchnieniem do komnat sypialnych, stanęła przed lustrem i patrzyła chwilę.

Nie uważała się za piękną. Gdyby nie mężczyźni w jej życiu, których kochała, i którzy nauczyli ją z czasem inaczej spojrzeć na siebie – nie poświęciłaby sobie ani sekundy. Po tylu latach jednak, wiedziała jakie były jej atuty, wiedziała też, że wszystko przemija, a to co piękne w oczach jednego człowieka, brzydotą staje w oczach innego. Mira zaniosła ręczniki do komnaty łaziebnej i powróciła, by pomóc jej zdjąć odzienie. A ona nadal patrzyła w lustro.

Z niechęcią wpatrywała się w lekkie rumieńce, które wpłynęły na jej oblicze. Jej blada, prawie biała skóra lśniła w sposób,  który również wprawiał ją w poczucie winy. „Tak nie powinno być” pomyślała. Miała długie, czarne włosy, które najczęściej spinała w wysoki koński ogon i  szczupłą sylwetkę, w której cienie łagodnie rysowały krągłości. Przesunęła palcem po dekolcie zamyślona. Dotknęła ciężkiego wisiora, który leżał w zagłębieniu między jej piersiami. Zamknięty w klatce z czarnego metalu, ciemnozielony kamień połyskiwał lekko, jak więzień błagający o litość. Mira upięła jej włosy w wysoki kok i ręką, lekko kłaniając się, wskazała komnatę łaziebną. Livri westchnęła cicho i podążyła we wskazanym kierunku.

 

Ciche mruczenie dobiegało z wypełnionej parą komnaty. Wojowniczka odnalazła odprężenie po ciężkim dniu. Mira zebrała szaty, halkę i wierzchni kaftan. Rozejrzała się. Jak na komnaty Wojownika, te były małe i surowo umeblowane. Szerokie, proste łoże, bez baldachimu, czerniące się rzeźbionym drewnem, przyjemnie kontrastowało z bielą pościeli i prostych zasłon w oknie. Ich barwa przyjemnie rozpraszała światło księżyca. Tuż przy oknie znajdował się sekretarzyk, z tego samego czarnego drewna, co reszta mebli. Stała na nim prosta, drewniana szkatuła. Służąca zbliżyła się do niej, odkładając na krzesło odzienie Livri. Pani nie nosiła biżuterii. Jedyne co służebna widziała, to ten ciężki, czarny wisior, którego nigdy nie zdejmowała. Dziewczyna rzuciła spojrzenie na uchylone drzwi do części łaziebnej. Wojowniczka leżała w wannie z przymkniętymi oczyma.

Mira sięgnęła do szkatuły, otworzyła ją i wzięła leżący na wierzchu list. Rozwinęła go szybko i przebiegła wzrokiem jego zawartość.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Sfora · dnia 18.01.2013 07:43 · Czytań: 564 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 5
Komentarze
mike17 dnia 18.01.2013 09:35 Ocena: Bardzo dobre
Co udało mi się wychwycić w twoim opowiadaniu:


Cytat:
po nim pa­l­ca­mi(,) uśmie­chając się lekko.

Cytat:
Dro­b­na dzie­w­czy­na(,) kręcąca się po ko­m­na­cie(,) dokładała

Cytat:
Kucała przy pa­le­ni­sku(,) ostrożnie od­ga­r­ni­ając suknię(,) by przy­pa­d­ki­em nie zajęła się

Cytat:
pod­sunął jej fotel i sam usiał na prze­ciw.

usiadł naprzeciw
Cytat:
- Tak, Go­r­shak. – Dotknęła pa­l­cem zwiniętego listu.

- Tak, Gorshak - dotknęła palcem zwiniętego listu.
Prześledź dialogi, ten zapis pojawia się jeszcze kilka razy.
Cytat:
- Je­stem tutaj(,) by do­pi­l­no­wać(,) by Khaga

Cytat:
mimo, że było

bez przecinka
Cytat:
nak wi­e­działa(,) jakie były jej atuty,

Cytat:
i powróciła(,) by pomóc jej zdjąć odzie­nie.



Opowiadanie napisane z wielką dbałością o szczegóły, o realia epoki, co sprawia, że jest bardzo wiarygodne i naturalnie brzmiące, czyta się płynnie, bez zgrzytów, uwaga cały czas skupiona jest na treści za sprawą stopniowo wprowadzanych do akcji detali.
Wpływa to na wyobraźnię - natychmiast widzimy osoby i miejsca, w których dzieje się ta historia.
Dobrze stylizowany język, brzmiący adekwatnie do treści.
Nie ma dłużyzn, całość ma zachowane proporcje.
Kolejnym atutem jest poprawna polszczyzna.
Ciekawy wstęp, wciągający, obiecujący całkiem niezłą opowieść.
Sfora dnia 18.01.2013 16:20
Dziękuję :).
Interpunkcja mnie wykończy. To frustrujące popełniać wciąż te same błędy.
Prześledzę to jeszcze raz, i jeszcze raz jak trzeba :).

Edytka:
Poprawione, zmieniłam tez kilka powtórzeń i niedomówień ^^.
Wasinka dnia 19.01.2013 11:49
Ciekawie zapowiadająca się historia, więc czytałam zainteresowana, jednak... trzeba by dopieścić.
Technicznie: nadmiar zaimków, zbędne powtórzenia, szyk niektórych zdań zakłócający płynność, niezgrabnostki innego typu, a o interpunkcji już wiesz.

Masz zręczne, ciekawe porównania i skojarzenia, więc warto dopracować.

Przykłady (sugestie) z początku tekstu, na podstawie których możesz przejrzeć całość:

Cytat:
Szty­w­ny per­ga­min, lekko chropo­watą fa­k­turą spra­wiał jej pra­w­dziwą przy­je­m­ność.
- przecinek zbędny; ponadto zmieniłabym szyk, np. Sztywny pergaminu sprawiał jej prawdziwą przyjemność swą lekko chropowatą fakturą /albo jeszcze inaczej, może nawet lepiej: Lekko chropowata faktura sztywnego pergaminu sprawiała jej prawdziwą przyjemność
Cytat:
Był późny wieczór, i mimo chłodu panującego na zewnątrz, pląsający
- przesuń przecinek po "i" lub w ogóle zrezygnuj
Cytat:
kręcąca się po ko­m­na­cie, dokładała właśnie dre­w­na do ko­mi­n­ka. Jej jasne, kręcone włosy
- wpada na siebie kręcąca/kręcone
Cytat:
Ko­ja­rzyła jej się...Jej rozmyślania
- powtórka "jej"
Cytat:
od razu go poznała. Wyciągnęła rękę(,) przy­wołując go.
- poza brakiem przecinka powtórzenie "go"
Cytat:
- Po­dejdź(,) Josi.

Cytat:
po czym dodała.
- dodała( : )
Cytat:
- Za­d­baj, by Ga­r­ga­ta dostała(,) co trze­ba.

Cytat:
ty­m­cza­sem zajęła się
- może lepiej: zajęła się tymczasem
Cytat:
Kiedy dotarł do niej cichy trzask po­no­w­nie za­my­ka­ny­ch drzwi(,) kiwnęła

Cytat:
dygnęła(,) kłaniając lekko

Cytat:
Cichy głos Jo­si­ego obwieścił.
- obwieścił( : )
Cytat:
Livri pod­ni­osła się i obróciła do Go­r­sha­ka(,) spla­tając dłonie. Josi obrócił się do rosłego
- przecinka brak i powtórzenie: obróciła/obrócił
Cytat:
Go­ni­ec opuścił po­mie­sz­cze­nie szy­b­ko, już pochłonięty cze­kającym go w Lego­wi­sku za­da­ni­em.
- szyk: Goniec szybko opuścił pomieszczenie; ponadto - nie mógł być już pochłonięty zadaniem, raczej myślą o nim
Cytat:
Mira dygnęła(,) od­sta­wi­w­szy dzban(,) i udała się

Cytat:
stojący na prze­ciw
- naprzeciw
Cytat:
Go­r­shak pod­szedł do niej i ku­r­tu­a­zy­j­nie wyciągnął rękę(,) prosząc o jej dłoń. Podała mu . Ucałował lekko palce, wciąż patrząc jej w oczy, po czym pod­sunął jej fotel i sam usiadł na­prze­ciw. Pa­trzyła na niego
- spójrz, ile zaimków (i to nie jedyny moment; popracuj nad tym, a tekst bardziej błyśnie)
Cytat:
Go­r­shak skinął lekko(,) nie spu­sz­czając spo­j­rze­nia z ko­bi­e­ty. Prze­krzy­wiła lekko głowę i uśmie­chnęła się.
- dodałabym, czym skinął (chyba że skinął na kogoś; ale jak dodasz, to zapewne zrobi się powtórka z głową, więc uważaj ;)) ; powtórzenie "lekko" (wcześniej też masz, że lekko dygnęła; warto zwracać uwagę na takie sprawy, wzbogacają językowo tekst, a przez to odbiór)

itp.

Pozdrawiam sobotnim podszczypywaniem mrozu.
Sfora dnia 19.01.2013 12:01
O dziękuję :).
Przysiądę i poprawię, sporo rzeczy nie zauważyłam :).
Lizabett dnia 21.01.2013 14:55
Całkiem ciekawie się to zapowiada i z przyjemnością przeczytam kolejną część:). Niektóre zdania wydają mi się zbyt długie, zwłaszcza to zaraz na początku:).

Pozdrawiam, Liz.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:43
Najnowszy:pica-pioa