Z każdym wschodem słońca wstaje mnie coraz mniej.
Przy każdym porannym stole siadam krótsza o dzień,
Krwawię do porannej kawy kroplami cennego czasu.
Dmucham do zbożowej lury bezcennym powietrzem
i tracę wymierzone mi od Góry oddechy.
Siorbię bezwstydnie ten wrzątek i krzywię oparzone usta,
które powinny w tym czasie przemawiać, nawracać, filozofować.
Jednym słowem - nie tracić czasu.
Bo koniec się zbliża.
Nie charczy w mój kark grobową ciszą,
nie pędzi za mną jak jeździec bez głowy.
Siedzi u siebie, też pije kawę
i skreśla w kalendarzu dni i godziny
i oddechy i słowa
i przelotne myśli.
Które zostały.
Oddycham oszczędnie, rzadko mrugam powiekami.
Nawet uderzeń serca mi szkoda.
Oszczędzam kawę i smakuję minuty, zanim zapomnę,
że zbyt szybko je zużywam.
Tylko nad myślami nie mam kontroli.
Wysypuję je w eter całymi lawinami.
Szastam impulsami, marnuję uczucia, jakbym nie wiedziała,
że zapas się skończy. A wtedy nie można już wziąć myśli na kredyt.
Gdy mózg się zasapie, opróżni, zestarzeje,
wtedy nastąpi prywatny armagedon.
I zaleje mój umysł tsunami demencji.
I jak meteor uderzy nieświadomość.
Po jego upadku podniesie się mgła do mych źrenic.
I ucieknę od katastrofy do swego wnętrza.
Zaszyję się jak w bunkrze w nieprawdziwych wspomnieniach.
I znów tam będę pić gorącą kawę.
W słoneczny poranek, oszczędzając wdechy, myśli.
Nie wiedząc, że to już kiedyś było
i teraźniejszość to przeszłość.
A może już teraz jestem w bunkrze?
I moje myśli to przywołane wspomnienia?
Co jeśli armagedon jest teraz, tylko o tym nie wiem?
Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt