Ostatnia kawa. Koniec świata u progu. - sarkaa97
Kategoria Konkursowa » Konkurs "Armagedon" (proza) » Ostatnia kawa. Koniec świata u progu.
A A A

Ta biała bluzka wyglądała na niej wspaniale. Wcale nie przypominała wzorowej uczennicy. Gdy założyła oliwkową marynarkę podkreślającą jej ciemną cerę, prezentowała się jeszcze lepiej.

- Szpilki czy sandałki? – zastanawiała się.

Wybrała szpilki, wyjątkowo pewna, że tym razem się nie przewróci. Sandałki były dla niej w tym momencie zbyt dziecinne, zbyt niedojrzałe, po prostu niepasujące do sytuacji. Zbyt banalne, w sam raz dla plebsu.  

Wyszła z domu i skierowała się do kafejki. Nazywała ją oazą, bo była to dla niej oaza spokoju, jak i oaza luksusu. Czuła się doskonale ze świadomością, że stać ją na wypicie kawy właśnie w tej kawiarni.

- Och, Lily, pomyśleć, że kiedyś nie było mnie stać nawet na połowę takiej filiżanki dziennie.

Lily była jedyną osobą, której Emma zwierzała się ze swoich ubogich lat. Nie wstydziła się ich przed nią, bo była przekonana, że te lata już nigdy nie wrócą, że to tak odległa przeszłość, jak epoka życia dinozaurów.

- Ty lepiej pomyśl, że już za parę godzin będziesz mogła sobie pozwolić na picie tuzina takich filiżanek każdego dnia!

Emma tylko uśmiechnęła się delikatnie. Doskonale to wiedziała. Już za kilkadziesiąt minut wejdzie do biura jako Emma – niebiedna, a wyjdzie jako Emma - milionerka. Nie mogła się doczekać tej chwili. Tak marzyła o tej współpracy, wiedziała, że to będzie zwrot o 180 stopni w jej życiu. Jeszcze więcej luksusu, jeszcze więcej ubrań od Diora, jeszcze więcej torebek od Louis Vitton . Czuła, że brakuje dosłownie pstryknięcia palcem, aby to wszystko stało się prawdą. Czy dopuszczała do siebie inną myśl?

- Emmo, a… a…

-No wyduś to z siebie wreszcie.

- A co jeśli się nie uda?

- A zaparzyłabyś mi jeszcze filiżankę kawy?

Nie dopuszczała.

Wypiła ostatnią kawę jako Emma-niebiedna i skierowała się w stronę metra.

- To już ostatni raz, kiedy muszę jechać metrem pośród tych śmierdzących istot. – pomyślała.  

Biedniejszych od siebie (a w tym wypadku byli to całkiem przeciętni ludzie) nazywała istotami. Nie ludźmi, lecz istotami. Nie traktowała ich jak równych siebie, tolerowała ich istnienie, ale nie czuła potrzeby obcowania z nimi. Oni byli z innego świata.

***

Wysiadła po kilkunastu minutach. Słyszała tylko stukot swoich obcasów i równomierne bicie serca. Nie było ani trochę przyspieszone. Wiedziała, że jej życie ulegnie całkowitej zmianie, ale było to dla niej tak oczywiste, jak to, że śnieg jest biały. Po prostu zostanie milionerką było kolejnym etapem jej życia, tak jak kolejno po sobie następuje dorosłość i starość.  

Otworzyła ciężkie drzwi z wielkim trudem, ale zupełnie nie podejrzewała, że to początek końca świata. Końca jej własnego świata.

***

- Ale ja nic nie rozumiem.

- Pani Emmo, powtarza to pani już jedenasty raz. Nie będę tłumaczył tej, jakże prostej, sytuacji. Po prostu pani akcje drastycznie zmalały i nie chcemy już z panią współpracować. Przykro mi.

- Ale jak to? – Emma zadawała w kółko te same pytania, jak malutkie dziecko, które właśnie się dowiedziało, że Mikołaj nie istnieje.

-Pani Emmo, myślę, że czas już się pożegnać.

-Po… żegnać?

-Do widzenia pani.

Emma nie mogła ruszyć się z miejsca. Myślicie, że w jej głowie tłoczyło się milion myśli? Mylicie się. W jej głowie zapanowała pustka. Nic nie czuła, nie wiedziała, co powiedzieć, co uczynić. Była jak wegetująca roślina. W jednej sekundzie zawalił się jej cały świat, ale do niej to jeszcze nie dotarło.

Znany bukmacher pierwszy wyszedł z gabinetu, zostawiając Emmę samą ze sobą i z jej prywatnym załamaniem.

Dzwonienie telefonu nie ustawało. Gdyby świat Emmy nadal istniał, zirytowałaby się okropnie i pomyślała:

- Jak mogłam zapomnieć wyciszyć telefon na tak ważne spotkanie?!

Ale jej świata już nie było. Była tylko ciemna otchłań. Telefon dzwonił i dzwonił, a Emma nie ruszała się z krzesła z sosnowego drewna.

Została w gabinecie na noc. Bez jedzenia, bez picia, bez ruchu, ale co najważniejsze – bez jej świata. Gdzie się teraz znajdowała? W innym świecie? Ale czy taki w ogóle istnieje?

***

Po kilku miesiącach Emma nie siedziała już w gabinecie, o nie. Ale nie było z nią ani trochę lepiej. Nie rozmawiała z nikim, piła jedynie wodę z kranu. Gdyby wcześniej ktoś kazał jej wypić choćby szklankę takiego napoju, spojrzałaby na niego z niedowierzaniem i zakończyła spotkanie. Teraz nie wiedziała, co robi. Żyła przecież w nieswoim świecie. Jej świata już nie było. O niczym nie myślała, na zmianę leżała i siedziała, z naciskiem na to pierwsze. Jakoś nikt się nie przejął jej zachowaniem. Bo niby kto? Ludzi z jej świata już nie było. Zniknęli.

Emma żyła jeszcze przez kilka tygodni, o ile takim czasownikiem można określić jej istnienie. Nie robiła nic produktywnego, wałęsała się całymi dniami po domu, który w jej świecie miał się stać willą. Miał.  Emma dotykała ubrań, które chciała kiedyś zamienić na markowe odpowiedniki. W jej umyśle powoli zaczęły kiełkować jakieś myśli…

- Ja nie żyję. Mojego świata już nie ma.

Emma powiesiła się na pasku od Chanel. Jak mogła żyć, skoro jej świat się skończył?  

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
sarkaa97 · dnia 19.01.2013 09:59 · Czytań: 392 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora:
  • Brak
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty