Poezja, poezja zwykła dziwka i herezja
mądra była wczoraj, a dzisiaj jest już głupia
Wczorajsza głupota, to dzisiejsza cnota
Pies polizał kota, die wolken auf Golgotha

Poeci wierszokleci, każdy z was się sra
By z patosem, jak ptak poszybować w górę
Lecz chyba to nie tak, przecież skrzydeł macie brak
Będzie ciężka wam ziemia, eidolon latreia

Muzo, moja Muzo, nie chciej Ty za dużo
Zbiór nadętych liter poprowadził ciebie w las
Ja po knajpach piję, a Ty bez czynszu gnijesz
Piłat ręce myje, fatale mobile

coś mi leży na wątrobie
czasem gryzie czasem skrobie
czasem larwa w pudełeczku
schnie na papier na słońcu
za to kiedy przyjdzie burza
to z tej larwy się wykluwa
motyl piękny i niewinny
motyl młody uczeń pilny