Usiadła na brzegu długiego pomostu. Wystawiła twarz do zachodzącego słońca, łapiąc jego ostatnie promienie w butelkę trzymaną na wysokości twarzy. Z przyniesionej książki wyciągnęła niebieską kartkę, zapisaną niemal technicznym pismem. Delikatnie pieściła palcami każdą linijkę, jakby sprawdzając bądź upewniając się, że rzeczywiście istnieją, że zdobyła się na ich napisanie. Starannie zwinęła ją w rulon, włożyła do butelki, z niemałym wysiłkiem zamknęła przygotowanym korkiem. I przytuliła.
Kiedy na niebie zaczęły pojawiać się pierwsze gwiazdy, ciszę nadchodzącej nocy przerwał na zaledwie minutę, może dwie plusk i szybkie kroki na pomoście.
„Ilekroć słucham Adele zastanawiam się, gdzie jesteś i z kim? W moim dorośle racjonalnym życiu jesteś jedyną nierozwiązaną i niedomkniętą sprawą. Która wraca jak bumerang. W najmniej spodziewanym momencie. Na szczęście jestem na tym etapie, że mogę już patrzeć na Twoje zdjęcie. Ocalało. Czasem otwieram album i próbuję w Twoich brązowych oczach znaleźć odpowiedź: dlaczego? Kim tak naprawdę byłeś? Zdaję sobie sprawę, jak marginalną rolę odegrałam w Twoim życiu, ale nadal nie wiem, z jakiego powodu, mimo wszystko, poświęciłeś mi aż tyle czasu? Pamiętam, jak podczas naszego pierwszego spotkania siedziałeś niepewny, nieśmiały. Może gdyby… Zresztą, dzisiaj już nie żałuję niczego. Wszystko to było potrzebne. Żeby zrozumieć, jaką siłę w sobie mam.
A naleśniki nie smakują ,niestety, tak samo, jak z Tobą, wiesz? Nie jadłam ich od roku.
Zastanawiam się tylko czasem, ile zostało z tego, co było i jakie to miało znaczenie dla Ciebie? Jeśli jakieś. W zagniewaniu, zranieniu, nieutulonym żalu- taką mnie zostawiłeś. A potem przyszła pustka. Wypełniona szczelnie rzetelnie wykonywanymi obowiązkami zawodowymi, nadgodzinami i premiami. Nie ukryła jej nawet podróż życia. Tak, poleciałam tam, ale… Ale i ona nie mogła wypełnić, ukoić, pozwolić zapomnieć…
A dziś? Dziś. Dziś nadeszło znacznie szybciej niż przypuszczałam. Dziś piszę do Ciebie, choć tych słów pewnie nie zobaczysz nigdy. Bo tak będzie łatwiej. Dla mnie, nie dla ciebie. Nie chcę wracać do tego, co było. Nie chcę się zastanawiać, co mogło być, gdybyś wtedy zachował się jak uczciwy człowiek i powiedział mi prawdę. Gdzie bym była teraz? Czy umiałabym powstać? Zadurzyłam się w Tobie, jak głupia nastolatka, wiedząc, że jesteś ostatnim facetem. Najgorszym wyborem. Chciałam Ciebie uratować, a zabiłam siebie. Odszedłeś nie oglądając się za siebie. Żyłeś. Zapomniałeś. Wyrzuciłeś mnie do kosza z pamięci przeszłości.
Dziś zaświeciło słońce, jak wtedy w parku, kiedy do ręki włożyłam Ci brązowe kasztany. I bezszelestnie przeszłam przez roześmiany, zgoła nie- jesienny wcale już park. Nie tamten, a jednak i ten. Dziś to dobry dzień, żeby zacząć od nowa, żeby zacząć od nowa po raz kolejny.
Czasem się zastanawiam, gdyby los okazał się tak przewrotny i złośliwy i raz jeszcze postawił Ciebie na mojej drodze, jakby to było… I mimo mojej siły pewnie znów bym uciekła, bo mimo wszystko to jest łatwiejsze od prawdziwego życia…”
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt