Cześć Liliowa. Mogę z uwagami? Wiem, że powtórzenia celowe, ale w mojej, obiektywnej, czytelniczej ocenie, w nadmiarze.
Cytat:
nim wtargnie w pokój nieuchronny zmrok
nim
Cytat:
zapatrzona
w krawędź ściany na brzegu tego zapatrzenia
Cytat:
rozciągnięta w przestrzeniach
rozciągnięta
Rytm chwieje się co chwilę, czasem za sprawą potknięć akcentowych, a czasem po prostu z powodu nieregularnej średniówki i ilości sylab. Wiersz sprawia wrażenie pisanego na raty. Jakbyś w trakcie pisania co chwilę biegła zrobić kanapkę, lub zrobić herbatę, przez co zapominałaś jego melodię. Czas dopracować ten wiersz, bo zasługuje na to.
Na razie jest tak:
Cytat:
siedziałaś w pokoju cicho zapatrzona - 6/6
w krawędź ściany na brzegu tego zapatrzenia - 7/6
jakbyś chciała czule dotknąć dnia lub zmiany - 6/6
co za ścianą rozciągnięta w przestrzeniach - 4/7
rozciągnięta w przewrotnym tykaniu zegara - 7/6
biegnięciu po łąkach za barwnym motylem - 6/6
w mglistych jesieniach poziomkowych latach - 6/6
we wspomnieniach których uzbierałaś tyle - 6/6
szeptem mówisz że chciałabyś choć raz - 5/5
poczuć własnego serca szybsze bicie - 5/6
nim wtargnie w pokój nieuchronny zmrok - 5/5
nim wytli się do końca w tobie życie
- 7/4
Pozdrawiam. PS