Fuki i żaby cz.22 - Mic
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Fuki i żaby cz.22
A A A
Od autora: Poznajemy dalsze losy Norexa i zupełnie nową postać.

Norex przebywał w wąskim i głębokim tunelu, pełniącym role jednoosobowej celi w jaskiniach goblinów. Miejsca miał naprawdę strasznie mało. Nie dałby rady nawet usiąść. Dziękował losowi, że nie upadł na głowę, bo musiałby znosić tę jakże niewygodną pozycję aż do egzekucji.

A skazano go, ku uciesze gawiedzi, na wyjątkowo bolesną śmierć. Resztę oddziału także, nawet dzielnego Reksa. Król zignorował opinie swoich doradców, twierdzących, że w tych czasach potrzeba każdego silnego goblina. Wolał zadowolić żądny krwi tłum i dać upust swoim nerwom.

Norex chciałby mieć już wszystko za sobą. Przed śmiercią planował spróbować się wyswobodzić choć na chwilę i obić gęby chociaż paru tym krzykaczom, którzy tak się ucieszyli z jego wyroku.

W pewnym momencie w dole pojawiła się lina. Dziwne. Było zdecydowanie za wcześnie. Skazani zwykle są trzymani co najmniej kilkanaście godzin w tych norach, a minęły dopiero cztery. Zaciekawiony Norex złapał koniec sznura i został wciągnięty na górę.

- Jak się czujesz? – zapytał ktoś, kogo goblin zdecydowanie nie spodziewał się ujrzeć.

Bill, zwany człowiekiem, jedyny niegoblin w  tych jaskiniach, pupilek króla. Dwa lata temu władca goblinów spotkał go na pobliskich terenach na powierzchni. Niezaciekawiony jego dziwną fizjonomią kazał go zabić, jak każdego przedstawiciela innego gatunku, którego spotykał. Ciekawość wzrosła, dopiero po zobaczeniu jak z wielką zręcznością zabił cały nasłany na niego oddział. Dziesięciu goblinów martwych, człowiek nietknięty.

Pełen podziwu i zainteresowania król zaprosił tajemniczego osobnika do  jaskiń, a że ten nic nie pamiętał i nie miał żadnego celu w życiu, zgodził się. Król chciał nadać mu imię Birg, co w języku goblinów oznacza „ skuteczny zabójca ”, ale człowiekowi się nie spodobało. Zmienił je na Bill. Według niego brzmiało znacznie ładniej.

- Czego chcesz? 

- Mógłbyś być trochę milszy, właśnie wyciągnąłem cię z tej śmierdzącej dziury.

- Wszystko tutaj śmierdzi. Tam jest tylko trochę ciaśniej.

- Fakt – Bill roześmiał się cicho. – Potrzebuję dobrego wojownika. Wynegocjowałem u szefa twoje uwolnienie.

Norex nie wątpił w te słowa. Dla Billa rzeczywiście było to możliwe. Z nim władca był w najlepszych stosunkach.

- Dlaczego nie poprosiłeś o kogoś innego?

- Poprosiłem, ale wszystkich, którzy są coś warci, wysłał na jakąś tajną misję w góry jaszczurów. Reszta to słaba hołota. W takiej sytuacji poprosiłem o ciebie.

- Wszystko jest lepsze niż gnicie w tej dziurze. O co konkretnie chodzi?

Człowiek zaczął drapać się po swoich bujnych, kręconych włosach i rzekł:

-Kilku zwiadowców doniosło o jakimś dziwnym przedmiocie w kraju ogrów, który podobno wprawił całą tę rasę w niemałe zakłopotanie. Szef nie chciał tego sprawdzić. Mówił, że jego tajna operacja na ziemiach jaszczurów jest ważniejsza, i to tam wyśle najlepsze gobliny. Dlatego sam postanowiłem odwiedzić ogry. Pójdziesz ze mną jako wsparcie, gdyby nie przyjęły nas ciepło. Co jest zresztą bardzo prawdopodobne.

- Zgaduję, że jeśli odmówię, wrócę do dziury?

- Dokładnie.

- Więc nie mam wyboru. Zgoda, kudłaty psie. I jeszcze jedno. Radzę zabrać też zabrać Darda i Reksa. Mogą się przydać.

- Weźmiemy ich, czemu nie? A co z resztą twojego oddziału?

- To banda nieudaczników. Niech tu zdychają.

 

 

Na powierzchni do oddziału dołączyła jeszcze dwójka goblinów. On i ona, bardzo podobni do siebie mimo różnicy płci, zapewne rodzeństwo, może nawet bliźniacy, jak ocenił Norex.

- Poznajcie Lig i Riwa – przedstawił ich Bill. - To bardzo niedoceniana para, ale ja się na nich poznałem. Mają bardzo ciekawe zdolności.

- Skoro nigdy o nich nie słyszałem, to na pewno nie umieją nic pożytecznego.

Rodzeństwo przybrał groźne miny. Zbliżyli się do Norexa.

- Spokój! – krzyknął Bill. – Nie będzie żadnych niesnasek w naszej wspaniałej pięcioosobowej drużynie.

Reks głośno szczeknął i zaczął szczerzyć kły.

- Dobra, dobra. Drużynie pięcio i pół osobowej.

Tym razem ugryzł Billa w nogę.

- Aaa! Niech będzie. W naszej sześcioosobowej grupie. Zadowolony?

W końcu zwierzak się uspokoił.

- Więc w drogę! – oznajmił donośnie mężczyzna.

 

 

Dwie rogate bestie ciągnęły powóz krętymi górskimi drogami. Bestie te były niezwykłe silne. Wielka waga ładunku nie robiła na nich wrażenia. Goblin siedzący z przodu uderzał biczem po  plecach stworów, poganiając je. Najwyraźniej nie rozumiał, że na tego typu terenach duża prędkość równa się dużemu ryzyku śmierci, tym bardziej, że zaczynało się już ściemniać.

W pewnym momencie wóz dotarł na rozstaje dróg. Szary znak nakazywał skręcić w prawo. Gobliny zapewne jakiś czas temu postawiły kilka takich znaków, aby wskazać innym najszybszą drogę na górę jaszczurów. Spieszący się poganiacz zaufał informacji drogowej i skręcił w prawo.

Oczywiście nie mógł wiedzieć, że właśnie wpadł w moją pułapkę.

Powóz pędził dalej. Strażnicy biegnący obok niego krzyczeli, że nie nadążają. Woźnica ich wyśmiał.

- Mamy napięty termin. Jak nie nadążacie, to radźcie sobie sami w tych górach!

Eskorta była wściekła, gdy zostali w tyle, ale nie mieli wyboru. Musieli biec dalej. W powozie były całe zapasy żywności i wody. Gdy dotarli do początku nie wielkiego, ale stromego zbocza, targały nimi mieszane uczucia. Radość i smutek.

W dole leżał rozwalony wóz. Rogate potwory uciekły, ponieważ wiążący je mechanizm uległ zniszczeniu. Woźnica pewnie był martwy.

Cieszyli się, że dostał to, na co zasłużył. Z drugiej strony zawalili misję. Już nie dostarczą beczek w odpowiednie miejsce.

- Buu! – ryknąłem, stojąc za ich plecami.

Ciarki przeszły po plecach wszystkich. Jeden aż podskoczył do przodu i przez to zleciał na dół. Pozostali szybko się odwrócili. Widok ich niezmiernie zdziwionych min sprawił mi wielką radość. Oczywiście natychmiast dobyli broni.

- Lepiej uciekajcie – rzekłem.  – Czy naprawdę myślicie, że przyszedłbym do was sam? Za rogiem na moje wezwanie czeka dwadzieścia żab – żołnierzy.

Gobliny spoglądały na siebie przez chwilę, po czym jednogłośnie rozpoczęły paniczny odwrót.

Idioci!

Ostrożnie zszedłem w dół. Woźnica rzeczywiście nie żył. Przyjrzałem się tajemniczym beczkom, a raczej ich pozostałościom. Była w nich woda! Najczystsza woda! Dziwne. Dlaczego?

Nic nie rozumiałem, ale przynajmniej zdobyłem prowiant i kilka ciepłych ubrań dla Fuki.

 

 

Nie pamiętam, kiedy ostatnio byłem aż tak rozbawiony. Fuki w brązowej goblińskiej kurtce wyglądała przekomicznie!

- To jest za małe! – narzekała. – Nie mogę nawet usiąść, bo pęknie pod pachami!

- Ja ubranie załatwiłem. Jeśli ci się nie podoba, to poszukaj sobie czegoś innego.

- Ale tu jest pełno dziur! – Wsadziła rękę do jednej, a potem momentalnie ją cofnęła. Z dziury wypadł jakiś wielki robak. Złapałem go językiem i pożarłem. Dziewczyna cofnęła się z obrzydzenia.

Postanowiłem zignorować jej wszelkie grymasy. Położyłem się i zacząłem udawać, że zasnąłem.

- Nie żartuj sobie. Nie można tak szybko zasnąć.

Nie odpowiadałem. W końcu dała za wygraną i zostawiła mnie w spokoju. Było mi jej trochę szkoda. Wiedziałem, że nie uśnie w tym śmierdzącym i ciasnym ubraniu, ale nic więcej nie mogłem już zrobić.

Przed zaśnięciem sporo rozmyślałem. Głównie o wodzie z beczek goblinów i wyschniętej rzece. Zastanawiałem się czy istnieje pomiędzy nimi jakieś powiązanie. Ktoś nieznający tych małych, agresywnych stworzeń mógłby pomyśleć, że spieszą one z pomocą jaszczurom, pozbawionym zasobów wody. Oczywiście to było niemożliwe. Jak długo żyję, nie słyszałem jeszcze, by gobliny komukolwiek pomogły, przynajmniej za nic.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Mic · dnia 27.01.2013 20:27 · Czytań: 517 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 3
Komentarze
Wasinka dnia 29.01.2013 22:09
Drogi się krzyżują, rozkrzyżowują, by znowu się połączyć. Drogi bohaterów i ich losów...
Widzę, że starasz się dołączyć czasem coś więcej niż jeno dialog i krótkie informacje zdarzeniowe.

Mikrusy ewentualne, przykładowe:

Cytat:
Dziękował lo­so­wi, że nie upadł na głowę, bo musiałbym
- musiałby
Cytat:
Przed śmie­r­cią, pla­no­wał
- bez przecinka
Cytat:
W pe­w­nym mo­me­n­cie lina po­ja­wiła się w dole.
- może zrobić coś z szykiem? W pewnym momencie w dole pojawiła się lina.
Cytat:
jak każdego przed­sta­wi­ci­e­la in­nego ga­tu­n­ku, którego spo­ty­kał. Cie­ka­wość wzrosła, do­pi­e­ro po zo­ba­cze­niu(,) jak z wielką zręcznością zabił cały od­dział(,) jaki na niego nasłał.
- wpada na siebie jak/jak/jaki
Cytat:
Pełen po­dzi­wu i za­in­te­re­so­wa­nia król za­pro­sił ta­je­m­ni­cz­ego oso­b­ni­ka do jaskiń, a że nic nie pamiętał
- proponuję inny szyk: Król, pełen podziwu i zainteresowania, zaprosił; ponadto zdanie brzmi, jakby król nic nie pamiętał, można dodać "ten" - a że ten nic nie pamiętał
Cytat:
ale wszy­st­ki­ch, którzy są coś warci(,) wysłał

Cytat:
ważnie­j­sza(,) i to tam wyśle

Cytat:
Pójdzi­e­sz ze mną, jako wspa­r­cie
- bez przecinka
Cytat:
Rodzeństwo przy­brał groźne miny.
- przybrało
Cytat:
tym ba­r­dzi­ej, że za­czy­nało się już ście­m­niać
- bez przecinka
Cytat:
do początku nie wi­e­l­ki­ego

Cytat:
– Czy na­prawdę myślicie, że przy­szedłbym do was sam.
- znak zapytania zamiast kropki
Cytat:
Przy­j­rzałem się ta­je­m­ni­czym beczką, a ra­czej ich po­zo­stałością
- beczkom, pozostałościom
Cytat:
Nie pamiętam(,) kiedy osta­t­nio byłem

Cytat:
Jeśli ci się po­do­ba, to po­szu­kaj sobie czegoś in­nego.
- raczej: nie podoba
Cytat:
tych małych(,) agre­sy­w­ny­ch stwo­rzeń

Cytat:
nie słyszałem je­sz­cze(,) by go­bli­ny



Pozdrawiam z księżycem w śniegu.
Elatha dnia 30.01.2013 09:03
Pogmatwane losy bohaterów zaciekawiają. Objętość opowiadania też mi odpowiada. Przyjemnie się czytało. Wiele zagadek do rozwiązania pojawia się w tekście. To dobrze :). Oby tak dalej.

Pozdrawiam serdecznie :).
Mic dnia 02.02.2013 12:46
Dzięki za komentarze :) .
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty