Strasznie się boję bo jakoś niebo pociemniało
A ja sama zostałam
Tyle wokół ludzi a każdy jakiś taki obcy
Nie wiem gdzie jestem
I tak tu gorąco
Ze strachu krew mi w żyłach buzuje jak po dzisiejszej kawie
Ktoś krzyczy „To koniec, to koniec!”
Dziecko przeraźliwie płacze
Wszędzie leżą ludzie i zwijają się z bólu
Dobrze, że ja tak nie cierpię!
Ktoś powiedział, że to z powodu ich grzechów
I mówi, że to Armagedon
Głupi!
Jaki koniec świata?!
Przecież to fikcja
Wszyscy się z tego śmieli
I nikt nie brał na poważnie apokalipsy napisanej przez jakiegoś tam apostoła...
A dookoła mnie czarna jak kawa otchłań
I nic się widać
i topią
się ludzie w
tej otchłani
dławią
się i
duszą
I czuć od ludzi ten smród grzechu
Bo wylewa się wszystko co tkwiło w sercu człowieka
Wylewają się fusy zawiści i nienawiści zalegającej na dnie serca
Choć pachniało to całkiem inaczej
Przecież to ludzie uwielbiani
Smaczni !
Jak poranna kawa
Ko by pomyślał że na dnie tyle cuchnących fusów
I mi coś
się ciemno
przed oczami
robi i
zaczynam
dziwnie jakoś
pachnieć...
Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt