ODCINEK 1

FADE IN:


AKT 1
SCENA 1

WNĘTRZE. POKÓJ – DZIEŃ


PUSTY POKÓJ. ŚCIANY BIAŁE. NA ŚRODKU POMIESZCZENIA UWIĘZIONA KOBIETA SIEDZĄCA NA KRZEŚLE. PRZED OTWARTYM OKNEM Z WIDOKIEM NA MORZE STARA SZAFA Z CZASÓW DRUGIEJ WOJNY ŚWIATOWEJ. PRZED DRZWIAMI STOI KOBIETA UBRANA W DŁUGĄ BIAŁĄ SUKNIĘ.


MARIA
(KOBIETA UWIĘZIONA NA KRZEŚLE ODZYSKUJE PRZYTOMNOSC)

GDZIE JA JESTEM…?

ANNA
(Z DUMĄ PODCHODZI DO KOBIETY)

W PIEKLE…

MARIA
(Z SZOKIEM ODPOWIADA)

ANNA, TO TY…?

ANNA
(POJAWIA SIĘ ZIMNY UŚMIECH NA TWARZY)

TAK, TO JA…

MARIA
(BLADA NA TWARZY)

MYŚLAŁAM…
(CISZA)

ŻE NIE ŻYJESZ…

ANNA
(ŚMIECH)

TO ŹLE MYŚLAŁAŚ. JAK WIDZISZ NADAL ŻYJĘ…
(POLICZKUJE MARIĘ I PODNOSI TON)

Przez tyle lat cierpiałam, aż tu nagle odzyskałam pamięć i postanowiłam się zemścić…
(PONOWNIE POLICZKUJE MARIĘ)

PRZEZ TYLE LAT WALCZYŁAŚ O UCZUCIA UKOCHANEGO…
(Z DUMĄ WYŚMIEWA SIĘ Z MARII)

LECZ NA CO…?, PRZECIEŻ ON NIE ŻYJE…

MARIA
(KRZYCZY STARAJĄC SIĘ ODBLĄDAC Z WIĘZŁA)

ZAMKNIJ SIĘ!

ANNA

KOCHANA, TO TY, RAZ NA ZAWSZE SIĘ ZAMKNIESZ
(Z PODNIESIONĄ GŁOWĄ PODCHODZI DO STAREJ SZAFY. OTWIERAJA SZAFE. WYCIĄGA MAŁĄ BUTLĘ WYPEŁNIONĄ PALIWEM)

TO JUŻ KONIEC…
(LEJE POMIESZCZENIE PALIWEM.)

(MARIA WPADA W PANIKĘ)

MARIA

PRZESTAŃ!
(PŁACZ)

PROSZĘ…


(Z DALA SŁYCHAC NADJEŻDŻAJĄCĄ POLICJĘ)

ANNA

SPŁONIESZ W OGNIU PIEKIELNYM…
(ANNA OBLAŁA MARIĘ PALIWEM, TA ZAŚ ZAKSZTUSIŁA SIĘ
ANNA PODESZŁA DO DRZWI. ZAPALIŁA ZAPALNICZKĘ. MARIA WPADA W SZAŁ)

ŻEGNAJ…





(LECI MELODIA Z MOZARTA REGUIEM)

















































10 LAT WCZEŚNIEJ



























AKT 2
SCENA 1

PLENER. WIDOK Z OKNA NA OGRÓD – DZIEŃ

(Błękitne niebo. Tropik. Zero ptaków, kotów, psów. Cisza. Pustki na ulicy. Aż tu nagle za oknem słychać płacz kobiety.)

SCENA 2

WNĘTRZE. POKÓJ NASTOLATKI – DZIEŃ

(ŚCIANY POMALOWANE NA RÓŻOWO. NA ŚCIANACH PLAKATY PRZYSTOJNYCH CHŁOPAKÓW. PO OBU STRONACH OKNA DWIE DUŻE PALMY. OKNO ZASŁONIĘTE BIAŁO-RÓŻOWĄ FIRANKĄ. NA ŚRODKU POKOŁU OKRĄGŁE ŁÓŻKO. PO LEWEJ STRONIE POKOJU SZAFA, PO PRAWEJ STRONIE POKOJU BIURKO. NA BIURKU LEŻY: LAPTOP, TOREBKA, KOSMETYKI, ALBUM Z ZDJĘCIAMI)


MARIA
(MARIA 15-LATKA. DZIEWCZYNA O DŁUGICH GĘSTYCH ZŁOTYCH WŁOSACH. NIEBIESKICH OCZACH O ŚNIEŻNO BIAŁYM UŚMIECHU STOI PRZED OKNEM. OBSERWUJE CAŁE WYDARZENIE PRZED OKNEM)

BIEDNA SĄSIADKA…
(POJAWIA SIĘ LEKKI UŚMIECH NA JEJ TWARZY)



SCENA 3

PLENER. OGRÓD SĄSIADKI – DZIEŃ

(PRZYJEŻDŻA POLICJA, KARETKA)







SCENA 4

WNĘTRZE. TEN SAM POKÓJ NASTOLATKI – DZIEŃ

(MAMA KLUPIE DO DRZWI)

MARIA
(NADAL STOI PRZED OKNEM)

PROSZĘ…

(MAMA WCHODZI DO POKOJU CÓRKI. MARIA SIADA NA ŁÓŻKO)

MAMA
(Z ŁAGODNYM GŁOSEM MÓWI)

KOCHANIE, ZA CHWILĘ WRÓCĘ.

MARIA
(Z OBOJĘTNOŚCIĄ ODPOWIADA)

DOKĄT IDZIESZ…?

MAMA
(PODCHODZĄC DO CÓRKI MÓWI)

DO SĄSIADKI.
(SIADA NA ŁÓŻKO)

MOŻE JAKOŚ USPOKOJE SĄSIADKĘ.
TAKA TRAGEDIA JĄ SPOTKAŁA.
MIESIĄC PO ŚLUBIE I ŚMIERC MĘŻA…

MARIA

TAK, RZECZYWIŚCIE TRAGEDIA JĄ SPOTKAŁA
(SPUŚCIŁA ZWROK W DÓŁ. W MYŚLACH POWIEDZIAŁA)

ZASŁUŻYŁ SOBIE NA ŚMIERC…
(PATRZY NA MAMĘ. LEKKO UŚMIECHA SIĘ DO MAMY)

KOCHAM CIĘ…
(PRZYTULA MAME)





MAMA
(MAŁY PROMYK ŁEZ)

TEŻ CIĘ KOCHAM…
MIŁO, USŁYSZEC TE SŁOWA OD CIEBIE
(UŚMIECH DO CÓRKI. WSTAJE)

MAMA

ZA CHWILĘ WRÓCĘ…
(WYCHODZI Z POKOJU)



SNENA 5

WNĘTRZE. HOTEL – WIECZÓR

(POKÓJ BIUROWY. POMIESZCZENIE KWADRATOWE. DRZWI WEJŚCIOWE RÓWNOLEGLE OD OKIEN. NA ŚRODKU POMIESZCZENIA BIURKO. NA BIURKU: LAPTOP, LAMPA, 4 TECZKI, DUŻO PAPIERU A4, TELEFON, OBRAZ RODZINNY(ŻONA I DWIE CÓRKI, JEDNA Z NICH TO MARIA). PO OBU STRONACH BIURKA KRZESŁA. PO LEWEJ STRONIE MAŁA SZAFA, LAMPA, PALMA. NA ŚCIANACH PO PRAWEJ STRONIE WISZĄ NAGRODY. PO PRAWEJ STRONIE SKÓRZANA SOFA ORAZ STÓŁ ZE SZKŁA. MAREK-WŁAŚCICIEL HOTELU, SIEDZI PRZED BIURKIEM. CZYTA DOKUMENTY. SEKRETARKA WCHODZI DO BIURA SZEFA)


SEKRETARKA
(SZCZUPŁA KOBIETA O KASZTANOWYM KOLORZE WŁOSÓW. UBRANA W KRÓTKĄ BIAŁĄ KOSZULĘ ORAZ W CZARNĄ MINI SPÓDNICĘ. BUTY NA OBCASIE)

DYREKTOR MNIE PROSIŁ…
(MÓWI KOCIEM GŁOSEM)

MAREK-DYREKTOR

TAK, PROSIŁEM PANIĄ…
(PUSZCZA OCZKO DO SEKRETARKI)

SEKRETARKA

BYŁAM NIE GRZECZNA…?
(ROBI NIE WINNE SPOJRZENIE…)




MAREK-DYREKTOR

O, TO BARDZO…
(POKAZUJE PALCEM, ŻE MA PODEJSC. SEKRETARKA PODCHODZI DO NIEGO)

SEKRETARKA
(ŚCIĄGA KOSZULĘ)

A TERAZ JESTEM GRZECZNA…?
(PYTA SIĘ Z PODNIECENIEM)

MAREK-DYREKTOR

TERAZ JUŻ TAK…
(ODPINA ZAMEK Z SPODNI. SEKRETARKA PRZEWRACA ZDJĘCIE RODZINNE. SCHYLA SIĘ DO ODPORKA Z SPODNI DYREKTORA)

MAREK-DYREKTOR

000… MOJA SUKA…



SCENA 6

PLENER. OGRÓD RODZINNY – WCZESNY RANEK

(TRADYCYJNY OGRÓD RODZINNY. NA ŚRODKU DOM JEDNORODZINNY. OGRÓD OTOCZONY PŁOTEM MUROWYM. PRZED BRAMĄ STOI MARIA. MARIA UBRANA W NIEBIESKIE DŻINSY, RÓŻOWĄ KOSZULĘ Z NAPISEM: SEKSY GIRLS, SANDAŁY, W RĘCE TRZYMA DUŻĄ TOREBKĘ. PODCHODZI CHŁOPAK. CHŁOPAK WYSPORTOWANY O CIEMNYCH WŁOSACH I OCZACH. UBRANY W CIEMNE UBRANIA. NA PLECACH PLECAK. MARIA WYCHODZI Z OGRODU I ZACZEPIA CHŁOPAKA)



MARIA
(UŚMIECH NA TWARZY)

WITAJ…

(BRAK ODPOWIEDZI. CHŁOPAK IDZIE DALEJ. MARIA IDZIE ZA NIM)

WITAJ…!
(PODNIOSŁA GŁOS)

JACEK
(ODWRACA SIĘ W TYŁ)

WITAJ…
(IDZIE DALEJ.ZACZYNA KROPIC)

MARIA
(PRZEKĘCA OCZAMI)

CO TAM SŁYCHAC U CIEBIE…?

(PONOWNY BRAK ODPOWIEDZI. PRZESZLI NA DRUGĄ STRONĘ ULICY)

MARIA

HALLO…?

JACEK
(ZŁY. ODWRACA SIĘ DO MARII. WŚCIEKŁOŚCIĄ MÓWI)

CZEGO…?

MARIA
(PRZESTRASZONA)

CHCIAŁAM SIĘ TYLKO PRZYWITAC Z TOBĄ.
(ROBI NIE WINNE SPOJRZENIE)

COŚ SIĘ STAŁO…?

JACEK

NIE…
(IDZIE DALEJ)

MARIA
(Z LEKKIM UŚMIECHEM NA TWARZY)

PRZECIEŻ WIDZĘ, ŻE COŚ SIĘ STAŁO…

JACEK
(PONOWNIE ODWRACA SIĘ W STRONE MARII. WIEJE LEKKI WIATR. NADAL KROPI)

NIE TWÓJ ZAKICHANY INTERES!
(RZEKŁ WKURZONYM GŁOSEM)

A PO DRUGIE, LEPIEJ BĘDZIE JAK…
( MARIA DOKOŃCZYŁA ZDANIE)


MARIA

JAK ODCZEPIE SIĘ OD CIEBIE…?
(POSMUTNIAŁA. USIADŁA NA ŁAWCE)

JACEK

PRZEPRASZAM…
(SIADA NA ŁAWCE)

MAM ZŁY HUMOR. JESTEM ZŁY NA DZIEWCZYNĘ…
(PRZECHODZI OBOK NICH KOBIETA Z DZIECKIEM)

MARIA

ROZUMIEM…
(PRZYTULA JACKA)

JAK BĘDZIESZ CHCIAŁ O TYM POROZMAWIAC, WIESZ GDZIE MNIE SZUKAC…
(LEKKO SIĘ UŚMIECHA I PUSZCZA OCZKO DO JACKA. Z ODDALI SŁYCHAC BIEGNĄCĄ DZIEWCZYNĘ)

VANESSA

HELLO…!
(WYMACHUJE RĘKĄ)

MARIA

HELLO…!
(RÓWNIEŻ WYMACHUJE RĘKĄ. WSTAJE. PATRZY SIĘ NA JACKA)

TO WIDZIMY SIĘ W SZKOLE…
( IDZIE W STRONĘ VANESSY. PRZYTULA SIĘ Z NIĄ I CAŁUJE W POLICZKO)

VANESSA

CZY JA CZEGOŚ NIE WIEM…?
(PATRZY Z PODEJRZANYM WZROKIEM)

MARIA

NIE…
(ŚMIECH)

VANESSA

PRZECIEŻ WIDZIAŁAM NA WŁASNE OCZY, JAK ROZMAWIAŁAŚ Z JACKIEM…
( Z TOREBKI WYCIĄGA MAŁĄ KOSMETYCZKĘ)

MARIA

IIII…?
(PRZEKRĘCA GŁOWĄ)

VANESSA
(POPRAWIA MAKIJAŻ)

III…?!
(TUPIE NOGĄ)

KOCHANA TY MI MÓW O CZYM Z NIM ROZMAWIAŁAŚ…?
(ZAGRZMIAŁO)

MARIA

O NICZYM… PO DRODZE CI OPOWIEM…
(IDĄ W STRONE BANKU)



SCENA 7

PLENER. BOISKO SZKOLNE – RANEK

(ODBYWA SIĘ PRZERWA POMIĘDZY LEKCJAMI. Z SZKOŁY WYCHODZĄ UCZNIOWIE LUB WCHODZĄ DO SZKOŁY. NIE KROPI. SŁYCHAC Z ODDALI NADJEŻDŻAJĄCE SAMOCHODY. PRZED WEJŚCIEM NA TEREN SZKOŁY JACEK KŁÓCI SIĘ ZE SWOJĄ DZIEWCZYNĄ)





JACEK
(KRZYCZY, CAŁY CZERWONY NA TWARZY. W PRAWEJ RĘCE TRZYMA ZDJĘCIE)

CO TY MNIE ZA WARIATA ROBISZ…?! PRZECIEŻ WIDAC NA TYM ZDJĘCIU JAK CAŁUJESZ SIĘ Z TYM KOLESIEM…!
(WYMACHUJE ZDJĘCIEM, PROSTO W TWARZ DZIEWCZYNY)

ANNA
(PŁACZE)

ALE, TO NIE TAK…

JACEK

A, JAK…?
(TRZE ZDJĘCIE I WYRZUCA NA CHODNIK)

WIESZ CO…?, KONIEC Z NAMI…
(ODCHODZI. CAŁĄ SYTUACJĘ OBSERWUJE MARIA Z VANESSA PRZED DRZEWEM)

ANNA

JACEK…
(OCIERA ŁZY RĘKĄ. ZA TYŁEM ANNY UCZENNICE WYŚMIEWUJĄ SIĘ ZNIEJ. DO ANNY PODCHODZI MARIA Z VANESSĄ)

MARIA

OCH, ALE TO SMUTNE…
(WYMACHUJE PRAWĄ RĘKĄ I SIĘ ŚMIEJE)

ANNA

ODWAL SIĘ ODE MNIE…!

VANESSA

000…!!!

MARIA
(ZBIERA PODARKANE ZDJĘCIE)

PRAWDA, ŻE MÓJ KUZYN ŚWIETNIE CAŁUJE…?
(MÓWI Z CHŁODNYM TONEM)




ANNA
(MAŁY SZOK, POCZYM SZARPIE MARIE ZA WŁOSY)

TY SZMATO…!
(VANESSA ODDZIELA ANNE OD MARII)

VANESSA

PRZESTAŃCIE…

ANNA

JESZCZE TEGO POŻAŁUJESZ…

MARIA
(ŚMIECH)

MAM SIĘ BAC…?
(DZWON NA LEKCJE. DZIEWCZYNY JAK I RESZTA UCZNIÓW WCHODZĄ DO SZKOŁY)

VANESSA
(MÓWI DO MARII)

ALE Z CIEBIE SUKA…

MARIA
(ODPOWIADA PEWNIE)

WIEM O TYM…
(WCHODZĄ DO SALI LEKCYJNEJ)



SCENA 8

WNĘTRZE. KUCHNIA – DZIEŃ

(KUCHNIA PROSTOKĄTNA. PO LEWEJ STRONIE DWA OKNA. KUCHENNA SZAFA NA PROSTO. LODÓWKA, ZLEW PIEC PO PRAWEJ STRONIE. NA ŚRODKU STÓŁ I 4 KRZESŁA. NA STOLE SZKLANKA Z ZDRINKIEM. MAMA(MARII), OBIERA ZIEMNIAKI. DO KUCHNI WCHODZI MARIA)


MARIA

SZCZERZE NIE WIEM, PO CO PRZYGOTOWUJESZ OBIAD, WIEDZĄC, ŻE TAT, WRÓCI W NOCY…
(PODCHODZI DO LODÓWKI, OTWIERA, WYCIĄGA COLĘ I PIJE Z BUTELKI)

MAMA

A, MOŻE PRZYJEDZIE NA OBIAD…
(MARIA SCHOWAŁA NAPÓJ. ZAMKNĘŁA LODÓWKĘ. POPATRZAŁA NA MAMĘ, JAK NA GŁUPIĄ OSOBĘ)

MARIA

W MARZENIACH…
(ŚMIECH. ZAUWAŻYŁA SZKLANDĘ Z DRINKIEM)

ZNOWU PIJESZ…?
(PYTA SIĘ Z OBURZENIEM)

MAMA

TO TYLKO MAŁY DRINK…
(WYLAŁA DRINK DO ZLEWU)

NIC SIĘ NIE DZIEJE…

MARIA

TAK, JASNE…
(MACHNĘŁA RĘKĄ. PRZED WYJŚCIEM Z KUCHNI, DODAŁA)

TATO NIE JEST TEGO WART… PIEPRZ TEN OBIAD. MAMO, ZACZNIJ NOWE ŻYCIE…



SCENA 9

WNĘTRZE. SIŁOWNIA – DZIEŃ

(DUŻA SIŁOWNIA. NA SIŁOWNI CWICZĄ KOBIETY, MĘŻCZYZNI I MŁODZIEŻ, WRAZ Z NIMI JACEK Z ŁUKASZEM. JACEK Z ŁUKASZEM STOJĄ PRZED BUDLĄ Z NAPOJAMI)


JACEK

CO ZA SZMATA…

ŁUKASZ

ZAWSZE WYDAWAŁA MI SIĘ PIERWSZA LEPSZA…
(ODPISUJE NA SMS)

WŁAŚNIE, KTO CI PRZESŁAŁ ZDJĘCIE…?

JACEK

NIE WIEM… HUJ Z TYM… JEST WIELE DZIEWCZĄT…
(WPATRUJE WE SWE ODBICIE W LUSTRZE)

NA ŚWIECIE, KTÓRE BY CHCIAŁBY BYĆ ZE MNĄ…
(Z DUMĄ PODKREŚLA ZDANIE)



SCENA 10

WNĘTRZE. HOTEL – DZIEŃ

(POKÓJ BIUROWY DYREKTORA HOTELU. W POMIESZCZENIU JEST DYREKTOR ORAZ SEKRETARKA. STOJĄ OBOK SIEBIE)

SEKRETARKA

MUSISZ JUŻ JECHAC…?
(DOTYKA RĘKĄ KOSZYLĘ DYREKTORA)

MAREK-DYREKTOR

TAK. OBIECAŁEM ŻONIE, ŻE PRZYJADĘ NA OBIAD…
(SEKRETARKA SZEPCZE DO UCHA)

SEKRETARKA

ŻONA ZACZEKA…
(DODYKA JEGO CZŁONKA)








SCENA 11

PLENER. PRZED HOTELEM – DZIEŃ

(CIEPŁE POWIETRZE. CZYSTE NIEBO. RUCHLIWY TŁUM LUDZI NA ULICY. MARIA ZBLIŻA SIĘ DO HOTELU.)



SCENA 12

WNĘTRZE. HOL HOTELOWY – DZIEŃ

(DUŻY HOL. WCHODZĄC DO HOLU NA PROST OKRĄGŁY SRTÓŁ, NA STOLE BUKIET KWIATÓW. PO LEWEJ STRONIE: FOTELE, STOŁY, LAMPY, KWIATY. PO PRAWEJ STRONIE RECOPSJONISTA ORAZ INFORMATOR. NA ŚCIANACH OBRAZY. RÓWNIEŻ NA PROST HOLU WINDA ZA WINDĄ WEJŚCIE DO RESTAURACJI. PRZED WIDNĄ PO PRAWEJ STRONIE SCHODY.)

(DO HOLU WCHODZI MARIA. UBRANA W DŁUGĄ NIEBIESKĄ SUKNIĘ.)

MARIA

DZIEŃ DOBRY…
(Z PODNIESIONĄ GŁOWĄ SIĘ WITA. NOWO ZATRUDNIONA RECOPSJONISTKA ZACZEPIA MARIĘ)

RECOPSJONISTKA

PRZEPRASZAM…

MARIA

TAK…
(ZATRZYMUJE SIĘ)

RECOPSJONISTKA

MŁODA DAMA CHYBA POMYLIŁA BUDYNKI…?
( OBOK RECOPSIONISTKI STOI FACET PRACUJE PRZY INFORMACJI, KIWA GŁOWĄ ”NIE”)


MARIA

SŁUCHAM…?
(PODCHODZI DO RECOPSJONISTKI)

INFORMATOR

MŁODA DAMO, TATO CZEKA NA PANIĄ W SWOIM BIURZE
(BEZ ODPOWIEDZI MARIA ODCHODZI)

SEKRETARKA
(PATRZY NA KOLEGE)

TO JEST CÓRKA SZEFA…?
(MAŁY SZOK)

INFORMATOR

TAK. KOCHANA MIASZ SZCZĘŚCIE, ŻE JESTEM PRZY TOBIE, BO INACZEJ BYŚ WYLECIAŁA NA ZBITY PYSK…
(WYCIERA RĘKĄ CZOŁO)

(MARIA WCHODZI DO WINDY)



SCENA 15

WNĘTRZE. HOL JAKIEGOŚ PIĘTRA – DZIEŃ

(OTWIERAJĄ SIĘ DRZWI Z WINDY. WYCHODZI MARIA. SKRĘCA W PRAWO. IDZIE PROSTO. ZATRZYMUJE SIĘ PRZED DRZWIAMI DO BIURA TATY. SŁYSZY JAKIEŚ ODGŁOSY. PO WOLI OTWIERA DRZWI, NA WŁASNE OCZY WIDZI JAK SEKRETARKA ROBI DOBRZE TACIE)

(MARIA JEST WŚCIEKŁA NA TATĘ. PODCHODZI DO SEKRETARKI I ŁAPIE GWAŁTOWNIE ZA JEJ WŁOSY)

MARIA

TY KURWO…!!!
(SZOK Z STRONY TATY I SEKRETARKI)

SEKRETARKA

AAA…!!!

MARIA

TY SZMATO…!!!
(MARIA POLICZKUJE SEKRETARKE, POCZYM PRZEWRÓCIŁA KOBIETĘ)

MAREK-DYREKTOR
(POWSTRZYMUJE MARIĘ, PRZED SPOLICZKOWANIEM SEKRETARKI)

PRZESTAŃ…!
(SEKRETARKA ZABIERA KOSZULĘ I WYCHODZI Z BIURA Z PŁACZEM)

MARIA

POŻAŁUJESZ TEGO JEBANO KURWO…!!!

MAREK-DYREKTOR
(ZAPINA ROZPOREK)

JAK TY SIĘ WYRAŻASZ…?!
(JEST W SZOKU SŁYSZĄC CÓRKĘ)

MARIA

GÓWNO CIĘ TO INTERESUJE…!, TY TEŻ TEGO POŻAŁUJESZ…!
(UDERZA TATĘ)

MAREK-DYREKTOR
(POLICZKUJE CÓRKĘ)

SŁUCHAJ GÓWNIARO…

MARIA
(PRZERYWA TACIE, TRZYMIĄC SIĘ ZA POLICZEK)

NIE, TO TY SŁUCHAJ. OSTATNI RAZ NAS WIDZISZ, WSZYSTKO OPOWIEM MAMIE…!

TATO

PROSZĘ, NIE MÓC MAMIE, NIE ZASŁUGUJE NA TO…

MARIA
(SKRZYŻUJE RĘCE)

TRZEBA BYŁO O TYM PRĘDZEJ POMYŚLEC…
TY W OGÓLE WIESZ, JAKI DZIŚ DZIEŃ…?

MAREK-DYREKTOR

NIE…
(PRZEKRĘCA GŁOWĄ)

MARIA
(KLEPIE TATĘ W KLATE PIERSIOWĄ)

I TY SIĘ NAZYWASZ IDEALNYM MĘŻĘM I TATĄ. DZIŚ JEST WASZA ROCZNICA ŚLUBU…
(WYCHODZI Z BIURA. TATO PRZEWRACA RZECZY Z BIURKA NA PODŁOGĘ)

MAREK-DYREKTOR

KURWA MAC…!



SCENA 16

WNĘTRZE. TEN SAM HOL – DZIEŃ

(ROZSTRZĘSIONA MARIA SIEDZI NA PODŁODZE PRZED WINDĄ, PŁACZE. ZAUWAŻA SEKRETARKĘ, KTÓRA WCHODZI DO WYJŚCIA EWAKUACYJNEGO. MARIA IDZIE ZA NIĄ. OTWIERA DRZWI, PATRZY CZY NIKT JĄ NIE OBSERWUJE I WCHODZI DO ŚRODKA. ZCHODZI NA DÓŁ. ZAUWAŻA SEKRETARKĘ, SZYBKO PODCHODZI DO NIEJ I ZRZUCA JĄ ZE SCHODÓW. PRZEZ CHWILĘ PATRZY JAK KOBIETA UPADA I LEŻY)

MARIA
(Z CHŁODNYM SPOJRZENIEM MÓWI)

TO ZA TO, ŻE ZNISZCZYŁAŚ NASZĄ RODZINĘ…



(LECI MELODIA Z MOZARTA REGUIEM)









KONIEC ODCINKA 1.