Julenka / 6 - al-szamanka
Proza » Bajka » Julenka / 6
A A A
Od autora: ....

Już od godziny siedziałyśmy z Julenką w Namiocie Księżyca, gdzie skryłyśmy się przed nagłym Rzęsistym Deszczem. Nie była to zbyt dobra ochrona, gdyż poprzez wypalone spadającymi gwiazdami dziury sączyły się ciężkie krople i, spadając, oznajmiały głośnym "pac" swoje spotkanie z oczekującą na wilgoć ziemią. Powietrze pachniało parującymi ziołami, Las, dziwnie cichy i spokojny, zdawał się trwać w oczekiwaniu na bezchmurne niebo i gdy niedługo potem przepiękna tęcza oznajmiła koniec deszczu, rozszumiał się radośnie. Dzięcioł Stopuk odpowiedział mu głośnym pukaniem, a zadowolone, dochodzące od Rozlewiska pochrząkiwanie Kawalera Zarylskiego rozśmieszyło Julenkę do łez.

Ach, czy wiesz, co on teraz robi? Czy wiesz, co takiemu wielkiemu dzikowi sprawia największą przyjemność? Tapla się w miękkim błocie i wiem, jak wygląda, gdyż raz go takiego widziałam. Jest... błotnisty i ma prześmieszny, uszczęśliwiony twarzoryjek.

Julenka pokręciła się jeszcze trochę wokół Namiotu, dłuższą chwilę obserwowała Mimozę, rozkładającą ku słońcu stulone do tej pory listki, pomachała ręką zanikającej w błękicie nieba tęczy, po czym, podskakując wśród wilgotnych traw, pobiegła do Lasu. Pozatykałam naprędce dziury w Namiocie, oczyściłam z nawianych liści wnętrze Wielkiego Pieca, aby w nim, jak to mówiła Julenka, na nowo mogły się rozpalić spadające gwiazdy i wzlecieć z powrotem do swoich, nazbierałam półmisek cudownie pachnących poziomek i dopiero wtedy ruszyłam w kierunku Rozlewiska. Obrałam jedną z lepiej mi znanych ścieżek, lecz deszcz bardzo ją odmienił. Krzewy, pod ciężarem wilgoci, pochylały się inaczej niż zwykle, roztrzepane paprocie tarasowały przejście, obsypane drobniutkimi kropelkami sieci pajęczyn skrzyły w słońcu i rzucały na poszycie kolorowe, świetliste plamy. Cały świat naokoło szeleścił, drżał i pulsował parnym oddechem.

Lekko tym wszystkim oszołomiona miałam wrażenie, że pomylę dróżki, lecz nagle zarośla zaczęły się przerzedzać, poczułam intensywny zapach wilgotnej ziemi. Jeszcze parę kroków i stanęłam niemal na samym brzegu Rozlewiska. Rozejrzałam się i w pierwszej chwili nie zauważyłam znajomej postaci w błękitnej sukience. Minęłam parę konarów pokrytych gęstym mchem. Obok wielkiej, starej olchy, smętnie spoglądając na kilka pogniecionych muchomorów, na swojej małej poduszeczce, którą prawie wszędzie ze sobą nosiła, siedziała Julenka.

Ach, jeszcze przed chwilą była tu ze mną Mała Sarna, ale uciekła, gdy tylko usłyszała twoje kroki. Stała się taka nieufna, chyba dorośleje. Czy widzisz te biedne muchomorki? Odkryłam je przedwczoraj, były jeszcze dziećmi. Myślałam, że gdy ich kapelusze będą większe, zadomowią się pod nimi krasnoludki. Dzisiaj była pogoda jak w sam raz na porządki. Słyszałam, że krasnoludki piorą prześcieradła w deszczowce, a potem suszą je na sznurku rozciągniętym od jednej do drugiej grzybowej czapeczki. Szkoda, tak bardzo chciałam, aby tu się sprowadziły, nareszcie bym je zobaczyła. Ale jak mogły tu zamieszkać, gdy ten niezgraba Kawaler Zarylski, nie patrzy pod nogi i wszystko depcze.

Julenka, rozżalona utraconą okazją spotkania krasnoludków, siedziała przez chwilę w milczeniu, lecz nagle wyraz zakłopotania pojawił się na jej twarzyczce.

Ach, nieładnie to powiedziałam, Kawaler Zarylski jest moim przyjacielem i wiem, że nigdy nie zrobiłby czegoś takiego złośliwie, pewnie nawet nie zauważył, co się stało. Obok naszego płotu wyrosła wczoraj olbrzymia kania. Czy myślisz, że takie starsze, troszkę już niedowidzące, miłe krasnoludki zechcą ją pomylić z muchomorem?

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
al-szamanka · dnia 11.02.2013 11:39 · Czytań: 889 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 12
Komentarze
mike17 dnia 11.02.2013 15:42 Ocena: Świetne!
I znów goszczę w magicznym świecie twojej wyobraźni.

Cytat:
Ach, czy wiesz(,) co on teraz robi?

Cytat:
Tapla się w miękkim błocie i wiem(,) jak wygląda,

Cytat:
była tu ze mną Mała Sarna, ale uciekła(,) gdy tylko usłyszała twoje

Cytat:
pe­w­nie nawet nie zauważył(,) co się stało.


Czytając kolejne odsłony twojej bajki łapię się na tym, że gdybym kupił podobną książkę, pożarłbym ją w w dwa dni, a za jakiś czas znów do niej zajrzał z poczuciem niedosytu.
Piękna ta twoja kreacja świata magicznego, ciepłego i pełnego szacunku dla każdego stworzenia.
To odskocznia od literatury ciężkiej i brudnej, od piśmideł, pełnych plotek i bzdur.
To, co dajesz, wchodzi w człeka i rozjaśnia duszę - dla mnie, niefana bajek, to bardzo przyjemna lektura, po którą, dzięki Tobie, mam szansę regularnie sięgać.
Wykorzystałaś całą siłę prostoty i magii w jednym, by dać kilka chwil przyjemności.
Lubię twoich bohaterów, świat, w jakim żyją, uczucia, jakie w sobie noszą.
I te pozytywne fluidy, otulające całą tę bajkową opowieść.
Dajesz uśmiech na twarzy, a to coś dla mnie znaczy :)
al-szamanka dnia 11.02.2013 19:25
Przyjemnie mi Mike, że dobrze się czujesz w moim świecie :)
Pozdrawiam :)
Dobra Cobra dnia 11.02.2013 21:56
Opowieść o krasnoludkach! I tym delikatnym świecie, gdzie rośnie mech i paproć.

Są mi (krasnoludki) ostatnio tak bliskie i myśle o nich często. A jeden z nich - trochę farbowany krasnal - dostał w mordę od leśniczego i już się nie wychyla.


Ukłony,

DoCo
al-szamanka dnia 12.02.2013 18:43
Dziękuję za wizytę, DoCo.
Tak, tam gdzie mech i paprocie zawsze jest pięknie :)
maarynarz dnia 13.02.2013 08:42
No i minął bezsens egzystencji, a słońce ponownie wschodzi na wschodzie i na zachodzie zachodzi.
Ja poczułem się, jak nie przymierzając, rzeczony dzik.
Z samego rana, tyle wiosny, pomimo szarej zimy za oknem? Zaraz wyruszam na kolejną przygodę. Kto wie, gdzie mnie nogi poniosą.

Przeczytałem z rozdziawioną gębą.
Pozdrawiam
Krystyna Habrat dnia 13.02.2013 11:42
Jakie to ładne! Szczególnie dla mnie, gdy wychowałam się nieomal w lesie. Napisane tak plastycznie, że wszystkimi zmysłami czuje się ten świat. Intensywność wrażeń wzrokowych (kształty, obrazy, kolory), dotykowych, zapachowych i smakowych pozwala na doskonały odbiór tekstu i wyzwala dobre samopoczucie. Brawo!
Umknęły mi jakoś poprzednie części - tyle na PP dobrych tekstów, że nie nadążam - więc zaraz do nich wracam.
Domyślam się, że to bajka dla dzieci, ale i dorośli lubią zaglądać w taki świat, gdy nikt nie widzi i napawać się wszechstronną zmysłowością doznań.
al-szamanka dnia 13.02.2013 19:38
Maarynarzu - widzę Cię w tym rozdziawieniu :) Fajnie, że zawitałeś na moim pokładzie ;)

Sokol - dziękuję za miłe słowa i wizytę... nie tylko tutaj :)
Wasinka dnia 13.02.2013 22:24
Przed chwilą czytałam o krasnoludkach sikających do mleka, a teraz znowu o nich, tyle że w bardziej subtelnym wymiarze. Widocznie krasnoludki to nadal lud bardzo na topie :).
Ostatnie pytanie Julenki rozbroiło mnie. Słodkie i kochane.

Cytat:
przed nagłym, Rzęsi­stym De­sz­czem
- wyrzuciłabym tutaj przecinek
Cytat:
gdyż po­przez wy­pa­lo­ne  spa­dającymi gwi­a­z­da­mi dzi­u­ry, sączyły się
- tutaj także bym przecinek wyrzuciła; ewentualnie można inaczej je poustawiać: "gdyż po­przez(,) wy­pa­lo­ne  spa­dającymi gwi­a­z­da­mi(,) dzi­u­ry sączyły się", ale wydaje mi się, że to niepotrzebne dzielenie zdania
Cytat:
po­chrząki­wa­nie Ka­wa­le­ra Za­ry­l­ski­ego, rozśmie­szyło
- bez przecinka
Cytat:
po­du­sze­cz­ce, którą pra­wie wszędzie ze sobą nosiła(,) si­e­działa Ju­le­n­ka.

Cytat:
gdy ten nie­zgr­aba, Ka­wa­ler Za­ry­l­ski(,) nie pa­trzy


Pozdrowienia srebrzyste.
al-szamanka dnia 13.02.2013 22:31
Wasineczko :) - dziękuję Ci za wszystkie Twoje poprawki i wpisy pod Julenkami. Wyszlifuję, gdy tylko nieco czasu mieć będę :)
To prawda, pytania Julenki często są rozbrajające i zabawne, czasami muszę się porządnie nagłowić, aby je wymyślić :) :) :)
Elwira dnia 15.02.2013 12:39
Cytat:
kro­ple i(,) spa­dając, oznaj­miał



Cytat:
b­ser­wo­wała Mimozę(,) rozkładającą ku słońcu

Cytat:
ten nie­zgra­ba, Ka­wa­ler Za­ryl­ski


wyrzuciłabym przecinek sprzed Kowala :)

Urocze. Bardzo obrazowo piszesz. Niemal widziałam i czułam ten nasączony deszczem las. A zapach poziomek czerwonych, wilgotnych, słodziuteńkich... Od zawsze i chyba już na zawsze będzie mi się kojarzył z dzieciństwem.
Wzruszająca, pełna ciepła o uroku opowieść.
Pozdrawiam.
Quentin dnia 15.02.2013 16:38
Znalazłem się tu zachęcony tytułem. Lubię kobiece imiona ;)
Dopiero później spostrzegłem, że to bajka, ale skoro zawitałem, więc przeczytam - myślę sobie.
Mnóstwo czasu minęło odkąd po raz ostatni czytałem bajkę i w sumie nie tęsknię za tym aż tak bardzo. Podoba mi się natomiast język opowieści. Piękny, poetycki, delikatny i obrazkowy. Dokładnie, jakbym czytał książkę obrazkową. Za cudowną atmosferę i klimat utworu brawa.
Gdybym miał dziecko, czytałbym mu twoją historię :)

Pozdrawiam ciepło.
al-szamanka dnia 15.02.2013 17:44
Elwiro, Quentin - cieszę się, że odnajdujecie ciepło w moim tekście, bo to właśnie nim pragnę się dzielić :)
Dziękuję :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty