Błękit nieba - Miranda
Proza » Obyczajowe » Błękit nieba
A A A
Od autora: Tekst bez kategorii. Chwila refleksji.

Od roku nie pije. Nie dlatego, że jest po odwyku, bo nie jest. Nie chce pić. Sam tak zdecydował, kiedy po raz pierwszy zobaczył niebo. Tak, nagle zobaczył to zwykłe niebo, które inni widzą każdego dnia. Leżał na poboczu drogi w kurzu, przykryty starą gazetą i kiedy otworzył oczy, oniemiał. Nad nim rozpościerał się bezbrzeżny błękit, nakrapiany białymi punkcikami. Błękit, jakiego wcześniej nie widział. A może widział, tylko nie dostrzegał? Jak miał dostrzegać, skoro każdego dnia ledwo podnosił głowę. Tak było od lat. Odkąd pamięta, w domu zawsze było coś do wypicia. Najczęściej bimber, który ojciec pędził na sprzedaż, a on butelkował. Grzechem byłoby nie spróbować, co przygotowuje dla innych. To tylko degustacja, tak mawiał ojciec, wychylając jednym haustem pełna musztardówkę. I tak się zaczęło jego picie. Kiedy umarł ojciec, co tu dużo mówić, zapił się na śmierć, wtedy on przejął ster w swoje ręce. Ależ to było życie. Robota lekka, koszt mały, a zysk nad podziw. Ludziska garnęli drzwiami i oknami, szczególnie rano, bo wódka w sklepie była od trzynastej i na kartki. On, taki niby nieudacznik, miał wtedy we wsi poważanie. A i z miasta do niego przyjeżdżali. Klepali po plecach, cmokali z zachwytu i dawali spore napiwki. Biznes kwitł. Matka puszyła się, jakby miała w domu co najmniej noblistę.
I nagle wszystko urwało się. Tak normalnie, pstryk i nie ma biznesu. Zniesiono kartki, potem godzinę trzynastą, w sklepach pełne półki alkoholu, a u niego w komorze konwie bimbru. Cóż miał robić? Nie wyleje przecież takiego rarytasu do gnoju, zaczął więc używać dla własnych potrzeb, a miał potrzeby, oj miał. Czasem trafił się ktoś niedopity, więc go poratował, ale to żaden biznes. Miesiące mijały, a może lata, a on pił. Nie pędził już bimbru, bo nie miał z czego ani za co, ale zawsze ktoś postawił kieliszek albo piwo w dowód dawnej wdzięczności.
Kiedy umarła matka, nagle coś w nim pękło. To był taki dziwny stan. Gdzieś w środku usłyszał głośne: trach! Po raz pierwszy od wielu lat zobaczył swoje życie w prawdziwym kształcie. Został sam. Samiuteńki, jak ten jego serdeczny palec, leżący w trocinach, który mu odcięła piła tarczowa, kiedy jako dziecko pomagał ojcu. Tego straconego palca nie może do dzisiaj odżałować. Miał dziewczynę, piękną jak marzenie, chciał się żenić, ale mu odmówiła.
- Za kalekę nie wyjdę – oświadczyła, gardząc bukietem kwiatów i złotym pierścionkiem, chociaż wcześniej baraszkowała z nim na sianie.
Co mu więc pozostało? Upić się na umór. I pił. Pił, trzeźwiał, pił, aż do tego dnia, kiedy znalazł się w przydrożnym rowie. Do dzisiaj nie wie jak to się stało. Czy mu się nagle wzrok poprawił, czy coś się w głowie poprzestawiało, bo nagle zobaczył błękit nieba i swoje zmarnowane życie, jakby oglądał film na zwolnionych obrotach. Jakby mu ktoś to wszystko specjalnie pokazał. Może to matka, a może ojciec z zaświatów dają mi jakieś znaki, pomyślał, podnosząc się z rowu.
Wstał, otrzepał się z kurzu i trawy, i poszedł przed siebie. Dzisiaj obchodzi ważną rocznicę. Rok niepicia, i wie, że jest już innym człowiekiem. Stracił kumpli od kieliszka, ale odzyskał siebie.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Miranda · dnia 18.02.2013 20:52 · Czytań: 872 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 2
Komentarze
Wasinka dnia 19.02.2013 10:32
Ładnie wypleciona historia, wyciągnięta z życia i sprawnie spisana. I nawet z dobrym zakończeniem, budzącym nadzieję, że można, że warto... Piękny jest moment, kiedy bohater postanawia skończyć z nałogiem - fajniutko to uchwyciłaś - śmierć matki zrzuciła bielmo z oczu i uzdrowił go błękit, piękno, czystość świata (lub głos z zaświatów, jak narratorka domniemuje). Śmierć bliskiej osoby jest często przyczynkiem do picia, a tu odwrotnie...

Ewentualne mikruski:
Cytat:
Leżał na po­bo­czu drogi w kurzu, przy­kry­ty starą gazetą(,) i kiedy otwo­rzył oczy,
- dodałabym przecinek po "gazetą"
Cytat:
wy­chy­lając je­d­nym ha­u­stem pełna mu­sz­ta­rdówkę
- pełną
Cytat:
oj(,) miał

Cytat:
Sa­mi­u­teńki, jak ten jego se­r­decz­ny palec
- wyrzuciłabym przecinek
Cytat:
Do dzi­si­aj nie wie(,) jak to się stało.

Cytat:
Wstał, otrze­pał się z kurzu i trawy, i po­szedł przed si­e­bie.
- zbędny przecinek przed drugim "i" (podkreśliłam)

Pozdrawiam z uśmiechem, Mirando. Dobrze Cię widzieć i czytać :)
al-szamanka dnia 19.02.2013 16:03 Ocena: Bardzo dobre
Bardzo podoba mi się zakończenie.
Skojarzenia z tym, co dzieje się podczas śmierci klinicznej są wyraźne.
Skutek tego też: wejrzeć w siebie, nabrać dystansu do przeszłego. Powstać w lepszym życiu.
Ludzkim i godnym.

Opowiadanie przeczytałam z zaciekawieniem :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Pulsar
06/12/2024 17:53
Ludzie z pociągu, nie byli objęci marketingiem i… »
pociengiel
05/12/2024 19:49
Wypracowanie pod założenie, że skoro nie da się zmierzyć z… »
Darcon
05/12/2024 18:03
Zabawne. Lubię absurd, zwłaszcza gdy w braku logiki, jest… »
Leszek Sobeczko
05/12/2024 17:21
Dziękuję ajw Dużo czau od publikacji tego wiersza.… »
ajw
04/12/2024 13:50
Świat oszalał. Tyle w temacie. Pozdrawiam serdecznie :) »
ajw
04/12/2024 13:48
Byś się zdziwił. Jest wielu ludzi, którzy kochają wyłącznie… »
gitesik
04/12/2024 11:45
Bardzo intymna zwrotka. »
ajw
04/12/2024 11:40
Bardzo ładna pełna delikatności miniatura. Lubię Twoją… »
gitesik
04/12/2024 11:39
Rzeczywiście to słowo "grzyby" użyłem cztery razy… »
Wiktor Mazurkiewicz
04/12/2024 10:57
Dziękuję Iwonko, a któż by śmiał nie kochać przyrody,… »
domofon
04/12/2024 10:52
ajw, nie namawiam, nie zniechęcam. ;) »
valeria
03/12/2024 17:36
Ja to się targuję przez cały rok, nie kupuję normalne:) »
pociengiel
03/12/2024 16:10
widziałem ten filmik potykając się o kartony, zagarniam… »
Kristof
03/12/2024 10:17
Dzięki za poświęcony czas, ale całości niestety nie mogę tu… »
ajw
02/12/2024 11:17
Nie smakowałam tych pocałunków i nie zamierzam, ale wiersz… »
ShoutBox
  • Berele
  • 16/11/2024 11:56
  • Siema. Znalazłem strasznie fajną poetkę: [link] Co o niej sądzicie?
  • ajw
  • 01/11/2024 19:19
  • Miło Ciebie znów widzieć :)
  • Kushi
  • 31/10/2024 20:28
  • Lata mijają, a do tego miejsca ciągnie, aby wrócić chociaż na chwilę... może i wena wróci... dobrego wieczorku wszystkim zaczytanym :):)
  • Szymon K
  • 31/10/2024 06:56
  • Dziękuję, za zakwalifikowanie, moich szant ma komkurs. Może ktoś jeszcze się skusi, i coś napiszę.
  • Szymon K
  • 30/10/2024 12:35
  • Napisałem, szanty na konkurs, ale chciałem, jeszcze coś dodać. Można tak?
  • coca_monka
  • 18/10/2024 22:53
  • hej ;) już pędzę :) taka zabiegana jestem, że zapominam się promować ;)
  • Wiktor Orzel
  • 17/10/2024 08:39
  • Podeślij nam newsa o książce, wrzucimy na główną:)
  • coca_monka
  • 14/10/2024 19:33
  • "Czterolistne konie" wyszły na początku września, może nawet gdzieś się wam rzuciły pod oczy ;)
  • coca_monka
  • 14/10/2024 19:32
  • Bonjour a tout le monde :) Dawno mnie tu nie było! Pośpieszam z radosną informacją, że można mnie zakupić papierowo :)
  • mike17
  • 10/10/2024 18:52
  • Widzę, że portalowe życie wre. To piękne uczucie. Każdy komentarz jest bezcenny. Piszmy je, bo ktoś na nie czeka :)
Ostatnio widziani
Gości online:105
Najnowszy:Leszy01