Fuki i żaby cz.23 - Mic
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Fuki i żaby cz.23
A A A
Od autora: W tym odcinku bohaterowie docierają w końcu do ziemi jaszczurów. Przeniesiemy się też na chwilę do krainy ogrów.

O poranku Fuki wyglądała niezwykle mizernie. Raczej się nie wyspała.

- Jak się spało? – zapytałem złośliwie.

- Fantastycznie – odburknęła.

Gdy tylko słońce rzuciło nieco ciepła, zdjęła goblińską kurtkę i cisnęła ją w najbliższą otchłań.

- To było nierozsądne – rzekłem. – Skąd wiesz, że znajdziemy Zaeda przed kolejną nocą.

- Wolę już marznąć, niż mieć to na sobie kolejny raz.

Ruszyliśmy dalej, a Fuki, zamiast normalnie iść, wlokła się kilka metrów za mną. Nie miała za wiele siły przez tę nieprzespaną noc. Wziąłem ją więc na plecy.

 

 

Żona Freda wylegiwała się spokojnie na gigantycznej kanapie w swojej chacie. Wreszcie święty spokój! Nie ma Freda, nie trzeba cały czas gotować. Można odsapnąć.

Oczywiście ta idylla nie mogła trwać wiecznie. Donośne pukanie do drzwi w jednej chwili wyrwało zieloną kobietę ze słodkich ramion ciszy.

- Nikogo nie ma w domu! – krzyknęła.

- To kto mówi? – zapytał gość.

Ogrzyca zastanowiła się chwilę i odrzekła:

- Świnia!

- Świnie nie mówią.

Westchnęła głośno. Niech to licho, że też musiał przyjść jakiś bystrzejszy typ. Takiego ciężko przegnać.

- Dobra, wchodź! – dała za wygraną.

Do środka wszedł umięśniony, wysoki ogr z potężną rudą brodą. Zajął miejsce przy stole.

- Mąż jest?

- Nie ma.

- A gdzie jest?

- Nie wiem.

- A kiedy poszedł?

- Ponad tydzień temu.

Ogrzyca odwróciła się plecami do rozmówcy, myśląc, że zapytał już o wszystko, co chciał wiedzieć, i zaraz odejdzie. On jednak zadał kolejne pytanie:

- Kiedy Fred wróci? Muszę z nim pogadać.

- Niby o czym?

- Chcemy obalić króla. Maczuga się przegła. Przyda nam się każdy ogr, aby poradzić sobie z jego strażą.

- Niestety, nie wiem, kiedy wróci. Może nigdy.

Zawiedziony rudobrody wyszedł. Nie pożegnał się. Pomyślał, że skoro gospodyni nie okazywała mu szacunku, to on też go jej nie okaże.

 

 

Po południu go znaleźliśmy. Ogromny, pokryty łuską jaszczur leżał na plecach, wystawiając na widok jasny brzuch. Oddychał bardzo ciężko.

- Witaj! – zacząłem rozmowę. Powoli podniósł potężną powiekę. Diabolicznie czerwone oko ogarnęło nas wzrokiem. Fuki się cofnęła. – Nie widziałeś może Zaeda?

- Wody, daj mi wody.

Skinąłem na towarzyszkę. Wyciągnęła z kieszeni małą manierkę.

- Tutaj masz trochę – powiedziała, podstawiając pojemniczek jaszczurowi pod paszczę.

Jakże gwałtownie go pożarł! Omal nie odgryzł dziewczynie ręki. Przerażona jęknęła i upadła na ziemię.

- Mało, daj mi jeszcze.

Tym razem z bezpiecznej odległości rzuciła manierką do jego szeroko rozwartej szczęki. Przyjrzałem się zębom jaszczura. Nie chciałbym być jego przeciwnikiem.

- Mało, jeszcze.

Fuki rzuciła mu kolejną.

- Mało, jeszcze.

Sytuacja powtórzyła się kilka razy. W końcu kazałem Fuki przestać.

- Jak tak dalej pójdzie, skończy nam się woda, a musimy przecież jeszcze wrócić do Żabigrodu.

- Zabiję was jak nie dacie mi więcej! Niech tylko wstanę! – wyczułem ogromną desperację w tym żądaniu.

- To wstań – rzekłem.

Wiedziałem, że nie jest w stanie tego zrobić. Zaczął wściekle miotać przekleństwami. Odeszliśmy od niego czym prędzej.

Byliśmy już bardzo blisko  najwyższe szczytu. Znaleźliśmy nawet ścieżkę prowadzącą na samą górę. Mieliśmy nadzieję, że spotkamy tam Zaeda, toteż zaczęliśmy wzdłuż niej iść.

Mniej więcej w połowie drogi natknęliśmy się na grupę goblinów! Schodzili w dół. Jeden rudowłosy gruby osobnik i trzech łysych wysokich. Ta trójka zasłoniła rudego. Skierowali przeciwko mnie i Fuki długie włócznie.

- Spokojnie, Fuki – powiedziałem. Mało się denerwowałem. Goblinów była tylko czwórka, zresztą błyskawicznie wymyśliłem pewien ciekawy plan, jak ich pokonać.

- Proszę, proszę – zaczął ten rudy. – Żaba. Jak dowiedzieliście się o naszej tajnej operacji?

Tajnej operacji? To zmieniało postać rzeczy. Trzeba było pokonać te gobliny, a następnie wyciągnąć z nich wszelkie informacje.

Przeskoczyłem trzech wojowników z włóczniami. Wylądowałem tuż przed zaskoczonym rudzielcem. Chciał uciekać. Oczywiście nie miał żadnych szans. Złapałem go językiem.

- Rzućcie broń albo z waszym dowódcą będzie źle! – powiedziałem do pozostałych.

Już mieli mnie posłuchać, kiedy trzymany przeze mnie goblin krzyknął:

- Idioci! Złapcie to coś za wami! Też będziemy mieli zakładnika.

Odwrócili się w stronę Fuki. Zaczęła uciekać. Niepotrzebnie. Panowałem nad sytuacją. Błyskawicznie wyrzuciłem goblina w powietrze i zaatakowałem osłonięte plecy pozostałych.

Jednym uderzeniem głową powaliłem dwóch. Trzeci spróbował przebić mnie włócznią. Po udanym uniku złapałem ją gębą. Goblin bezskutecznie próbował wyrwać swoją broń z mojego zaślinionego uścisku. Biedak, mógłby starać się całą wieczność i tak by mu się nie udało. Byłem znacznie większy i silniejszy.

Fuki zakończyła tę krótką potyczkę, powalając nieszczęśnika kopniakiem w głowę.

- Dzięki za pomoc – oznajmiłem uprzejmie.

- Nie ma za co – odpowiedziała.

Bach! Nagły odgłos łamiących się kości. Rudy goblin dopiero teraz upadł na ziemię.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Mic · dnia 25.02.2013 09:02 · Czytań: 571 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 3
Komentarze
Wasinka dnia 25.02.2013 14:33
Rach, ciach, i już. Jak zwykle - szybko...
Ale żabol niezły lot zafundował rudzielcowi ;)
I znowu pojawił się Fred. Może nie bezpośrednio, ale jednak. Fajnie.

Masz sporo błędów, które wskazują na pośpiech:
Cytat:
Ru­szy­liśmy dalej(,) Fuki, za­mi­ast no­r­ma­l­nie iść,
można by też przed Fuki dać "a"
Cytat:
przez tą nie­prze­spaną noc
- tę
Cytat:
umięśniony(,) wy­so­ki ogr

Cytat:
za­py­tał już o wszy­st­ko(,) co chciał wi­e­dzieć(,) i zaraz ode­j­dzie.

Cytat:
Muszę z nim ogadać.
- pogadać
Cytat:
nie wiem(,) kiedy wróci

Cytat:
Popołudniu go znaleźliśmy.
- Po południu
Cytat:
Po­wo­li odniósł potężną po­wi­ekę.
- podniósł
Cytat:
- Mało, je­sz­cze. / Sy­tu­a­cja powtórzyła się je­sz­cze kilka razy.
- niepotrzebne powtórzenie "jeszcze"
Cytat:
- Jak tak dalej pójdzie, skończy nam się woda, a musi prze­cież je­sz­cze wrócić do Żabi­gro­du.
- musimy
Cytat:
wymyśliłem pe­wi­en cie­ka­wy plan(,) jak ich po­ko­nać.

Cytat:
Wylądował tuż przed za­sko­czo­nym ru­dzi­e­l­cem.
- Wylądowałem
Cytat:
Trzech spróbował prze­bić
- Trzeci
Cytat:
Fuki zakończyła te krótką po­ty­czkę,
- tę

Pozdrawiam wraz z poniedziałkiem.
Mic dnia 25.02.2013 19:06
Dzięki za wskazanie błędów :) i za stałe komentowanie.
Elatha dnia 27.02.2013 08:38
Dużo się działo, akcja szybko się zmieniała, tylko znowu króciutko opisana historia. Ciągle wspominamy o tym z Wasinką, ale może to Twoja metoda. Pewnie jest Ci tak wygodniej, bo chyba łatwiej odnaleźć się w tej formie, niż znacznie dłuższej.
Mam nadzieję, że Fred jeszcze się pokaże :).

Pozdrawiam serdecznie :).
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:32
Najnowszy:pica-pioa