Walburga co mogę rzec? Pod wierszem widzę długie komentarze, Autorów z wielką wiedzą, ale ja staram się to posmakować na surowo, bez sugerowania się przedmówcami, tak jest najlepiej(moim zdaniem).
No nie wiem jak do tego podejść ani jak to ugryźć. Takie paplanie, powiem brutalnie. O! nawet mi się zrymowało
Utwór, w myśli autora mający wstrząsnąć czytelnikiem.
Cytat:
zamknięte oczy drzwiami
do środka lasu
w objęciach drzew ludzkie wraki
-
I zwrotka, 1,2 wers? czy dwu wersu i II zwrotka,1 wers jeszcze zachęcają. Dalej.......... no cóż blablanie.
Cytat:
niektóre twarze znam doskonale
skamieniały smutne rozczarowane
jestem pewna już wiem co się stanie
to tu kończy się podróż w nieznane
usiądę wśród tego co zapomniane
II zwrotka, 2-3 wers,III zwrotka 1,2,3 wers taka poezja śpiewana, bo na białasa to się nie nada. Melodyjnie i dziwnie rymuje się.
Przekaz? no głębsza refleksja musi być, jednak........postaram się. Zaczyna się lasem, czyli coś miłego. Świerzego i ozywczego. Jednak nie! Ktoś zamyka "usta" podczas ostatniego oddechu.
Obrazy wirują pod powiekami, twarze z przeszłości, dziś juz skamieniałe i zapomniane.
Dalej brak wyjścia, alternatywy. Niech sie dzieje co ma się stać. Przynajmniej zanim cyklon zniszczy wszystko, choć na chwilę wejść w oko cyklonu, gdzie jest najspokojniej.
Wyczówam w tym wierszu, taki cyklon myslowy, Ty pragniesz znaleźć się choć na sekundę w jego oku, by odpocząć, by przemyśleć parę spraw.Zapomnieć o przeszłośći. Tak widze to ja. Teraz mnie Znienawidzisz chyba?
Jednak będę nawiedzał twoje utwory
Pozdro