Niezadowolone, kolejną śmieszność fundują. Napędzane dwoma biegami: nienormalnym i bardziej nienormalnym, wystawę impotentów urządzają. Wszak wiadomo, schorzenie to dokuczliwe; w swej istocie na psychiczne cierpienia naraża. Bo jak tu – dajmy na to – współżycie przetrwać? Zwłaszcza w tych trudnych dla gatunku czasach. Cytując klasyka: „Bądź mężczyzną!”. Koniec kopulacji majaczy na horyzoncie. Być twórczym i oryginalnym przed ostatecznym aktem desperacji? Niestety. Głowa w skorupę, ślepo przed siebie. Docinki serwowane niczym egzotyczne dania: „Kochanie, kiszka na obiad. Chcesz we flaku czy bez?”. Egzystencja bólem nasączona i deszcz na dworze. Bądź twardy, nie łam się – to nie na miejscu, mój przyjacielu.

Poruszywszy kwestię istnienia problemu, na kolejne upokorzenie się narażasz. Psycholog psychologiem, lecz z obawy przed możliwością zarażenia, śmiechem reaguje. Samczym wyciem swą wyższość naznacza. Wracasz przeto bezpiecznie do siebie, ciemnością swój problem okrywasz i w ukryciu cichutko w sieci grzebiesz. "Desperat lgnie do desperata" – w starych księgach napisano. Łącząc się w grupy, razem rozwiązania problemu szukają. Tak czy owak, na dobre ci to nie wyjdzie. Martwi wśród żywych ratunku szukać powinni.

Tak jest – przy całym swym gołębim sercu, miłosierdziu i empatii, kobieta z szatanem w pokera gra. A wygraną na niecne cele przeznacza. Wierzysz, że to ty dzierżysz władzę w ręku. Głupcze! Na tym właśnie jej zależy! Z tylnego siedzenie rękami twymi steruje. Każdy atak agresji złym rozwiązaniem będzie. Raczej odwrotny skutek da. Każda uległość – natychmiast wykorzystana.

Kładąc swe „fachowe” oko na pośladkach kobiety, zastanów się najpierw, czy podołasz, bo inaczej głośno wygwizdany zostaniesz. A na odbudowę prestiżu, życia może nie starczyć. Daję przykład pierwszy z brzegu. Ona – piękna dziewczyna, on – pewny swego rzemiosła już na pierwszym zakręcie wypadł z gry. Powód? Banalny. Ćwicząc mięśnie, zapomniał o jednym.

Druus