W Żabim Raju, nad Żabim Ściekiem żyła sobie mała niepozorna żabka. Jej rodzina pochodziła z Żabinca. Przeniosła się tu ze względów materialno-oszczędnościowych. Tak, pochodziła oczywiście z biednej żabiej rodziny. Urodzona z żabiego skrzeku, po wielu perturbacjach z ulicy Czysty Potok została przeniesiona wraz z rodzicami, do błotnej nory na ulicy Ropuszej. I nie byłoby to może aż takie straszne, gdyby nie fakt, że mieszkały tu same ropuchy. Tym samym swoim wglądem bardzo odstawała od reszty otaczającej ją społeczności. Wszystkie okoliczne ropuchy uważały ją za brzydkie stworzenie. No bo jakże może być piękne coś, co ma ciało gładkie, bez żadnej brodawki i do tego jeszcze wysmukłe, a nie pękate i niezgrabne jak u innych ropuch? Wszystkie ropuchy śmiały się z niej i pogardzały nią. Biedaczka była tak zestresowana, że nie ma żadnej, choćby najmniejszej wypukłości, chociażby w najmniejszym stopniu przypominającej brodawkę, iż chciała się nawet kiedyś rzucić z mostu do pobliskiego stawku. Pewnego dnia nawet to zrobiła, tylko jej to nie do końca wyszło, bo gdy znalazła się w wodzie, to przypomniała sobie, że żaby przecież potrafią pływać, robią to oczywiście żabką. Uświadomiła sobie też, że woda to jest jedno ze środowisk niezbędnych jej do życia, więc wstyd byłoby się w niej utopić. W związku z takimi myślami, które zalęgły jej się w głowie, popłynęła klasyczną żabką do brzegu. Cała oblepiona mułem znalazła się na piaszczystym brzegu. Leżała tam, nie mając siły się ruszyć z miejsca, odpoczywając sobie po tej nieudanej próbie samobójstwa. Akurat w tym momencie na jej drodze stanął prawdziwy książę. Był on podróżnikiem uparcie poszukującym żony dla siebie. Za żonę mógł pojąć jedynie prawdziwą księżniczkę. Ale jak tu odróżnić prawdziwą księżniczkę od jakiejś podstępnie podstawionej oszustki matrymonialnej, próbującej wyłudzić od kochanego jego tatusia, który jest obecnie starym królem, królestwo należące się bezspornie jemu, czyli prawdziwemu księciu? Po naradzie ze swoim ojczulkiem postanowił zagłębić się w księgi i tam szukać rozwiązania. Oczywiście znalazł je, bo w jednej książce wyczytał, że jeżeli pocałuje żabkę, a ta zamieni się w księżniczkę, to będzie ona na pewno prawdziwą księżniczką i z nią będzie mógł się ożenić. W celu zrealizowania tego projektu, obecnie jeździł po okolicznych błotach i łapał żaby. Ile on się ich nacałował, lecz do tej pory jego wysiłki spełzały na niczym, bowiem żadna z nich, pomimo usilnych jego starań, nie zamieniła się w księżniczkę. Zrezygnowany z tego powodu chciał już opuścić te bagniste okolice i pogodzić się z tym, że do końca życia pozostanie bez żony. Przez głowę nawet przebiegła mu myśl, czy by może przypadkiem nie pójść do klasztoru i nie zostać mnichem. Pogrążony w tak smutnych myślach zawlókł się nad stawek. Tu na piaszczystym brzegu zobaczył zabrudzoną żabę. W akcie masochistycznej ostatecznej desperacji postanowił ostatni raz spróbować szczęścia. Wziął stworzonko w rękę, wytarł jej staranie pyszczek z glonów i cmoknął ją najbardziej namiętnie, jak tylko potrafił w sam środek pyszczka. Zwierzątko natychmiast przemieniło się w księżniczkę. Książę podskoczył uradowany, bowiem myślał, że znalazł sobie żonę. Gadzinka zaś zażądała od niego zwierciadła. Dostała je. Spojrzała się w nie i wybuchła płaczem. No, bo jak tu nie płakać, kiedy ma się twarz gładziutką i delikatną jak róża? I w dodatku na tej twarzy ani jednego pryszcza, ani jednej brodawki, a całe ciało delikatne i filigranowe, niczym u laleczki! Przecież powinno być grube i pękate. Do tego jeszcze suche i niepokryte żadnym śluzem! Jak ona teraz pokaże się na ulicy Ropuszej. Wszystkie ropuchy będą jeszcze bardziej się z niej naśmiewać i jej dokuczać. W akcie najwyższej rozpaczy chwyciła zwierciadło i roztrzaskała je sobie na delikatnej główce. Następnie złapała jeden z ostrych jego odłamków i na oczach przerażonego księcia wbiła go sobie w samo serce. W ten oto właśnie sposób zakończyła życie. A książę po tym, jak mu przeszedł szok wywołany tym wydarzeniem, zdegustowany odjechał do swego królestwa i poślubił pierwszą z brzegu oszustkę matrymonialną podającą się za prawdziwą księżniczkę, która do cna okradła go i jego królestwo tak, że książę w końcu zszedł na psy i został ulicznym żebrakiem. Zaś jego ojciec umarł z rozpaczy za utraconym królestwem. Koniec.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt