Ciemność - al-szamanka
Proza » Inne » Ciemność
A A A
Od autora: .....

Nigdy przedtem nie był w stanie wyobrazić sobie, że ciemność może być tak czarna i przerażająca. Bał się jej. Bał się jej bardziej niż czegokolwiek w życiu. Śmieszne. W życiu! O ile jeszcze je miał. Na razie wiedział tylko, że jest. Jak? Gdzie? Dlaczego? Coś huczało dziwnym rytmem. Coraz potężniej. Uporczywie. Otaczało go ze wszystkich stron, zdawało się potrząsać całym ciałem.

Ciało!

Rytm rozszalał się nagle drobnym, chaotycznym pukaniem. Nie do wytrzymania w momencie, gdy zrozumiał, że słyszy własne serce. Wstrzymał oddech, chciał się wsłuchać, rozpoznać, umiejscowić. Niemożliwe! Spokojnie. Uspokój się idioto, już lepiej, już dobrze.

Oczy!

Mam chyba otwarte, nie wiem. O Boże! Nie wiem! Dudnienie... nie we mnie! Niemożliwe! Tak nie wali ludzkie serce, to gdzieś obok. Gdzie!? Żeby chociaż iskierka, choć trochę światła...

Bach, bach, bach. Bach! Wołanie z daleka. Skąd?

Poczuł niezmierne wzruszenie, wręcz paraliżującą wdzięczność, że gdzieś coś jest, jakiś inny dźwięk oprócz tego duszącego dudnienia.

I w tym momencie zobaczył czerwoną plamę. Zbliżała się z przerażającą szybkością, roztrzepotana szaleńczym pulsem. Chciał uciekać, zamknąć oczy - nie wiedział, czy je ma. Plama zmieniła barwę rozszczepiając się nagle w srebrzyście rozedrgane smugi, pomykające w zawrotnym tempie donikąd. Był oszołomiony, opanowały go niemożliwe do umiejscowienia mdłości.

Adasiu, Adasiuuuu.

Dawno zapomniany głos, pełen trwogi i czułości, był tuż, tuż i nie do końca, gdyż w tej samej sekundzie przytłumiła go istna kakofonia nieprawdopodobnych dźwięków: krzyki i szepty, śmiech i kwilenie dziecka, ujadanie psa, niepohamowany, pełen straszliwej rozpaczy szloch, przejmujący jęk cierpienia, idiotyczny bełkot pijackiej kłótni.

Chyba oszalał!

Boże!

Spomiędzy zamglonego światła jednej ze smug wyłoniła się, wymachująca laską, skurczona postać starca. Twarz wykrzywiona makabrycznym grymasem, strasząca żółtobrązową resztką zębów i potwornie zdeformowanym nosem - gdzieś już ją widział. Gdzie? Kiedy? Nie mógł sobie przypomnieć, zafascynowany nowym obrazem - samego siebie.

Miał wtedy osiem lat - pierwszy prawdziwy garnitur, Pierwsza Komunia, wielki tort, którym musiał się ze wszystkimi podzielić, pomimo że był to jego dzień - teraz frunął ku niemu na kryształowym talerzu, wspaniały, nienaruszony, niezapomniany różowy krem, a tuż za nim, mrużąc oczy, z tym swoim niepowtarzalnym uśmiechem i stukając obcasami... Anna.

Nigdy potem nikogo tak nie kochał.

Nie odchodź, Anno. Zostań! Nie chcesz?

Widział wszystko na raz i z osobna, był obok i wśród wszystkiego. Jednocześnie. Jechał na drabiniastym wozie pełnym wonnego siana, w szale bezsilnej rozpaczy deptał odznaczenie za ratowanie kolegi - bezskuteczne. Czuł pod stopami rozgrzany piasek tunezyjskiej plaży, wyjątkowy smak pierwszego pocałunku, przypalał schabowego na patelni. Aaaa, dzwoni telefon, Jacek się urodził. No gdzie ta koszula? Do diabła, spóźnię się do pracy.

Nie odchodź, Anno, proszę.

Wyciągnął rękę, aby odnaleźć, zatrzymać jej cień, gdzieś, pomiędzy ośnieżonymi szczytami gór i przeraźliwie miauczącym, rudym kotem.

Bach, bach, bach!

Wyciągnął rękę. Rzeczywiście wyciągnął. Czuł ją i był to ból nie do opisania, i wiedział, że dzikie, nieludzkie wycie, które w tym samym momencie usłyszał, to jego własny głos.

Boże!

Wiem, wiem wszystko, to już koniec, nigdy mnie tu nie znajdą, za głęboko!

Muszę!

Chociaż trochę światła. Nie mogę odejść w ciemność, zawsze się jej bałem!

Miał w kieszeni zapalniczkę. Wydłubał ją z  lepkiej, jeszcze pulsującej miazgi swojej własnej nogi, oszalały z bólu, półprzytomny.

Szybko, szybko, dłużej nie wytrzymam.

Metan, co tam. Byle szybciej... muszę nacisnąć!

Nawet nie zdążył zobaczyć światła.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
al-szamanka · dnia 15.03.2013 19:46 · Czytań: 730 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 33
Komentarze
al-szamanka dnia 15.03.2013 19:49
O Boże, a to co?
Na podglądzie tekst wyglądał normalnie. Muszę coś z tym zrobić, ale nie wiem, czy się uda
:( :( :( :( :( :( :(

Ufff, jako tako udało się, chociaż nie do końca.
Elwira dnia 15.03.2013 21:05
Cytat:
Uspokój się(,) idioto, już

Cytat:
Plama zmieniła barwę(,) rozszczepiając się

Cytat:
niezapomniany(,) różowy krem,

Cytat:
na drabiniastym wozie(,) pełnym wonnego


O matko...
Opowiadanie naprawdę robi wrażenie. Aż znieruchomiałam na chwilę. Pochowany żywcem? Mam nadzieję, że nie ma takich pomyłek. Ciemność sama w sobie ma coś, co przeraża niejednego chojraka, a ciemność grobowa i cisza... Nawet trudno mi to sobie wyobrazić. Najgorsza chyba jest jednak ta nieświadomość ciała i siebie. Poruszyło mnie.

Pozdrawiam serdecznie.
wienczyslaw dnia 15.03.2013 22:12
to górnik. umierający. wybrał, tak jak ci nieszczęśnicy, którzy skakali z okien WTC, aby uniknąć śmierci w płomieniach. fajnie opisane "stop klatki" z życia bohatera.
Wasinka dnia 15.03.2013 22:39
Przez ów metan miejsce rzeczywiście skojarzyło mi się z kopalnią. Czyli pod koniec. Bo wcześniej sytuacja jawiła się mniej konkretnie.
Jednak ogólnie - może to być sytuacja całkiem realna - na zasadzie miejsca i zdarzeń, ale odbieram to też jako metaforę chwili, w jakiej znalazł się bohater - trudnej, pełnej ciemności - zewnętrznej i wewnętrznej, trwogi, bezsilności.
A ostatnie zdanie już do reszty przygnębia...
Taka dygresja - zawsze jak czytam o bijącym głośno sercu, przypomina mi się Poe.

Ewentualnie:
Cytat:
wyłoniła się, wy­ma­chująca laską, sku­r­czo­na
- zrezygnowałabym z pierwszego przecinka; ponadto może warto przemyśleć nachodzenie na siebie wy/wy
Cytat:
mi­a­zgi swo­jej własnej nogi
- można zrezygnować z jednego określenia, np. ze swojej
Cytat:
Metan, co tam.
- tutaj brzmieniowo naciska na metan owo "co tam". Brzmi nieco humorystycznie (wybacz).

Pozdrowienia z księżycem w plecaku.
henrykinho dnia 16.03.2013 00:37
Na początku myślałem, że facet niefortunnie spotkał się z dnem studni czy coś, i że wszystko zakończy happy end'em, ale metan rozwiał obie wątpliwości :)
Może jestem też nienormalny, ale połączenie zwrotu "Chociaż trochę światła" z chęcią wywołania eksplozji gazu mnie rozbawiło - chłop chyba nie spodziewał się, ile tego światła zamierza wyprodukować.
W każdym razie cierpienie górnika, podzielone na fazy, zostało dobrze opisane, ale nie narzekałbym na dosadniejsze zasugerowanie miejsca akcji na samym wstępie, łatwiej by było wyobrazić sobie całą sytuację ludziom mniej rozgarniętym (np. henrykinho).

pozdrawiam!
mike17 dnia 16.03.2013 10:20 Ocena: Świetne!
Opowiadanie, choć krótkie, robi ogromne wrażenie, a to za sprawą wielu współgrających elementów.
Jakich?
Otóż natychmiast, już na samym początku jesteśmy niemalże wessani w akcję.
Od razu jej wir porywa, choć sytuacja jest w sumie statyczna - całe "dzianie się" wypływa z pełnych zaskoczenia, przerażenia i oszołomienia monologów bohatera.
To słowa przez niego wypowiadane podkręcają napięcie.
Dobry zabieg z zadawaniem samemu sobie pytań, w zdenerwowaniu, a więc spontanicznych, wywołanych całą opresją.
Krótkie, pisane niemal w telegraficznym skrócie zdania nadają sporej dynamiki - są jak kule wystrzeliwane z karabinu, rażą mnie, kiedy je czytam i podnoszą poziom adrenaliny.
Co więcej, sytuacja niejako bez początku (nic o nim nie wiemy, dobry zabieg z taką "wyrwą czasową), a więc atmosfera tajemniczości i zagadkowości towarzyszy od pierwszych zdań.
Lubię być trzymany w napięciu, a tu było ono wręcz przygniatające.
Niemalże fizycznie wyczuwalne.
Znana jest kwestia omamów przedśmiertnych, które jako bezładne wizje z przeszłości (dzieciństwo, młodość, wiek dojrzały), pojawiają się tuż przed zgonem - są to postacie bliskich, ale także inne, widziane gdzieś, kiedyś w życiu.
Ten element w opowiadaniu był strzałem w dziesiątkę.
I co najważniejsze - suspens.
To on jest solą tej miniatury.
Finał jak uderzenie łopatą w tył czaszki.
Mocny, i przerażająco ludzki: nie każdy chce biernie czekać na śmierć, gdy ból staje się nie do zniesienia.
Dobra robota, bez dwóch zdań :)
Krystyna Habrat dnia 16.03.2013 11:38 Ocena: Świetne!
Niezwykły tekst! Jak zwykle u ciebie. Ta zbitka słów zamierzona.
Początkowo wydaje mi się opisem jakiejś abstrakcji, która wciąga, porywa, zapiera dech. Osiągasz to dzięki niezwykłym obrazom i skojarzeniom oraz stylowi, gdy piszesz krótkimi zdaniami i ich równoważnikami pełnymi emocji.
Dalej się konkretyzuje o co chodzi, choć jest jeszcze wieloznacznie, tak jak nadzieja, która ima się wszystkiego.
Na koniec trach - jednoznaczne rozwiązanie. I nic więcej.
Dla mnie nieistotne, ze wcześniej jest umieranie i przegląd obrazów z całego życia, a dopiero potem wybuch metanu i że może to być zasypany górnik, albo ktoś żywcem pochowany. Dokładność i logika zdarzeń musi być w papierach BHP i policji. Tu najważniejsze jest wrażenie literackie. I znowu odnosisz sukces.
Quentin dnia 16.03.2013 13:40
Interesująca historia, która pomimo małych rozmiarów, trzyma w napięciu. To sztuka. Brawo.
Chaosu wprowadzają trochę te różne retrospekcje, wspomnienia i obrazy podsuwane przez wyobraźnię i trochę to momentami wygląda jak opis wrażeń paranoika i na początku myślałem, że będzie to szło w tymże kierunku, ale w sumie dobrze, że stało się, jak się stało.
Atmosfera grozy i niepewności udziela się czytelnikowi. Przeżywałem historię razem z bohaterem do samego końca, a koniec tragiczny.
Lubię tragiczne końce ;)

Pozdrawiam
Dobra Cobra dnia 16.03.2013 18:26 Ocena: Bardzo dobre
dlaczego? DLACZEGO użył zapalniczki???? Przecież pracujący pod ziemią wiedzą, że metan i te inne sprawy. Dlaczego???? Powiedz, dlaczego?

Dobra Cobra
al-szamanka dnia 16.03.2013 19:59
Elwiro - jeżeli poruszyło, to osiągnęłam cel. Dziękuję :)

Wienczyslawie - tak, niekiedy wybór wydaje się być okrutną koniecznością.

Wasinko - pisanie jest graniem na emocjach, więc dobrze, że przygnębiło. Masz rację, że to także metafora.

Henrykinho - nie lubię tak od razu kawę na ławę ;) Dziękuję za przeczytanie.

Mike - Nikt nie potrafi sobie wyobrazić, co przeżywa człowiek w takiej sytuacji. Musi to być tak przerażające, że każda reakcja jest z góry usprawiedliwiona.

Sokol - po prostu dziękuję :)

Quentin - A ja wręcz przeciwnie, nie lubię tragicznych końców, ale w tym przypadku nie dało rady inaczej.

DoCo - Dlaczego? Dlatego, że wie...


Pozdrawiam Wszystkich :)
Dobra Cobra dnia 16.03.2013 20:18 Ocena: Bardzo dobre
To potworne, że on wie!

DoCo



PS - Też mam za każdym razem (podobnie jak TY), gdy wstawiam nowy tekst, duże problemy z formatowaniem tekstu. Coś tam pisałem do adminów technicznych, ale wyszło, że nic sie nie da zrobić i tak musi być (tj. trzeba samemu próbować formatować tekst, wstawiać spacje, myślniki, likwidować przerwy, itepe). doco.
al-szamanka dnia 16.03.2013 20:36
Pewnie, że potworne.
Ale każdy by wiedział, czując, że jest już tylko zmiażdżoną, pulsującą tkanką.

PS. Tekst wyglądał strasznie - rozsiany jak pęknięty worek grochu.
Dobra Cobra dnia 17.03.2013 08:58 Ocena: Bardzo dobre
Najgorsze, że nic z tym formatowaniem nie można zrobić! W poprzedniej odsłonie PP miał bardzo stabilny edytor, tylko czasem coś gubił czy przestawiał. Teraz to normalnie żmudna praca nad przeredagowaniem całego tekstu.


Szkoda, że jednak kolesia nie odkopali. A może były takie szanse, tylko sam skazał się na umarcie?

Kto pozwala/zabiera zapalniczkę do kopalni, gdzie są przecież restrykcyjne przepisy, bo wszędzie może być metan!

Ratownicy kopią do końca! Dlaczego więc on... Przecież wiedział!


Rozdygotana

DoCo
al-szamanka dnia 17.03.2013 09:08
Oddygotaj się, DoCo :)
To tylko opowiadanie, chodziło tylko o wywołanie emocji.

Pozdrawiam przedspacernie :)
Elwira dnia 17.03.2013 09:31
Tam są takie funkcje: Wklej, Wklej jako zwykły tekst, Wklej z Worda. I chyba najładniej działa funkcja Wklej z Worda. Jeśli się dzieje coś złego, należy w edytorze swoim usunąć formatowanie i jeszcze raz wkleić. Czasem to jest wina naprawdę Waszych edytorów. Wiem, bo kilka tekstów już tak przeklejałam. Wkładałam do siebie na komputer, usuwałam formatowanie, wywalałam zbędne spacje i entery i dodawałam tak obrobiony tekst. Nie było problemu. Nawet kolor czcionki był jeden a nie akapit biały, akapit czarny. Nie wiem, jak było z tym tekstem. Nie ja go dodawałam, ale możliwe, że tak samo. Jeśli więc coś jeszcze jest nie tak, Szamanko, proponuję spróbować mojej metody.

Pozdrawiam niedzielnie.
al-szamanka dnia 17.03.2013 09:37
Zawsze wklejam z Worda, Elwiro, a jednak czasami dzieje się coś dziwacznego. Najmniejsze co się zdarza, to podwójne, albo potrójne spacje - zazwyczaj między ostatnimi wyrazami tekstu i tego za nic już nie można poprawić.
Nie mniej uspokaja, że nie tylko jeden użytkownik ma z tym problemy:):):)

Pozdrowienia słoneczno poranne:)
Dobra Cobra dnia 17.03.2013 11:44 Ocena: Bardzo dobre
Dziewczyny,

Próbowałem i tak i tak - bez jakichś rewelacji. Gadałem też z kim od strony technicznej PP i wymienialiśmy uwagi, przesyłałem tekst do sprawdzenia, czy nie ma jakiegoś specjalnego kodowania. I nic.

Wielokrotne spacje, brak myślników, akapitów - to największa bolączka teraźniejszego edytora.


Edytor tekstu sprzed nowelizacji PP był o niebo lepszy.


Ale widać taka karma - trzeba jeszcze raz pochylać się nad tekstem i już.



Przepraszam al-szamanko, że to akurat pod Twoim tekstem wuwiązała się taka dysputa...


Cobra Dobra
puma81 dnia 18.03.2013 10:24 Ocena: Świetne!
Uwięziłaś mnie na kilka minut w ciemności, zasypaną...
Chyba najgorsza jest świadomość, że to już koniec, że już nigdy więcej nie ujrzysz słonecznego światła, że za gęstym jak smoła mrokiem czeka tylko śmierć.
Mocny, poruszający tekst.
Gratuluję i pozdrawiam serdecznie:)
al-szamanka dnia 18.03.2013 17:56
Tak, to są sytuacje, że aż niedobrze się robi na samą tylko myśl.
Przypadkowo uratowani z takiej opresji ludzie już nigdy nie są tacy sami, co przedtem.

Pozdrawiam i dziękuję :)
Magicu dnia 19.03.2013 11:42 Ocena: Bardzo dobre
Ilu czytających, tyle interpretacji :) Bardzo mi się podoba, chociaż prawie do samego końca wydawało mi się, że twój bohater to ktoś krótko po wypadku (samochodowym?), na granicy życia i śmierci. Dopiero metan wyjaśnił wszystko ;)
al-szamanka dnia 19.03.2013 11:58
Cześć, Magicu :)
Nieważne gdzie, ważne, co się w takich sytuacjach w człowieku dzieje, albo dziać może.

Dziękuję za poczytanie :)
szmella dnia 19.03.2013 21:12 Ocena: Świetne!
Wstrząsnęło mną. Szczególnie to ostatnie zdanie. Źle skończył się los bohatera, wzruszające i poruszające. Naprawdę - trafiło mnie.
I te migawki z życia, kobieta którą kochał, dzieciństwo - uzupełniało cały tragiczny obraz.
Pozdrawiam :)
Miladora dnia 20.03.2013 14:43
Daleka droga na koniec tej kolejki, ale jakoś dotarłam, Szamancia. :)

A skoro już, to:

Cytat:
Bał się jej. Bał się jej ba­r­dzi­ej niż czego­ko­l­wi­ek w życiu.

Nie lepiej skrócić?
- Bał się jej. Ba­r­dzi­ej niż czego­ko­l­wi­ek w życiu.

Cytat:
Śmiesz­ne. W życiu! O ile je­sz­cze je miał. Na razie wi­e­dział tylko, że jest. Jak? Gdzi­e? Dla­cz­ego?

Jak dla mnie za długo i niezbyt zręcznie.

Cytat:
Coś huczało dzi­w­nym ry­t­mem. Coraz potężniej. Upo­r­czy­wie. Ota­czało go ze wszy­st­ki­ch stron, zdawało się potrząsać całym ciałem.
Ciało!

Rymy.

Cytat:
Nie do wy­trzy­ma­nia w mo­me­n­cie, gdy zro­zu­miał, że słyszy własne serce.

Trudnym do wytrzymania, gdy zrozumiał...
Wtedy usuwasz rym.

Cytat:
Wstrzy­mał od­de­ch, chciał się wsłuchać, ro­z­po­znać, umie­j­sco­wić.

Siebie chciał umiejscowić, czy serce? Albo w co się chciał wsłuchać i co rozpoznać?

Cytat:
Du­d­ni­e­nie... nie we mnie!

Też się nieco rymuje i nakładają się "nienie/nie/mnie"

Cytat:
że gdzieś coś jest, jakiś inny dźwięk oprócz tego duszącego du­d­ni­e­nia.

Można zwięźlej - że gdzieś istnieje jakiś inny dźwięk prócz tego duszącego...
Duszącego? Ogłuszającego.

Cytat:
opa­no­wały go niemożliwe do umie­j­sco­wi­e­nia mdłości.

Mdłości zazwyczaj bardzo łatwo umiejscowić. Tak jak żołądek. ;)

Cytat:
Ada­siu, Ada­si­u­u­uu(...)

Nie lepszy byłby wielokropek?

Cytat:
był tuż, tuż i nie do końca,

Był tuż tuż, lecz nie do końca, bo...

Cytat:
sku­r­czo­na postać sta­r­ca. Twarz wy­krzy­wi­o­na ma­k­abrycz­nym gry­ma­sem, stra­sząca żółtobrązową re­sz­tką zębów i po­two­r­nie zde­fo­r­mo­wa­nym nosem - gdzieś już ją wi­dział.

Połączyłabym:
- sku­r­czo­na postać sta­r­ca z twarzą wy­krzy­wi­o­ną ma­k­abrycz­nym gry­ma­sem, stra­szącym żółtobrązową re­sz­tką zębów. Gdzieś już ją wi­dział.
- makabrycznym grymasem/zdeformowanym nosem - wpada na siebie.

Cytat:
wi­e­l­ki tort, którym musiał się ze wszy­st­ki­mi po­dzi­e­lić, po­mi­mo że był to jego dzień

Naprawdę dzieci tak cierpią, że muszą się podzielić wielkim tortem w Dniu Komunii? ;)

Cytat:
Wi­dział wszy­st­ko na raz i z oso­b­na,

Naraz i z osobna.

Cytat:
w szale bez­si­l­nej ro­z­pa­czy deptał od­zna­cze­nie za ra­to­wa­nie ko­l­egi - bez­sku­tecz­ne.

- w szale bez­si­l­nej ro­z­pa­czy deptał od­zna­cze­nie za bezskuteczne ra­to­wa­nie ko­l­egi.

Cytat:
wyjątkowy smak pier­wsz­ego pocałunku, przy­pa­lał sch­abo­w­ego na pa­te­l­ni.

Ten schabowy zaraz po smaku pierwszego pocałunku brzmi nie bardzo.

Cytat:
gdzieś, pomiędzy ośnieżonymi

Bez przecinka. Ktoś to już wypunktował? Bo nie sprawdzałam.

Cytat:
Miał w ki­e­sze­ni za­pa­l­ni­czkę.

Wątpię, czy górnicy zabierają ze sobą zapalniczki.

Cytat:
Metan, co tam.

Metan jest bezwonny, nie mógł go poczuć. Mógł jedynie domniemywać, że jest.
Dlatego dałabym z pytajnikiem - "Metan?"
Bo "Metan - co tam" wpada na siebie.


W sumie dobrze stopniujesz napięcie i opowiadanie wciąga. :)
Miałam tylko lekkie wrażenie, jakby to brzmiało bardziej na kobiecą relację, a nie męską.
Może przez użyte środki?
Trudno wejść w skórę mężczyzny, wiem, i to w dodatku w takiej ekstremalnej sytuacji, więc nie mam podstaw do negowania, jedynie rejestruję swoje odczucia po przeczytaniu.
Ale jest klimat i dobre zakończenie.

Miłego :)
al-szamanka dnia 20.03.2013 18:30
Wielką mi niespodziankę sprawiłaś, Miladorciu :) :) , zjawiając się pod nie-poezją :)
Wiem, wiem, tyle muszę poprawić, a jakoś zebrać się nie mogę, a do tego dzisiaj po nocnym dyżurze, uff.
Ale już niedługo zawalczę z błędami, aby Wasza praca na marne nie poszła.
Dziękuję :)
Rygezengro dnia 20.03.2013 18:48 Ocena: Bardzo dobre
Potrzebowałem chwili na zrozumienie (przyznaję swoją nieudolność), ale muszę przyznać, że powalające. Fantastyczne zatrzymanie akcji, wszystko tak wolno - a jednak tak strasznie szybko. Tak wiele myśli, pragnień, by powrócić do dawnego życia, albo chociaż móc w nim pozostać. Naprawdę dobre.
zajacanka dnia 20.03.2013 18:50
Fakt, robi wrażenie: aż mi oddechu zabrakło. Zdanie goni zdanie, coraz szybciej i szybciej, tlenu braknie... Jednym słowem można było fizycznie go odczuć. A to wielka sztuka! Brawo!
al-szamanka dnia 20.03.2013 19:25
Rygezengro, Zajacanko - bardzo mi przyjemnie, że tekst zrobił wrażenie :) Przed umieszczeniem w poczekalni przeczytałam koleżance przez telefon, twierdziła, że zabrakło jej oddechu, więc chyba podobnie podziałało jak na Ciebie, Zajacanko :)
Pozdrawiam :)
pablovsky dnia 20.03.2013 19:40 Ocena: Bardzo dobre
Cytat:
Nigdy przed­tem nie był w sta­nie wy­obra­zić sobie, że ciem­ność może być tak czar­na i prze­rażająca.



Następny kryminał rozpocznę właśnie tym zdaniem, jeśli otrzymam Twoją zgodę. ;)
Nie wiem dlaczego, ale każdy taki tekst zaraz "przerabiam" w głowie na motyw kryminalny, zboczenie? :p
W tym przypadku - pierwsza moja myśl była taka, że to człowiek zakopany żywcem przez jakiegoś seryjnego :)
Opowiadanie samo w sobie jest mocno intrygujące, barwnie przedstawiasz przerażenie i strach bohatera. Powiem tak: nie każdy to potrafi, a Ty nam po profesorsku pokazujesz "jak się powinno ukazywać emocje".
Szkoda, że na końcu zostaje uśmiercony, nie mógł zerwać się ze snu, spocony i roztrzęsiony? ;)
al-szamanka dnia 20.03.2013 19:44
Masz pozwolenie ;)

"nie mógł zerwać się ze snu, spocony i roztrzęsiony?"
Mógł, ale to dzieje się tak często :)

Kryminałów nie lubię, ale mimo to spróbowałam się już w tym temacie na PP. Jeżeli interesuje to zapraszam pod "Spoza siebie"
Pozdrawiam :)
bosski_diabel dnia 21.03.2013 20:04
podchodziłem pod wiersz razy kilka...i nie zdecydowałem się napisać komentarz, może to wyjaśni dlaczego
http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/8570/isze-serbskie-wyznanie-tryptyk-serbski
dodam, że głęboko przypomniał...pozdrawiam serdecznie, gratuluję tekstu, świetny, nie wnikam w technikę a tylko w przekaz.
al-szamanka dnia 21.03.2013 21:12
Oj, wyjaśnia. Niekiedy przypomina się to, co czas powinien załagodzić.
Dziękuję, że mimo wszystko pojawiłeś się tu :)
maarynarz dnia 22.03.2013 14:53
Obraz ostatnich chwil życia, poprzez przewijanie filmu klatka po klatce.
Wierzysz, że tak się dzieje z każdym z nas? Mój kolega umierał w podobnych okolicznościach...mam nadzieję, że widział podobne obrazy i czuł podobne emocje.
Szamanko, Szamanko.

Pozdrawiam.
al-szamanka dnia 22.03.2013 19:12
Maarynarzu, Maarynarzu :), witaj :)
Nie wiem, niestety, nic o emocjach Twojego kolegi - mam nadzieję, że stracił przytomność i nie cierpiał.
Pozdrawiam.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Dzon
01/05/2024 21:18
Ok. Sprawdzę z czytaniem na głos, ale dopiero jak nie będzie… »
Dzon
01/05/2024 21:16
Dzięki. Prawdę mówiąc ten tekst jest tak stary, że o nim… »
Janusz Rosek
01/05/2024 16:09
Dziękuję za komentarz. Mieszkam, żyję i pracuję w Krakowie,… »
Zdzislaw
01/05/2024 13:50
Dzon, no i w porządku ;) U mnie, przy czytaniu na głos,… »
Kazjuno
01/05/2024 12:25
Jako słaby znawca poezji ucieszyłem się, że proza. Hmmm!… »
SzalonaJulka
01/05/2024 00:14
Bardzo dziękuję za zatrzymanie się :) Dzon, ooo, trafiłeś… »
Dzon
30/04/2024 22:22
Bardzo mi się spodobało. Płynie dynamicznie. Jestem fanem… »
Dzon
30/04/2024 22:08
Widać,że tekst jest bardzo osobisty. Takie osobiste… »
Dzon
30/04/2024 21:53
;-) Uśmiechnąłem się. Jest koncept. Może trochę do… »
valeria
30/04/2024 16:55
Nie bardzo rozumiem:) »
valeria
30/04/2024 16:54
Fajne »
valeria
30/04/2024 16:53
No ja przepadam:) »
valeria
30/04/2024 16:52
Ja znowuż wychwalam Warszawę:) »
valeria
30/04/2024 16:50
Jest pięknie, dzisiaj bardzo gorąco, cudna pogoda. Wiersz… »
Kazjuno
28/04/2024 16:30
Mnie też miło Pięknooka, że zauważyłaś. »
ShoutBox
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty