O, mimo że na wierszach się nie znam, to też wpadł mi w ucho ów rym (taka sama forma bliziutko siebie jednak nie zawsze zręcznie się "sprzedaje" ).
Uczuć pełnia, jak to u Ciebie, Kushi. I może nie do końca wiersz przylgnął, zadziałał, to są obrazki, które ładnie błyszczą, jak np. zazdrosne gwiazdy i planety o tym samym imieniu. Może nie są to nowe rekwizyty (niełatwo o takie ), ale wciąż działają.

Pozdrawiam ciepło i słonecznie (choć słońca jak na lekarstwo podczas tej zimowej wiosny).

Lubię wizyty w twoim magicznym świecie, w innym wymiarze, jakże odległym od szarego i momentami przykrego życia, gdzie czas zdaje się nie płynie, zastygł w chwili, gdy skończyła się miłość, utrwalając najpiękniejsze obrazy w pamięci na zawsze.
W powietrzu unosi się jeszcze zapach kochania, któremu nie dane było przetrwać...
Pięknie dobierasz słowa, są głęboko przemyślane, adekwatne do silnych emocji, jakie wyrażasz, choć twój delikatny język poetycki zdaje się być tylko akcentem położonym na daną myśl czy frazę - w tych subtelnych wersach czuć cichy, kameralny ogień, jako że świat kochania jest u Ciebie bardzo intensywny, choć z pozoru otulony romantyczną, sentymentalną nutą.
I jak w poprzednich wierszach, tak i tu odbywam liryczną podróż po krainie twych uczuć.
Bardzo kobieca to poezja, o dyskretnych impresjach, ledwie zarysowanych chwilach szczerozłotych, a za sprawą intymnego monologu, jakże szczera i ujmująca.
Piszesz sercem i ja czytam sercem.
Tu nie ma miejsca na żelazną logikę, bo prawdziwa sztuka to piękno, a nie sens - jak powiedział kiedyś ktoś mądry - a u Ciebie te dwa elementy łączą się w całość

Witaj,

Wzruszający i choć wspomnienia bolą wypisanie na papierze stają się czymś naprawdę naszym.
tak sobie myślę, że gdyby nie ból zadawany przez kolce, nie docenilibyśmy balsamicznego ciepła i piękna różanych płatków...

Twoje wiersze, Kushinko, przepełnione są uczuciami, i ja tak właśnie, uczuciami, je czytam. Są takie... Kushinkowe, mają swój styl; czytanie ich sprawia mi radość, po prostu.

Pozdrawiam świątecznie