Drzwi otworzyły się z lekkim skrzypnięciem. Postąpiła kilka niepewnych kroków. Wnętrze pomieszczenia tonęło w ciemnościach, jednak mimo to poczuła, że było ogromnych rozmiarów. Zarówno po lewej, jak i po prawej stronie od wejścia stały rzędy mahoniowych półek, tworząc wąski korytarz. Sięgały aż do samego sufitu, a wypełnione były po brzegi książkami. Podeszła do najbliższej z nich i przejechała palcem po brzegach ksiąg. Niektóre miały piękne i kunsztowne okładki, zaś inne zupełnie zwyczajne, ale z każdej biła trudna do określenia energia, podobna do słabych wyładowań elektrostatycznych. Czuła, jakby rozgrzewały się pod jej palcami. Przybliżyła twarz, żeby odczytać autorów i tytuły. Bułhakow, Dickens, Byron, Czechow, Mrożek, Dumas, Witkacy, Kafka, Poe, Dostojewski, Bronte, Tołstoj, Gombrowicz i wielu innych. Nie były poukładane w żadnej konkretnej kolejności, znaczenia nie miał alfabet, rok czy sława twórcy. Wiedziała, że jedynym powodem, dla którego się tu znalazły było to, iż od dawna pragnęła je przeczytać. Szła wzdłuż coraz bardziej zagmatwanych uliczek, czule głaszcząc grzbiety z rozmarzonym uśmiechem na wargach i poczuciem rosnącej ekscytacji. Tak wiele historii i tak mało czasu. Gdyby tylko mogła tu zostać na zawsze. Nawet nie zauważyła, gdy doszła do serca labiryntu. Na malutkim stoliku leżała jedna jedyna książka, piękna w swej prostocie. Sięgnęła po nią łapczywie, i kiedy już miała zanurzyć się w treści i zapomnieć o całym świecie, zaczęły spadać na nią tomy z otaczających ją zewsząd półek. Miała wrażenie, że różnobarwna, furcząca dziko kaskada nigdy się nie skończy. Jedna z książek uderzyła ją w plecy, inna w ramię, kolejna w głowę. Machała rękami jak szalona, krzycząc z bólu i strachu, ale wciąż zakopywała się coraz głębiej. Czuła, że się topi. Brakowało jej tchu. Łzy ciekły po policzkach. To niemożliwe. Nie można przecież utopić się w książkach.
Obudziła się, szamocząc w pościeli i krzycząc, ile sił w płucach.
To był tylko sen – powiedziała z ulgą Bianka, kiedy uprzytomniła sobie, że leży w łózku w swoim pokoju. To był tylko sen – powtórzyła po chwili, jednak tym razem w jej głosie słychać było żal.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt