Diabelski wykład - ezop
Proza » Inne » Diabelski wykład
A A A

 

            Kilka dni temu na jednym z portali społecznościowych pojawiła się ankieta. Nie była to ankieta ani nadzwyczajna w swojej formie, ani specjalnie wyjątkowa w swojej treści. Była podobna do wielu innych ankiet, na które możemy natknąć się w sieci. Składała się z czterech pytań i gotowych odpowiedzi czekających na zaznaczenie przez mniej bądź bardziej zaangażowanych odbiorców. Pytania były następujące:

1. Jak często uczestniczysz w eventach organizowanych w Twoim mieście?

a)      często

b)      rzadko

c)      nigdy

2. Gdyby w Twoim mieście zorganizowano spotkanie z jakąś ciekawą osobą, to pojawiłbyś się na nim?

a)      tak

b)      nie

c)      być może

3. Na spotkanie z którą z wymienionych osób przyszedłbyś?

a)      z prezydentem miasta

b)      z regionalnym artystą

c)      z prof. nauk piekielnych

4. Z jakiego powodu byś przyszedł?

a)      z ciekawości

b)      w celu rozbudzenia w sobie duszy artysty

c)      aby czynnie uczestniczyć w życiu  mojego miasta

    Większość oddanych głosów potwierdziła zresztą już nie od dziś znany fakt, że rzadko uczestniczy w przedsięwzięciach kulturalnych podejmowanych w naszym mieście. Zarówno ta sama większość zadeklarowała, że być może uczestniczyłaby w spotkaniu z jakąś ciekawą osobą. Spośród podanych odpowiedzi odnotowano, że największą popularnością cieszyłoby się spotkanie z profesorem. Przyczyną takiego a nie innego wyboru stał się powód prozaiczny, mianowicie – ciekawość. I to ona wyznaczyła ankietowanym dalszy kierunek ich drogi życiowej, a szczególnie drogi pożyciowej.

    Niecały tydzień po pojawieniu się ankiety kanały telewizji regionalnej zaczęły atakować miejscowe kanały słuchowe każdego mieszkańca, a gigantyczne bilbordy nie pozwoliły przejść obok siebie obojętnie żadnej parze oczu, oślepiając ją jednocześnie swoim odblaskowym sloganem: Zajrzyjmy w głąb swojej duszy.  Pod spodem pokrótce przedstawiono program spotkania i datę: 6 czerwca - godzina 18:00 spotkanie z profesorem nauk piekielnych. Z wielu powodów był to termin dogodny. Raz, że wykład wypadał w piątek, a dwa, że większość z nas o tej porze dnia jest już zazwyczaj po pracy/szkole/innych absorbujących zajęciach. Miejsce było równie dogodne co termin – miejski amfiteatr wydawał się idealną lokalizacją dla przedsięwzięcia tego typu.

    Nie było co ukrywać. Nagłaśniane od kilku dni wydarzenie cieszyło się coraz to większym zainteresowaniem wśród mieszkańców i niemal każdy deklarował swoją obecność na wykładzie. Kusząca była przede wszystkim sama sylwetka gościa. Nikt do tej pory nie słyszał o tajemniczym profesorze i nikt nawet się nie domyślał, czego jego wywód mógłby dotyczyć. W trakcie toczących się na ulicy rozmów dało się słyszeć głosy:

    - Ciekawe o czym ten gość będzie gadał. No wiesz, ten cały profesor.

    - Profesor nauk piekielnych? Też mi coś, pierwsze słyszę o czymś takim.

    - Ja też. Ale wiesz, o całkach też nie słyszałem, a dziś na matmie się okazało, że   coś takiego istnieje hehe.

Albo:

    - Mam nadzieję Władziu, że profesor pomoże mi uporać się z reumatyzmem. Wanda mówiła, że słyszała, że on to już niejednemu schorowanemu człowiekowi pomógł. A może i tobie coś poleci na nadciśnienie?

    - Pójdziemy, zobaczymy Irenko. Wezmę na wszelki wypadek swoje ostatnie wyniki.

    Wśród ludzi krążyły też pogłoski, że to kolejny naciągacz, który podczas wykładu będzie próbował zachęcić do zakupu jak nie cudownej poduszki leczniczej z sierści wielbłąda, to magicznego kadzidełka pomagające oczyścić najbliższe otoczenie ze złych fluidów. Ilu było ludzi, tyle było opinii na ten temat. Nikt jednak nie pozostawał obojętny i każdy uknuł swoją teorię odnośnie przyczyny jego przybycia.

    W końcu nadszedł długo oczekiwany dzień. Wszyscy zainteresowani (a była to praktycznie cała społeczność miasteczka) zgromadzili się przed godziną 18:00 w  amfiteatrze. Miasto się postarało i wszystko było dopięte na ostatni guzik. Przed wejściem znajdowało się kilka stanowisk serwujących napoje, a wzdłuż wejścia ustawione były stoły ze słodkościami. Zarówno młodzież, osoby dojrzałe jak i seniorzy znaleźli coś, co zaspokoiłoby ich podniebienia. Tak też w dobrym nastroju, z uśmiechami na twarzach i z zainteresowaniem w oczach zaczęli powoli zajmować miejsca w kolejnych rzędach. Rzędy pierwsze były już zajęte przez najważniejsze persony ich niewielkiej społeczności: prezydenta miasta i resztę władz oraz proboszcza.

    Kiedy kościelne dzwony wybiły godzinę 18:00 (a w ciągu dnia były dwukrotnie: w południe i właśnie o 18:00) na scenie amfiteatru pojawiła się enigmatyczna postać. Tak – to musiał być profesor. I w istocie się nie mylili. Profesor nie wyglądał jakoś szczególnie. Z daleka można było ujrzeć mężczyznę raczej w średnim wieku ubranego w dobrze skrojony garnitur, w czarnych butach, czerwonym krawacie i w zasadzie to wszystko co można powiedzieć na temat jego wyglądu z pespektywy słuchacza zajmującego tylni rząd. Jak wiadomo – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia– tak też słuchacze zajmujący miejsca przy scenie mogli od siebie dodać, że guziki garnituru były złote, buty zapewne skórzane, a ciemne oczy były okraszone wyjątkowo gęstymi i nastroszonymi brwiami. O dziwo nie nadawały one twarzy wyrazu srogości, ale dodawały jej powagi i podkreślały nieśmiały błysk w bystrych oczach.

W sali zapanowała głęboka cisza i wówczas to się stało… Profesor przemówił:

    - WITAM NA WYKŁADZIE moi drodzy mieszkańcy, witam Was bardzo serdecznie. Jest mi niezwykle miło móc gościć w Waszym jakże uroczym miasteczku i być tu i teraz z Wami. Nazywam się Grzegorz Mefisto i jestem profesorem nauk piekielnych. Zapewne niejeden z Was zastanawiał się, czymże nauki piekielne się zajmują. Już postaram się Wam to jak najlepiej wyjaśnić. Otóż nauki piekielne są odgałęzieniem nauk socjologicznych i zajmują się behawioryzmem, stosunkami międzyludzkimi w społeczeństwie. Są także ściśle powiązane z emocjonalnością ludzką, reakcjami na bodźce zewnętrzne, które pobudzają nas do formowania sądów na temat innych członków naszej społeczności. Są to sądy ukryte w głębi pokładów naszej świadomości, których nie chcemy uzewnętrzniać ze względu na niechęć konfrontacji z innymi członkami naszego lokalnego środowiska i ze względu na strach przed wykluczeniem społecznym. Nazwa jest co prawda dość niefortunna, ale wynika ona z nieumiejętnego przekładu tłumaczy. Mianowicie na Uniwersytecie w Oklahomie nauka ta nosi nazwę Pandemonology, co zostaje odczytywane jako coś, co ma związek z piekłem i stąd to błędne tłumaczenie. Cóż, z siłami nieczystymi ma to niewiele wspólnego. Dotyczy to psychologicznych procesów zachodzących w głębi nas (…).

    Profesor rozwodził się na ten temat niemal dwie godziny zaskakując zebranych ciekawymi faktami dotyczącymi ludzkiej psychiki. Nawiązał z publiką doskonały kontakt, ponieważ prowadził z nimi ciągłe rozmowy, zadawał pytania, prosił o wyrażanie opinii na różne tematy. Słuchacze byli zachwyceni, dali się porwać charyzmie prowadzącego. Profesor wyjaśnił, że prowadzi badania do swojego nowego projektu o nazwie: SALIGIAH, inaczej osiem grzechów głównych człowieka, które dotyczą zachowań społecznych. Wśród nich wymienił: Superbia (pycha), Avaritia (chciwość), Luxuria (nieczystość), Invidia (zazdrość), Gula (nieumiarkowanie), Ira (gniew)  oraz Acedia (lenistwo), Hypocrisis (hipokryzja). Po kolei omawiał każdy z nich i rozmawiał na ich temat z zebranymi. Podawał przykłady zachowań badanych przez niego osób – obecni byli zaskoczeni brakiem kręgosłupa moralnego badanych przez profesora ludzi, byli, delikatnie mówiąc, zniesmaczeni. Nie mogli pojąć, jak można, powiedzmy, zdradzać małżonka dla pieniędzy, czy zazdrościć sąsiadowi dobrej posady, czy chociażby mieć żal do innych o nieoddaną szklankę cukru pożyczoną na początku znajomości sąsiedzkiej. A to były tylko lekkie przewinienia. To pobudziło zebranych do dyskusji, ponieważ takie haniebne zachowania wymagały komentarza. Każdy się zaangażował, każdy chciał wyrazić swoje zdanie i podzielić się swoimi doświadczeniami. Doszło do delikatnych spięć między uczestnikami dyskusji, a zaczęło się od niewinnych słów pani Ołbińskiej skierowanych do jej sąsiadki i zarazem najlepszej przyjaciółki:

    - Ja słyszałam, że pewna rodzina nie chciała pożyczyć pieniędzy innej rodzinie, bo niby mieli pogłębiający się kryzys finansowy, po czym bez skrupułów i żadnych tłumaczeń pojechali sobie na dwa tygodnie do Egiptu na wakacje! I to, jak to się mówi, w tym pakiecie olekskluzif!

    Mówiąc to, spojrzała dyskretnie, lecz wymownie, na państwa Stolarków.

    To wywołało lawinę przykładów nieadresowanych. Wszystko odbywało się w wyjątkowo kulturalnej atmosferze, przecież nikt nie kierował tych słów do kogoś konkretnego. Każdy tylko przedstawiał sytuację, z jaką kiedyś się spotkał. Uczestnicy potrafili bez końca mnożyć przykłady adekwatne do wszystkich wymienionych grzechów. Robili to bezbłędnie. Tylko ostatni grzech nie został omówiony.

    Profesor był zachwycony aktywnością publiczności. Na koniec wykładu dodał coś o naiwności ludzkiej, o głupocie. O bezkrytycznym spojrzeniu na siebie, o wyimaginowanym przeświadczeniu perfekcyjności, o behawiorystycznym narcyzmie. Następnie kończąc już swój wywód poprosił zebranych o złożenie swojego podpisu na liście uczestników. Wszyscy bardzo chętnie ustawili się w kolejce zwłaszcza, że został uruchomiony mobilny bufet i urocze dziewczęta w strojach kelnerek przynosiły słodkie przekąski. Słuchacze byli nieco zdziwieni ostatnimi słowami  pożegnalnymi profesora. Mianowicie zwrot WITAM NA POKŁADZIE był być może nie do końca zrozumiały, ale w zasadzie i sam profesor był jakby trochę nie z tej ziemi.

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
ezop · dnia 31.03.2013 13:50 · Czytań: 850 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 7
Komentarze
Grzegorz Panek dnia 31.03.2013 14:54
Nie ma ludzi dobrych z natury, można być tylko odkupionym. Taka augustiańska myśl z racji wyjątkowego dnia... Tekst ciekawy, ale smutny, bo każdy ma coś za uszami. :)
Dragon42 dnia 31.03.2013 19:38
Cytat:
Przed wejściem zna­j­do­wało się kilka sta­no­wisk se­r­wujących ciepłe na­po­je,

Jakoś nie brzmi zachwycająco, żeby w czerwcu data(6. czerwiec(6). 18(6p.m)) serwować cieple napoje;/ chyba,że "smolanka-czekoladowa" :)

Cytat:
W końcu nad­szedł długo ocze­ki­wa­ny dzień. Wszy­scy za­in­te­re­so­wa­ni (a była to pra­k­tycz­nie cała społeczność mi­a­ste­cz­ka) zgro­ma­dzi­li się przed go­dziną 18:00 w am­fi­te­atrze.


Cytat:
W sali za­pa­no­wała głęboka cisza i wówczas to się stało… Pro­fe­sor przemówił:
No jakoś mi to zgrzyta, bo w amfiteatrze raczej nie ma sali.
Może lepiej na krzesełkach/ławeczkach, bardziej spaja się z tekstem.

Data i godz. naprowadzają czytelnika na liczbę Szatana. Oczekiwałem jakiegoś bardziej ekscytującego tematu. No, ale współczesny Mefisto nie lata z widłami, jest jak Akwizytor, czy Doradca Bankowy nie sprawdzający BIK (Biuro Informacji Kredytowych). Wyciągnąć podpis, a potem wszystko co się da.

Zastanawia mnie jeszcze jeden fakt? Dlaczemu
Cytat:
Ava­ri­tia (chci­wość)

Cytat:
Ace­dia (le­ni­stwo)

Zaznaczone są na czerwono? czy są bardziej wyjątkowe od reszty Grzechów?

Pokazałeś starą jak świat zasadę "kierowanie mas przez jednostkę", poprzez charyzmę (Hitler i inni), bądź dobroduszność i utożsamienie się z masami przy jednoczesnym czerpaniu własnych korzyści.
Opowiastka z morałem, choć nie zaskakuje.
Smocza łapa
zajacanka dnia 02.04.2013 13:26
Obrazek nie nowy, przewidywalny, ale napisany całkiem dobrze. Wciąga, intryguje i ma doskonale podane przesłanie.
Brawo!
ezop dnia 06.04.2013 17:43
Dziękuję za komentarze :) Te dwie zaznaczone były na czerwono przez pomyłkę, już poprawiłem. Cieszę się, że Dragonie od razu zauważyłeś datę, to było dla mnie istotne. A skąd te ciepłe napoje w czerwcu? Bo pracując w branży kelnerskiej zauważyłem, że bez względu na porę roku seniorzy zawsze preferują ciepłą herbatkę ;) Ale teraz zauważyłem, że faktycznie nie ma tam słowa o zimnych napojach dla młodszych, już poprawiam.
Dragon42 dnia 06.04.2013 21:33
ezop każdemu wypada coś z kieszeni:)(czerwone napisy)
Co do daty, hmmmmmmm nie to żebym był fascynatem, ale lekko zahaczyłem o te kręgi, tak że od razu skojarzenie przyszło same :) No napoje, to uboczne stwierdzenie, ale jakoś mi zazgrzytało.
Smocza łapa
ezop dnia 08.04.2013 20:43
Heh ale dodałem komentarz... Dopiero teraz jak przeczytałem go ponownie
ezop napisał:
kelnerskiej zauważyłem, że bez względu na porę roku seniorzy zawsze preferują ciepłą herbatkę ;) Ale teraz zauważyłem

to widzę, że jakoś średnio się klei... Swoją drogą chyba bystry jestem, skoro w dwóch linijkach pod rząd ciągle coś "zauważam" :D , ale chyba zrozumiałeś, co miałem na myśli ;)
Dragon42 dnia 08.04.2013 21:33
Ta jak najbardziej, dziadki lubią ciepłe:) Nie zwróciłem większej uwagi na to, ale skoro się Domagasz?
No, ależ napisał?! dwa razy się powtarzać?! no weź nie osłabiaj!!!!!!!!!!
Ave Satan!!!!!!!!!!!!!!!!!:):) Nie ma ikonki diaboła niestety:(
hahhah żartuję oczywiście z komentarzem powyżej
Czekam na kolejne sobory:) Smocza łapa
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty