szczególnie dumna nie musisz być

odgrzebałam, bo wiersz wart tego. słowa w nim są tak dobrane, że wydaje się, że wiersz gna i pędzi, trochę też brzmi jak modlitwa, zwłaszcza w końcówce (i wcale nie z powodu tego amen, które bardzo mi tu pasuje, nawiasem mówiąc).
pewnie, że gdyby się człowiek uparł, to za każdym razem, gdy spojrzy na wiersz, mógłby go poprawiać, ulepszać itp itd, tylko czy wtedy moglibyśmy kupić w księgarni choć jeden tomik poezji? możliwe, ale pewnie byłby to tomik pośmiertny, wydany przez rodzinę autora lub człowieka, który przypadkowo gdzieś w starym domu, na strychu odnalazł rękopisy (lub stary komputer, który dał się jeszcze jakimś cudem uruchomić)

nie przesadzajmy z tym ulepszaniem/zmianami może
pozdrawiam serdecznie