Franek - al-szamanka
Proza » Miniatura » Franek
A A A
Od autora: .

Franek idzie w kierunku swojego biurka - mocno pochylony do przodu, zgarbiony, jego kroki są ciężkie, chwiejne i niepewne, chwilami zahacza butem o but i z trudem utrzymuje równowagę. Dla każdego normalnego człowieka tych parę metrów nie stanowi trudności, dla Franka jest to prawdziwy wyczyn, zwykle korzysta z inwalidzkiego wózka. Przy biurku, oparty obiema rękoma o blat, spogląda na swoje skarby: kilka ciężkich albumów, nożyczki, miseczki z wodą i najważniejsze - stos kopert opatrzonych pięknymi, kolorowymi znaczkami. Z namaszczeniem ustawia miseczki w jednym rzędzie, przesuwa o parę milimetrów jedną z kopert, a potem, z głośnym westchnieniem ulgi, zasiada w swoim specjalnym fotelu, podsuwa go tak, że poręcze dotykają biurka i dopiero wtedy luzuje zapięcie hełmu. Bo teraz jest bezpieczny, nawet gdyby dostał ataku, nic groźnego stać mu się nie może.

Franek czuje się tak pewnie, że nawet zdejmuje hełm. Gęste, lekko przyprószone już siwizną włosy nie są w stanie zamaskować deformacji jego głowy: starych, szerokich blizn, wklęśnięć po poważniejszych upadkach, czerwonej pręgi ciągnącej się od ucha aż do podbródka. Przekrzywiony, dwukrotnie złamany nos, ciągle przypomina niebezpieczny upadek ze szczytu drabiny - w czasach, gdy był jeszcze dzieckiem.

Franek zabiera się do pracy. Małymi, tępo zakończonymi nożyczkami wycina znaczki z kopert i wkłada je do miseczek z wodą. Gdy już się odkleją od papieru, umieści je na ręczniku, aby następnego dnia, pięknie wysuszone, mogły powiększyć jego zbiory w albumach. Te znaczki to cała jego duma. Może siedzieć przy nich godzinami, skupiony i zamknięty na wszystko, co dzieje się wokół.

Podchodzę do biurka, staję tuż obok.

Franek zanurza właśnie następny znaczek w wodzie, jego ruchy są nieopisanie powolne, nieznacznie przesuwa miseczkę wysmukłym palcem. Ma wyjątkowo piękne dłonie.
Pochylam się nieco nad nim i mówię:
- Franek, wieczór się zbliża, właśnie kończę pracę i idę do domu. Czy chcesz mi coś powiedzieć?
Franek nie reaguje. Cierpliwie powtarzam moje pytanie. Wielokrotnie.

W pewnym momencie unosi głowę, na jego twarzy powoli rozkwita uśmiech. Tak, rozkwita, bo jest to uśmiech niezwykły. Jak rzadki kwiat. Pojawia się najpierw w bruzdkach koło ust, w nikłych zmarszczkach przy oczach, w ciepłym rozbłysku źrenic, a potem rozlewa się po całej twarzy. Nie mogę oderwać wzroku od tego uśmiechu. Hipnotyzuje mnie swoją czystością, blaskiem, siłą powstrzymuję łzy zachwytu, bo mam wrażenie, że spoglądam w głąb jego ufnej duszy.

Nigdy nie wiem, ile czasu patrzymy tak sobie w oczy, czas wtedy nie istnieje.
- Dobranoc.
Słyszę wreszcie odpowiedź na moje pytanie. Jedno, jedyne słowo, wypowiedziane cicho, miękko i pieszczotliwie. Jest w nim wszystko, co tworzy naszą przyjaźń.

                                     *

Franek jest pięknym, wspaniałym człowiekiem.
Ma czterdzieści sześć lat i zespół Lennoxa-Gastauta.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
al-szamanka · dnia 02.04.2013 09:12 · Czytań: 920 · Średnia ocena: 4,86 · Komentarzy: 28
Komentarze
Quentin dnia 02.04.2013 10:30
Właściwie to nie wiem, co napisać. Krótka historyjka, a w zasadzie scenka, która może mocno grać na uczuciach. Podoba mi się, że przedstawiłaś Franka w "codzienności". Lubię teksty psychologiczne i cenię w nich warstwę emocjonalną, ale widać, że czasem można coś wymownie zobrazować i nie musi być to wnętrze duszy. Chyba dopiero przy końcu mamy trochę emocji, a tak reszta stanowi skondensowany opis i chyba to dobre rozwiązanie.
Podsumowanie też wymowne i wartościowe.
Kłaniam się nisko i pozdrawiam.
zajacanka dnia 02.04.2013 12:53
Cytat:
Gdy już się od­kleją od pa­pie­ru umieści je na ręczni­ku,

ja układałam na szkle lub lusterku, wtedy ładnie się prostowały

Cytat:
idę do domu.( )​Czy chcesz


Bardzo czuły, emocjomalny opis pacjenta ze związanym z nim opiekunem. Na duży plus.

Pozdrawiam.
Dobra Cobra dnia 02.04.2013 14:13
Samo życie. Bez upiększen ani ozdobnikow.

Pozdrawiam

Dobra Cobra
mike17 dnia 02.04.2013 15:17 Ocena: Świetne!
Cytat:
dostał ataku(,) nic groźnego stać mu się nie może.

Cytat:
Gdy już się od­kleją od pa­pi­e­ru(,) umieści je na ręczni­ku

Cytat:
Nigdy nie wiem(,) ile czasu pa­trzy­my tak sobie w oczy, czas wtedy nie ist­ni­e­je.

Mały obrazek, a ile piękna i czułości.
Ile prawdy o człowieku, jego losie "tu i teraz", pomimo choroby pielęgnującego swoją pasję, a więc jakże istotną część człowieczeństwa.
Wierzę, że Franek umie po swojemu cieszyć się życiem, może pełnym ograniczeń ze względu na złośliwą formę padaczki, ale skoro czerpie radość ze zbierania znaczków, potrafi na pewno okazywać uczucia, a to w każdej ciężkiej chorobie świadczy o ludzkim pięknie.
Miałem w liceum kumpla chorego na padaczkę, tyle że powikłaną schizofrenią paranoidalną o zabarwieniu religijnym - Wojtek miał wygolony spory kwadrat we włosach, przez który Bóg do niego przemawiał i mówił mu, co ma robić.
Był świetnym poetą i w chwilach, gdy nie lądował w Tworkach, był super gościem.
W tych ludziach jest niepowtarzalne piękno, tylko nie każdy umie je dostrzec i docenić.
Jeśli to historia na faktach, to fajnie, że masz z nim własny, ciepły kontakt :)
pablovsky dnia 02.04.2013 16:10
mike17 napisał/a:
W tych ludziach jest niepowtarzalne piękno, tylko nie każdy umie je dostrzec i docenić.
Tak mike, w tym zdaniu zawarłeś wszystko, komentarz zbyteczny.
Dodam tylko, że nawet sobie nie zdajemy sprawy, jak wiele osób, rodzin, jest w takiej trudnej sytuacji. Opieka nad takim człowiekiem, pomoc, aby mógł w miarę normalnie funkcjonować w społeczeństwie wymaga mnóstwa wyrzeczeń i wiele miłości. A to już jest sztuka dla sztuki.
Al-szamanka poruszyła w swoim opowiadaniu bardzo interesujące zagadnienie.
al-szamanka dnia 02.04.2013 18:08
Quentin - w przypadku niektórych ludzi wystarczy opisać w paru słowach ich codzienność, aby wyobrazić sobie, co może się dziać w ich duszach.

Zajacanko - dobry pomysł z lusterkiem, ale w tym przypadku może stać się zagrożeniem.

Dobra Cobro - tak, samo życie... ale inne.

Mike - tak, to historia na faktach. Jestem terapeutką także tego Klienta. Niestety, Franek nie potrafiłby być poetą tak jak Wojtek, na zawsze pozostanie upośledzonym, sześcioletnim dzieckiem. W jego uśmiechu jest jednak wyjątkowe piękno duszy, piękno jest poezją...

Pablovsky - moim Klientom darowuję codziennie całą moją duszę. I jestem im wdzięczna, bo to oni uczą mnie żyć prawdziwie.

Dziękuję Wam :)
pablovsky dnia 02.04.2013 19:16
al-szamanka napisał/a:
to historia na faktach. Jestem terapeutką także tego Klienta


Muszę przyznać, że szczęka mi opadła! Nie wiedziałem szamanko. Sądziłem, że to krótkie opowiadanie zachęcające do dyskusji nie tylko nad tekstem, ale przede wszystkim nad jego treścią.
Jestem pełen podziwu. Aż ciśnie się pytanie na usta: Jak Ty, moja droga, znajdujesz czas na swoje życie? Zostaje coś dla Ciebie? A może zaskoczysz mnie i napiszesz, że między sesjami terapeutycznymi, życiem rodzinnym, "naszym" portalem - wykładasz jeszcze polonistykę na jakiejś uczelni, a oprócz tego jesteś instruktorką fitness oraz od "czasu do czasu" chodzisz na zajęcia jeździectwa w stadninie koni, nie mówiąc o zajęciach w domu dziecka, żeby nie wspomnieć o pisaniu książek i wierszy? ;) Lubię Cię!
al-szamanka dnia 02.04.2013 19:36
pablovsky napisał:
między życiem rodzinnym, "naszym" portalem - wykładasz jeszcze polonistykę na jakiejś uczelni, a oprócz tego jesteś instruktorką fitness oraz od "czasu do czasu" chodzisz na zajęcia jeździectwa w stadninie koni, nie mówiąc o zajęciach w domu dziecka,

NIC z tego, wystarcza mi to, w co się angażuję na 100%, od czasu do czasu parę godzin w Centrum Diagnostycznym i zastępstwo na mediacjach, plus kilkadziesiąt km rowerem po wertepach - oczywiście latem.
Upośledzeni potrzebują specjalnego podejścia, czasami trzeba przenieść się w ich świat, aby chociaż na moment ich z niego wyciągnąć - to kosztuje sporo energii, bez faz lenistwa :) można tylko ponieść uszczerbek na własnym zdrowiu.
wienczyslaw dnia 02.04.2013 20:41 Ocena: Świetne!
fajnie, że lubisz to co robisz. chyba inaczej się nie da. miniatura wyborna. "czuć", że w tym siedzisz. bardzo mi się podobało
zajacanka dnia 02.04.2013 23:29
al-szamanka napisał/a:
Zajacanko - dobry pomysł z lusterkiem, ale w tym przypadku może stać się zagrożeniem.

no, tak, o tym nie pomyślałam...
puma81 dnia 03.04.2013 09:55 Ocena: Świetne!
Piękna miniatura, piękna, bo do bólu prawdziwa. Ciepła i delikatna, mimo że temat trudny, gdyż opisujesz człowieka upośledzonego, dla większości ludzi istotę "nieszczęśliwą".
Kadr z Twojego życia, w którym jesteś "na swoim miejscu" i właśnie to wyziera z każdego zdania.
Trafił do mnie Twój tekst, po części pewnie dlatego, że z psychologią kliniczną miałam trochę wspólnego - skończone studia, ale dalej poszłam w zupełnie innym kierunku.
Pozdrawiam serdecznie:)
al-szamanka dnia 03.04.2013 13:00
Przyjemnie mi przeczytać, że czuć, iż w tym siedzę i lubię - to dla mnie wielki komplement. Dziękuję, Wienczyslawie

Zajacanko - z moimi Klientami trzeba uważać:)

Pumo - tak, jestem na swoim miejscu:):):) i za nic na świecie nie zamieniłabym go na inne. Paradoksalnie ci "nieszczęśliwi" twierdzą, że są bardzo szczęśliwi - pytanie na ten temat zadałam im właśnie w minioną niedzielę. Nigdy też nie widziałam, aby ktokolwiek z normalnych modlił się bardziej szczerze niż właśnie oni.
Cieszę się też, że wyczuwasz, jak bardzo moi Klienci są dla mnie ważni, gdyż nie tak dawno za to, że nazywam ich Klientami (nazewnictwo obowiązujące w moim zawodzie) zostałam rozmyślnie napiętnowana przez złośliwą nautkę, jako osoba wykazująca się wyjątkową nienawiścią i pogardą w stosunku do upośledzonych.

Pozdrawiam serdecznie :)
maarynarz dnia 03.04.2013 13:47
Trzeba sporo cierpliwości, samozaparcia i otwartego serca, żeby nauczyć się czegoś od "takich" Franków. Szamanka, która z taką łatwością przenosi siebie i innych w świat Chłystka, Julinki i innych, z pewnością potrafi już nauczyć się od Franków wielu super rzeczy, czyż nie?

Pozdrawiam.
szmella dnia 03.04.2013 19:08 Ocena: Świetne!
Jestem pod wrażeniem. Krótkie, ale... piękne. Taka miniatura zdążyła mnie wzruszyć. Naprawdę mi się podobało. Powinniśmy zawsze zwracać uwagę na takich ludzi, bo oni nierzadko są o wiele lepszymi osobami niż zupełnie zdrowi. Często zaskakują nas swoją prostotą, dobrocią itp. Ślicznie to opisałaś. Bardzo mi się podobało. :) Pozdrawiam :)
al-szamanka dnia 03.04.2013 20:23
Przede wszystkim nauczyli mnie, co w życiu jest ważne, Maarynarzu... ahoj :)

Szmello -
szmella napisała:
oni nierzadko są o wiele lepszymi osobami niż zupełnie zdrowi.
- Zawsze są lepsi, nawet wtedy, gdy reagują agresją - bronią się, są niewinni. Od zawsze mówię, że są Ludźmi, którzy całe życie stoją jedną stopą w raju.

Pozdrawiam :)
Szuirad dnia 04.04.2013 15:19
Witaj

Krótki, ciepły tekst, którego wyraz pogłębia sie w kontekście informacji, które o sobie ujawniłaś. Urealnia go bardziej, urzeczywistnia. Czytając takie teksty człowiekowi różne myśli pływają po głowie. I tak sobie bez durna pomyślałem, ze dziś coraz mniej ludzi pisze listy, a gros pism urzędowych już dawno wysyła sie na zasadzie ryczałtu, bez naklejonego znaczka. Czy kiedyś Frankowi nie zabraknie kopert ze znaczkami?

Jak bardzo nie wiele czasem trzeba, by być szczęśliwym, by kogoś uszczęśliwić…
Pozdrawiam
Sz
tydrych dnia 04.04.2013 16:49 Ocena: Bardzo dobre
Wszyscy się tu litują, użalają, a mnie łazi cosik innego po głowie. Jeżeli jest ten "wielki bóg", to czemu pozwala na to, że rodzą się chorzy? Czemu choroby mają taki czarny scenariusz? Czy cierpienie w takiej chorobie, to kara za grzechy z poprzedniego wcielenia? Co nabroił Franek, że tak ciężko jest doświadczany? Co zawiniły osoby sprawujące opiekę nad takimi ludźmi, że spadł na nie ten ciężki i niewdzięczny obowiązek? Jak to wszystko ma się do nauk Buddy? Czy tam jest ukryta prawda? Co wie o niej Franek? Następne, brutalne pytanie dotyczy eutanazji: czy Franek wcisnąłby guzik urządzenia uwalniającego wpierw środek usypiający, a nastepnie truciznę? Czy ma taki wybór? /ja bym wcisnął ten guzik dla siebie/
Poruszyłaś strasznie trudny temat społeczny, bo mamy litość dla zwierząt, które usypiamy w cięzkiej chorobie, a nie mamy dla siebie.
Dobrze, że napisałaś ten utwór, gdyż temat ten jest omijany wstydliwie.
Myślę, że Twój tekst i mój komentarz do niego, zmuszą do przemyśleń, a nawet wywołają tu małą burzę.
mike17 dnia 04.04.2013 17:20 Ocena: Świetne!
Wracam pod twój tekst z dwóch powodów:
- mam dwóch przyjaciół, w tym znanego Ci już Pedro, którzy chorują na schizofrenię
- Wiem, ile dobrego od nich dostałem i ile dobra w nich siedzi.
Ad rem:
Pedro ułożył sobie życie - ma żonę, dzieci, wydał książkę, ma niezły samochód.
Ale co jakiś czas "to wraca" i ląduje w Tworkach na wiele tygodni...
Szpital psychiatryczny znam jak własną kieszeń, od ponad 20 lat w nim bywam, kiedy Pedro/Piotrek ma "posuw".
Czasem go potem stamtąd zabieram, kiedy kończy się kuracja.

Drugi mój kumpel Jack (tylko tak należy mówić do tego pana) cierpi na to samo.
Na maturę poszedł w slipach i słomianym kapeluszu - wtedy wybuchł obłęd...
To jeszcze młodziak, zaledwie trzy dyszki na karku, ale ma ostre nawroty.
Nim nie muszę się opiekować, bo ma brata i ojca, to oni czuwają.

O co mi chodzi:

Ci dwaj faceci dali/dają mi tyle przyjaźni, tyle razy się sprawdzili, wiele razy mi pomogli, że wiem, co może przyjść od "chorego" - oni nie są upośledzeni, są chorzy, ale obie te grupy cechują się własnym ciepłem, lepkością emocjonalną, czymś, czego nigdy nie poczujesz od "normalsa" - to kwestia bycia jedną nogą w innym wymiarze, bardziej transcendentnym, czystszym duchowo i poprzez to bardziej szczerym - w tych ludziach nie ma fałszu.
I to jest znamienne.
Jest prawda, i jeśli cię "kupią", to pomimo choroby potrafią to okazać z magią dziecka.
Są bardzo przywiązani, niezmienni wobec tych, których zaakceptowali, bliscy.
A kiedy nadchodzi "zaćmienie" należy pomóc i przejść do tego, jak do zwykłej rzeczy.
To mija i znów wraca uśmiechnięty człowiek.
To tyle ode mnie :)
Usunięty dnia 04.04.2013 17:23 Ocena: Świetne!
Gdy Franek zdjął hełm i zabrał się do 'roboty', ujrzałem w nim siebie. To już wielki plus obrazka :)

Świetne jest to, że prawie wszystkie literki ułożyłaś żeby ozdobić moment decydujący. Wybrałaś najistotniejszą chwilkę, jakich zresztą jest wiele, a jakie uciekają niezauważone, niewyzyskane. Tożto kwant piękna, fus z imbryka, w którym parzy się eliksir dobra i inne takie przesady.

Wyrazy uznania. Dobrze jest mieć świadomość, że się wypalamy oddając komuś stopnie Celsjusza :)
zajacanka dnia 04.04.2013 18:14
mike17 napisał/a:
to kwestia bycia jedną nogą w innym wymiarze, bardziej transcendentnym, czystszym duchowo i poprzez to bardziej szczerym - w tych ludziach nie ma fałszu.

To prawda, mike. Ale nigdy nie wiesz, jak mogą zmienić się ich nastroje, zachowania, kiedy przestają być sobą. Kilka lat temu poznałam jednego, spędzaliśmy godziny, dnie całe wspólnie z rodzinami. Do pewnego dnia, kiedy stanął w moich drzwiach i powiedział, że przyszedł zabić mi męża. I nie był to żart. Szybka interwencja rodzinna uchroniła nas od tragedii, jego od prawnych konsekwencji. Więc nie mów mi, że tak fajnie przyjaźnić sie z chorymi ludźmi...
mike17 dnia 04.04.2013 18:22 Ocena: Świetne!
Ja znam tych facetów - jednego ponad 30 lat, drugiego krócej.
Bywało, że mieli "fazę" gdy byłem obok, ale wtedy trzeba spokojnie perswadować.
Na szczęście oni nie mają problemów z agresją w stosunku do innych lub do siebie, ale z urojeniami i omamami.
Nieraz musiałem "własnoręcznie" interweniować i "uziemić" faceta, który ma metr dziewięćdziesiąt, ale i ja nie ułomek, ale chodziło o słowa, które on wtedy słyszał - uspokój się, wszystko będzie ok, uspokój się, Piotrek, ok? Uziemiałem go, wchodząc jakby na moment w świat jego "przeżyć".
Niestety, było zazwyczaj za późno i szpital był koniecznością.

Ja mówię o moich kumplach, i tylko o tym, co wiem i co widziałem.
I pomimo, że są okresowo chorzy, nic do nich nie mam, więc raczej nie odbiegają od wzorca przyjaciela.
al-szamanka dnia 04.04.2013 18:29
Na razie brak kopert ze znaczkami mu nie grozi, Szuirad :) Wszyscy moi znajomi z każdego ich urlopu przysyłają kartki. Oczywiście też to robię i moje koperty są zawsze tak oklejone znaczkami, że zaledwie starcza miejsca na adres :)

Tydrychu - nigdy nie zadawałam sobie takich pytań, jako że do niczego nie prowadzą - nie potrafimy na nie odpowiedzieć, tak jak nigdy nie zgłębimy nieskończoności kosmosu, czy pojęcia Boga.
Tacy ludzie są, żyją wśród nas, i tylko od poziomu naszego człowieczeństwa zależy, jak będziemy ich traktować i nawzajem się wzbogacać.
Jeśli chodzi o naciśniecie guzika, to obawiam się, że Franek by to uczynił, ale tylko dlatego, że uwielbia naciskać wszystkie guziki.
Gdyby udało mu się wytłumaczyć konsekwencję naciśnięcia guzika eutanazji na pewno by tego nie zrobił... przecież twierdzi, że jest szczęśliwy :)

Mike - nie wszyscy moi Klienci są tylko upośledzeni. Mamy paru ze schizofrenią paranoidalną - tym można pozazdrościć wyobraźni i jak sam napisałeś, niezakłamanego człowieczeństwa :)

Ekszynie - oddaję stopnie Celsjusza, prawda, ale nie mam zamiaru się wypalać... gdyż mam marzenie: jak najdłużej w tym być :)

Dziękuję Wam :)
Krystyna Habrat dnia 04.04.2013 19:27 Ocena: Świetne!
Po przeczytaniu tego tekstu jestem, jak zawsze przy twoich, pod wrażeniem, tylko kilka dni rozmyślałam, co napisać. Celnie i za pomocą subtelnych środków pokazałaś człowieka trochę innego od nas w jego pięknie i wspaniałości.
Teraz wiem, skąd w twoich tekstach przyciągająca wrażliwość na szczegół. To z twojej pracy psychoterapeutki, gdzie musisz być wyczulona na każdy drobiazg, na najmniejsze drgnięcie duszy drugiego człowieka.
Wyczuwałam po sposobie pisania i patrzenia na świat, że mamy ze sobą coś wspólnego i okazało się tym pokrewieństwo zawodowe. Tylko ja ze wstydem muszę się przyznać, że nie wiem dokładnie, co to za choroba, bo tych regionów tak dalece nie zgłębiłam, ale wyczuwam to z twojego opisu.
Pięknie przeniosłaś podopiecznego do literatury. Bez niepotrzebnego smutku, litości czy patosu. Pokazujesz, co w tym człowieku wspaniałe. Potrafisz to robić.
Ten obraz zostaje w sercu. Mam już tam jeden, autorstwa Prusa, o niewidomej dziewczynce, a czytałam to w dzieciństwie i dotąd pamiętam najistotniejszy szczegół.
PS
Czy te znaczki wysychające bez przykrycia nie zwijają się zanadto? Lepiej byłoby pomiędzy dwoma bibułami.
al-szamanka dnia 04.04.2013 20:07
Sokol napisał/a:
musisz być wyczulona na każdy drobiazg, na najmniejsze drgnięcie duszy drugiego człowieka.

Zawsze mówię, że z drgnięcia jednej rzęsy wyczuwam, co się dzieje z moim Klientem.
Ujęłaś to trochę innymi słowami, Sokole, ale sens jest ten sam.
Dziękuję za miły komentarz :)
Wasinka dnia 08.04.2013 13:12
Czy będzie z tego cały cykl, Al-szamanko? Taki z imionami, pod którymi tak wiele się kryje?
Tekst porusza, a chyba najbardziej ów szczery uśmiech z dna duszy i czystości.

Cytat:
Gęste, lekko przyprószone już si­wizną włosy nie są w sta­nie za­ma­sko­wać de­fo­r­ma­cji jego głowy: stare, sze­ro­kie bli­zny, wklęśnięcia po poważnie­j­szy­ch upa­d­ka­ch, cze­r­wo­na pręga ciągnąca się od ucha aż do podbródka, prze­krzy­wi­o­ny, nie­gdyś dwu­kro­t­nie złamany nos.

W tym fragmencie zastanowiłabym się nad odmienianiem po dwukropku.
I jeszcze coś takiego mi się nasunęło - zdanie wiążę z niemożnością zakrycia przez włosy blizn, ale pojawia się też nos, którego przecież włosy z pewnością nie mogłyby przykryć tak czy siak. nie wiem, czy wiesz, o co mi chodzi...
Cytat:
potem w nikłych zma­r­sz­cz­ka­ch przy ocza­ch, w ciepłym rozbłysku źrenic, a potem ro­zle­wa się

czy celowo powtarzasz "potem"?

Pozdrawiam słonecznie, z oddechem wiosny we włosach.
al-szamanka dnia 08.04.2013 13:42
Prawdę mówiąc, nie zastanawiałam się nad tym, Wasineczko. Mam w szufladzie chyba ze cztery teksty o podobnej tematyce, ten wyciągnęłam na chybił trafił.
Tak, wiem o czym mówisz, właśnie czytając Twoje słowa zauważyłam to. Kurcze, nie wiem, czy uda mi się poprawić - przez ten problem z ogonkami :(
Dziękuję, Wasineczko:)

Hurrrra, Wasineczko, poprawiłam!
Wynalazłam jakąś zupełnie pokrętną, skomplikowaną metodę wsadzania ogonków. Ale ważne, że działa! Ach, jak się cieszę! :):):):):):)
shinobi dnia 07.05.2013 19:14
Jesteś bardzo dobrą pisarką, a Twoja siła tkwi w opisach - są kunsztowne. Przeczytałem z dużą przyjemnością, bo lubię słowa ładnie poukładane.
al-szamanka dnia 09.05.2013 21:25
Bardzo się cieszę, Shinobi, że odbierasz moje pisanie jako kunsztowne, to brzmi prawie tak, jakbym dziergała pajęcze koronki :)
Pozdrawiam urlopowo :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:81
Najnowszy:ivonna