Powietrze było ciężkie i parzyło ją przy każdym wdechu. Szła powoli po rozgrzanym piasku, ale stopy zdążyły się już przyzwyczaić do wysokiej temperatury i przestały piec. Daleko przed sobą dostrzegła odległą sylwetkę, co ucieszyło ją tak bardzo, że przyspieszyła kroku. Gdy się zbliżyła zaczęła rozróżniać szczegóły wyglądu człowieka: rudawe włosy, zabawne wielowarstwowe ubranie i kapelusz. Po chwili uświadomiła sobie, że zna ten kapelusz i uśmiechnęła się szeroko rozpoznając jego właściciela.
- Kapeluszniku! - Mężczyzna odwrócił się twarzą do niej i zawował radośnie: - Witaj Alicjo! Czekałem na ciebie. Spóźniłaś się, a przecież wiesz jak bardzo nie lubię zimnej herbaty.
Alicja roześmiała się słysząc te słowa, ponieważ tylko szaleniec mógłby chcieć pić gorącą herbatę na pustyni. Ale przecież Kapelusznik był szalony.
- Wybacz, przyjacielu. To taki mój paskudny nawyk.
- No, nie szkodzi – odparł Kapelusznik machając ręką i sadowiąc się na krześle przy małym stoliku. Stał na nim imbryk, dwie filiżanki i talerzyk z ciasteczkami. - Usiądź ze mną, Alicjo. Dziewczyna posłusznie wypełniła prośbę i wpatrywała się w przyjaciela, kiedy ten małymi łykami popijał herbatę. - Och, Alicjo! Nie patrz tak na mnie tylko opowiadaj, co u ciebie. Minęło tyle lat! - wykrzyknął po chwili Kapelusznik.
- No cóż – zaczęła. - Skoro siedzę z tobą na środku pustyni pijąc herbatkę to prawdopodobnie śnię albo całkowicie zwariowałam. Jedno z dwóch – powiedziała z uśmiechem.
- Ktoś mi kiedyś powiedział w sekrecie, że tylko wariaci są coś warci – szepnął Kapelusznik, puszczając do niej oko.
Nagle zawiał silny wiatr, wznosząc tumany piasku, a Alicja poczuła intensywny słodkawy zapach.
- Co tak pachnie? - spytała, spoglądając na przyjaciela z zaciekawieniem. Kapelusznik odstawił filiżankę i wstał.
- Nie wiem czy zwróciłaś uwagę, że to na czym stoimy, to nie jest zwykły piasek? Alicja ukucnęła i wzięła garść piasku. Rzeczywiście, wyglądał inaczej niż zwykle. Były to malutkie białe kryształki i to one wydawały ten słodki zapach. Spojrzała zaskoczona na Kapelusznika.
- Spróbuj – zachęcił ją. Alicja poczuła waniliowy smak, kiedy kilka drobinek zetknęło się z jej językiem. Cukier waniliowy, pomyślała.
- Kapeluszniku, gdzie my jesteśmy?
- Ty mi powiedz. To twój sen.
Kiedy patrzyła na roześmianą twarz swojego zwariowanego przyjaciela odczuła wielki żal i smutek. Kapelusznik musiał to odczytać z jej miny.
- Co się stało, Alicjo? - zapytał ze strachem.
- Skoro to mój sen to znaczy, że wszystko tu, wraz z tobą nie istnieje – szepnęła. - To dzieje się tylko w mojej głowie. Kapelusznik uśmiechnął się łagodnie i przykucnął tuż obok niej.
- Och, Alicjo. Nie bądź niemądra. To, że coś dzieje się w twojej głowie nie znaczy wcale, że nie istnieje. Naprawdę nie rozumiem skąd ci przychodzą do głowy takie szalone pomysły – powiedział kręcąc głową.
Alicja roześmiała się po raz kolejny. Poczuła, że wiatr ciągnie ją w stronę, z której przyszła.
- Chyba muszę już wracać – szepnęła ze smutkiem.
- Chyba tak – przytaknął.
- Żegnaj, Kapeluszniku.
- Nie, Alicjo. Do zobaczenia!
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt