"Baciku" Wnikaj to mnie kręęęęęęęęęęęęęęęęęęci
Witaj
Wiolin w końcu się Odzywasz
Zaproszenie na "Dach pod gwiazdami" cały czas aktualne
Dobra! nie będę Was i reszty(
) męczył.
Jest to swoisty przekaz człowieka, który "fantazja" jest dręczony chorobą.
I zwrotka- ślepnie. Nie poddaje się pomimo, że zabierają mu obraz i wszystko co mógłby jeszcze zobaczyć.
II zwrotka- traci słuch. Jednak wierzy nadal. Czyta tylko placami. Jednak jeszcze istnieje.
III zwrotka- nie może już wstać, musi leżeć. Powstają odleżyny. Czyli "ropiejące pocałunki" Jest zrezygnowany. Błaga o chwilę odpoczynku.
IV zwrotka- jest świadom, ostatnich chwil. Ma chwilę triumfu. Kończy się ból. Wie, że umiera, ale chorobę zabierze ze sobą w sarkofagu własnego ciała.
Wiolin napisał/a:
Ja za Miladorą - nie lubię w poezji wszystkich gnijąco - ropiejących dodatków. Pozdrawiam.
Ja natomiast w poezji i nie tylko nie lubię lukru i sztucznej waty.
Poezja to nie tylko motyle i biedronki, a również zgnilizna.
Cmok Smok, Smocza łapa