Operacja gumisia Rysia - Druus
Proza » Miniatura » Operacja gumisia Rysia
A A A

Czy dr Haribo uratuje gumisia Rysia?

 

Buddyści mieli rację – świat jest iluzją.

 

 

- W zaszłym roku operowałem królika w Kambodży. (Doktor przymierza się do wykonania nacięcia wzdłuż głowy pacjenta. Kręci głową, oglądając skalpel). Biedak dostał zapaści, kiedy zobaczył język sołtysa oblizujący wściekle purpurowe wargi jego małżonki – zaczyna Haribo dla rozluźnienia atmosfery.

- I co? Przeżył? – pyta pielęgniarka.

- Skurczybyk z karetki krzyczał, że wróci i udusi ją wężem strażackim. (Odrywa dwa płaty skóry przykrywające czaszkę Rysia). A pod narkozą jęczał: „Królicza Dziwka! Królicza Dziwka!”. Nie dało się tego słuchać. Musiałem wyciągnąć serce, żeby zamknął mordę. (Lekarz udaje się w kierunku szafki, z której wyciąga narzędzia do trepanacji).

- Ale przeżył?

- Serce poszło na gulasz dla diabetyków. Była uczta na parterze.

- Czyli nie przeżył. – Pielęgniarka kwituje westchnieniem.

- Przeżył, nie przeżył. (Doktor klepie asystentkę w tyłek, po czym przystawia dłuto do czaszki). W takiej sytuacji wy młodzi za szybko się poddajecie. Serca nie ma – pacjent do czarnego wora. Kombinować trzeba, kombinować. Lekarz to artysta. (Kilka uderzeń młotkiem w dłuto). Słodziutka. Czy Da Vinciego frapował brak serca? Nie przejmował się. Kombinował, kombinował, aż nabazgrolił latający wehikuł. Myślę sobie – ta króliczka byłaby zadowolona, gdyby on kaput i w piach. Grzmociłaby się z tym sołtysem w jakieś norze.

- Też tak uważam – wtrąca dziewczyna, przykrywając stopy Rysia.

- Wiedziałem, że nie mogę przegrać. Spojrzałem na zaciśnięte łapy tego biedaka i wydarłem pełnym płucem: „Nie umrzesz mój przyjacielu! Nie zepsujesz mi statystyki. Mamy marzec. A w marcu nikt się nie zawinął!”. I wtedy, jak nie pierdolnęło, jak nie huknęło. (Doktor wyciera czoło, siada na podłodze i wyciąga szluga). Patrzę. Zegar spadł ze ściany. Wiesz, jaki był finał, słodziutka?

- Nie bardzo.

- Naszemu króliczemu przyjacielowi cykało w piersi. O tak: cyk, cyk, cyk, cyk. Miesiąc później dostał krzesło za uduszenie tej dziwki. Ale zegar podobno cyka dalej.

- Doktorze, doktorze. Co z Rysiem?

- Słodziutka. (Wstaje i podchodzi do rozłupanej czaszki Rysia). Sama widzisz, pusto tu, jak na zjeździe abstynentów. Poskładam go i jutro może iść do roboty.

 

 

 

Druus

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Druus · dnia 30.04.2013 07:57 · Czytań: 809 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 12
Komentarze
Dobra Cobra dnia 01.05.2013 14:18
Druus,

Jaka ciekawa opowieść prosto z sali operacyjnej! Lecisz jednak standardem: lekarz i puszczalska pielęgniarka. Historia z tych nieprawdopodobnych rodem. Zbyt krótka, żeby się nią rozsmakować. Trupy ożywają itepe. Serwujesz nam tylko taki króciutki wycinek.



Garść subiektywnych uwag:



Cytat:
- W zaszłym roku operowałem królika w Kambodży. (Doktor przymierza się do wykonania nacięcia wzdłuż głowy pacjenta. Kręci głową oglądając skalpel). Biedak dostał zapaści, kiedy zobaczył język sołtysa oblizujący wściekle purpurowe wargi jego małżonki – zaczął Haribo dla rozluźnienia atmosfery.


A jakby tak to polecieć:

- W zaszłym roku operowałem królika w Kambodży.
Doktor przymierza się do wykonania nacięcia wzdłuż głowy pacjenta. Kręci głową oglądając skalpel).
- Biedak dostał zapaści, kiedy zobaczył język sołtysa oblizujący wściekle purpurowe wargi jego małżonki – zaczął Haribo dla rozluźnienia atmosfery.

I skąd imię Haribo? Strasznie bliziutko słynnej firmy spożywczej, produkującej żelki misie: http://www.haribo.com/plPL/strona-glowna.html. Niebezpiecznie blisko kryptoreklamy.


Cytat:
- Skurczybyk z karetki krzyczał, że wróci i udusi ją wężem strażackim. (Odrywa dwa płaty skóry przykrywające czaszkę Rysia). A pod narkozą jęczał: „Królicza Dziwka! Królicza Dziwka!”. Nie dało się tego słuchać. Musiałem wyciągnąć serce, żeby zamknął mordę. (Lekarz udaje się w kierunku szafki, z której wyciąga narzędzia do trepanacji).


A może:
- Skurczybyk z karetki krzyczał, że wróci i udusi ją wężem strażackim - mówi, odrywając dwa płaty skóry przykrywające czaszkę Rysia.
- A pod narkozą jęczał: „Królicza Dziwka! Królicza Dziwka!”. Nie dało się tego słuchać. Musiałem wyciągnąć serce, żeby zamknął mordę. - Lekarz udaje się w kierunku szafki, z której wyciąga narzędzia do trepanacji.

Cytat:
- Przeżył, nie przeżył. (Doktor poklepuje asystentkę w tyłek, po czym przystawia dłuto do czaszki). W takiej sytuacji wy młodzi za szybko się poddajecie. Serca nie ma – pacjent do czarnego wora. Kombinować trzeba, kombinować. Lekarz to artysta. (Kilka uderzeń młotkiem w dłuto). Słodziutka. Czy Da Vinciego frapował brak serca? Nie przejmował się. Kombinował, kombinował, aż wymalował latający wehikuł. Myślę sobie – ta króliczka byłaby zadowolona, gdyby on kaput i w piach. Grzmociłaby się z tym sołtysem w jakieś norze.

- Przeżył, nie przeżył - doktor poklepuje asystentkę w tyłek, po czym przystawia dłuto do czaszki).
- W takiej sytuacji wy młodzi za szybko się poddajecie. Serca nie ma – pacjent do czarnego wora. Kombinować trzeba, kombinować. Lekarz to artysta.
Kilka uderzeń młotkiem w dłuto
- Słodziutka. Czy Da Vinciego frapował brak serca? Nie przejmował się. Kombinował, kombinował, aż wymalował latający wehikuł. Myślę sobie – ta króliczka byłaby zadowolona, gdyby on kaput i w piach. Grzmociłaby się z tym sołtysem w jakieś norze.

Cytat:
- Wiedziałem, że nie mogę przegrać. Spojrzałem na zaciśnięte łapy tego biedaka i wydarłem pełnym płucem: „Nie umrzesz mój przyjacielu! Nie zepsujesz mi statystyki. Mamy marzec. A w marcu nikt się nie zawinął!”. I wtedy, jak nie perdolnęło, jak nie huknęło. (Doktor wyciera czoło, siada na podłodze i wyciąga szluga). Patrzę. Zegar spadł ze ściany. Wiesz jaki był finał słodziutka?

- Wiedziałem, że nie mogę przegrać. Spojrzałem na zaciśnięte łapy tego biedaka i wydarłem pełnym płucem: „Nie umrzesz mój przyjacielu! Nie zepsujesz mi statystyki. Mamy marzec. A w marcu nikt się nie zawinął!”.
- I wtedy, jak nie perdolnęło, jak nie huknęło - sapie doktor, wycierając czoło. Po chwili siada na podłodze i wyciąga szluga.
Patrzę. Zegar spadł ze ściany.
- Wiesz jaki był finał słodziutka?

Cytat:
- Słodziutka. (Wstaję i podchodzi do rozłupanej czaszki Rysia). Sama widzisz, pusto tu, jak na zjeździe abstynentów. Poskładam go i jutro może iść do roboty.

- Słodziutka - wstaje i podchodzi do rozłupanej czaszki Rysia.
- Sama widzisz, pusto tu, jak na zjeździe abstynentów. Poskładam go i jutro może iść do roboty.

Przyjmiesz, nie prtzyjmiesz - Twoja decyzja.


Czytając tę opowieść trudno się jednak zgodzić z wielką tezą, że "buddyści mieli rację, bo świat jest iluzją".


Ukłony,

Cobra Dobra
Druus dnia 01.05.2013 15:21
Dobra Cobro, chapeau bas za komentarz.

Od początku.
Imię Haribo rzeczywiście zaczerpnąłem z marki żelków, których opakowania (dzięki mojej dziewczynie) walają się po moim biurku. Być może to nadużycie, ale jakoś to przeżyjemy. Zaznaczam, że w żaden sposób nie jestem związany z tą marką. ;)

Specjalnie użyłem nawiasów do opisania czynności, jakie wykonuje lekarz. Podpatrzyłem ten patent i chciałem z niego skorzystać. Być może u mnie nie wypalił - nie wszystko musi wychodzić. Niemniej lifting jaki zaproponowałeś jest bardzo dobry.

Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.
Dobra Cobra dnia 01.05.2013 18:57
A co ja się tam znam! Pisałem tylko subiektywny komentarz. To przecież Ty wiesz najlepiej, jak ma być. Jeśli nawiasy są dla Ciebie okej to okej. Mi nie pasiły, więc Ci napisałem, że mi nie paszą.

Z tym Haribo jednak nie jest zgrabnie, uwierz mi na słowo.

Pozdrowienia pierwszomajowe!

Dobra Cobra
shinobi dnia 08.05.2013 12:46 Ocena: Świetne!
Jak z jazzem - nie trzeba rozumieć, żeby smakowało. A smakowało, bo przypichcone przednio. Jestem pod wrażeniem.
Druus dnia 08.05.2013 20:41
shinobi dziękuje za wizytę i komentarz. ;) Jeśli smakowało, to popracuje nad kolejnym daniem. ;)
pablovsky dnia 08.05.2013 21:02
Druus, może jestem cofnięty, ale czytałem już kilkakrotnie Twój tekst i nie potrafię go zaszufladkować. Wiem tylko tyle, że te "Rysie" robi dr Haribo, ale chyba nie na tym polega produkcja?! :) Napiszę "prosto z mostu" - wyjaśnij tu i teraz o czym to dzieło ;)
Pozdro.
Druus dnia 08.05.2013 22:25
Przyjacielu, jeśli nie potrafisz go zaszufladkować, to jest dla mnie komplement. Nikomu nie chce narzucać swojej interpretacji. Sam mam ich kilka. To jak oglądnie obrazu surrealisty - każdy widzi coś innego. Z takim zamiarem napisałem tą miniaturkę.
A może, to po prostu zwykły wytrysk z wyobraźni, chlusną na klawiaturę? Wiem, że będzie tego więcej.


;)
Sleepless dnia 28.07.2013 22:13
Kolejna smaczna groteska. Zestawienie Haribo z Gumisiem niezłe. Tematyka taka straszna, że można ją tylko strawić w oparach absurdu.
Usunięty dnia 07.02.2014 20:49
Coś mi nie gra z tymi nawiasami. Ale nie sam ich fakt, bo ja też lubię eksperymentować. Problem chyba tkwi (jak zawsze) w czasach. Bo w nawiasach masz teraźniejszy, a przy dialogach przeszły. Przydałoby się jakiś kompromis.

Twój styl to ja już ocukrowałam z każdej strony, więc dzisiaj tylko przyznam samej sobie rację i pochwalę za dobry węch.

A żeby nie było tak kolorowo:
Cytat:
Wsta­ję i pod­cho­dzi

wstaje

Cytat:
Kręci głową(,) oglą­da­jąc skal­pel

Cytat:
- Czyli nie prze­żył(.) – Pod­su­mo­wa­ła wes­tchnie­niem.

Cytat:
Dok­tor po­kle­pu­je asy­stent­kę w tyłek

albo klepie w tyłek, albo poklepuje po tyłku

Cytat:
kom­bi­no­wał, aż wy­ma­lo­wał

Cytat:
wtrą­ci­ła pie­lę­gniar­ka(,) przy­kry­wa­jąc stopy

Cytat:
Wiesz(,) jaki był finał(,) sło­dziut­ka?
Druus dnia 07.02.2014 22:06
Morfino, jak Ci się odwdzięczę? Piniendzy ni mom, to chociaż spróbuję ładnie się ubrać, ale czy zwalę Cię z nóg? Zobaczymy. Poprawiłem dialogi i to co wyłapałaś. Dziękuję ładnie.
Usunięty dnia 07.02.2014 22:10
Cytat:
za­czął Ha­ri­bo dla roz­luź­nie­nia at­mos­fe­ry.

Popraw jeszcze tu i będziemy kwita.
Druus dnia 07.02.2014 22:19
Ślepy matoł, cholera... Zacznij mnie lać kijem...
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty