He he niezłe
Sex na wesoło zawsze mi odpowiadał w poezji.
Bo to trza oddać z jajcem, bez patosu, z wyczuciem, granic smaków dobrych nie przekraczając.
A u Ciebie, Agnes, aż kotłuje się od "dziania się" - miłosne krzątania, miłosne negocjacje
Podoba mi się ten luz.
"Dobry żart rubla transferowego wart" - jak krzyknął ongiś ktoś rozgarnięty i w twoim wierszu jest naprawdę lekko, tematyka oddana bezbłędnie, bo ileż to par odbywa podobne rozmowy, najgorzej, że często śmiertelnie poważnie...
A sex to radość!
I warto o nim pisać jak o pięknej, człowieczej uciesze.
A w twoim wierszu kreciki dyskutują wcale błyskotliwie
Lubię fajne rymy, nie jestem jakiś specjalnie wybredny, jak utwór mi płynie, to jest git.
Jak tu, u Ciebie

Dowcipne, Agnesko.
I rytm w porządku.

Trochę tylko małych niezgrabności, no i pozbyłabym się cudzysłowów, zmieniają wersyfikację.
Przy okazji - kropki stawia się po cudzysłowie, a nie przed, czyli:

Na (i bez spacji):
- Ze mnie mę­skość uj­dzie cała".

Ale po kolei:

Użyjemy jakichś kremów.
Można przerobić:
- Może jeźdź­ca spró­bu­je­my
i weźmiemy ja­kieś kremy? - pytajnik tutaj jest konieczny.


Po co dwa pytajniki, skoro można połączyć te dwa wersy?
Przy okazji - unikałabym "twa/twych" - tu widać, że jest to dla wyrównania rytmu.


Tak samo tutaj - połącz wersy i zakończ pytajnikiem. Dobrze byłoby zmienić "twego".
Mnie przyszło do głowy:
- Dłu­gość aktu ja usta­lam
i wy­trwa­łość (pardon) pala?


Ja bym proponowała taką przeróbkę:
- To jest chyba jakaś zmowa.
Ech, ko­bie­tom nie do­go­dzisz.
Nie­moc męczy, wła­dza szko­dzi.
Damy palec, a chcą ramię.


Tu bym się pobawiła z rymem, bo odstaje od całości. Lepszy byłby bardziej zbliżony.
Może?
- I dosiadła go z ochotą,
owładnęła kreta mocą.


Żeby "noc" nie wpadała na "mocą", można dać:
- nocka była niesłychana -


Może, żeby pozbyć się "by był"?
- gdy kre­to­wa bie­rze pałkę,
gdy przej­mu­je rządy cał­kiem
i używa taj­niej broni,
żeby kre­cik wytrwał w pio­nie.


A co powiesz na takie rozwiązanie?
- Teraz kreta męczy spra­wa
i choć żonie się nie sta­wia,
to py­ta­nia śle do losu,
jak ma usiąść w kwiat lo­to­su.

Aha - w tytule daj "seks reformy" - po polsku.

No i dam Ci przykład zapisu bez cudzysłowów:

Mruk­nął kre­cik do kre­to­wej:
- Prze­te­stuj­my pozy nowe,
bo na pie­ska już mam dosyć.
Nie daj się więc dłu­żej pro­sić.
Może jeźdź­ca spró­bu­je­my
i weźmiemy ja­kieś kremy?

- Co cię, stary, po­krę­ci­ło?
Prze­cież za­wsze było miło.
Ja wy­pi­nam, ty zdo­by­wasz.
A fan­ta­zja twoja krzy­wa.
Chcesz na jeźdź­ca? Co ja - dżo­kej?

- Weź­miesz pej­czyk. Strze­lisz bo­kiem.
Zgódź się, pro­szę. Szarp za włosy.
Chcę być nagi. Chcę być bosy.
Bądź do­mi­ną. Pra­gnę tego,
byś zro­bi­ła mnie ma­łe­go.
Byś rzą­dzi­ła i dra­pa­ła,
że aż mę­skość uj­dzie cała.

A kre­to­wa zszo­ko­wa­na,
wciąż wpa­trzo­na w swego pana,
(choć to trud­ne w nory mroku),
za­py­ta­ła z bły­skiem w oku:
- Czyli mogę po­kie­ro­wać
i nie zmie­ni się rozmowa?
Mogę tempo ru­chom nadać,
gdy chcę - wyjąć, gdy chcę - wsa­dzać?

- Tak, ko­cha­nie. Bę­dzie klawo.
Rytm też bę­dzie twoją spra­wą.

- Dłu­gość aktu ja usta­lam
i wy­trwa­łość (pardon) pala?

Tu się kre­cik za­fra­po­wał:
- To jest chyba jakaś zmowa.
Ech ko­bie­tom nie do­go­dzisz.
Nie­moc męczy, wła­dza szko­dzi.
Damy palec, a chcą ramię.
Weź się z taką rolą za­mień,
to wy­mo­gi zaraz wali.
Za nic chło­pa nie po­chwa­li.

- Kładź się, stary, nie na­rze­kaj.
Zo­bacz tylko, co cię czeka!
I do­sia­dła go z ochotą,
owład­nę­ła kreta mocą.

Nocka była nie­sły­cha­na,
bo to pani wzię­ła pana.

Ostatnie dwie zwrotki nie mają dialogu, więc mogą pozostać w tej postaci.
Aha - przyjrzyj się tej wersji, bo coś niecoś tam pozmieniałam, ale Ty możesz poprawić na własny sposób, zamieniając słowa na inne.

No to miłego