Zły wpływ
Jeśli ma się rodziców lekarzy, to jednym z plusów ich pracy jest ich częsta nieobecność. Kiedy oboje byli na dyżurze, poszedłem do Pauliny. Akurat wychodziła z psem.
- Cześć, chciałem cię przeprosić – miałem ochromną nadzieję, że nie jest na mnie zła.
- Pojebało cię? Za co mnie przepraszasz? Za to, że masz inne zdanie?
- Po prostu wtedy głupio wyszło.
- Idziesz z nami na spacer? – wskazała na psa.
- Chętnie – poczułem dużą ulgę.
- Czemu ci tak zależy, żeby ze mną gadać?
- Chciałbym cię lepiej poznać.
- Taka jestem ciekawa?
- Szczerze mówiąc, tak.
- No popatrz. A mamusia z tatusiem co na to, że się z taką bezbożnicą zadajesz?
- Nie bądź złośliwa, nie znasz ich.
- Znam życie i zdążyłam poznać ciebie.
- Rozmawialiśmy raptem dwa razy, prawie wcale mnie nie znasz.
- Bardzo się mylisz.
- Tak? To co możesz o mnie powiedzieć?
- Jesteś pierdolonym dziwakiem. Boisz się swoich starych i opini innych. Jesteś tchórzem. Sam nie wiesz, czego oczekujesz od życia. I tak będziesz w tym trwać, spełniając ambicje innych, ale któregoś razu dostaniesz kopa w dupę i się ,kurwa, obudzisz.
- A ty może jesteś idealna!? – zdenerwowałem się jej słowami.
- Nie ma ludzi idealnych i chętnie usłyszę, co jest ze mną nie tak.
- Nie masz żadnych moralnych zasad.
- A co to ,kurwa, jest moralność?
- Wiesz dobrze - uznałem, że tłumacząc, co to moralność wyjdę na idiotę.
- W sumie masz trochę racji, kojarzę tą żałosną definicję.
- Dlaczego uważasz, że to żałosne?
- Kurwa, wiem, że ty inteligencją nie grzeszysz, ale zastanów się trochę. Jaki sens ma postępowanie zgodnie z zasadami ogólnie przyjętymi. Nikt mi ,kurwa, nie będzie mówić co wypada robić, a co nie.
- Uważam się za inteligentna osobę. – Byłem już na prawdę urażony, a ona się roześmiała.
- Skąd ten pomysł? – nic nie powiedziałem, więc kontynuowała – no tak, wieź się kurwa zamknij w sobie i popadnij w depresję.
- Najpierw mnie obrażasz, a potem się dziwisz, że nic nie mówię...
- Świat jest okrutny. Mógłbyś mieć jaja.
Szliśmy w milczeniu brzegiem jeziora, pies biegał bez smyczy.
- Co? Wyjebałeś focha? – uśmiechnęła się i wepchnęła mnie do wody, zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć.
- Oszalałaś!? Jestem cały mokry!
- No co ty? – spojrzałem na nią wściekłym wzrokiem – o kurwa, już się tak nie stresuj.
Zdjęła koszulkę, spodenki i buty, po czym wskoczyła do wody. Nie spodziewałem się tego, ale tego dnia nauczyłem się, że Paulina jest osobą absolutnie nieprzewidywalną. Wygłupialiśmy się w jeziorze razem z jej psem. Nagle mnie pocałowała, byłem tak zaskoczony, że o mało nie poszedłem pod wodę. Później wracaliśmy przytuleni do siebie. Kiedy wychodziliśmy z lasu, chciałem się od niej odsunąć, żeby nikt z sąsiadów nas nie zobaczył.
- Jeśli teraz mnie puścisz, możesz się już wcale do mnie nie odzywać – bardzo mnie zaskoczyła, zależało mi na tej znajomości, więc szliśmy dalej tak jak przedtem.
Po powrocie do domu modliłem się, żeby rodzice nie dowiedzieli się o porannym spacerze z Pauliną. Niestety czekało mnie rozczarowanie.
- Co ty do jasnej cholery wyprawiasz!? – ojciec krzyczał już od progu – taki wstyd przed sąsiadami!
- Przepraszam.
- Co mi po twoim przepraszam? Pani Krysia o mało zawału nie dostała jak cię z tą dziewuchą zobaczyła. Zabraniam ci się z nią widywać!
- Nie znasz jej, daj jej szansę.
- Ty za to zdążyłeś ją świetnie poznać. Niektórzy nie zasługują na szansę.
- Mylisz się.
- Nie pyskuj!
Poszedłem po swojego pokoju, nie miałem ochoty go słuchać, choć nie byłem przekonany czy mam rację. Znałem Paulinę bardzo krótko, ale ona miała w sobie „to coś”, zacząłem wierzyć w każde jej słowo. Może jestem naiwnym idiotą, ale chyba się zakochałem.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt