nie miało być "wrzosowiska"? w trzecim wersie? co zaczynam czytać, to zatrzymuję się na tym wersie. strasznie jakoś tak karkołomnie wyszedł ten tekst. źle mi się go czyta w każdym razie. myślę, że jeszcze trzeba by nad nim usiąść i przyciąć mu fałdów, pozbyć się dopowiedzeń, które pewnie mają swój wielki udział tym, ze wydaje się kakołomnie

z tym poprawianiem nie ma się co śpieszyć za bardzo. lepiej jak wiersz sobie poleży czasem.

widać, że mi dziś łepetyna pęka, bo w poprzednim komencie nasadziłam byków/literówek. miało być: pewnie mają swój wielki udział w tym, że wydaje się karkołomnie

poleżeć można ( chociaż już chłodno ) na plaży. wiersz poprawiany rzeczywiście, raczej leży. pagórki, ugory i tak dalej - nic nie wnoszą.

nie znam się, ale przypuszczam, że powinna