Jeszcze się zemszczę - ParaNormal
Proza » Miniatura » Jeszcze się zemszczę
A A A
Od autora: No to się odważyłam...
Klasyfikacja wiekowa: +18

   Obserwowałem cię już od dawna. Od tak dawna, że pewnie nawet nie pamiętasz jak się poznaliśmy . Ale w tej chwili to nie ma żadnego znaczenia, bo właśnie bezczelnie wymykasz mi się z rąk, nawet nie patrząc na to, ile dla ciebie zrobiłem.
   Zauważyłem cię, kiedy byłaś małą dziewczynką. Nie mam pojęcia ile mogłaś mieć wtedy lat i wiesz co? Tak naprawdę guzik mnie to interesuje. Jestem tylko podłą kreaturą, którą sama powołałaś do życia wtedy, na ławce pod szkołą.
   Byłem głodny i zły. Krążyłem wśród drzew jak jakiś lump w poszukiwaniu pokarmu. I wtedy cię ujrzałem. Płakałaś, pociągałaś maleńkim noskiem, jedną dłonią pocierałaś napuchnięte policzki, a drugą obciągałaś plisowaną spódniczkę.
Podpełznąłem do ciebie cichutko i szepnąłem:
   - Co się stało? Czy mogę jakoś pomóc?
   I od tamtej chwili staliśmy się nierozłączni, zawarliśmy pakt przynależności. Nakarmiłaś mnie swoim bólem, napoiłaś cierpieniem, a ja w zamian dałem ci chwilowe ukojenie. Zwierzyłaś mi się ze swoich problemów z rówieśnikami, z wiecznie pijanym ojcem. Opowiedziałaś o tym, jak z mamą znów spędziłyście noc w piwnicy, jak brudna i nieprzygotowana poszłaś do szkoły i o tym, jak cię koledzy z klasy wrzucili do śmietnika.
   Ale miałem ucztę. Ty to umiałaś o mnie zadbać. Na początku wzywałaś mnie tylko okazyjnie, po jakimś czasie jednak nie potrafiłaś żyć beze mnie. A ja rosłem. Stawałem się z każdym posiłkiem coraz potężniejszy.
   Pamiętasz? Kto był przy tobie, gdy uprawiałaś seks po raz pierwszy? Znowu ryczałaś, gdy już było po wszystkim, bo bolało i bałaś się, że on cię tylko wykorzystał i już więcej nie zadzwoni.
Głupia. Ja dobrze wiedziałem, że twój pierwszy mężczyzna był zachwycony i myślał tylko o tym, by być przy tobie. Prawdę mówiąc uważał, że jesteś skarbem. Dwudziestoletnia dziewica, piękna jak sen, unikat w świecie, gdzie piętnastolatki rozkładają nogi przed byle kim.
   Już wtedy mogłem ci powiedzieć, że zostanie twoim mężem. Ale milczałem uparcie, łykając gorycz twych śmiesznych, ludzkich żali. Gdybyś tylko poznała prawdę … kim jestem, pewnie zaraz pobiegłabyś do kościoła z prośbą o egzorcyzmy czy coś w tym rodzaju.
   Ale nie. Jestem na to zbyt inteligentny. Ale pominę zbędne opowiastki o moim wrodzonym sprycie i przejdę do rzeczy. Czuję, że podejmujesz rozpaczliwe próby walki ze mną. Nie podoba mi się to. Zbyt dobrze mnie karmisz, mała, by tak po prostu pozwolić ci odejść.
   Wiem wszystko o tobie. Robiłaś to, co ci podpowiadałem bez żadnych pytań, bez komplikacji.
Pamiętasz, jak cię wylali z pracy tylko dlatego, że szef chciał zatrudnić na twoje miejsce swojego bratanka? Najpierw mnie nakarmiłaś, (jak zwykle) po czym podszepnąłem ci:
   - Nie możesz tak tego zostawić, mała. Porysuj mu samochód, wybij szybę w domu, naślij zbirów...niech go nauczą, że tak się nie robi.
I tak zrobiłaś. Ale miałem frajdę! Ale to jeszcze nic. Okazało się, że szefuncio dostał o parę kopniaków za dużo i stwierdzono zgon. Dla mnie to była istna rozpusta! Orgia przyjemności.
Pocieszałem cię i pochłaniałem twoje wyrzuty sumienia jak delicje. Kilka dobrych lat spokoju i egzystowania w dobrobycie cierpienia.
   Potem były kłótnie małżeńskie, zdrady i seks z obowiązku. A ja rosłem. Aż wstyd mi się przyznać do tego, ale chyba uzależniłem się od ciebie i twojej niesamowitej kuchni.
   Ale mi się, kurwa, zaczęłaś wymykać. Na starość porządniejesz, czy co? Dziś rano, po raz pierwszy od dwudziestu trzech lat poszłaś do spowiedzi, choć tłumaczyłem ci, głupia, że nawet nie dostaniesz rozgrzeszenia. Mimo wszystko odważyłaś się. Nawet nie wiem, jak ci poszło z księdzem, bo nie mam wstępu do kościoła. A ty nie raczyłaś opowiedzieć mi o tym, co się tam stało. Po raz pierwszy nie dałaś mi jeść. Jakoś dziwnie się wyciszyłaś.
   Już od dwóch tygodni nic nie dostałem. Szaleję! Ty głupia starucho, idź i się zabij, zrób cokolwiek!
   - Nie. Nie tym razem. - odpowiadasz spokojnie.
Jestem wściekły i nie wiem co robić. Jak tak można?! Wychowałaś mnie, wykarmiłaś, uratowałaś. Byłem tylko do twej dyspozycji, pomagałem jak mogłem, starałem się! A ty teraz co? Pokazujesz rogi?
   Wytrzymałem na głodzie przy tobie jeszcze miesiąc. To i tak długo. Wiesz...Nie znam słowa "tęsknota", ale jest mi odrobinkę przykro, że muszę odejść. Będę mile wspominał nasze chwile razem. Ale i tak zemszczę się, ty stara wiedźmo, bądź tego pewna.

I nic ci nie mówiąc idę do pokoju obok, gdzie skulona w pozycji embrionalnej leży twoja najmłodsza córeczka. Pochlipuje, płacze. Podpełzam do niej cichutko i pytam:
   - Co się stało? Czy mogę jakoś pomóc?

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
ParaNormal · dnia 13.06.2013 21:11 · Czytań: 1265 · Średnia ocena: 4,25 · Komentarzy: 8
Inne artykuły tego autora:
  • Brak
Komentarze
mike17 dnia 14.06.2013 10:09 Ocena: Bardzo dobre
Bardzo ciekawy zamysł tu widzę :)
Może motyw diabła-opiekuna już gdzieś się w literaturze i kinie przewinął, ale tu całkiem zgrabnie, plastycznie i obrazowo go ukazałaś.
Nieźle oddany moment przyzwolenia na to, by demon "wszedł" i pozostał w człowieku, racząc go podszeptami, co ma robić, a czego nie.
Powoli wnika w zdrową dotąd tkankę duchową, by ją finalnie zatruć i zdominować.
Intrygująca narracja, opisująca na niewielkiej płaszczyźnie słownej proces "symbiozy" bohaterki i demona, tego, jak czerpał energię z jej pociągu do zła.
Lecz nic nie trwa wiecznie.
Wystarczy zamknąć mu duszę i wielką siłą woli wrócić do dobra, by nieszczęsny demon poczuł się zagrożony, definitywnie dając dyla od poprzedniego "żywiciela".
Poszuka kolejnego...
Tak było, jest i będzie.
Dość uniwersalne przesłanie tu widzę.
Opisałaś coś, co powtarzało się od zarania świata.
Niezły tekst :)
ParaNormal dnia 14.06.2013 15:34
Dzięki za opinię. Zdaję sobie sprawę z tego, że temacik jest dość oklepany. Niestety, nie mogłam się powstrzymać...:) Ale i tak mam radochę, że tekst się komuś spodobał. Pozdrawiam.
Quentin dnia 14.06.2013 16:16 Ocena: Bardzo dobre
Intrygujące opowiadanie.
Od samego początku kupiłem tę historię, a przynajmniej napięcie, jakie w niej zawarłaś. Pod koniec już zaczynało świtać, że mamy do czynienia z diabelską siłą, ale wszystko dobrze zawoalowane, niemal do ostatniego zdania.
Wewnętrzna walka dobra ze złem to rzeczywiście swego rodzaju standard, ale nie znaczy to wcale, że nie należy się brać za taki temat. Nie należy na pewno powielać i nie robisz tego, bo nie przypominam sobie, żebym wcześniej czytał gdzieś podobną historię. Jest więc nawiązanie do biblijnych dziejów, akcja umiejscowiona współcześnie. Może się to podobać.
Od technicznej strony nie dopatrzyłem się jakiś rażących uchybień, tak więc potrafisz pisać i zainteresować czytelnika.
Bardzo udany początek. Sądząc po twoim pseudonimie, w przyszłości pewnie można spodziewać się więcej takich tematów.
Pozdrawiam
ParaNormal dnia 14.06.2013 21:22
No to teraz już wiem, że przynajmniej było warto. Dzięki. Tym bardziej, że jest to w ogóle pierwszy mój tekst - proza, opublikowany gdziekolwiek. :-)
pablovsky dnia 18.06.2013 15:02 Ocena: Bardzo dobre
Pod takim mini dreszczowcem nie mogło mnie zabraknąć. I wiesz, powiem Ci, że jeśli tak ma wyglądać debiut, to co będzie dalej?
Przede wszystkim rzuca się w oczy niebanalna narracja, dodatkowo jest znakomita interpretacja postaci, która tworzy klimat.
Przez moment, na końcu opowiadania, w moim umyśle pojawił się obraz Al Pacino, który zagrał rolę szatana w znakomitym filmie "Adwokat Diabła", pewnie oglądałaś? Twoja historia, to taka namiastka tego klimatu. Ale za to jaka namiastka. Muszę przyznać, że Twój debiutancki tekst zrobił na mnie znakomite wrażenie.
Jest kilka rzeczy do poprawek, ale to drobnica, która nie rzuca się w oczy i to nie moja działka, wszak mamy tu dobroczyńców, którzy są fachowcami.
Pozdrawiam i czekam na więcej.
al-szamanka dnia 19.06.2013 14:33 Ocena: Świetne!
Bardzo, ale to bardzo interesujący debiut.
Ciekawy, oryginalny pomysł, wyjątkowa atmosfera i super wykonanie.
Widzę, że podobał się bardzo, ale mnie chyba najbardziej, gdyż daję Ci najwyższą ocenę :)
Dobrze, że się odważyłaś.

Pozdrawiam serdecznie :)
ParaNormal dnia 19.06.2013 23:44
Dzięki. No to teraz przynajmniej jest już motywacja i jakieś chęci. A to chyba najważniejsze. Pozdrawiam :-)
jasna69 dnia 24.06.2013 12:42
Ciekawy temat – odwieczna walka dobra ze złem, niby przerobiony na wszelkie możliwe sposoby, ale Tobie udało się ująć go z sposób nieszablonowy. Towarzystwo „złego” na kolejnych etapach życia i zapowiedź, że będzie trwać nadal w kolejnych wcieleniach. Pięknie.

Podoba mi się również wykonanie. Jest tajemniczo, ale i lekko. Zdanie płynie za zdaniem, stwarzając ciekawy klimat.


Cytat:
kim je­stem, pew­nie zaraz po­bie­gła­byś do ko­ścio­ła z proś­bą o eg­zor­cy­zmy czy coś w tym ro­dza­ju.

"czy coś w tym rodzaju" wydaje mi się zbędne, nie pasuje do całości.

Gratuluję i pozdrawiam
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Miladora
20/06/2025 23:19
Witaj na PP, Szwarczyk. :) Nie wiem, ile wierszy już… »
Miladora
20/06/2025 22:48
No to mamy dobry przykład na to, że wielkie umysły myślą… »
pociengiel
20/06/2025 22:30
Lilu, dziękuję i pozdrawiam. »
Lilah
20/06/2025 21:56
Opierzać się na championa - to super jest. :) Pamiętam… »
Florian Konrad
20/06/2025 19:41
Miłego dnia i Tobie, Miladoro! Pociengiel: Keatsa oczywiście… »
Miladora
20/06/2025 11:58
Popraw tytuł, panie F. na Kochanek lady Chatterley. :) Nie… »
pociengiel
20/06/2025 11:49
Czysty, jednakowoż szatański. »
pociengiel
20/06/2025 11:46
Bujanie to celowe, terningowe wpuszczanie ptaków. Scinka to… »
Miladora
20/06/2025 11:43
To czysty oportunizm, nieprawdaż? :) »
Miladora
20/06/2025 11:40
A co mają winerki do wiersza, panie F.? :) Bo próbuję… »
pociengiel
20/06/2025 11:31
Powtórzam za kajającą się najwiekszą dewotą i plotkarą z… »
Miladora
20/06/2025 11:25
I odczuwasz potrzebę nieustannego śledztwa? :) Może... »
Miladora
20/06/2025 11:23
Bardzo dziękuję, Lilu, za miłe słowa i wizytę pod czapką… »
pociengiel
20/06/2025 00:31
Cytuję: A nie powinno być, że gryzł grzebień koguta… »
Miladora
19/06/2025 23:39
Lepiej, panie F. :) Ale: A nie masz innego porównania?… »
ShoutBox
  • Miladora
  • 04/06/2025 15:22
  • Bardzo dziękuję, bo nie spodziewałam się wyróżnienia. :)
  • pociengiel
  • 28/05/2025 10:41
  • moskalik ciapatek a jak dowcipny buk Akbar! powie za rok dwa góra osiem posrają się muchy na jego głowie wcześniej da głos nieczyste prosię
  • pociengiel
  • 26/05/2025 14:18
  • co to z tym Conanem?
  • Miladora
  • 26/05/2025 12:59
  • Panie F. - Conan Ci uciekł. :)
Ostatnio widziani
Gości online:87
Najnowszy:Synke