Monstrum - Wasyl
A A A
Od autora: Słowo w kadrze

Środa, dzień powszedni – wyobraź sobie. Zrzucając sen na płytki chodnikowe, idę w ciemności. Zimowy poranek i ludzie, których mijam kolejno tych samych – milczących. Też jestem cichy. Droga do pracy to zimne, głuche starcie nocy i dnia w miejskim autobusie.

Zwykle siadam na końcu, by uniknąć obłąkanych codziennością spojrzeń. Tego się boję. Butów lub czyjejś twarzy – już tak dobrze znanych.

Wreszcie ucieczka w pejzaż zaparowanego sennymi spojrzeniami okna. Droga mija spokojnie wraz z ostatnim tchnieniem nocy, przerywana tylko co chwila suchym nikotynowym kaszlem. Też mnie dusi. Nie potrafię wyrównać oddechu, więc wyrzucam z siebie. W takich chwilach, gdy słowa są niedozwolone, osadzam wczorajsze kłamstwa w najgłębszych kieszeniach, oddalając w czasie niebezpieczne żywioły, i szykuję się na nowe.

Siedzę zatem na swoim zwykłym miejscu, obok zawsze tego samego faceta z nieświeżym, czosnkowym oddechem i przekrwionymi policzkami. Jestem spokojny, to sprzyja sąsiadowi, a jego psa wolę do tego nie mieszać. Przede mną zasuszony starzec, jak zły prorok, który przypomina o emeryturze i cholernym braku ogródka. Nie trzeba zbyt wiele miejsca na wyobraźnię, by dostrzec brak satysfakcji z życia.

Wreszcie jest!  Trzeci przystanek i wsiada ona. Pomiędzy subtelnym tatuażem ptaka a moim gniewem strącam widma obłąkań do rzeczywistości. Każdy jej gest imituje prawdę, aż czuję gorący oddech na skórze ud. Biję ją w twarz, przynajmniej będzie banalnie, i z odorem przetrawionego piwa wymogę, charcząc. W imię ojca, a może i syna, popełniam.

Wszystko w porządku, panie kierowco! – chce mi się krzyknąć, że aż muszę zacisnąć usta. Tylko dolna warga nie słucha. Zbieram się do kupy, zastanawiając po co, gdy wszędzie widzę białe cmentarze. W kontekście gilotyny wszystko działa na mnie drażniąco; jestem jeszcze ciepły i nienaruszony, a przyszłe grzechy nie bolą.

Wysiadam. Zapalając papierosa, dokonuję kolejnego samookaleczenia. Puchnę.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Wasyl · dnia 14.06.2013 07:40 · Czytań: 1048 · Średnia ocena: 4,6 · Komentarzy: 11
Komentarze
Dobra Cobra dnia 14.06.2013 08:08
O kurde! No, pięknie oddany pejzaż porannej zmiany. Taka karma bez wyjścia i koniec też będzie żałosnym. Owa dama może jest tylko mirażem? Ona też zasuwa na pierwszą zmianę. Może nie wyszło jej w życiu? A może po prostu tak rano wstaje, aby nie biec do pracy a na siłownię? Wtedy jej status wzrasta niepomiernie. Ale też coraz niklejsza szansa dla naszego bohatera.

Tak wygląda codzienność.

Pozdrawiam,

Dobra Cobra
Quentin dnia 14.06.2013 09:54 Ocena: Bardzo dobre
Przykra proza życia codziennego.
Mnóstwo w tym fatalizmu, zniechęcenia życiem, jakbyśmy obserwowali poranek przyszłego samobójcy. Bardzo to wymowne i klimatyczne. Niektórych może przytłaczać atmosfera gilotyn, ale mnie osobiście taki klimat jak najbardziej odpowiada.
Wszystko wygląda trochę jak zlepek wizji, może sen, w każdym razie ciężkie myśli głównego bohatera utworu snują się jak cienie za wszystkim.
Nie jest łatwo napisać tekst o zwyczajności, o życiu. I choć u ciebie ta zwyczajność wygląda jak tytułowe monstrum, mimo wszystko radzisz sobie nieźle.
Udany tekst.
Pozdrawiam
green dnia 14.06.2013 11:30
Urzekła mnie ta miniatura od pierwszego czytania, zawirowało i idealnie pasowało mi do zdjęcia.
Wtopiłam się w tekst, bo poetycki, piękny a jednocześnie mocny pozostawiający ślad w czytelniczej głowie.

Gratuluję:)
al-szamanka dnia 14.06.2013 11:38 Ocena: Świetne!
Świetny, wyjatkowo plastyczny obraz.
Tak prawdziwy, że można go poczuć pod palcami - lepkość farby, grudkowaty, niedoschnięty werniks.
Klimat przytłacza prawdą.

Pozdrawiam kiwając z uznaniem głową :)
puma81 dnia 14.06.2013 12:55 Ocena: Świetne!
Mocno pesymistyczna, aczkolwiek niezwykle piękna miniatura. Kilka perełek uroniło Twoje pióro np:
Cytat:
Po­mię­dzy sub­tel­nym ta­tu­ażem ptaka a moim gnie­wem strą­cam widma obłą­kań do rze­czy­wi­sto­ści

Podobało się, bardzo:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Wasinka dnia 14.06.2013 13:04
Monstrum drzemiące w każdym (być może) z nas, choć u niektórych rozwija się silniej... Dobrze, że nie wychodzi na zewnątrz, co dajesz do zrozumienia w opowieści.
Obraz ponury i miażdżący, tym bardziej że rutyną nabrzmiały. Wiadomo, że powtarza się codziennie, aż ma się wrażenie, że w końcu jakiś dramat nastąpi. A tymczasem ów dramat rozgrywa się tylko w głowie bohatera, dramat/gwałt, który chce zadać innemu człowiekowi, kobiecie.
Baaaardzo lubię Twoje metafory, są głębokie jak te kieszenie, w których bohater układa kłamstwa. I plastyczne, jak zrzucanie snu na płytki chodnikowe.
Niesamowite jest, jak potrafisz łączyć prozę i grozę życia z poetyckością, jak poetyckość łączysz z dosadnym/mocnym przekazem.

Cytat:
je­stem jesz­cze cie­pły i nie­na­ru­szo­ny, a przy­szłe grze­chy nie bolą.
- super


No, to się rozgadałam. Dziś mam jakąś fazę chyba (znowu), przed chwilą Grinuśka też uraczyłam...


Pozdrawiam z fotogenicznym dziś niebem i światłem.
Wasyl dnia 14.06.2013 19:33
Dzięki wielkie za słowo, opinie. Cieszy, gdy się podoba:)
greenka16 dnia 03.10.2013 00:43 Ocena: Świetne!
Milcząca i zimna codzienność krzyczy w Twoim przekazie. Na trzecim przystanku pojawia się chwilowy optymizm zapomnienia ciemności, tych samych ludzi, kłamstw. Zderzenie tych przeciwstawnych odczuć powoduje, że musisz wysiąść 2 przystanki wcześniej na siarczysty mróz by ochłonąć.
Wasyl dnia 04.10.2013 20:21
Dziękuję za wizytę, greenko.

Pozdrawiam.
Usunięty dnia 09.10.2013 19:46 Ocena: Bardzo dobre
Czy możesz mi wytłumaczyć, dlaczego popłynąć odważyłeś się dopiero tutaj:
Cytat:
Tylko dolna warga nie słu­cha. Zbie­ram się do kupy, za­sta­na­wia­jąc po co, gdy wszę­dzie widzę białe cmen­ta­rze. W kon­tek­ście gi­lo­ty­ny wszyst­ko dzia­ła na mnie draż­nią­co; je­stem jesz­cze cie­pły i nie­na­ru­szo­ny, a przy­szłe grze­chy nie bolą.Wy­sia­dam. Za­pa­la­jąc pa­pie­ro­sa, do­ko­nu­ję ko­lej­ne­go sa­mo­oka­le­cze­nia. Puch­nę.
??? To raz.
Dwa. Kiedy się blokujesz, boisz przekroczyć granicę, robisz sobie tak:
Cytat:
Wresz­cie uciecz­ka w pej­zaż za­pa­ro­wa­ne­go sen­ny­mi spoj­rze­nia­mi okna.

czyli zbyt patetycznie, przez co ciężko przełknąć.
A po trzecie. Wiem, że potrafisz.

Cytat:
Zi­mo­wy po­ra­nek i lu­dzie, któ­rych mijam(,) ko­lej­no tych sa­mych – mil­czą­cych.

Cytat:
Butów lub czy­jejś twa­rzy – już tak do­brze (mi) zna­nych.

Cytat:
prze­ry­wa­na tylko co chwi­la su­chym ni­ko­ty­no­wym kasz­lem.

Rymowaniec. Może: suchym, przetrawionym nikotyną kaszlem
Cytat:
Nie po­tra­fię wy­rów­nać od­de­chu, więc wy­rzu­cam z sie­bie.

Cytat:
Droga mija spo­koj­nie(,) wraz z ostat­nim tchnie­niem nocy

Cytat:
Wresz­cie jest! ( )Trze­ci przy­sta­nek i wsia­da ona.

podwójna spacja
Cytat:
aż czuję go­rą­cy od­dech na skó­rze ud.

lepiej: na skórze między udami
Cytat:
Po­mię­dzy sub­tel­nym ta­tu­ażem ptaka a moim gnie­wem(,) strą­cam widma obłą­kań do rze­czy­wi­sto­ści.
Wasyl dnia 09.10.2013 20:12
Najpierw pełznę, a dopiero potem pływam. Uwagi wezmę pod uwagę.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty