Ja ci tam baba nieuczona, ze wsi zapadłej spod Poznania pochodząca i choć po dwóch fakultetach, tom pojęcia nie miała, jakie to ci nasi kariery w Unii Galaktycznej robią. Na przykład taka jedna znajoma mojej znajomej, wielce światowa kobitka, na Marsie w Nowej Ameryce kible szorowała i na zimnym Plutonie sardynki firmy Alaska pakowała. A potem ci z majątkiem do ojczyzny wróciła... I fiuuu, furorę taką zrobiła, że zaraz chłopy w obroty ją wzięły. Ale ona jako kobita obyta z życiem światowym, ukochanego rozumnie wybrała, ino bacząc uważnie czy mu kieszenie pustką nie świecą i w celu założenia stadła oficjalnego, do ożenku go namawiała. Trzymała go w zębach mocno, lecz się ponoć wyrwał i uciekł, nie wiadomo czemu? Lecz i na dobre jej to wyszło, bo jak my ubodzy duchem i umysłem Ziemianie, zaszczytu członkostwa w prześwietnej Unii Galaktycznej dostąpili, to kobitka dopiero karierę zaczęła robić. Międzygalaktyczny angielski znała ci przecie wybornie, przy puszkach z sardynkami wiela się mowy nauczyła, choć rybki i nieme były i chyba językiem żadnym nie władały? Ano i do siedziby Unii zajechała. Tam sprawdzoną metodą kanapową, międzygalaktyczny angielski udoskonaliła, egzaminy przez to zdała śpiewająco i bardzo odpowiedzialne stanowisko przy boku ambasadora z Ziemi dostała. I mówię pani sąsiadko miła, że tylu metod parzenia kawy to my szare ludki nie poznamy. A wszystko objęte wielką tajemnicą, ażeby żadne niepowołane osoby jej przypadkiem nie posiadły. Kobitka karierę robi i doszły mnie nawet słuchy, że awans dostała i teraz nie tylko kawę parzy ale i kanapki masłem smaruje. Nie lada sztuka jest taką międzygalaktyczną kanapkę dobrze masłem wysmarować, wybredne ponoć są, ale i ona zdolna, radzi sobie. I tylko szkoda, że nam takie inteligentne i zaradne ludzie z planety ojczystej uciekają. Teraz jakiego cudzoziemca poznała, brzydki i pokraczny pono, ale miły bo w portfelu sporo przyjemnie szeleszczących papierków kosmicznej waluty mu siedzi i czarnym ekstra promem lata. Nawet ponoć u nas byli, tylko lądowiska im się nie podobały, bo dziury promikowi galaktycznemu szkodziły. Kobitka więc w ramach swoich koneksji projekt do parlamentu galaktycznego złożyła, aby Ziemiankom macierzyńskie i wychowawcze odebrać i żeby na te lądowiska zapracowały, bo co się będzie bydło obijać w domu, wychowaniem dzieci zasłaniając! I tak dziatwa nasza na roboty dla wielkich przyjaciół z kosmosu jest przeznaczona, więc po co im wychowanie i szkoła? Przecie i tak jak znajoma znajomej kanapek nie będą potrafiły smarować i z sardynkami konwersacji po angielsku prowadzić, co bym im pozwoliło w Unii Galaktycznej zaistnieć. I za ten projekt ponoć znów awans dostała: teraz kiełbaski z majonezem własnymi rączkami dla ważnych szych w parlamencie międzygalaktycznym przyrządza...
Ps. Właśnie mi sąsiadka przy kupowaniu buroków w naszym super społem nową wieść oznajmiła, że za tego pokracznego ufoludka jednak wyszła za mąż...
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt