Bliski oprawca - Vasamir
Proza » Historie z dreszczykiem » Bliski oprawca
A A A

W życiu dziecka dzieje się wiele, a przeważnie są to rzeczy pierwsze – pierwszy hamburger lub batonik, pierwsza jazda rowerem, pierwszy krok, pierwsze zauroczenie...

A także pierwszy strach.

Gdyby ktoś zawitał do rodziny Clermontów, zobaczyłby wyczyszczone do przesady dywany, lśniące od czystości meble oraz białe niczym świeży śnieg firany. Zobaczyłby stolik do kawy z orzecha, wygodny fotel i płaski telewizor w salonie. Dostrzegłby szerokie uśmiechy na twarzach rodziny, usłyszałby radosne pogwizdywania, porozmawiałby kulturalnie o wspólnych zainteresowaniach.

Zobaczyłby to, co powierzchowne. To, co sam chciałby zobaczyć.

Dziewięcioletnie bliźniaczki, Jessica i Eva, jak co ranek zbiegły z krzykiem typowym dla wypełnionych wigorem dzieci. Darły się i chichotały. W kuchni przytuliły matkę, jak zawsze zresztą. Jak zawsze zjadły naleśniki, jak zawsze zabrały śniadanie do szkoły i odjechały z ojcem, Travisem, mężczyzną o przylizanych szpakowatych włosach.

Kiedy rozbrzmiał basowy głos silnika w Priusie, kiedy ojciec zniknął z dzieciakami za pierwszym skrzyżowaniem, całun kłamstwa spadł niczym pranie zerwane przez nieprzewidywalny wiatr.

Ivy Clermont, kobieta o farbowanych na blond włosach i rybich oczach, sięgnęła do schowka w kuchni. Otworzyła stare drzwiczki z dębiny, które piszczały, jakby błagając o kropelkę oleju silikonowego. Ze środka dobiegł fetor starego, zepsutego jedzenia, pleśni i bogowie jeszcze wiedzą czego. Ale mięśnie na twarzy Ivy nawet na moment nie drgnęły – przyzwyczaiła się.

Wyciągnęła razowy chleb pokryty grzybami, mięso zalane larwami mad oraz salceson pokryty włosami. Na twarzy Ivy pojawił się w końcu prawdziwy uśmiech – paskudny i złowrogi.

Na korytarzu, zaraz obok obrazu przedstawiającego ostatnią wieczerzę, stały drzwi, wąskie, ozdobne, zamknięte na klucz. Kiedy Ivy podeszła do drzwi, odstawiła obrzydliwe jedzenie na komodę i sięgnęła do kieszeni swojej granatowej marynarki. Palcami natrafiła na zimny, metalowy kształt klucza, który po chwili wylądował w zamku.

Drzwi otwierały się powoli, wpuszczając promienie światła na mroczne schody z poszczerbionego kamienia.

Ivy szła powoli, a echo kroków odbijało się od ścian piwnicy niczym od ścian ogromnej pieczary. Kiedy zeszła na dół, wolną dłonią wymacała na ścianie przełącznik do światła, natrafiając wcześniej na owłosionego pająka.

Wisząca na kablu żarówka zaświeciła blado.

Jak zawsze trząsł się skulony w kącie ściany. Jak zawsze oblazły go pająki i owady. Jak zawsze śmierdział swoimi odchodami.

Ivy splunęła na niego i rzuciła w jego stronę tacę z jedzeniem. Taca odbiła się dźwięcznie od głowy karła i uderzyła o podłogę, lądując zaraz obok chleba.

- Żryj, diabelskie nasienie. Tfu! - Ivy z obrzydzeniem obejrzała karłowatego syna, jęczącego teraz smutno i żałośnie. - Bodajbyś już zdechł, ty obrzydliwa kreaturo.

Pięcioletni karzeł łkał i pociągał nosem. Nie zastanawiał się, kiedy Ivy odeszła. Od razu zaczął jeść z podłogi.

Nie uważał jej za złą, nie nienawidził jej, bo przecież jakie mógł mieć porównanie? Ledwo zdawał się na bełkot, z trudem rozpoznawał słowa, ale mimo to wiedział jedno...

Wiedział, że chce żyć.

Niektóre dzieci właśnie po raz pierwszy jadły hamburgera i batoniki, niektóre po raz pierwszy wsiadały na rower. W jakimś domu rozbrzmiał śmiech, bowiem jakieś dziecko zrobiło pierwszy krok. Gdzieś nastolatek zarumienił się, kiedy dawał koleżance kwiaty. Po raz pierwszy dziewczynka u sąsiadów poczuła strach, spoglądając znad kołdry na szafę.

Ale on się nie bał – nie znał strachu. Czuł smutek, ból, ale nie strach. Strach już dawno odpłynął.

Jednakże po raz pierwszy w życiu poczuł gniew.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Vasamir · dnia 28.06.2013 08:11 · Czytań: 837 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 5
Komentarze
jasna69 dnia 28.06.2013 22:07
To pierwszy tekst na PP, po przeczytaniu którego nie wiem czy mi się podobał, czy nie. Na pewno temat jest ciekawy, poruszający, początek zachęcający, zakończenie bardzo wymowne, ale w środku zabrakło mi emocji. Nie wiem dlaczego Ivy tak okrutnie traktuje swoje dziecko. Czy dlatego, że się wstydzi jego odmienności? Nie chce plamić idealnego obrazu swojego życia, czy siebie? Czy za to, że urodziła karła winni siebie, męża, a może okrutny los. O czym myśli? Co czuje? dlaczego dziecko jest skulone, skoro się nie boi? Jest mu zimno, nie chce żeby ktoś na nie patrzył? Dlaczego akurat dziś poczuło gniew?
No i jak dom może być tak idealnie czysty i schludny skoro w szafce gnieżdżą się robale, przecież robactwo wszelkiej maści ma to do siebie, że potrafi wyjść ze szczelnie zamkniętej szafki i… rozmnaża się błyskawicznie.
Jeśli to jakaś metafora, to przepraszam, ale nie zrozumiałam.

Pozdrawiam
Quentin dnia 28.06.2013 23:32 Ocena: Bardzo dobre
Przyłączam się do nawoływań jasnej- brak trochę uzupełnienia historii.
Czytelnik chyba chce wiedzieć takie rzeczy, no, bo przecież nie jest to zwyczajna sytuacja. Oczywiście jest to furtka, ale nieco za bardzo uchylona. Zbyt wiele przez tę furtkę może wejść. To jest dla mnie minus.
Uczciwie jednak przyznać trzeba, że historia sama w sobie rewelacyjna. Może i już gdzieś coś takiego widziałem/czytałem, ale i tak robi wrażenie. Dobra narracja. Potrafisz stworzyć napięcie i odpowiedni do takich historii nastrój. Od samego początku, do samego końca byłem zaciekawiony. Wykonanie też całkiem solidne. Nie rzuciło mi się w oczy żadne potknięcie, co nie znaczy, że ich nie ma ;)
Reasumując mogę stwierdzić, że podobała mi się twoja opowieść. Nie bez powodu zaliczyłeś tekst do dreszczowców i potrafiłeś to obronić. Myślę, że nawet ten zgrzyt z niewiadomą, o której wspominałem na początku, nie jest w stanie zaważyć nad solidną i pomysłową całością.
Brawo, Vasamir, świetny tekst.
Pozdrawiam
zawsze dnia 29.06.2013 02:30
Hmm, a mnie się kojarzy z serialem American Horror Story. Ale mnie się wiele tekstów kojarzy z serialami.


Po przeczytaniu tego tekstu jest mi zwyczajnie przykro, szczególnie z powodu ostatnich zdarzeń. Czyta się dobrze, historia jest przejmująca.


To niedopowiedzenie bardzo mi się podoba, ale i lubię sobie sama dopowiadać, może to dlatego.

Pozdrawiam
Vasamir dnia 29.06.2013 10:56
Dziękuję, że znaleźliście chwilę na przeczytanie tego opowiadania i napisanie komentarzy. To niedopowiedzenie wynikało z faktu, że więcej chciałem popracować nad kreowaniem klimatu, tedy zaniedbałem logikę tekstu.
Miło mi jednakże, że zawitali tutaj pisarze, których opowiadania na tym portalu bardzo mi się podobają - wasze opinie wiele dla mnie znaczą. :D
A co do serialu American Horror Story, to nie oglądałem go, ale chyba nadrobię zaległości. ;)
Jeszcze raz dziękuję za komentarze i wasze opinie.
tydrych dnia 29.06.2013 21:02 Ocena: Bardzo dobre
Ja myślę, że tym tekstem zostawiłeś, sam sobie i to nieświadomie, otwartą furtkę do uzupełnienia tekstu drugą częścią w ktorej wyjasni się wszystko. Zatem do dzieła :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty