przebacz mi [kimże jesteś] kluski z makaronem
zabrane z podłogi późnym popołudniem
nie miałem czasu mierzyć grawitacji
ani wyciągać przyrządów z szuflady
przebacz mi [kimkolwiek jesteś] niestrawne
potrawy które pichciłem rdzawymi rękoma
jak płyty zdarte - nikt ich nie ociosał
ani Picasso ani Michał Anioł
przebacz mi [o ile jesteś] hekatomby
rzucone parabolą na sufit w operze
kartki papieru rozdarte wśród liści
unoszących barwę – nie wierzę – daltonista [amen]
[1 września 2008 r.]
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
pawelh · dnia 01.09.2008 19:52 · Czytań: 962 · Średnia ocena: 3,67 · Komentarzy: 5
Inne artykuły tego autora: