Znajduję jedno określenie, które wydaje się pasować.
NIEPOKOJĄCE
Nie mogę powiedzieć, że jakoś mnie twój tekst poruszył, ale od początku do końca przykuł uwagę. Może dlatego, że koniec nastał bardzo szybko

Jak zacząłem czytać, pomyślałem sobie, że przeglądam fragment gotowego scenariusza filmowego Triera. I chociaż na oczy nigdy nie widziałem scenariusza owego autora, coś mnie do takiego porównania skłoniło. Krótkie, konkretne zdania, mające w sobie pewną poetykę. Przed oczami mam te obrazy, które opisujesz. I wokół czuję niepokój, cały czas, jakby za moment miało wydarzyć się coś wielkiego. Jakieś trzęsienie ziemi.

Krótko mówiąc, zainteresował mnie "Czarny żwir" - głównie przez to obecne napięcie.

Pozdrawiam

Kloszard szukający schronienia na noc, te koty... i zmierzch życia. Takie odczułem wrażenie. Refleksje. Supeeeer! Pozdrawiam

Chyba wiem, co chciałaś powiedzieć. Czasem lęk przed śmiercią bywa równie uzależniający, jak np. próby odebrania sobie życia. Świetna miniatura, Indeed Pozdrawiam

Czytam i mam wrażenie, że widzę szerokie, panoramiczne, ubrane w słowa zdjęcie. Obraz mroczny, niepokojący, w którym wszystko - budynek, ludzie, zwierzęta - wynurza się z czerni. Gdzieś na wycieraczce siedzi gość, którego początkowo można nie zauważyć, nie dlatego, że jest słabo widoczny. Po prostu jest jego częścią i wchłonął jakiś fragment panującego tam mroku, czekając z chorą fascynacją na coś, czego od dawna oczekuje.
Podobało mi się.
Pozdrawiam

Widać, że przemyślana mini-miniaturka.
Lubię taki sposób obrazowania, gdy nie jest banalne, a wydaje się bardzo pasujące, w sam raz. Gdy czuć słowa.
Jest zatem ciekawie. Intensywnie. Jedno skojarzenie ciągnie drugie. Czasem dopowiada, czasem rozciąga, czasem zostawia lukę na czuciowe dopowiedzenia.
Z powtórzeniami nie będę się spierać, bo widać, że był tu zamysł, ale zastanawiam się, czy rymy celowe... O tutaj:
wokół ciemna i ciasna cisza. / W mieście gładko rozczesane ulice, przy jednej z nich obdarta ze skóry kamienica. - cisza/kamienica
i:
Wycie kotów przypomina płacz dzieci. / Palę jointa i boję się śmierci. - dzieci/śmierci


Pozdrawiam słoneczno-zachmurzonym niebem.