Gorzkie życie - Quentin
Proza » Humoreska » Gorzkie życie
A A A
Od autora: Jakiś czas temu miał miejsce zamach na życie państwowego urzędnika. Okazuje się, że ołów skierowany w protestujących robotników jest lżejszy niż tort rzucony w Wymiar Sprawiedliwości.
Klasyfikacja wiekowa: +18

Minister Temida układał właśnie trzeci poziom domku karcianego, gdy telefon na jego biurku odezwał się przeciągłym sygnałem. Ręka ministra zadrżała, trącając ułożone już karty, przez co wszystkie trzy poziomy domku runęły na blat biurka.

Temida nerwowo szarpnął za słuchawkę aparatu.

− O co chodzi? Jestem zajęty.

− Pan premier chce z panem rozmawiać − poinformowała sekretarka.

− W jakiej sprawie?

− Nie mówił, chce to załatwić w cztery oczy.

− Przecież i tak się nie zobaczymy przez telefon.

Zapadła cisza, po której sekretarka zapytała:

− Łączyć?

− Łączyć − zgodził się Temida niechętnie.

W słuchawce zadźwięczał głos premiera.

− Janusz, co, do kurwy nędzy, znaczyć ma ten skandal w sądzie?

− Nic nie wiem, panie premierze.

− Nie czytasz gazet, do jasnej cholery?

− Od czytanie boli mnie głowa. Już od czasów szkoły mam jakiś wstręt do literek Przeglądam tylko obrazki.

− I nic nie mówi ci ta wielka fotografia na okładkach niemal wszystkich pism, która przedstawia sędzinę obrzuconą tortem?

− A tak, przypominam sobie. − Minister zachichotał skrycie. − To zabawne, jak z filmu o Flipie i Flapie.

− Gówno, a nie zabawne! − zezłościł się premier. − To skandal i trzeba zrobić z tym porządek. Nikt nie może tak po prostu obrzucać urzędników w sądzie zakalcami.

− Myślałem, że to tylko taki żart.

− Zauważyłeś, żeby ktoś się śmiał? Masz coś zrobić w tym kierunku i to natychmiast.

− A co ja mam z tym wspólnego. Ciasta to nie moja działka.

− Wymiar sprawiedliwości to twój resort, imbecylu! − wrzasnął premier, aż Temida odsunął słuchawkę od ucha. − Co masz zamiar zrobić. Chcę znać przebieg działań punkt po punkcie.

− No więc najpierw zatrzymamy tę sędzinę − oznajmił minister.

− Po jaką, kurwa, cholerę?

− Przesłuchamy ją, czy widziała sprawcę, czy go pamięta.

− Wszyscy go widzieli! − grzmiał premier. − W samej pierdolonej prasie jest tyle zdjęć, że można by wytapetować nimi Pałac Kultury.

− To ułatwia nam sprawę. Policja powinna go aresztować.

− Ty debilu. Policja musi trzymać się z dala od tego człowieka. Jak go przymkniemy, na głowę zwalą się nam wszystkie zasrane związki zawodowe całego kraju. Kto wtedy załagodzi sprawę? Powiem ci, co masz zrobić. Po pierwsze zbierz wszystkich współpracowników, doradców i asystentów na spotkanie. Po drugie usiądźcie na dupach i pracujcie tak długo, aż wymyślicie rozwiązanie. Bierz się do roboty.

− Mam pytanie, panie premierze.

− Czego znowu?

− Czy byłaby możliwość zmiany resortu? Już nie chcę być ministrem sprawiedliwości. Do tej pory było fajnie, ale teraz…

− Oczywiście − odparł natychmiast premier. − Zostaniesz ministrem Spraw Zagranicznych w placówce na Syberii, kurwa twoja mać! − Rzucił słuchawką.

 

Minister Temida zebrał swoich współpracowników w sali konferencyjnej. Nikt nie spodziewał się pracy w piątkowe południe, przez co nagłe zebranie oderwało wszystkich od dotychczasowych zajęć. Elegancko ubrany był tylko sam minister oraz jego sekretarka, która miała spisać protokół ze spotkania.

− Drodzy współpracownicy − zaczął Temida. − Naród znalazł się w potrzebie. − Nachylił się nad stukającą w klawiaturę laptopa sekretarką i powiedział cicho: − Niech pani zaznaczy to zdanie. Fajnie będzie wyglądało. − Wyprostował się, przemawiając do zebranych: − Sprawiedliwość nas potrzebuje. Powinienem powiedzieć coś jeszcze, ale przejdę od razu do rzeczy. Widzieliście obrazki w gazetach?

− Widziałem cycatą babę z kolczykiem w pępku − odezwał się jeden z doradców ubrany w kostium do gry w golfa.

− Była wysmarowaną tortem? − zapytał Temida.

− Nie.

− Więc później o niej pogadamy. Chodzi o zdjęcie sędziny, którą obrzucono ciastem.

− Widziałem kiedyś coś takiego w filmie − powiedział gość w samym szlafroku i czepku pływackim. − Jeden był chudy, a drugi…

− Flap − dodał Temida pospiesznie, aby zakończyć temat.

− Nie, gruby − odparł tamten.

− Musimy coś wymyślić, bo premier nas wykopie.

− Zwalmy wszystko na opozycję − zasugerował golfista.

− To już było. Trzeba kogoś przykładnie ukarać. Byle nie gościa, który rzucił tortem.

− Dlaczego nie? − zdziwił się tym razem mężczyzna w wojskowym mundurze, trzymający pod stołem wędkę.

− Bo podobno jakieś związki mogą to źle przyjąć.

− Znam chłopaków ze związku wędkarskiego. Mogę z nimi pogadać.

− Trzeba wykombinować coś innego − mówił Temida. − Poza tym nie możemy karać winnych. Gdyby nie przestępcy, sądy nie byłyby potrzebne i ministerstwa też by nie było. Chyba nie chcecie stracić pracy, nie? Albo pracować uczciwie. Jak czegoś szybko nie wykombinujemy, wszyscy wylądujemy w jakimś gminnym urzędzie na Syberii.

− Syberia jest gdzieś pod Warszawą? − zapytał ktoś.

− A może i nawet dalej.

 

Nazajutrz drzwi mieszkania państwa Pączków wpadły do przedpokoju, na skutek sforsowania ich taranem. Chwilę po tym brygada antyterrorystyczna wtargnęła do środka, kierując się w stronę sypialni właściciela lokalu.

Gdy policjanci dotarli do drzwi, za którymi, według planu, mieściła się sypialnia, do łask powrócił taran. Jedno zespołowe uderzenie i sypialnia stała otworem, a w niej, na łóżku leżało dwoje ludzi z naciągniętą kołdrą. Spod kołdry wystawały jedynie przelęknione twarze małżonków.

Antyterroryści zaczęli wrzeszczeć jednocześnie, żeby Pączkowie wyszli z łóżka i położyli się twarzą do podłogi. Kiedy oboje leżeli już z rękami założonymi na karku, do sypialni wszedł jeden z policjantów, niosąc tort na srebrnej tacy.

− Znalazłem to w lodówce − poinformował gliniarz z tortem.

− Poznajecie to, Pączek? − inny funkcjonariusz zagadnął mężczyznę leżącego na podłodze.

Pączek uniósł głowę, aby się przyjrzeć.

− To torcik bezowy − odparł. − Jestem cukiernikiem.

− Wiemy, kim jesteś i jaka z ciebie świnia. Twoje wypieki szkodzą państwowym urzędnikom.

− Ktoś dostał sraczki? − domniemywał Pączek.

− Chciałbyś. Przyznajecie się, że tort jest wasz?

− Tak, ale przecież ja nic złego nie zrobiłem. 

− Dla kogo tym razem wykonaliście zlecenie? Dla konspiracyjnego podziemia?

− Nie wiem, różni przychodzą klienci − mówił zrozpaczony cukiernik.

− Znaleźliśmy jeszcze to. − Pojawił się inny antyterrorysta. Na rękach trzymał wiklinowy kosz, którego zawartość wysypał na podłogę. Na wykładzinie znalazły się eklerki, bezy, pączki, rurki z kremem, czekoladowe i marcepanowe batoniki, orzeszki w polewie, kremówki, cukierki i żelkowe misie.

− Co, Pączek, robicie zapasy? − zapytał któryś policjant. Nie było wiadomo który, wszyscy wyglądali tak samo.

− Przecież nic złego nie zrobiłem − lamentował mężczyzna na podłodze. − Całe życie byłem uczciwy. Robiłem tylko ciastka.

− No i to was zgubiło. Masz przejebane, Pączek. Zbierzcie chłopcy wszystkie landrynki, a tego psychopatę wieziemy na przesłuchanie.

 

Stanisław Pączek został skazany na pięć lat pozbawienia wolności za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, o której policyjne kartoteki mówią „cukrowy gang”, a samego Pączka nazywają lukrowanym ojcem chrzestnym. Szacuje się, że Pączek w ciągu kilkunastu lat przestępczej działalności zaopatrywał około pięćdziesięciu różnych grup protestujących. Cukrowy gang, na czele którego rzekomo stał, dokonał kilkuset zamachów na skalę ogólnokrajową.

W ciągu pięciu lat żona Pączka przysyłała mężowi całe kosze słodkości, jednak wszystkie konfiskowała służba więziennictwa w obawie przed próbą samobójczą osadzonego. Tak oto życie Pączka za kratkami utraciło jakikolwiek posmak słodkości.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Quentin · dnia 13.07.2013 10:20 · Czytań: 628 · Średnia ocena: 4,6 · Komentarzy: 19
Komentarze
wienczyslaw dnia 13.07.2013 12:45 Ocena: Bardzo dobre
ptysiem! ptysiem kurwa! ptysiem go! słusznie go wsadzono. niedługo słodycze zostaną przez Unię Europejską uznane za niebezpieczny narkotyk. produkcja i handel będą zakazane. więc wsadzenie Pączka do ciupy jest jak najbardziej uzasadnione.

fajne. kiedy zacząłem czytać trochę bałem się, że polecisz sztampowo w inną stronę...ale na szczęście poszło to w rejony, które lubię bardzo. nie ma to jak fachowa robota. tylko trza pamiętać coby nie zamknąc wszystkich, bo nie będzie roboty. na tej samej zasadzie lekarze niektórym farciarzom ratują zdrowie, a nawet życie. gdyby wszyscy pacjenci umarli, nie mieliby co robić. chociaż z drugiej strony sami zdrowi - też nie najlepiej... wszystko to strasznie skomplikowane jest. na szczęście na horyzoncie już przebiera odnóżami jarosław zbawiciel, który oczywista oczywistość rozwiąże wszystkie problemy nas szaraków. wszyscy będa mieli pracę dobrze płatną w dodatku i będą zdrowi i szczęśliwi, a sprawiedliwość będzie powszechna i empatia. nikt nawet nie pomyśli aby rzucić w bliźniego tortem. amen
jasna69 dnia 13.07.2013 12:54
Jak zwykle bezpardonowo wychwytujesz absurdy rzeczywistości i podajesz je z sobie właściwym humorem (chyba jednak nie pesymizm, a sarkazm jest Twoim drugim imieniem ;) ). Gorzka humoreska obnażająca niedoskonałości (ojej, jak delikatnie mi się napisało) elit rządzących i bezmyślność aparatów wykonawczych, a za to wszystko cierpią miliony Pączków, zastanawiając się przy kolejnych wyborach, jak długo można kierować się zasadą „mniejszego zła”.
Ten fragment to kwintesencja ludzi pchających się do władzy (na szczęście nie wszystkich):
Cytat:
Chyba nie chce­cie stra­cić pracy, nie? Albo pra­co­wać uczci­wie.


Jak zawsze teksty Twojego autorstwa to czysta przyjemność w czytaniu i zaproszenie do przemyślenia kilku kwestii.

No i cóż, po raz kolejny mogę tylko pogratulować Ci warsztatu i dojrzałości.

Pozdrawiam
Quentin dnia 13.07.2013 13:45
wienczyslaw dzięki za wizytę. Na tej samej zasadzie funkcjonuje cała medycyna, a właściwie koncerny farmaceutyczne. Nie opłaca się przecież ludzi leczyć tak do końca. To jest "modne" wszędzie tam, gdzie można coś zarobić. W sprawie Kiszczaka widocznie też ktoś wysoko postawiony w państwie musi mieć interes.

jasna dozgonnie dziękuję za przychylność. Z tymi absurdami jest niestety tak, że one chyba u nas same się wychwytują. Już nikt nawet nie zadaje sobie trudu, żeby kombinować.
Władza chyba zawsze psuje ludzi tak, że potem wszystko wygląda jak ostatnia scena "Folwarku..." Orwella; trudno się połapać, kto świnia, a kto człowiek.

Dziękuję raz jeszcze
Kłaniam się nisko
Pozdrawiam
zajacanka dnia 13.07.2013 19:09
Hmmm, nie rzuciło na kolana. Nie wiem, czy to jakieś odniesienie do polskiej rzeczywistości, nie jestem na bieżąco, czy wyssana z palca historia. Jedno jest pewne: to absurd pełną gębą, ale jednak czegoś mi tu zabrakło, jakiejś iskry inteligencji, a potrafisz przecież, wiem. Obrazek bzdurny, wyśmiane średnie kadry ministerialne i... nic poza tym.
Jak na Twoje możliwości tekst raczej poniżej przeciętnej.
Pozdrawiam popołudniowo.
pablovsky dnia 13.07.2013 19:35 Ocena: Świetne!
zajacanka napisała:
jakieś odniesienie do polskiej rzeczywistości, nie jestem na bieżąco


Nie trzeba być na bieżąco, Aniu. Tak się po prostu dzieje w naszej ojczyźnie. Inna sprawa, że tortowy temat na czasie, rzucają! :)
Quentin, chłopie, z roboty mnie wyrżną przez Ciebie, zasilę szeregi bezrobotnych braci!

Zamiast komentarza, krótka historyjka.

- Co to za hałasy, Pablovsky?! Co wy wyprawiacie na tej podłodze?!
- Tarzam się, szefie!
- To widzę, do diabła! Po cholerę się tarzacie, co?
- To Quentin!
- Jaki kłentin?! To wy się tarzacie, nie kłentin! Mówcie jaśniej! I przestańcie do cholery rechotać i kulać się po tej podłodze!
- Tak jest, szefie! (kolejny wybuch śmiechu).
- Wywalę was na przymusowy urlop! To wynik przemęczenia i stresu!
- Nie, to przez Pączka! I... i... (znowu wybuch!) I... torcik bezowy!
- Na litość boską, Pablovsky! Idziecie na urlop, to przesądzone!
- Tak jest, szefie! Chłopaki z brygady i eklerki w lodówie! (ciąg dalszy padaczki na wykładzinie) I ten przerażony Pączek!
- Dość! Dwa tygodnie was nie widzę! - Trzask drzwiami.

:) :) :)
Quentin dnia 13.07.2013 21:05
Witajcie

Anna wszystko o czym piszę jest tak naprawdę odniesieniem do rzeczywistości. Dziwne, że nie słyszałaś o procesie Kiszczaka, choć na Wyspach Kiszczak rzeczywiście może nie przebić się przez informacje o Beckhamie albo Williamie i Kate ;)
Czasem musi być trochę średnio w twórczości. Przez to docenia się bardziej, gdy jest lepiej ;)

Pablo I słusznie przełożony ma pretensje, bo w pracy nie przystoi nie pracować ;)
Dzięki bardzo za historię potwierdzającą wywarte wrażenie ;)

Pozdrawiam serdecznie
Figiel dnia 13.07.2013 21:11
Uśmiać się, uśmiałam:-) Ale radości koniec nastąpił, bo tortowe szaleństwo pachnie realiami, i nijak głowy nie dam, że w gabinetach mądrze o owym torcie prawili. Z kolei "Pączkowych" rozwiązań u nas co nie miara, więc już chyba tylko z radości wyć wypada.Trafne spostrzeżenia, leciutkie pióro,sarkastyczny humor- słowem wszystko co ulubione.Proszę o więcej:-)
Quentin dnia 13.07.2013 21:23
Dzięki ci, Figiel, za wizytę. Cieszę się bardzo, że znajdujesz u mnie to, czego szukasz :)
Pozdrawiam
henrykinho dnia 14.07.2013 16:28
Winny musi być i tyle, standard. Choć dziwne, że oberwało się producentowi amunicji swoją drogą, choćby i lukrowanej, bo oni to zawsze mają czyste kartoteki ;p
Za to fragment w gabinecie kojarzy mi się z kabaretem moralnego niepokoju i ich posiedzeniem rządu, podobna "logika" dyskusji.
Dobra humoreska, Quentin - strzeżcie się Pączki tego swiata!
Quentin dnia 14.07.2013 21:11
Witaj, henry
Dzięki wielkie za odwiedziny.
Pozdrawiam
al-szamanka dnia 14.07.2013 22:18 Ocena: Świetne!
Cytat:
− Od czy­ta­nie boli mnie głowa.

czytania
Cytat:
Już od cza­sów szko­ły mam jakiś wstręt do li­te­rek(.) Prze­glą­dam tylko ob­raz­ki.

Cytat:
Co masz za­miar zro­bić.(?)

Cytat:
− Była wy­sma­ro­wa­ną tor­tem?

wysmarowana

Mam chyba poczucie humoru zbliżone do Pablovego, bo już przynajmniej od połowy tekstu podrygiwałam z tłumionego śmiechu, aby eksplodować podczas rewizji w domu cukiernika.
Wyrok sądu dodatkowo eksplozję podsycił.
Wesoło się coś takiego czyta, a przecież w realu nie wygląda to tak zabawnie.
A przecież ile to razy skazywany jest niewinny producent a prawdziwemu sprawcy nic się nie dzieje. No bo przecież gdyby ktoś mu nie stworzył możliwości, to by po nie nie sięgnął.
Otyłość też jest winą producentów żywności ;) ;) ;) ;) ;)
I tak kreci się głupota na tym świecie.

Pozdrawiam :)
Quentin dnia 15.07.2013 11:38
Witaj, szamanko
Jak sama zauważyłaś słusznie, tak to wygląda.
Cieszę się, że rozbawił cię mój gorzki humor.
Pozdrawiam
aga63 dnia 19.07.2013 12:25 Ocena: Bardzo dobre
Quentin,
Twój gorzki humor jest uzależniający jak najsłodsze słodycze :D
Tekst do pośmiania, ale i do przemyślenia nad absurdami rządzącymi życiem w naszym kraju, niestety :/
Jak dla mnie, mogłoby być jeszcze bardziej śmiesznie i absurdalnie (jak nie poczytasz sobie Moore'a, to chyba ci kupię jakąś jego książkę i wyślę, żeby cię zmobilizować :p ), ale i tak mi się podoba :)

Pozdrawiam :)
Ottaki dnia 06.09.2013 00:56
Niezłe:) Ciekaw byłem, co wymyślą. No cóż, taki słodko-gorzki humor. Jakby się zastanowić, to "poważna" polityka nie jest o wiele poważniejsza od tej historyjki.
Quentin dnia 07.09.2013 12:08
Witaj, Ottaki
Prawda z tą polityką i właśnie to jest przykre, że takie śmieszne ;)
Dzięki za wizytę.
Pozdrawiam
Usunięty dnia 03.02.2014 19:40
Uwielbiam. To jest tak idealne, a ja tak się rozpłynęłam, że pewnie nic sensownego nie napiszę.

Jednak próbuję. Typowy dla Ciebie styl. Prześmiewczy, ale nienatarczywy. Jakbyś pisał wpasowany w wygodny fotel, z nogami zarzuconymi na stół. I jakby literki bez najmniejszego wysiłku wylatywały Ci spod palców.

Lukrowe dialogi.

I pewnie znalazłoby się więcej wpadek, ale przy tak fantastycznym skrojeniu tekstu nic nie widzę, świetnie się czuję.

Cytat:
− A co ja mam z tym wspól­ne­go(?)

Cytat:
Co masz za­miar zro­bić(?)

Cytat:
− No więc(,) naj­pierw za­trzy­ma­my tę sę­dzi­nę

Cytat:
Po pierw­sze(,) zbierz wszyst­kich współ­pra­cow­ni­ków

Cytat:
Po dru­gie(,) usiądź­cie na du­pach

Cytat:
Wy­pro­sto­wał się, prze­ma­wia­jąc do ze­bra­nych:

dałabym kropkę na końcu zamiast dwukropka

Cytat:
− Była wy­sma­ro­wa­ną tor­tem?

wysmarowana

Cytat:
Albo pra­co­wać uczci­wie(?)

Cytat:
a w niej, na łóżku(,) le­ża­ło dwoje ludzi

Cytat:
służ­ba wię­zien­nic­twa

więzienna
Quentin dnia 06.02.2014 21:31
Kłaniam się, morfino
Wielce jestem rad, że trafiłem w twój gust. To chyba sztuka i przełomowy dzień ;)

Dzięki wielkie
Pozdrawiam
ajw dnia 02.04.2014 19:38 Ocena: Świetne!
Uśmiałam się jak dzika norka w sweterku w serek. Jest wina - musi być winny. Nie ma innej opcji. Ta Wiejska, z której pochodzą niektóre nasze narodowe postacie, to powinna nazywac się Debilska, albo coś w tym guscie. Biedny Pączek. Beknie za skandal w sądzie, chyba ze wysmazy jakies alibii. Tak, czy siak Pączek ma przejebane ;)
Świetny tekst. Z jajem (i to nie tylko w torcie).
A propos tekstu:

Poseł jadąc samochodem potrącił 2 pieszych na przejściu. Przychodzi do znajomego prokuratora i pyta:
- Co z tym zrobimy?
Prokurator po chwili odpowiada:
- Myślę, że ten, który głową rozbił przednią szybę może dostać 5 lat za uszkodzenie cudzego mienia, a ten drugi, co odleciał w krzaki 8 lat za próbę ucieczki z miejsca wypadku.


I wszystko na ten temat :)
Quentin dnia 02.04.2014 21:10
Witaj, ajw

Cieszy mnie, że i ty się cieszysz :-)
Znowu odświeżyłaś mój tekst i przypomniałaś mi o tym przykrym wydarzeniu, jak tortem rąbnięto w oblicze szanownego sądu. W sumie to nie było przykre, przykro było potem :-)

Kawał dobry, już go gdzieś słyszałem. To mocno czarny humor tak naprawdę, a już dla Polaka to w ogóle głęboka czerń i nie taki znowuż absurd chyba. Poczekamy, a na pewno o czymś podobnym usłyszymy.

Dzięki wielkie za wizytę.
Pozdrawiam
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty