Maska - Magda73
A A A

Poranek.

Biuro. Pracownicy siedzą przy swoich biurkach wpatrzeni w ekrany komputerów. Słychać rozmowy i szum sprzętu biurowego.

 Głos: Wspólnie witamy nowy dzień w naszej pracy. Nasza praca to nasz dom, nasze przeznaczenie, nasze życie i nasza śmierć. Tego ostatniego nikomu nie życzę.

Jak zawsze czekają na was zadania, które musicie wykonać. Będę was sprawdzać więc nie róbcie rzeczy, których będziecie potem żałować.

Jeśli musisz opuścić miejsce pracy pomyśl ile straci na tym twoja praca i ile stracą na tym twoi współpracownicy czekając na ciebie.

Ale jak zawsze jestem z wami wszystkimi, bo wszyscy budujemy nasze wspólne dobro, nasz mikroklimat, który przenosimy do swoich domów, czy chcemy czy nie.

 

Scena 1

Marek

Przygotowałeś ankiety?

Robert

Jakieś 50

Marek

Ile jeszcze musisz zrobić?

Robert

 70

Marek

Masz koperty?

Robert

Tak

Marek

Ciekawe, czemu musimy wysyłać je pocztą a nie mailem? Byłoby szybciej i taniej, a tak to musimy siedzieć i jeszcze te koperty zaklejać. Od czego są sekretarki, albo ta nowa panienka w recepcji. (mówi z irytacją w głosie Marek).

Robert

Zatrudnili nową to musi się nauczyć.

Marek

Czego? Zaklejania kopert. Przyjęli ciele to mają.

Robert

Nienawidzę tego wszystkiego. Jak mam wstać rano i pomyślę, że muszę tu przyjść to mam drgawki.

Marek

Bierzesz jakieś tabletki?

Robert

Nie, przynajmniej na razie. Ale najgorsze jest jak obudzisz się o 4 w nocy i nie możesz zasnąć. A ja bym chciał zasnąć i się już nie obudzić.

Marek

Cicho ktoś idzie.

Do pokoju wchodzi kobieta. Kładzie na biurku stos dokumentów.

Kobieta

Nowe listy. Dane z nich musicie wprowadzić do komputera, potem przesłać je do naszych klientów. Listę adresów mailowych macie?

Marek

Tak

Kobieta

To do pracy.

Wychodzi.

Marek (pełen złości)

Kurwa, kiedyś ją zabiję.

Robert

Ja się sam kiedyś zabiję.

 Marek

Mój znajomy kiedyś chciał ogłosić na fejsie, że chce popełnić samobójstwo.

Robert

I co?

Marek

Nic

Robert

Dlaczego tego nie zrobił?

Marek

Chyba wcale nie chciał, może chciał mieć tylko więcej znajomych.

Robert

To mógł umieścić swoje nagie zdjęcie.

Marek

W jego przypadku śmierć byłaby lepsza. (patrzy na stos dokumentów). Ile tego tutaj jest?

Robert

Nie wiem. Chyba całą ryzę wykorzystała, pinda jedna.

Marek

Awans się jej marzy.  Za 5 lat jak się postara i nie zajdzie w ciążę.

Robert

A z kim miałaby zajść taka macho-baba?  Facet by nie przeżył z nią nawet miesiąca.

Marek

A my kurwa musimy. (patrzy na stos papierków). Wiesz, a jak by tak podpalić te dokumenty?

Robert

No, co ty!

Marek

Mam dosyć tej pracy, tych papierów, siedzenia, robienia ciągle tego samego, mój każdy dzień od pięciu lat wygląda tak samo. Nawet weekend jest przesrany, bo gdzieś tak od soboty wieczora zaczynam myśleć, co będzie w poniedziałek.

Robert

U mnie zaczyna się w niedzielę. Nienawidzę niedziel.

Marek

Masz zapałki?

Robert

Po co ci zapałki?

Marek

Chcę podpalić dokumenty.

Robert

Zwariowałeś i co zrobimy. Jak stąd uciekniemy? Przecież to się wyda.

Marek

Nie wyda się. (Podchodzi do drzwi i je zaklucza).

Robert

Co robisz?

Marek

Zakluczyłem drzwi.

Robert (przerażony)

Dlaczego?

Marek

Żebyśmy nie mogli uciec.

Robert

Co ty chcesz zrobić?

Marek

Przecież powiedziałeś, że nie chcesz żyć.

Robert

Ale ja tylko tak mówiłem. Ja nie chcę umierać, nie tutaj. Nie znoszę tej pracy, ale mam rodzinę, żonę, moja córka kończy 4 lata za tydzień.  Gdzie masz ten klucz?

Marek

Już zapóźno. (stoją obok siebie).

Robert

Kurwa odbiło ci.

Marek (Podchodzi do okna. Chce je otworzyć, ale nie może).

Widzisz nie ma innego wyjścia.

Robert

Porąbany jesteś.

Marek

Nie, jestem całkiem normalny, tak jak ty.

Robert

Słuchaj, jak chcesz się zabić to się zabij, ale ja nie chcę, nie teraz, jestem młody mam całe życie przed sobą.

Marek

I co chcesz z nim robić?

Robert

Chcę ….

Marek

No, co chcesz, czy ty wiesz, czego chcesz?   Najpierw stękasz, że spać nie możesz, że rzygasz jak tu idziesz, a teraz możesz to zmienić.

Robert

Ale nie tak.

Marek

A jak? Czego chcesz od życia?

Robert

Żeby miało sens, wymiar, zależało ode mnie.

Marek

Tutaj nigdy nic nie będzie zależeć od ciebie.

Robert

Otwieraj drzwi, chcę wyjść.

Nagle ktoś szarpie klamkę. Przez drzwi słychać głos.

Kobieta

Jesteście tam?

Marek

Tak (otwiera drzwi).

Kobieta

Dlaczego się zamknęliście? (pyta zdziwiona wchodząc do biura). A on (patrzy na Roberta), co taki blady?

Marek

Nic mu nie jest. Po prostu ciężko pracujemy.

Kobieta

Czyli wszystko zrobione?

Robert

Prawie.

Kobieta

To nie jest odpowiedź, która mnie satysfakcjonuje.

Marek

A jaka by cię satysfakcjonowała?

Kobieta

Czy moja obecność wam przeszkadza?

Marek

Nie

Kobieta

Czegoś nie rozumiecie?

Marek

Nie rozumiem tych pytań.

Kobieta

Jaki mam wybrać sposób byś je zrozumiał? (powiedziała to patrząc prosto na Marka)

Robert

Wszystko będzie zrobione. (powiedział  chcąc uspokoić sytuację)

Kobieta

Oczekuję troski o pracę.

Marek

Oczywiście, wszystkie koperty będą równo zaklejone.

Kobieta

Ten cynizm cię nie uratuje. (wychodzi)

Marek

Kurwa, suka popierdolona. Mogłem spalić te dokumenty.

Robert

Siadaj i rób swoje.

Marek

Już nie chcesz umierać?

Robert

Odechciało mi się.

Marek

Umieramy innym razem? (mówi ironicznie)

Robert

My już dawno umarliśmy.

 

 Scena 2

Południe.

Głos: czy ktoś się zastanawiał, jaka jest niewielka różnica między słowami śmierć i śmiech? Początek jest taki sam tylko ostatnie litery się różnią.

Przy biurku siedzi mężczyzna. Na twarzy ma założoną maskę. U jednych wzbudza współczucie, u drugich drwiny i śmieszność.

 

Para 1

Kobieta

Kolejna maska.

Mężczyzna

To chyba druga w ciągu kwartału w naszym biurze.

Kobieta

Mniej niż rok temu.

Mężczyzna

Zdecydowanie.

Kobieta

Czyli, że metoda skutkuje.

Mężczyzna

Widocznie tak.

Kobieta

Ciekawe, kto ją wymyślił?

Mężczyzna

Może sam szef. Albo ktoś inny.

Kobieta

Ale strzał w dziesiątkę.

Mężczyzna

Nie żal ci go? (Mówiąc to patrzy na swoją koleżankę z pracy)

Kobieta

Nie.

Mężczyzna

Naprawdę?

Kobieta

A dlaczego miałoby mi być żal. A poza tym, to tylko jeden dzień, gdyby siedział tydzień to może byłoby mi go żal.

Mężczyzna

Aha

Kobieta

Jedziesz na szkolnie w następnym tygodniu?

Mężczyzna

Nie. (zdziwiony zmianą tematu). Nic o tym nie wiem. A ty wiesz coś?

Kobieta

Nie.

Mężczyzna

Zapytam w HR.

Kobieta

Tak ci zależy?

Mężczyzna

Program wyglądał ciekawie.

Kobieta

Program programem, ale wiesz, co jest najciekawsze (mówi zalotnym głosem).

Mężczyzna

Nie po to tam jadę.

Kobieta

Każdy tak mówi, a potem proszą - tylko nie mów nic żonie. 

Mężczyzna

Mogłabyś podać mi ten czarny segregator?

Kobieta

Zgrabnie z tego wybrnąłeś. Już ci podaję.  

 

To samo biuro.

Para 2

Stażystka

Szkoda mi go.

Mężczyzna

Przestań. (mówi z lekceważeniem)

Stażystka

Nikt się za nim nie wstawił?

Mężczyzna

Co ty? A ty byś się wstawiła?

Stażystka

Nie wiem.

Mężczyzna

No widzisz.

Stażystka

Ale ja jestem na stażu.

Mężczyzna

I nie chcesz się narażać.

Stażystka (milczy)

Mężczyzna

A myślisz, że my chcemy?

Stażystka

Ale głupio tak siedzieć w masce.

Mężczyzna

Załóżmy, że mamy karnawał.

Stażystka

A co on zrobił?

Mężczyzna

Ciekawi cię to?

Stażystka

No nie, może ….. trochę

Mężczyzna

K2M

Stażystka

Co to znaczy?

Mężczyzna

Nie musisz wszystkiego wiedzieć.

Stażystka

Jak długo będzie tak siedział?

Mężczyzna

Tylko dzisiaj.

Stażystka

Mogę iść do ubikacji?

Mężczyzna

Musisz?

Stażystka

Tak

Mężczyzna

Dobra idź.

Kobieta wybiera taką drogę by przejść obok mężczyzny siedzącego w masce. Gdy jest już blisko jego biurka zatrzymuje się na chwilę i patrzy w jego stronę, po czym odchodzi.

 

Para 3

Kobieta

A może by mu zrobić zdjęcie?

Mężczyzna

Dobry pomysł. Bierze telefon komórkowy i idzie w kierunku mężczyzny. Staje w pewnej odległości od jego biurka, udaje, że rozmawia przez telefon, po czym stara się zrobić zdjęcie. W tej chwili do biura wchodzi kurier, i staje w takim miejscu, że zasłania mężczyznę w masce.

Mężczyzna

Że też musiał się tu napatoczyć ten kurier. (wraca do biurka)

Kobieta

Zrobiłeś?

Mężczyzna

Nie, kurier zasłonił mi biurko.

Kobieta

Gamoń z ciebie. To się robi tak. Podchodzisz pstrykasz i jest.

Mężczyzna

Z daleka chyba lepiej, nie zauważy.

Kobieta

Ja to zrobię. Dawaj ten aparat. (podchodzi do biurka mężczyzny w masce).

Kobieta

Cześć. Jak leci? Ale się porobiło, nie. Sprawiedliwości to nie ma na tym świecie.

Maska (milczy)

Kobieta

Wiesz, co ja mam taki pomysł. Ja ci zrobię zdjęcie, umieścimy je na fejsie, jako akcja protestacyjna w obronie napiętnowanych pracowników. Niezły pomysł?

Maska

Nie

(Kobieta pstryknęła zdjęcie)

Maska

Nie chciałem zdjęcia.

Kobieta

Nie protestuj. Ten, kto ma karę maskę, nie ma prawa dyskutować. Dzisiaj jesteś nikim. Masz siedzieć, nie mówić zbyt dużo i robić swoją pracę. Jak się skończy kara i zdejmiesz maskę to pogadamy. Jeszcze mi podziękujesz. (odchodzi zadowolona)

Mężczyzna

Ty jesteś niezła.

Kobieta

Wiem. Postrach biura. Zobacz jak wyszło.

(Oglądają zdjęcie)

Mężczyzna

Niezłe.

Kobieta

Zaraz wrzucimy na fejsa.

Mężczyzna

Ale wygląda?

Kobieta

Jak idiota.

Razem

Ciota – idiota

Mężczyzna

Co napiszemy?

Kobieta

Już ja coś ułożę, nie martw się.

Mężczyzna

Dobra. Ty jesteś odjechana.

Kobieta

Ktoś musi być w tej puszcze (patrzy na inne osoby siedzące na małej przestrzeni biurowej wpatrzone w komputery).

Mężczyzna w masce siedzi przy biurku. Jego ręce drżą, gdy przyciska myszkę lub klawisze komputera.  Spod maski wąskimi strużkami płyną krople potu.

 

Para 4

Mężczyzna

Chcesz kawy?

Maska

Nie (mówi cicho)

Mężczyzna

Nic nie piłeś, nie jadłeś.

Maska

(kręci głową)

Mężczyzna

To tylko jeden dzień. Jutro wszystko będzie normalnie. Wyszło głupio i padło na ciebie.

Człowiek w masce odwrócił głowę w kierunku mężczyzny. Ręce zaczynają mu bardziej drżeć.

Mężczyzna

Jeszcze tylko 5 godzin. Inni jakoś to przeżyli, ty też możesz. Potem może dostaniesz premię za pracę w trudnych warunkach.  (pauza) Wiesz, a może byśmy się spotkali wieczorem. Mam takiego znajomego, może załatwić dziewczyny i jakiś towar żeby rozbujać myśli. Zapomnisz o masce i całej tej sprawie.

Mężczyzna siedzi nieruchomo. Oddycha głośno, zaciska palce.  Mocniej uderza w klawisze komputera.

Mężczyzna

Nie to nie, ale jakbyś zmienił zdanie to daj znać.

Głos z końca biura (para 3)

Mamy 100 lajków. Nasz Jim Carrey będzie sławny.

Śmiech

 

Para nr 2

Mężczyzna

Jesteś w końcu. Przechodziłaś obok niego?

Stażystka

Tak ….(waha się by powiedzieć prawdę)

Mężczyzna

No i co Matka Teresa się w tobie odezwała.

Stażystka

Nie

Mężczyzna

Całe szczęście. Masz te faktury i zrób mi ksero.

Stażystka

Dobrze.

Kobieta idzie w kierunku kserokopiarki. Znowu przechodzi obok biurka mężczyzny w masce. Robi ksero. W drodze powrotnej zatrzymuje się przy jego biurku.

Stażystka

Czy mogę panu jakoś pomóc?

Maska

(cisza)

 

Krzyk pary nr 3

Mamy 200 lajków. Jeszcze trochę a będziemy na pasku w telewizji informacyjnej

 

Dziewczyna cięgle stoi nad mężczyzną.

Stażystka

Czy mogę panu jakoś pomóc?

Maska  (cisza)

Odzywa się mężczyzna siedzący obok mężczyzny w masce.

Mężczyzna

Młoda jak chcesz mu pomóc a sobie nie zaszkodzić to się nie wtrącaj. To normalna kara, nic nadzwyczajnego. Coś w rodzaju pozytywnego feedbacku. Nie rób zamieszania. Zrobiłaś ksero to zanieś te dokumenty na biurko, bo pewnie są komuś bardzo potrzebne.  A potem zrób nam wszystkim kawę. I nie kręć się tutaj chyba, że chcesz skończyć staż prędzej niż zaczęłaś.

Kobieta odchodzi w stronę swojego biurka.

 Między białym sufitem a szarą podłogą błyszczą monitory komputerów i laptopów. Słychać dzwonki telefonów, rozmowy. Podniesiony głos zabija szept. Zdenerwowanie przebija opanowanie. Mimika twarzy walki wygrywa z pokorą. Między białym sufitem a szarą podłogą poruszają się postacie ubrane w czarno-białe stroje. Na tym tle mężczyzna w kolorowej masce jest, jak postać z innego świata. Wyróżnia się.  Jeszcze przez 3 godziny.

 

 Scena 3.

Głos: Dzień pracy prawie zbliża się ku końcowi.  Było miło patrzeć na was, gdy na tych paru metrach sześciennych potraficie wykrzesać z siebie tyle sił i motywacji. Mam nadzieję, że wrócicie do domu naładowani pozytywną energią, i z radością zobaczę was jutro przy swoich biurkach.  

 

Kobieta

Widzisz te reklamy wiszące na tym budynku?

Mężczyzna

Pasują tam jak kareta do osła.

Kobieta

Dlaczego?

Mężczyzna

Czego was uczą w tych szkołach? Najnowszy model Mercedesa na budynku do rozbiórki. Kto to wymyślił?

Kobieta

Anteny satelitarne wiszą na gorszych ruinach i jakoś nikt się nie dziwi.  

Mężczyzna

(wzdycha) Może usiądź i zajmij się pracą.  

Kobieta

Dobra. Ale samochód to byś chciał mieć taki?

Mężczyzna

A kto by nie chciał. Usiądź, bo idzie Klepsydra.

Do pomieszczenia wchodzi kobieta.  Przechodzi koło każdego biurka, patrzy na twarze.  

Klepsydra

Wyglądała pani przez okno?

Kobieta

Tak

Klepsydra

Dlaczego jej na to pozwoliłeś? (zwraca się do mężczyzny)

Mężczyzna

Nie zauważyłem tego.

Klepsydra

Kamera nie kłamie (Odchodzi)

Mężczyzna

No to teraz mam.

Kobieta

Oj przecież nic ci nie zrobią.

Mężczyzna

A widziałaś tego faceta w masce.

Kobieta

No widziałam.

Mężczyzna

Ja nie mam ochoty tak siedzieć.

Kobieta

Bez przesady. A nawet jakby, co, to ja też ubiorę maskę i będziemy siedzieć razem.

Mężczyzna

Gdzie ty masz rozum?

Kobieta

Pomyśl sobie, że to tak dla jaj.

Mężczyzna

To nie jest zabawne.

Kobieta

Dobra, dobra, wracam do pracy.

(Klepsydra kolejny raz zjawia się koło biurka mężczyzn).

Klepsydra

Mam cię na oku.

Mężczyzna

Wykonuje swoją pracę jak najbardziej należycie.

Klepsydra

Widzę

Mężczyzna

Czy coś jeszcze mogę dla pani zrobić?

Klepsydra

Na razie nie. (odchodzi)

Kobieta

Kim jest ta baba?

Mężczyzna

Ktoś, od kogo dużo zależy.

Kobieta

Aha … a co zależy?

Mężczyzna

To, że ja tu jestem, ty tu jesteś, my tu jesteśmy.

Kobieta

A gdzie mamy być?

Mężczyzna

Niekoniecznie tutaj.

Kobieta

No, co ty, przecież tylko raz spojrzałam przez okno, za to nikt nie zwalnia.

Mężczyzna

Wiesz, co zrób mi kawy.

Kobieta

Dobra

(Idzie do kuchni gdzie spotyka Klepsydrę).

Kobieta

Dzień dobry.

Klepsydra

Dla kogo robisz kawę?

Kobieta

Dla Wojtka, …… pana Wojtka.

Klepsydra

Aha

Kobieta

Czy pani też zrobić kawę?

Klepsydra

Nie.

(Klepsydra wychodzi z kuchni. Za nią wychodzi kobieta z kubkiem kawy).

Kobieta

Twoja kawa. Spotkałam Klepsydrę w kuchni.

Mężczyzna

I co?

Kobieta

Nic. Pytała mnie, dla kogo robię kawę.

Mężczyzna

I co powiedziałaś?

Kobieta

Że dla ciebie.

Mężczyzna

Mówiła coś?

Kobieta

Nie, a miała?  Przecież można chyba zrobić sobie kawę.

Mężczyzna

Która jest godzina?

Kobieta

16: 45, za 15 minut koniec.

Mężczyzna

O tej porze nie można robić kawy.

Kobieta

Jak nie można?

Mężczyzna

Pół godziny po rozpoczęciu pracy i pół godziny przed zakończeniem pracy nie można robić kawy. Taki przepis.

Kobieta

Nic o tym nie wiem.

Mężczyzna

Za krótko tu jesteś. 

Kobieta

A kto go wymyślił?

Mężczyzna

Przecież nie ja.

Kobieta

Powiem, że zrobiło ci się słabo i poszłam zrobić ci kawę. 

Mężczyzna

Mam nadzieję, że nic z tego nie będzie. (Mężczyzna jest lekko zdenerwowany całą sytuacją.

Nagle dzwoni telefon na jego biurku.)

Tak, oczywiście już idę.

Muszę wyjść na chwilę. (mówi do kobiety)

Kobieta

Ale wrócisz do 17.

Mężczyzna

Raczej tak.

 

Kobieta sprawdza pocztę firmową. Otwiera mail, który wysłał dyrektor. „Uprzejmie informuję, iż za zachowanie stanowiące naruszenie regulaminu pan, tu widnieje imię i nazwisko znane kobiecie, będzie jutro siedział w masce. Wygląd maski zostanie dobrany przez przełożonego”.

Kobieta zamknęła maila. Podniosła się z krzesła i spojrzała na inne biurka. Nikt nie protestował, nikt nic nie mówił, tak jakby nikt tego nie przeczytał, co jest raczej niemożliwe, bo takich informacji nie da się przeoczyć. Czyżby było to tak normalne, że nikt nie reaguje.

Mężczyzna wyszedł z windy i usiadł przy swoim biurku.

Mężczyzna

Wiesz już?

Kobiet

Tak

Mężczyzna

I co nie cieszysz się?

Kobieta

Nie. Mam starą maskę z jakieś imprezy sylwestrowej, ubiorę ją jutro.

Mężczyzna

To moja kara nie twoja.

Kobieta

Nieważne.  Karnawał był dość krótki w tym roku.

Mężczyzna

Widocznie inni myślą tak samo.

( wyłącza komputer, chowa dokumenty do biurka).

Do jutra.

Kobieta

Do jutra.

 

Głos: Kolejny dzień za nami. Dlaczego na niektórych nie można polegać, dlaczego zawsze znajdą się tacy, którzy cię zawiodą?  Jaki stworzyć system by eliminować takie jednostki, które będą przestrzegać ustalonych norm i porządku?  Musimy nad tym popracować by przywrócić równowagę w jednostce.

Tymczasem do jutra. Czekam na was z niesłabnącym poczuciem tworzenia czegoś wielkiego, co da nam siłę i zmotywuje nas do jeszcze większego zaangażowania w pracę. 

 

 

Koniec

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Magda73 · dnia 27.07.2013 19:42 · Czytań: 819 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Inne artykuły tego autora:
  • Brak
Komentarze
amsa dnia 10.04.2014 13:39
Magda73 - życie biurowe, jego problemy i zachodzące tam polaryzacje relacji, no cóż obyczaje tej sfery naszej egzystencji raczej mnie nie pociągają, mam to na co dzień :). Ale wątek maski, no całkiem niebiurowy:), interesujące zjawisko korporacyjne, hm.

Pozdrawiam

B)

Cytat:
Mój zna­jo­my kie­dyś chciał ogło­sić na fej­sie, że chce po­peł­nić sa­mo­bój­stwo.

Dla­cze­go tego nie zro­bił?

Chyba wcale nie chciał, może chciał mieć tylko wię­cej zna­jo­mych.
- to mi się podobało, nie mam FB, ale zawsze zastanawia mnie jego działanie na ludzi...
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
Gabriel G.
14/04/2024 12:34
Bardzo fajny odcinek jak również cała historia. Klimacik… »
valeria
13/04/2024 23:16
Hej miki, zawsze się cieszę, gdy oceniasz :) z tobą to jest… »
mike17
13/04/2024 19:20
Skóra lgnie do skóry i tworzą się namiętności góry :)»
Jacek Londyn
12/04/2024 21:16
Dobry wieczór. Dawno Cię nie było. Poszperałem w tym, co… »
Jacek Londyn
12/04/2024 13:25
Dzień dobry, Apolonio. Podzielam opinię Darcona –… »
Darcon
11/04/2024 19:05
Hej, Apolonio. Fragment, który opublikowałaś jest dobrze… »
gitesik
10/04/2024 18:38
przeczytać tego wiersza i pozostawić bez komentarza. Bardzo… »
gitesik
10/04/2024 18:32
Trochę ironiczny wydźwięk ma ten tekst, jak na mój gust to… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty