Borek707 napisał:
ciągle uczę się prostoty ale daleka droga przede mną.
Oj, daleka.

Ale właściwie po co się uczysz, skoro to, co piszesz ma sens i klimat, chociaż sens trzeba wyłuskiwać jak ziarna ze słonecznika.
Gęsto od znaczeń i obrazów. Wiersz przypomina pejzaż w tonacji czerni, bieli i szarości.
Mnie przypomniał niektóre kadry z filmu "Czarna suknia" - zamglone, śnieżne połacie z ciemnymi sylwetkami drzew na drugim planie. To w takiej pustce jeden z Algonkinów czekał na pojawienie się władczyni Manitu - śmierci...
Masz podobny klimat - "pochówek" jak coś, co się skończyło, "wywoływanie" niczym powrót do
kiedyś i "zwątpienie", czy w ogóle coś jeszcze, w tym i bohater, istnieje.
A na marginesie, skoro już zmusiłeś mnie do myślenia i zaraziłeś niepokojem:
Cytat:
ciało to wargi(,) które krzyczą.
Cytat:
Przełamując fale(,) obejmowałaś je źrenicą
Cytat:
rozpruszał natchnienia
- rozprószał -
Cytat:
nad rzęsą(,) po czym zamieniał je
Cytat:
rozdzielają(,)
nie pytając o zgodę.
Cytat:
rozdzielają /puszcze oddychają
Rym.
Cytat:
oddychają nad twoją twarzą(,)
szyję pokrywa szron
Jak już interpunkcja, to pełna. Zresztą, moim zdaniem, powinna być.
Natomiast wiersz jest tak bogaty, że zrezygnowałabym z tych dwóch słów w nawiasach.
Wybierz najlepsze ze znaczeń i zastosuj.
Przywędrowałam za ostatnim komentującym, ale opłacało się.
Miłego
