Anmon'ver - miasto północy - Korniu
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Anmon'ver - miasto północy
A A A
Od autora: Witam, zapraszam do zapoznania się z tekstem oraz do pozostawiania wszelkich komentarzy :)

               Anmon'ver to nadmorskie miasto leżące na północnych ziemiach, które od lat przesłaniają kłęby gęstego dymu. Zniszczone domy mieszkańców, przytłacza ogromna warownia, wzniesiona dla dawnego króla. Zza jej stalowych krat, buchały strumienie ognia i siarki, a nieprzerwane krzyki torturowanych więźniów niosły się echem aż do najniższych partii miasta. Niegdyś bogate miasto o kwitnącym handlu morskim dające schronienie tysiącom ludzi. Dziś splugawione przez dwóch braci, potomków demona Unduhra oraz księżniczki Anmon'ver, której imienia już nikt nie pamięta. Zło rozprzestrzeniło się aż po Góry Zapomnienia na południu, Lodowe Jeziora na północy, Morze Ognia na zachodzie, oraz nieznaną puszczę na wschodzie.

                Oba półdemony narodziły się tego samego dnia, a nastoletnia księżniczka nie przeżyła zła, które wydała na świat. Choć ludzie stawiali opór ciemności, nikt z północy nie mógł równać się z potęgą Unduhra. Lecz świat Ethii, jest bardzo rozległy i na pomoc przybyli herosi z Burzowych Ziem. Demon został pokonany i wpędzony wraz ze swym pomiotem do piekła. Historia jednak nie zakończyła się dobrze, jeden z bohaterów zdradził swych przyjaciół i drużyna się rozpadła. W tym samym czasie, piekielni bracia dojrzeli i wyczekiwali, aż jakiś adept magii zechce wezwać ich do swego świata tak jak został wezwany lata wcześniej ich ojciec. Chaos, który rozpętał Unduhr, okazał się niczym w porównaniu ze złem rozprzestrzenionym przez jego synów.

                Arcymag z Anmon'ver, zaślepiony żądzą władzy, zawarł pakt z demonem, który obiecał ofiarować mu życie wieczne w zamian za otworzenie bramy piekła. Valkyr poświęcał każdą chwilę na przygotowywania do spotkania z mieszkańcami niższych planów, których nazywał swoimi sprzymierzeńcami. Zgromadził zaufanych ludzi, którzy mieli mu pomóc w utworzeniu przejścia pomiędzy planami na tyle stabilnego, aby cała armia znalazła się w Anmon'ver. Zaślepiony możliwością spełnienia swego marzenia, nie brał pod uwagę tego, że coś może pójść nie tak jak sobie zaplanował. Nie obchodził go los tysięcy ludzi żyjących w mieście, interesował się tylko sobą. Egoizm arcymaga, doprowadził do upadku północy, a na niego sprowadził przekleństwo.

                W jednej z wieży warownych, Valkyr dokonywał ostatecznych przygotowań. Narzucił na plecy zaklęty płaszcz, który pozwalał mu stawać się niewidzialnym, wetknął za pas niezbędne różdżki i podszedł do stojaka z ogromną księgą. Pstryknięciem palców sprawił, że opasły tom uniósł się w powietrze i podążył za oddalającym się magiem. Valkyr zszedł do znajdującej się niżej komnaty. Obecni w niej uczniowie nagle zamilkli, patrząc jak czarownik idzie wąskimi schodkami, a za nim lewituje księga, o której posiadaniu każdy z nich marzył.

- Dziś poznacie nowych władców północy - przemówił piskliwym głosem, stając naprzeciw zgromadzonych. - Razem zasłużymy sobie na wysoką rangę w kreującym się świecie. Nikt nie będzie w stanie nas powstrzymać, a to wszystko dzięki mnie.

                Po tych słowach, kazał uczniom zająć uzgodnione wcześniej stanowiska. Otworzył księgę magii na odpowiedniej stronie i po nabraniu głębokiego wdechu rozpoczął inkantację. Mrok wiszący za oknami, zdawał się stopniowo wkradać do pomieszczenia. Valkyr nabrał pewniejszego tonu, a w komnacie zapanowała, przerywana jedynie jego słowami, grobowa cisza. Kilku starszych pomocników dołączyło do inkantacji swego mistrza i razem sprawili, że na środku pomieszczenia zamajaczył niewielki ognik. Z każdym słowem płonący krąg coraz bardziej się rozszerzał, a z jego głębi dochodził przerażający warkot. Valkyr nie zląkł się ani na moment, niemal widząc już przed oczami demona, który ofiaruje mu wieczne życie. Podniósł głos i przyśpieszył inkantację.

                Po kilku minutach brama była tak wielka, że mógł przez nią przejść górski olbrzym. Ognistą ramę wrót, wewnątrz wypełniała srebrzysta tafla płynnej rtęci. Mężczyzna zakończył czarowanie i rozpostarł szeroko ramiona w oczekiwaniu na gości. Złowrogi pomruk przybrał na sile, a opancerzona, nabijana kolcami rękawica, wyłoniła się z portalu i chwyciła za krawędź bramy. Następnie pojawił się rogaty hełm o zamkniętej przyłbicy, a za nim szerokie ciało opancerzonej istoty. Demon okazał się równie wysoki jak stworzona przez czarnoksiężnika brama, w lewej ręce trzymał, gorejący płomieniami, miecz. Szedł powoli, a czerwono-czarna zbroja chrzęściła przy każdym kroku, który wprawiał pomieszczenie w drżenie.

- Witaj, władco piekła! - wykrzyknął podniecony Valkyr.

                Demon jednak nic nie odrzekł, zamiast tego zrobił krok w tył, aby zrobić miejsce przed bramą. Tafla portalu ponownie się wzburzyła, a przez nią przeszły dwie postacie, nie wyższe niż przeciętny człowiek. Pierwsza z istot, odziana w ciasno przylegający, skórzany kombinezon, który odsłaniał nieco umięśnionego torsu, niosła w dłoni niezwykle długi miecz o bardzo szerokim ostrzu. Gdyby nie zakrzywione rogi wyrastające z boków głowy, mężczyzna o srebrzystych włosach uchodziłby za nieziemsko przystojnego. Kroki stawiał z gracją i bez przerwy się uśmiechał. Idąca obok niego postać wydawała się równie niezwykła. Ubrana w luźniejszą skórę z ciasno założonym na głowę kapturem, spod którego ziała nieprzenikniona ciemność. Drugi mężczyzna był znacznie szerszy, jednak całkowicie nieuzbrojony, co zdziwiło arcymaga, gdyż demony zamierzały zniszczyć miasto.

- Witaj, Valkyrze - powiedział z uśmiechem ten pierwszy, podchodząc bliżej. - Cieszę się, że w końcu doszło do naszego spotkania. Obawiałem się, że po naszej ostatniej rozmowie, zmieniłeś zdanie.

                Mag złożył ramiona i skłonił się w pas rozumiejąc, że to z tym półdemonem rozmawiał, a trzymetrowy olbrzym musi być jego żołnierzem.

- Jestem Turam, a to - rogaty wskazał na stojącego obok - Apul. Ber-gota już poznałeś. Jest pełnokrwistym demonem, jak nasz ojciec, dlatego nie zdziw się, jak nie będzie chciał rozmawiać ze zwykłym człowiekiem.

- Już niedługo nie będę jak inni - przypomniał czarownik, uśmiechając się.

- Naturalnie.

- Długo jeszcze mam czekać? - warknął Apul, rozglądając się dookoła. - Niecierpliwię się.

- Jeszcze moment, bracie, najpierw musimy rozliczyć się z Valkyrem. - To powiedziawszy odwrócił się do portalu i krzyknął - Laure!

                Na znak, wrota przekroczyła piękna, czarnowłosa kobieta o bladej karnacji, odziana w skórzaną suknię odsłaniającą zgrabne ciało. Pełnym gracji krokiem podeszła do rozmawiających.

- Arcymagu z Anmon'ver, czy jesteś gotów stać się jednym z nas? - Spytał Turam, wskazując na niego palcem.

- Tak! - odkrzyknął, rozkładając szeroko ramiona Valkyr.

- Zajmij się tym - wyszeptał Apul do pięknej Laure.

                Kobieta podeszła do czekającego maga. Dotknęła jego chudego ciała i przysunęła się mocniej.

- Tak! - wykrzyknął ponownie Valkyr, a Turam i Apul zachichotali. Podniecony mag raz po raz powtarzał to słowo, czekając na dar, jaki miał otrzymać, i w ogóle nie zwracał uwagi na śmiejących się braci. Laure polizała go w policzek, złapała mocno za pośladek, a oszalały mężczyzna krzyczał jeszcze głośniej.

- Mistrzu to podstęp, uciekaj! - Wtrącił się jeden z uczniów kierując się w stronę Valkyra, lecz nim zdążył powiedzieć kolejne słowo, drogę zagrodził mu Apul. Twarz półdemona była całkowicie niewidoczna, lecz adept ujrzał dwa, lśniące czerwienią punkty, którymi musiały być jego oczy.

- Podpisał pakt z diabłem, nie uratujesz go - powiedział i wbił dłoń w trzewia młodzieńca. Następnie śmiejąc się, szarpnął ręką i uniósł ją w powietrze razem z kręgosłupem ofiary.

                Liżąca szyję Valkyra, Laure nie czekając dłużej, uniosła wargi spod których zalśniły dwa ostre jak brzytwa kły. Wgryzła się mocno w ciało fanatyka, który nawet nie zareagował i krzyczał dalej w podnieceniu.

                Uczniowie rzucili się do ucieczki, wzmagając śmiechy demonicznych braci. Ber'got złapał za głowę jednego z przebiegających obok młodzieńców i ściskając mocno, zmiażdżył mu ją jakby była jajkiem. Demon zaśmiał się, gdy krew obryzgała jego zbroję i ruszył za uciekającymi ludźmi.

- Czas odebrać Anmon'ver i zapanować nad Ethią - powiedział Turam i jakby na rozkaz przez srebrzystą taflę portalu, rozpoczęły przechodzić pomniejsze demony.

                Entuzjazm Valkyra osłabł, gdy zdał sobie sprawę, że coś jest nie tak, lecz było już za późno. Mocno wgryziona Laure nie dała się odepchnąć i powieki fanatyka w końcu opadły.

Diabelskie pomioty rozpierzchły się po mieście, wzniecając chaos i zniszczenie w stolicy północy.

                Tydzień później egoistyczny czarownik ponownie otworzył oczy i nie mógł uwierzyć w zniszczenia, których dokonano podczas jego nieobecności. Ponad miastem unosiły się siarczyste chmury, odcinające dopływ promieni słonecznych do upadłego miasta.

                Jednak on był zadowolony, otrzymał nieśmiertelność, choć nie do końca taką jakiej pragnął. Został w swej wieży, zajmując wysokie stanowisko w świecie demonów, które przyzwał i żył z przekonaniem, że nikt nie będzie w stanie konkurować z potęgą jaką stworzył.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Korniu · dnia 29.08.2013 20:20 · Czytań: 509 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 5
Komentarze
Almari dnia 30.08.2013 00:22
Cytat:
Trzy­me­tro­wy demon dzier­żą­cy miecz, go­re­ją­cy pło­mie­nia­mi, sta­nął na środ­ku po­miesz­cze­nia. Czer­wo­no-czar­na zbro­ja chrzę­ści­ła przy każ­dym ruchu ogrom­nej isto­ty, a sta­wia­ne przez nią kroki wpra­wia­ły po­miesz­cze­nie w drże­nie.


I oto narodził się Barlog ;)


Już trochę późno, więc wybacz mi, jeśli odniosę się tylko do treści dzisiaj, a z uwagami technicznymi przybędę jutro.

Ogólnie pierwsza połowa tekstu brzmi jak sprawozdanie. Strasznie zniechęca do dalszego czytania i nudzi. Zaczynanie właściwej historii od dosyć dokładnego opisu miasta, krainy czy też jej dziejów jest wg mnie chybionym pomysłem (o czym się sama dobrze przekonałam, pisząc swoją pierwszą powieść ;)) Można stworzyć legendę lub nienachalnie przemycać powyższe w fabule, ale to moje subiektywne zdanie.
Sam fragment wydaje mi się trochę chaotyczny stylistycznie, lecz o tym później.

Na razie motyw z demonami sugeruje sztampę, zarówno pod kątem owego paktu na nieśmiertelność, jak i samego wyglądu władców piekieł. Takie małe inferno z Heroesów nam powstaje ;) Zastanawiam się, czy czasem z premedytacją nie przypisałeś czarownikowi cechy egoizmu, tylko po to, aby uniknąć jednoznacznej klasyfikacji wyżej wymienionego do złowrogich magów, którzy pragną podbić świat. Tak sobie tylko gdybam, nie przejmuj się. Okaże się przecież później :)

To tyle. Jutro przybędę z armią mrocznych kosiarzy.

Pozdrawiam!
koziks dnia 30.08.2013 01:11
... Trzymetrowy demon(,) dzierżący miecz, gorejący płomieniami... Trzymetrowy
... niosła w dłoni dwumetrowy miecz o niezwykle szerokim ostrzu... dwumetrowy
Moim zdaniem w opowieściach o tematyce fantasy, tym bardziej kiedy w fabule pojawiają się magowie, demony, nie pasuje używać systemu miar typu: metr, kilometr, albo kilogram, tona tylko zastąpić je jakimiś innymi, najlepiej starszymi jednostkami miar, jak na odległość np. stopa, sążeń, mila, stajań, albo na wagę: funt, pud, cetnar itp. :D

Ber'got złapał za "głowę" jednego z przebiegających obok młodzieńców i ściskając mocno, ;) zmiażdżył mu "głowę"(czaszkę)(,) jakby była jajkiem. - powtórzenie = D

Ogólnie to ja nie orientuję się, o co tutaj chodzi :D To jest jakieś nowe opowiadanie, czy ono nawiązuje do jakiegoś poprzedniego xD ? Tytuł nie wskazuje na powiązanie z innymi opowiadaniami więc nie wiem, czy to co czytam, to początek czego nowego :D
Korniu dnia 30.08.2013 23:46
Witam czytelników :)
Almari: dziękuję za podpowiedzenie o "nużącym" początku, będę się starał tego unikać :) Motyw demonów określasz mianem sztampy, lecz celowo przywołałem jednego stereotypowego diabełka, a raczej powinnaś zwrócić uwagę na pozostałą dwójkę. Jeśli chodzi o egoizm, został wytknięty bo spotykamy go na każdym kroku w naszym życiu i po prostu napisałem do czego może doprowadzić :p
Koziks: faktycznie podejście metryczne może nie pasować najlepiej, ale jakoś stopy, łokcie strasznie mi działają na nerwy, cóż prawdopodobnie będzie trzeba do nich wrócić. Potraktuj to jako osobne opowiadanie. Mamy miasto, mamy jakichś nowych bohaterów, których chcemy (lub nie) poznać :)
Almari dnia 31.08.2013 00:30
Jestem zgodnie z obietnicą :)

Cytat:
Spo­mię­dzy ni­skich, znisz­czo­nych bu­dow­li miesz­kal­nych w niebo wzbi­ja się za­pie­ra­ją­ca dech w pier­siach wa­row­nia.


Spomiędzy to przyimek sugerujący, że ktoś lub coś wyszło z miejsca położonego między jakimiś budynkami. Dalsza część zdania sugeruje co innego.

Cytat:
a nie­prze­rwa­ne jęki tor­tu­ro­wa­nych więź­niów od­stra­sza­ją po­ten­cjal­nych wro­gów.

Czy ich jęki słychać było na całe miasto? Jeśli tak, to mogły faktycznie odstraszać, jeśli nie, to wątpię, by tak się działo. Zresztą to nie jęki torturowanych osób decydowały o tym, czy miasto najeżdżali przykładowo rumuńscy najemnicy tylko mamona, dobra luksusowe, władza itd. Dla wojowników odgłosy wojny, a w tym tortur były chlebem powszednim. Chyba, że chodziło ci o coś innego.

Cytat:
Nie­gdyś wspa­nia­łe mia­sto o kwit­ną­cym han­dlu mor­skim, da­ją­ce schro­nie­nie ty­siąc­om ludzi, dziś splu­ga­wio­ne przez dwóch braci, po­tom­ków de­mo­na Un­duh­ra oraz księż­nicz­ki Anmon'ver

Dałabym kropkę po ludzi

Cytat:
sięga setek ki­lo­me­trów.

Masz dobre wytłumaczenie na tą miarę?

Cytat:
Lecz demon zo­stał po­ko­na­ny, wpę­dzo­ny wraz ze swym po­mio­tem do pie­kła, a do­ko­na­li tego bo­ha­te­ro­wie z Bu­rzo­wych Ziemi.

Bardzo takie szkolne zdanie. I może lepiej Burzowych Ziem.

Cytat:
Lecz demon zo­stał po­ko­na­ny, wpę­dzo­ny wraz ze swym po­mio­tem do pie­kła, a do­ko­na­li tego bo­ha­te­ro­wie z Bu­rzo­wych Ziemi. Hi­sto­ria jed­nak nie za­koń­czy­ła się do­brze, bo­ha­te­ro­wie po­pa­dli w kon­flikt i ich dru­ży­na się roz­pa­dła, a w tym samym cza­sie pie­kiel­ni bra­cia doj­rze­li i byli go­to­wi po­wró­cić do mia­sta swych na­ro­dzin. Chaos, który roz­pę­tał Un­duhr, oka­zał się ni­czym w po­rów­na­niu ze złem przy­nie­sio­nym przez jego synów.

- Przede wszystkim przydałoby się słowo wyjaśnienia, w jaki konflikt popadli i jak się wydostali z tego piekła skoro ich tam wtrącono (też jakoś). Dalej jest, że ten mag ich wyciągnął, ale dalej nie wiem, w jaki sposób się dowiedział, że demony dojrzały do tego, by się stamtąd wyrwać.
- Zło przyniesione - niezbyt brzmi

Cytat:
Zgro­ma­dził za­ufa­nych ludzi, któ­rzy mieli mu pomóc w utwo­rze­niu przej­ścia po­mię­dzy pla­na­mi na tyle sil­ne­go, aby cała armia zna­la­zła się w Anmon'ver.

- Szyk. Zgro­ma­dził za­ufa­nych ludzi, któ­rzy mieli mu pomóc w utwo­rze­niu na tyle silnego przejścia po­mię­dzy pla­na­mi, aby cała armia zna­la­zła się w Anmon'ver.[/quote]
- Kwestia subiektywna teraz: silny kojarzy mi się od razu z tężyzną fizyczną. Może skoro to dotyczy mocy i połączeń magicznych lepiej użyć słowa mocnego, stabilnego.

Cytat:
Za­śle­pio­ny celem uzy­ska­nia nie­śmier­tel­no­ści, nie widział możliwych komplikacji swej decyzji.

Niezgrabnie. Nawet bardzo.

Cytat:
Nie ob­cho­dził go los ty­się­cy ludzi prze­cha­dza­ją­cych się po uli­cach mia­sta

Nie obchodził go los tysięcy mieszkańców. Czytając zdanie, ma się wrażenie, że zawsze tysiące osób przechadzało się po ulicach, i że nie obchodził go los tylko tych co się przechadzali, ale tych co prali gacie w domach już tak ;) Rozumiesz o co mi chodzi.

Cytat:
W naj­wyż­szej wieży wa­row­ni

wieży warownej

Cytat:
Val­kyr do­ko­ny­wał osta­tecz­nych przy­go­to­wań.

Bardzo tak wzniośle napisane. Trochę razi

Cytat:
Na­rzu­cił na plecy ciem­ny jak ot­chłań płaszcz,

Wytarte porównanie na maxa

Cytat:
Obec­ni w niej ucznio­wie nagle za­mil­kli(,) pa­trząc jak cza­row­nik idzie wą­ski­mi schod­ka­mi, a za nim le­wi­tu­je księ­ga, o któ­rej po­sia­da­niu każdy z nich ma­rzył.


Cytat:
Po tych sło­wach, kazał uczniom zająć omó­wio­ne wcze­śniej sta­no­wi­ska.

Raczej nie omówione a wyznaczone wcześniej miejsca/stanowiska

Cytat:
po­miesz­cze­nia. Uczniów prze­szył dreszcz pod­nie­ce­nia,

pomieszczenia, podniecenia, trochę wpada na siebie

Cytat:
Uczniów prze­szył dreszcz pod­nie­ce­nia, a w nie­któ­rych przy­pad­kach stra­chu.

Niby wiem, co masz na myśli, ale można to ładniej ująć

Cytat:
Z każ­dym sło­wem, pło­ną­cy krąg coraz bar­dziej się roz­sze­rzał,


Cytat:
nie­mal już wi­dząc przed ocza­mi de­mo­na

Niemal widząc już - taki chyba lepszy szyk, jak sądzisz?

Cytat:
- Witaj(,) wład­co pie­kła! - wy­krzyk­nął pod­nie­co­ny Val­kyr.


Cytat:
Tafla por­ta­lu po­now­nie się za­ko­ły­sa­ła

Nie potrafię sobie tego za bardzo wyobrazić. Moze chodziło ci bardziej o to, że zatrzęsła się lub cos takiego?

Cytat:
Gdyby nie za­krzy­wio­ne rogi, wy­ra­sta­ją­ce z boków głowy


Cytat:
ucho­dził by za nie­ziem­sko przy­stoj­ne­go

uchodziłby

Cytat:
co zwa­żyw­szy na oko­licz­no­ści spo­tka­nia, zdzi­wi­ło cze­ka­ją­ce­go ar­cy­ma­ga.

Jakie okoliczności? To znaczy, że demony wiedziały, że ktoś ich zaatakuje, co ostatecznie nie miało miejsca, czy jak?

Cytat:
- Witaj(,) Val­ky­rze - po­wie­dział z uśmie­chem ten pierw­szy, pod­cho­dząc bli­żej - cie­szę się, że mogę cię wresz­cie spo­tkać.

bliżej. - Cieszę sie...

Cytat:
Mag zło­żył ra­mio­na i skło­nił się w pas, ro­zu­mie­jąc, że to z tą dwój­ką pół­de­mo­nów roz­ma­wiał, a trzy­me­tro­wy ol­brzym musi być ich żoł­nie­rzem.

Dodałabym, że wczęśniej z nimi rozmawiał, przy uzgadnianiu warunków umowy, żeby było wiadomo, o jaką rozmowę chodzi.

Cytat:
dla­te­go nie zdziw się(,) jak nie bę­dzie chciał roz­ma­wiać ze zwy­kłym czło­wie­kiem.


Cytat:
roz­glą­da­jąc się do­oko­ła - nie­cier­pli­wię się.

dookoła. - Niecierpliwię się

Cytat:
- Jesz­cze mo­ment(,) bra­cie, naj­pierw mu­si­my roz­li­czyć się z Val­ky­rem, dzię­ki któ­rej tu się zna­leź­li­śmy.

któremu, ale ogólnie bym to wycięła. To wynika z treści.

Cytat:
krzyk­nął - Laure

A wykrzyknik, drogi panie, to gdzie ;)

Cytat:
Na znak, wrota prze­kro­czy­ła pięk­na, czar­no­wło­sa ko­bie­ta o bla­dej kar­na­cji, odzia­na w skó­rza­ną suk­nię, od­sła­nia­ją­cą zgrab­ne ciało.


Cytat:
Pod­nie­co­ny mag, raz po raz po­wta­rzał to słowo, cze­ka­jąc na dar(,) jaki miał otrzy­mać(,) i w ogóle nie zwra­cał uwagi na śmie­ją­cych się braci.

Co do ostatniego przecinka nie jestem pewna. A ogólnie cała scena z jego krzyczeniem mnie troche rozbawiła, nie wiem czy taki był twój zamysł ;p

Cytat:
- Mi­strzu(,) to pod­stęp, ucie­kaj! - wtrą­cił się jeden z uczniów, lecz nim zdą­żył po­wie­dzieć ko­lej­ne słowo już przed nim stał Apul. Pod jego kap­tu­rem roz­ja­śni­ły się dwa punk­ty, któ­rym mu­sia­ły być oczy pół­de­mo­na.

- Coś z szykiem nie tak
- Ostatnie zdanie niezgrabne

Cytat:
Ucznio­wie rzu­ci­li się do uciecz­ki(,) wzma­ga­jąc śmie­chy de­mo­nicz­nych braci.

- uciekali w panice i śmiali się razem z demonami?

Cytat:
Demon za­śmiał się i skie­ro­wał swe ol­brzy­mie ciało za ucie­ka­ją­cy­mi ludź­mi.

Hmm skierowal swe ciało za uciekającymi ludźmi, niezbyt brzmi.

Cytat:
Czas ode­brać Anmon'ver i za­pa­no­wać nad Ethią - po­wie­dział Turam i jakby na roz­kaz przez sre­brzy­sty por­tal

Miałam wrażenie, że portal jest ognisty, chyba było coś wcześniej o ogniku...

Cytat:
Mocno wgry­zio­na Laure nie dała się od­su­nąć ani na mo­ment i po­wie­ki cza­row­ni­ka w końcu opa­dły.


Cytat:
Dia­bel­skie po­mio­ty roz­pierz­chły się po wspa­nia­łym mie­ście, a nie­przy­go­to­wa­na obro­na, nie miała szans z ata­kiem od we­wnątrz.

- Oj, nieprzygotowana obrona. Droga na skróty.
- Czy miasto było wspaniałe czy nie, to już zostaw czytelnikowi do oceny. Poza tym to słowo wydmuszka

Cytat:
które zo­sta­ły do­ko­na­ne pod­czas jego nie­obec­no­ści.

których dokonano, prościej

Cytat:
Ponad mia­stem cał­ko­wi­cie za­padł mrok, a ogni­ste chmu­ry nie zni­ka­ły ani na mo­ment

To całkowity mrok czy ogniste chmury?

Cytat:
Jed­nak on był za­do­wo­lo­ny, otrzy­mał nie­śmier­tel­ność, choć nie do końca taką ja­kiej pra­gnął.

Jed­nak on był za­do­wo­lo­ny. Otrzy­mał nie­śmier­tel­ność, choć nie do końca taką(,) ja­kiej pra­gnął.


Cytat:
Został w swej wieży, zajmując wysokie stanowisko w świecie demonów, których przyzwał i był przekonany, że nikt nie będzie w stanie konkurować z potęgą(,) jaką stworzył.

- które

Spóźniłam się o pół godziny, ale wybaczysz mi ;p Jeszcze zwrócę uwagę na jedną rzecz, że opisujesz, jak mag krzyczy, kiedy tamta demonica go gryzie, a potem piszesz, że zanim się zorientował co się stało, to już było za późno. Może warto napisać, że był w transie, poza świadomością, czy coś takiego, bo inaczej wychodzi mało wiarygodnie :)

Pozdrawiam!
Korniu dnia 31.08.2013 16:12
Witam ponownie :)
Scena z gryzionym magiem, miała być zabawna, tzn. dla ludzi obserwujących ją. Muszę to poprawić bo starałem się wcześniej już wyjaśnić, że był w transie i nie myślał racjonalnie :p
Twoje poprawki będą mi bardzo pomocne i jak tylko będę miał czas to podrzucę poprawioną wersję :) Dziękuję bardzo za trud włożony w poprawę tekstu! Pozdrawiam :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:84
Najnowszy:ivonna