Żadnych skarpet!(część II) - swistakos
Proza » Groteska » Żadnych skarpet!(część II)
A A A
Od autora: Druga część kontrowersyjnego groteskowego opowiadania o przygodach Skarpetusza.

                „Gdzie nasze skarpety porzucone.”

 Tego dnia rozpoczął przygotowania do mającego się jutro odbyć turnieju starych skarpet. Była to impreza o międzynarodowym znaczeniu, organizowana z wielką pompą. Zwycięzca dostawał prestiżową nagrodę, do której to w niektórych kręgach (loża Skarpeciarzy) przywiązywano ogromne znaczenie. Ceniono ją tam, co najmniej na równi z Nagrodą Nobla. Dlatego też każdy Skarpeciarz za wszelką cenę pragnął ją zdobyć. Konkurs organizowano raz do roku. W zeszłym sezonie Skarpetuszowi prawie udało się zdobyć główną nagrodę. O mały włosek wyprzedził go jego najgroźniejszy od wielu lat rywal o znamiennym imieniu Smierdzielusz. Dlatego też obecnie  postanowił dobrze się przygotować do jutrzejszych rozgrywek. Zdecydowanie nie miał zamiaru dać się wyprzedzić swemu najgroźniejszemu przeciwnikowi. Tu należy nadmienić, że tą nagrodą, o którą prawie zabijali się wszyscy uczestnicy był flakon aromatycznych perfum znany na całym świecie pod równie romantyczną i znamienną nazwą „Upojna Skarpetka”. Owa nazwa mówi sama za siebie.  Skarpetusz zaś z wielkim poświęceniem czynił odpowiednie przygotowania. Chciał zwyciężyć w eliminacjach końcowych. W nich to chodziło o znalezienie wśród zawodników osoby o najbardziej „wonnych” skarpetkach z tym, że obydwie pary musiały pachnieć równie intensywnie. Swoim własnym powonieniem sprawdzała to specjalnie wybrana komisja sędziowska odznaczająca się raczej mało wyczulonym węchem, co czyniło ten etap jeszcze bardziej trudnym, lecz tym bardziej pożądanym przez zawodników. Także konkurencja na pewno będzie ostra. Dlatego też Skarpetusz nie zasypiał gruszek w popiele. Przygotowywał się starannie i rzetelnie. W tym celu wyciągnął zza szafy specjalne skarpety, które nosił w swoim czasie przez dwa lata. Dłużej się nie dało, ponieważ skorupa brudu zbyt mocno ocierała go w nogi. Ze względu na to, że narastała ona zarówno z zewnętrznej, jak i z wewnętrznej strony skarpet, były one trochę przyciasne, ale jakoś zdołał wcisnąć w nie nogi. Potem wyszedł z domu i pozbierał z trawnika wszystkie psie kupki, jakie tylko zdołał znaleźć. Tym razem jednak zamiast je wyrzucić do śmietnika zabrał je do domu. Wlazł z nimi do łazienki i wysypał z reklamówki na podłogę. Następnie w nie wszedł. Dodatkowo jeszcze w celu lepszego utrwalenia ich zapachu na skarpetkach część z nich wtarł ręcznie w nie. Oblepił skarpetki dokładnie i postanowił tak zaczekać do jutra. Usiadł na kibelku i czekał. W międzyczasie zmorzył go sen.  Następnego dnia zbudził się o tej godzinie, co zawsze. Po spaniu na kibelku czół się nieco obolały. W końcu siedząca pozycja w czasie snu nie należy do najprzyjemniejszych, no ale czego nie robi się dla zwycięstwa i dla nagrody. Wciągnął w płuca głęboko powietrze. Owionął go zapach ze skarpetek, aż mu na chwilę zabrakło tchu w piersiach, lecz tylko na chwilę. -No, z taką wonią, to już na pewno muszę pokonać tego przeklętego Śmierdzieliusza!- Wykrzyknął do siebie.  Wszedł do kuchni, zjadł półroczną kanapkę z pleśnią. Znalazł ją za lodówką. Miał tam zresztą ich jeszcze więcej. Po skonsumowaniu jakże pożywnego posiłku ruszył do drzwi wyjściowych, ubrał buty stojące przed nimi, otworzył je (drzwi) i wyszedł na dwór. Zamknął odrzwia starannie. Teraz już mógł spokojnie ruszyć na osławiony turniej. I zrobił to.  Gdy tam dotarł, wszyscy zawodnicy już byli. Czekano tylko na sędziego, który tradycyjnie spóźnił się dokładnie dziesięć minut. Natychmiast po przybyciu ustawił zawodników w jednym rzędzie i skinięciem ręki dał sygnał do rozpoczęcia turnieju. Licznie zgromadzona publiczność podniosła wrzawę wykrzykując imiona swoich faworytów. W powietrzu krzyżowały się różne imiona, ale najgłośniej było słychać zwolenników Skarpetusza  i Śmierdzielusza. Ich kibice stanowili przeważającą większość.  Zawodnicy zaś po kolei podchodzili do stolika sędziowskiego ustawionego na środku placu, w rogu którego, w rzędzie, rozstawił ich sędzia(ten, który się spóźnił). Tutaj zatrzymywali się w odległości trzech kroków od stolika i na dziesięć minut każdy z nich zdejmował buty. Skarpetusz miał numer ostatni-dziesiąty. Zdjął buty na dziesięć minut, następnie wrócił na swe miejsce na końcu szeregu. Po tym jego wyczynie komisja sędziowska zaczęła się naradzać. W końcu po kilku godzinach ogłosili werdykt. Był on definitywnie nieodwołalny. -Zwycięzcą tegorocznego turnieju zostaje...- Tu nastąpiła chwila przerwy. Wszyscy zamarli w oczekiwaniu. Ten werdykt miał zadecydować o tym, w czyich rękach spocznie los flakonika perfum „ Upojna Skarpetka.” Przerwa się skończyła i sędziowie ogłosili werdykt: - Więc zwycięzcą zostaje pan Skarpetusz, któremu wręczamy nasza główną nagrodę!- Powiedzieli, po czym jeden z nich wstał i wręczył zwycięzcy perfumy. Skarpetusz stał czerwony z dumy. Słuchał wrzenia trybun, na których natychmiast po ogłoszeniu werdyktu zerwały się szaleńcze okrzyki na jego cześć. Spojrzawszy nieco w bok widział zawiedzioną minę Śmierdzielusza, który z opuszczoną głową ,razem z resztą zawodników, opuszczał plac. Skarpetusz pomyślał, iż wreszcie osiągnął to, o czym marzył od lat; został zwycięzcą tego konkursu!  Więcej nie zdążył nic pomyśleć, bowiem w tym momencie rozentuzjazmowany tłum otoczył go ze wszystkich stron. Zewsząt posypały się gratulacje. Ludzie pochwycili go na ręce i na tychże rękach wynieśli poza plac. Tu go porzucili i każdy odszedł do swoich zajęć, tak, że Skarpetusz został sam. Wcale się tym nie przejął. Wstał z ziemi i ruszył do swego przytulnego domku położonego na peryferiach miasteczka.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
swistakos · dnia 03.09.2013 09:12 · Czytań: 748 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 3
Komentarze
amsa dnia 08.04.2014 10:26
Swistakos - toć Ty czyściutki jesteś, a takie groteski piszesz:), czyżbyś miał do czynienia z owym Skarpetuszem i jego skarpetkami? Musisz poprawić ten tekst, jakoś porozbijaj na akapity, popraw zapis dialogów, spacje wstaw albo usuń. Wypierz skarpetki...

Pozdrawiam

B)

Cytat:
Po spa­niu na ki­bel­ku czół się
- czuł

Cytat:
-No, z taką wonią, to już na pewno muszę po­ko­nać tego prze­klę­te­go Śmier­dzie­liu­sza!- (w)Wy­krzyk­nął do sie­bie. Wszedł do kuch­ni,
- daj spacje po myślnikach, a przed Wszedł usuń
Cytat:
Skar­pe­tusz miał numer ostat­ni-dzie­sią­ty.
- spacje
Cytat:
opusz­czo­ną głową ,razem
- usuń spację
swistakos dnia 08.04.2014 12:21
To stary tekst, jeszcze z czasów, kiedy dopiero ćwiczyłem pisanie.
amsa dnia 08.04.2014 13:10
;)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
Gabriel G.
14/04/2024 12:34
Bardzo fajny odcinek jak również cała historia. Klimacik… »
valeria
13/04/2024 23:16
Hej miki, zawsze się cieszę, gdy oceniasz :) z tobą to jest… »
mike17
13/04/2024 19:20
Skóra lgnie do skóry i tworzą się namiętności góry :)»
Jacek Londyn
12/04/2024 21:16
Dobry wieczór. Dawno Cię nie było. Poszperałem w tym, co… »
Jacek Londyn
12/04/2024 13:25
Dzień dobry, Apolonio. Podzielam opinię Darcona –… »
Darcon
11/04/2024 19:05
Hej, Apolonio. Fragment, który opublikowałaś jest dobrze… »
gitesik
10/04/2024 18:38
przeczytać tego wiersza i pozostawić bez komentarza. Bardzo… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty