Gdybyś mogła nie gasnąć - Almari
Kategoria Konkursowa » Tydzień miniatury » Gdybyś mogła nie gasnąć
A A A

Nocą, gdy zabierasz mi sny, włączam lampkę przy łóżku i wpatruję się w nią uporczywie. Zamykam na chwilę oczy.  Jasna plama porusza się nieśmiało w ciemności,  lecz gaśnie, zanim zdążę poruszyć powiekami. Jest zbyt słaba. Słyszę, jak oddychasz, odwrócony do mnie plecami, i przeraża mnie ta regularność. Boję się spojrzeć, boję zgasić światło. Czy tak musi być?

Uwiesza się co dzień na mnie tona płytkich oddechów. Praca, dom, dzieci, praca, dom, dzieci  – chęci więcej niż przymusu. Wiesz, nigdy nie przypuszczałam, że pragnienia mnie zabiją. Zawsze chciałam być idealna, perfekcyjnie dążyłam do zapewnienia nam poczucia bezpieczeństwa w tym niedużym, trzydziestometrowym światku na drugim piętrze, w którym, prócz wzniosłych haseł o szczęściu i miłości, wszystko byłoby logiczne i poukładane.

Nie rozumiem.

Wisi nade mną cień. Odznacza się rozmazanym kształtem na ścianie i mam wrażenie, jakbym znów ugniatała się na nowo. Lepiła z nowych myśli, zasłyszanych poglądów i przeczytanych teorii psychologicznych. I tylko czuję, jak się duszę, że mam drgawki i zimne dreszcze, i nie potrafię, i nie umiem, i nie czuję normalnie, i…

To wcale nie tak.

Chciałabym wiedzieć. Pozbierać się jakoś, ale śpisz. A w dzień nie potrafię… Tak twarzą w twarz. Odliczam tylko sekundy do pobieżnych kulminacji i odchodzę z blizną. Czasami jest dobrze, wtedy jestem sobą, emocjonalnie nasyconą kobietą, wrażliwą i pełną miłości. Kiedy chwytasz mnie w pasie, przyciągając do siebie, rozumiem bardzo dużo, a twoja reakcja jest dla mnie największą nagrodą. Powinnam ci to mówić.

Nie wiem, czemu tak jest.  Nie pytaj.

Św. Paweł powiedział kiedyś: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj”, a więc światłem ciemność, dniem noc. Patrzę na zegarek. Jest druga. Jeszcze kilka godzin i wzejdzie słońce. Chyba nie zgaszę lampy, znowu.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Almari · dnia 19.09.2013 08:22 · Czytań: 2448 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 48
Komentarze
Dobra Cobra dnia 19.09.2013 09:33
Almari,

Cierpienie. Kobiety lubią takie tematy.

Może za dużo rozmyśla? Może nie potrafi mówić o swoich emocjach? Może jest wychowana w poczuciu grzechu pierworodnego? Może powinna się otworzyć? Może życie ją przerosło? Może jest za słaba?

Wiele poważnych pytań się rodzi po lekturze Gdybyś mogła nie gasnąć. Jak z nimi zacząć dzisiejszy dzień? Jak się podnieść, aby wypić kawę w złotej filiżance i przegryźć zimnym kawiorem? Jak się skoncentrować na drodze, jadąc do pracy w wyciszonej limuzynie? Jak pracować, mając za kompana Twój tekst i cicho szumiącą klimatyzację? Jak?

Jak?


Dobra Cobra
mike17 dnia 19.09.2013 09:48 Ocena: Świetne!
Piękny, intymny, bardzo intensywny tekst, z gatunku takich, które skłaniają do głębszych, egzystencjalnych refleksji nad naszym życiem, nad sobą, miłością, bliskością, tym, kim jesteśmy i co jest w tym wszystkim dla nas najcenniejsze.
Poruszył mnie twój utwór, Almari, poruszył bardzo, a wiesz czemu?
Często zimą cierpię na bezsenność i w tej magicznej porze, rozpiętej między wieczorem a świtem kołaczą mi się po głowie myśli dziwne, osobliwe, przesycone przeróżnymi obawami, jakby mózg w owej porze pracował inaczej, przełączony na nową świadomość.
I to poczułem w twoim tekście - wewnętrzne ciężary, przytłaczające bohaterkę przychodzą nocą, kiedy jest naga w swym odczuwaniu, czuje świat mocniej, intensywniej.
Wtedy cierpi i analizuje swoje życie i to, co się w nim jawi serią lęków i obaw, niespokojnym stanem bolesnego czuwania, niemożnością rozwiązania pewnych spraw, które jej ciążą.
I trudno rzec, czy problem tkwi w niej samej, czy w świecie, który wydaje się być opresyjnym zwidem...
I jak napisał wyżej Kobruś: może cierpi z powodu introwersji, niewylewności lub swoistego zamknięcia się w sobie.
Tu może leżeć przyczyna...

Ode mnie najwyższa nota za intymność, intensywność i tę "duchową" nagość.
shinobi dnia 19.09.2013 11:56 Ocena: Świetne!
Dużo tu prawdy, a prawda porusza. Zawsze mam w pamięci fragment powieści "Węzeł" Patricka White'a, brzmi on mniej więcej: "Nieważne, co piszesz, ale pisz prawdę."

Tekst podoba mi się stylistycznie, zdania celna, krótkie, a i poetycka nuta w nich rozbrzmiewa.

Chyba, podobnie jak Mike, dam maksa, za prawdę i intymność tekstu, za to "o czymś", które jest tak ważne.
Figiel dnia 19.09.2013 12:35
Między drugą a piątą nad ranem jest czas przeklęty. To pora lęku, zagubienia, zwątpienia, niepewności, bezradności. Mija, wraz z porankiem, który oddala emocje i każe wkroczyć w mechaniczną codzienność.
Ale w przeklętym czasie można zwątpić we wszystko, nawet w fundament: miłość. To jedyny czas, kiedy tak naprawdę słyszymy siebie.
Czasem, to tylko klątwa trzeciej nad ranem. Ale bywa, że mówi prawdę.
Pozdrawiam:)
Miladora dnia 19.09.2013 15:01
Ładnie i z wyczuciem o związku dwojga ludzi, w którym, co tak często się zdarza, brakuje umiejętności porozumiewania się na podobnej płaszczyźnie. Może umiejętność ta zanikła w natłoku codziennych spraw, może nigdy jej nie było – nie wiem. W każdym razie sytuacja nie spełniła oczekiwań kobiety, pozostawiając ją na uczuciowej mieliźnie.

A przy okazji parę uwag: ;)

Cytat:
po­wie­ka­mi. Jest zbyt słaba. Sły­szę jak od­dy­chasz, od­wró­co­ny do mnie ple­ca­mi,

Przypadkowy rym.

Cytat:
nie przy­pusz­cza­łam, że pra­gnie­nia mnie za­bi­ją. Za­wsze chcia­łam

Jak wyżej.

Cytat:
by­ło­by lo­gicz­ne i po­ukła­da­ne/kształ­tem na ścia­nie

Jak wyżej.

Cytat:
I tylko czuję, jak się duszę/i nie czuję nor­mal­nie, i…

Jedno bym zmieniła.

Cytat:
je­stem sobą/naj­więk­szą na­gro­dą.

Rym - wprawdzie bardziej odległy, lecz jednak wpada w ucho.

Cytat:
Św. Paweł po­wie­dział kie­dyś(: ) „Nie daj się zwy­cię­żyć złu, ale zło do­brem zwy­cię­żaj”,

Musiałam ze spacją zapisać, bo inaczej emotka wyskakuje. :)

Cytat:
Jest punkt druga.

Potrzebny ten "punkt"?

Co do przypadkowych rymów - moim zdaniem z prozie są dysonansem i dlatego lepiej ich unikać. ;)

Podsumowując - niestety, czasem pragnienia zabijają.
A zwłaszcza brak możliwości ich realizacji.

Miłego, Almari. :)
Almari dnia 19.09.2013 17:58
Witajcie :)

DoCo - Mam nadzieję, że jednak nie przeszkodziłam ci w pracy!

Mike - Twój komentarz czyta się jak odrębny tekst, dlatego tym bardziej się cieszę, że takie piękne słowa to pod moim tekstem :) Dotknąłeś w nim wielu płaszczyzn, które chciałam ukazać. Wbrew pozorom nie jest to tylko tekst o problemach w związku. Dzięki!

shinobi - Dzięki Ci, że zawitałeś. Zależało mi na twojej wizycie. I wciąż pamiętam o drugim czytaniu, także spodziewaj się mnie niedługo u siebie ;p

Figiel -
Figiel napisała:
Między drugą a piątą nad ranem jest czas przeklęty. To pora lęku, zagubienia, zwątpienia, niepewności, bezradności. Mija, wraz z porankiem, który oddala emocje i każe wkroczyć w mechaniczną codzienność.

A może nie mija? ;) Dzięki za obecność!

Miladora - Oczywiście punkt niepotrzebny. Brzmi lepiej bez niego.
Miladora napisał/a:
I tylko czuję, jak się duszę/i nie czuję nor­mal­nie, i…

To jednak zostawię, zależało mi tutaj na lekkim chaosie myślowym.

A resztę postaram się poprawić, jak tylko wpadnie mi coś błyskotliwego do głowy. Miło, że wpadłaś i znalazłaś coś dla siebie :) Tobie również miłego dnia, a za niedługo wieczoru.

Ekszyn - Domyślam się, że znów ci się zdublował komentarz ;p Czekam więc cierpliwie na opiernicz - tak przypuszczam.
Figiel dnia 19.09.2013 19:02
Cytat:
A może nie mija?


Jeśli nie mija, to nie jest to klątwa trzeciej nad ranem, ale problem, który wcześniej czy później przyniesie realne konsekwencje. Bywa, że pozytywne.

Pozdrawiam:)
Jack the Nipper dnia 19.09.2013 19:32
Należę do tych szczęśliwców, którzy zasypiają niemal natychmiast jak osiągną pozycje horyzontalną.
Właściwie to zasypiam nawet siedząc.
Trudno mi tym samym wczuć sie w rolę bohaterki, która czuwa całe noce, rozważając za i przeciw, albo to co sie stało i nie stało. Być może mogę powiedzieć, ze moje życie jest nudne, gdyż jak tylko zacznę o nim rozmyślać – zasypiam. Bazując na tej tezie, moge stwierdzić, że bohaterka wiedzie żywot bardzo interesujący. I nadmiar wrażeń wywołuje u niej stres, który nie pozwala zasnąć.

No i proszę, jak można wszystko obejść dookoła i a i tak nie natrafić na właściwą furtkę.
Dobra Cobra dnia 19.09.2013 20:09
Dałem radę, Almari.

Wiesz, pomyślałem, że następuje tu niezaspokojenie mentalne i emocjonalne związku. Miły misio - partner sobie smacznie pochrapuje, nie wiedząc nawet, że obok cierpi kobieta.

DoCo
Almari dnia 19.09.2013 20:19
DoCo - Racja, ale to, że smacznie pochrapuje, wcale nie musi być jego winą, if u know what I mean... Jest wiele opcji. Tak jak powiedziałam, tekst ma kilka wymiarów, w które można wsiąknąć. Tropiąc, można wywnioskować z poszczególnych słów bardzo wiele. Nieudany związek to jedno, ale co lub kto go tak naprawdę niszczy? I o jakim cierpieniu jest mowa? Ect.

Dziękuje, że wróciłeś pod tekst :)
Dobra Cobra dnia 19.09.2013 20:22
Pewnie, rozważań jest wiele. Kobiety lubują w niekończących się dywagacjach.
mike17 dnia 19.09.2013 20:33 Ocena: Świetne!
Zmusiliście mnie do nagłej decyzji: powiem, co dręczy serce me!
Otóż on, po prostu, jak wielu z nas, przebrzydłych samców, tuż po odbytej kopulacji odwraca się zadkiem od kobity i w kimę wali!
A warto jeszcze trochę popieścić, pogadać, podotykać się tu i ówdzie.
To cementuje.
Tu coś ewidentnie poszło nie tak.
Ja jednak optuję nadal za tym, że ona się przy nim marnuje :)
Ale z drugiej stronie jakim totalnym kwasem byłaby sytuacja, gdyby zaraz po seksiku zasnęła... ona!
Oj, oj, oj...
I wciąż bronię niewiast, bo to one patrzą, jak my, zmęczeni życiem, seksem, piwem, pracą, brakiem pracy, gównami tego marnego padołu... zasypiamy przy nich, just like this :)
A one może jeszcze na coś czekały, nie?
Zawsze warto okazać ciepło kobiecie :)
Almari dnia 19.09.2013 20:37
Prowokatorzy!

mike17 napisał:
Ale z drugiej stronie jakim totalnym kwasem byłaby sytuacja, gdyby zaraz po seksiku zasnęła... ona!

No właśnie, co by było :D?

mike17 napisał:
A one może jeszcze na coś czekały, nie?

Jak poszło dobrze to się czeka, a jak nie, to usypia :>
mike17 dnia 19.09.2013 20:45 Ocena: Świetne!
Jasne, grunt to pragmatyzm i życiowa trzeźwość :)
Usunięty dnia 19.09.2013 20:46
(Bardzo upierdliwe jest udzielanie się na PP za pośrednictwem Opery Mini w konwencjonalnym komórkowcu)

Komentarz był spontaniczny, a więc szczery, dlatego przywołam go w oryginale:

Cytat:
O, jak delikatnie ta kobieta obchodzi się w myślach ze swoim facetem, który z owych przemyśleń zapamiętałby "lubi jak ją łapię w pół".

A ja lubię czytać kobiecą narracje sytuacji codziennych i conocnych. Te słowa są jak jasiek.

Dobrze napisane.


Almari, to chyba nie jest okrutny komentarz. Gorzej zrobiłem koleżance w pracy z poirytowania wynikłego z powyższego.
Dobra Cobra dnia 19.09.2013 20:48
Staramy się tylko obłaskawić cierpiącą po nocach niewiastę.
Almari dnia 19.09.2013 20:58
Ekszyn - Nie, nie jest okrutny, rozbawił mnie, pozytywnie :) No tak już jest, że kwieciste kobiece przemyślenia, to jak obuch dla mężczyzn, dlatego można się docierać inaczej.
Jeśli można wiedzieć, Ekszyn, co jej zrobiłeś? Zaniepokoiłam się z lekka.
Usunięty dnia 19.09.2013 21:05
Raptem podmieniłem "jeść" na "żreć" w niewłaściwym momencie i w stosunku do jej posilania się ;)
Elwira dnia 19.09.2013 21:06
Cytat:
lecz gaśnie(,) zanim zdążę poruszyć powiekam

Cytat:
Słyszę(,) jak oddychasz,

Cytat:
Uwiesza się co dzień na mnie tona płytkich oddechów.

nie podoba mi się szyk: Co dzień uwiesza się na mnie tona płytkich oddechów. Nie jest lepiej?

Bardzo na czasie ta miniatura. Dzisiaj ludzie nie potrafią rozmawiać o rzeczach trudnych. Łatwiej się rozstać. Rozmowa jest trudna, wymaga wysiłku, odwagi. A kiedy jest odwaga i chęci, to czas nie ten... Dużo w tym tekście prawdy, lęku, cierpienia. I bardzo dużo kobiecości.
Napisane lekko z wyczuciem. Się podobało.
Pozdrawiam.
Madame Chauchat dnia 19.09.2013 21:06
A ja myślę, że ona zastanawia się, czy odejść z Adamem. Nurtują ją pytania, co z dziećmi oraz kiedy najlepiej mu wyjawić ten zamiar. Niestety on pewnie cały dzień pracuje, później sport w tv i kładzie się spać spełniwszy uprzednio małżeński obowiązek. Albo i nie. Zawsze brak tego przeklętego czasu.
Almari dnia 19.09.2013 21:14
Ekszyn - Cóż mogę powiedzieć, twoje dni w pracy będą teraz wyglądały nieciekawie :p Powodzenia i dzięki za komentarz!

Elwi - Poprawiłam robaczki. A szyku nie zmienię. Wolę taki, jakoś lepiej mi się komponuje z całością :) Dzięki!

Madame - Ciekawa interpretacja :)

Pozdrawiam
green dnia 20.09.2013 22:16
Zauroczonam, ależ piękny, intymny obrazek napisany z ogromnym wyczuciem. Nie ma grama przegadania, rozmazania. Jest piękna poruszająca emocja, nad którą świetnie panujesz.

Bardzo, bardzo na tak. Uwielbiam takie pisanie.

a ten fragment majstersztyk.

Cytat:
Nocą, gdy za­bie­rasz mi sny, włą­czam lamp­kę
Almari dnia 21.09.2013 13:34
Green - Dziękuję ci bardzo za tak miły komentarz i wizytę :)
zajacanka dnia 22.09.2013 14:26
Bardzo delikatny, intymny i jakże kobiecy tekst. Nie powiem, że przeczytałam z przyjemnością, bo tematyka bolesna i smutna okrutnie, gdy dwoje ludzi dzieli ze sobą życie, a istnieją jakby obok siebie.
Wzruszający tekst.
Ryszard Taxidriver dnia 22.09.2013 18:59 Ocena: Bardzo dobre
Hmmm... ale właściwie czemu ta kobieta jest tak nieszczęśliwa? Czy to nie wynika przypadkiem trochę z jej przewrotnej natury? Z tego, że nawet gdyby dostała gwiazdkę z nieba zawsze będzie trochę niezadowolona? Może jej mąż śpi twardo po tym jak ciężko pracował próbując zaspokoić jej marzenia? Taka moja mała interpretacja. :) kiedyś będę miał chociaż w połowie tak dobry warsztat, jak ty to napiszę o czym może myśleć facet podczas bezsennych nocy. ;) Pozdrawiam.
Almari dnia 22.09.2013 19:11
Zającanka - Nie mogę się naczytać twojego komentarza. Mimo że zaledwie parę zdań, to pięknie powiedziane. Dziękuję ci.

Driver - Może, może, wszystkie interpretacje tegoż fragmentu są ciekawe i jak widać, można na niego patrzeć pod różnym kątem :D Oj, nie słodź z tym warsztatem, jeszcze wiele mi brakuje :)
Och, już ja tam wiem, o czym myśli. Zdaje się, że to nie byłby długi tekst :p

Pozdrawiam!
Wasinka dnia 22.09.2013 20:49
Bardzo cichy ten tekst. Osadzony tak bardzo w środku, że aż ledwo słychać wołanie ze studni. I to jest chyba najbardziej przerażające - owo przytłumienie odgłosów i bicia serca, które już nie kołacze, bo zamarło. Nie łomocze, bo zapadało się w sobie. Dlatego nikt nie usłyszy. Nawet ten, który wydaje się najbliższym. Plecy i odwrócenie to pewnego rodzaju symbol, ale tak naprawdę niekoniecznie musi znaczyć to, co się narzuca. Bo czuć tu jednak jakąś bliskość między dwojgiem ludzi. Mężczyzna potrafi sprawić, by kobieta w nim zatonęła, jednak ona nie potrafi mu o tym powiedzieć. A zatem to ona sama może tu być przyczyną własnej pustki, która nocą przytłacza. A może nawet nie ona sama, ale przeszłość, z którą zmaga się psychika, nawet nieświadomie. I pragnienia, które okazują się nie tymi, z którymi jest jej dobrze... Wszystkie niepokoje i lęki, marzenia rosną w ciemności (którą wcale nie musi być noc, bo noc to tylko symbol), choć i za dnia wcale nie maleją. Cichną po prostu troszkę, osadzają się jeszcze głębiej, tak że jasność nie może ich dotknąć, a szkoda.
Mogłabym tak sobie dywagować w nieskończoność, bo przecież i od strony nieudanego związku mogłabym, pragnień, które okazały się niepragnieniami, a może pedantyzm zabił radość z ich wypełniania...
W każdym razie - boli gdzieś w środku i myślę, ze problem tkwi bardzo głęboko, niekoniecznie w nieczułym i nierozumiejącym mężu, a plecy to taka zmyłka dla postronnego obserwatora. Bo może to ona pokazuje plecy, poraniona i raniąca się coraz bardziej; zamknięta, bo nie potrafi się otworzyć przed nikim. Ze zrealizowanymi marzeniami, które ostatecznie przytłaczają.
Tekst porusza struny, które drgają cichutko gdzieś bardzo w środku i są bardziej bolesne niż te, które byłyby wykrzyczane.
Ojej, za dużo już gadam. Się rozkręciłam niepotrzebnie. Ale tak już czasem mam.
Tylko jeszcze napomknę, że tytuł niezmiernie mi się podoba - już on sam mnie wzrusza. Podobnie jak zabieranie snów czy uwieszenie się tony płytkich oddechów.
Jejejku, zmykam już.

I pozdrawiam księżycowo.
Almari dnia 22.09.2013 21:18
Potrzebnie, potrzebnie, Wasinko. Jakkolwiek to zabrzmi (może lizusostwem, choć z pewnością nie taki zamiar mam, bom skromny człek), to doprowadziłaś właśnie mą pisarską duszę do orgazmu, gdyż dotknęłaś wymiarów, które pragnęłam pokazać (także poczytuje sobie to za mój mały sukces) i faktycznie, można się nad nimi długo rozwodzić, ale nie wszystko da się przecież powiedzieć słowami, jak sama dobrze wiesz. Podziwiam twą wrażliwość, bo sama takiej nie mam, a mimo wszystko twój komentarz mnie poruszył (co jest wyjątkowo trudne ;)). Jest po prostu głęboki i piękny, lepszy chyba niż sam tekst :)

Dziękuję wszystkim jeszcze raz za komentarze i też już zmykam, bo się rozkleję, jak Wasinka w shoutboxie ;)
Wasinka dnia 22.09.2013 23:53
Almari napisała:
Jest po prostu głęboki i piękny, lepszy chyba niż sam tekst

Ech no, z pewnością nie.

A i wrażliwości sobie nie odbieraj, wcale nie sądzę, żebym mogła mieć większą i żeby to w ogóle można było porównać.

:)
zawsze dnia 23.09.2013 05:08
Aniu,

bardzo dawno nie miałam okazji Cię czytać. I w końcu jesteś. W tle jakaś dziewczyna śpiewa "Jestem kamieniem". Jest piąta rano, ja też nie śpię, lampa ciągle świeci.

No i cóż... Po przeczytaniu nie jestem kamieniem, dobrze znam kobietę, o której piszesz, a czasami nie chciałabym jej znać. Bardzo osobiście odbieram Twój tekst, chwilami czułam, jakbym czytała własne myśli.

Noc to magiczna pora. Kiedyś przeczytałam gdzieś słowa, nie wiem, czyje: "W nocy słowa są bardziej szczere, prawda tańczy przy rurze do rana". Dlatego kocham noce i dlatego ich nienawidzę.

Przepraszam za tak osobiste słowa. Jestem urzeczona Twoim tekstem.
Almari dnia 23.09.2013 10:19
Zawsze, kochana

Bardzo Ci dziękuję za tak szczery komentarz. O dodaniu do ulubionych nawet nie śniłam, także tym bardziej mi miło :)

Trochę to przerażające, ilu ludzi potrafi utożsamić się z cierpieniem i smutkiem, mówiąc bardzo ogólnie, obecnym w tekście. Jednak dotyczy on rzeczy głębokich, nie do końca poznanych przez nas samych. I czasem wystarczy świt, by większość problemów znikła, a czasem musi nam wystarczyć ta lampka, która daje sztuczne światło. I gdyby mogła nie gasnąć... mimo że sztuczna ;)
Trochę się rozgadałam.

Pozdrawiam Cię gorąco
przyroda dnia 23.09.2013 10:30
Muszę przyznać, że mnie też się podobało... może dlatego, że też czasami "opuszczam świat i portki", a noc szczególnie sprzyja takim rozmyślaniom. Bardzo dobrze ujęłaś emocje.

Pozdrawiam :)
Izolda dnia 24.09.2013 20:35
Przyblokowałam się po przeczytaniu i nie mogłam ruszyć z komentarzem.
Najlepiej by było, gdyby jak najmniej z nas rozumiało tę dziewczynę. Ale czytam i widzę, że rozumiemy, psiakość. To jest, Almarii, głęboko napisane.
Nie umiem napisać Ci takiego komentarza, jakbym chciała.

"Nie wiem, czemu tak jest. Nie pytaj."

I nie wiem jakimi drogami, ale dokopała się moja pamięć do takiej piosenki:
She's taken my time.
Convince me she's fine.
But when she leaves I'm not so sure.
It's always the same.
She's playing her game.
And when she goes I feel to blame.
Why won't she say she needs me?
I know she's not as strong as she seems.

Why don't I see her cry for help?
Why don't I feel her cry for help?
Why don't I hear her cry for help?
No need to feel ashamed. Release the pain. Cry for help.


Ona wstydzi się zapłakać i poprosić.
Almari dnia 24.09.2013 21:19
Przyroda - Dzięki za wizytę. Miło, że się podobało :)

Izolda - Boska piosenka, pasuje jak ulał do klimatu tekstu. Mam nadzieję, że cię za bardzo nie poturbowałam tam ;) Może się wstydzi, a może już płakała i prosiła? Kto to wie :)

Pozdrawiam was, dziewczyny!
henrykinho dnia 24.09.2013 21:28
Przygnębia i zmusza do zastanowienia się... nad samym sobą.
Najlepsze, że potrzebowałaś znacznie mniejszej ilości słów niż inni, aby wykreować odpowiedni nastrój i wyrazić emocje bohaterki - to się czuje; zazwyczaj nie łapią mnie podobne klimaty, ale chyba to właśnie sama forma miniaturki dała radę. Do tego dobra konstrukcja, przeplatające się przemyślenia, wahania... Słowem: dłuższa historia zamknięta w krótkiej formie. Na dodatek jest ładnie.

pozdrawiam
Almari dnia 24.09.2013 21:56
henrykinho - Tym bardziej się cieszę, że zdołałam jakoś wpłynąć na ciebie, pomimo "nielubności" tematyki ;) Aha, napiszę od razu tutaj, bom zapomniała w komentarzu pod twoim tekstem, a jedno zdanie pisać, to też nie bardzo. Chodził mi od jakiegoś czasu po głowie podobny pomysł na opko, ale mnie uprzedziłeś :p W dodatku, chyba bym tego lepiej nie napisała, także szlag!

Dzięki za wizytę!
henrykinho dnia 25.09.2013 00:00
Almari napisała:
Chodził mi od jakiegoś czasu po głowie podobny pomysł na opko, ale mnie uprzedziłeś



ej ej ej, nie ma mowy, że nie, ja chcę to przeczytać!
w każdym razie mogę obiecać, że skomentuję ;)
Almari dnia 25.09.2013 00:19
Henry, kusicielu - To jak się przepoczwarzy w mej głowie, a potem urodzi, to ci dam cynk :D
al-szamanka dnia 27.09.2013 14:22 Ocena: Świetne!
Tekst jak życie w przedświtaniu.
Niezwykle plastyczny i obrazowy.
Zwykle widzę napisane, jak film, dzisiaj, o dziwo, wyczułam nawet temperaturę otoczenia.
Temat mi bliski, ponieważ zawsze miałam kłopoty z zasypianiem i przespaniem nocy.
Oczywiście nigdy takich problemów jak Twoja bohaterka, a jednak wiem w jaki sposób ćmią się mysli o tej porze.
Właśnie tak, jak to opisałaś.

Pozdrawiam :)
Almari dnia 28.09.2013 19:03
al-szamanko, wybacz, że dopiero teraz odpisuję, ale nie było mnie przez dwa dni przy kompie. Bardzo Ci dziękuję za wizytę i cieszę się, że sie podobało :)

Pozdrawiam!
Usunięty dnia 11.10.2013 15:35 Ocena: Dobre
No i co ja poradzę, kobieto, że wolę Cię spotykać w mroczniejszym świecie. Gdybym Ciebie wcześniej nie czytała, powiedziałabym: jakie to piękne! Ale ja widziałam, co potrafi Twoja wyobraźnia i dlatego tutaj jest mi zbyt mdło. Konstrukcyjnie oczywiście bez zarzutu, ale wolę, kiedy budujesz zamki z innego piasku.
Almari dnia 11.10.2013 17:03
Jak żyć panie premierze (Gdyby ktoś się chciał czepić małych liter, to niech się czepia premiera)

Może dlatego, że to nie fantastyka, a zwykłe, nudne, szare życie. Niemniej cieszę się, że zaglądasz, morfa, co jakiś czas do mych wypocin i straszysz igłą. To największa nagroda (nie igła oczywiście)

Pozdrawiam Cię!
Usunięty dnia 23.10.2013 13:00
Cytat:
a więc świa­tłem ciem­ność, dniem noc.
- nie mogę dać na to zgody. Usłyszałam ciekawe stwierdzenie. Jeśli wejść do ciemnego pokoju z maleńkim światełkiem, będzie od niego bił blask, odpędzający mroki. Ale nie można wejść do jasnego pomieszczenia z największą ciemnością, nigdy jej nie będzie tam widać. Rozumiem, o co chodzi w tym zdaniu, ale ono nie jest prawdą. Dlatego nie gasisz lampy. Ładnie i smutno odmalowałaś samotność, człowiek jest zawsze sam, jedynie czasem udaje się skrzyżować drogi, przystanąć razem na krótki moment. I dla takich chwil warto, czasami, bo jednak nie zawsze, poszukać drugiego człowieka.

Pozdrawiam

B)
Almari dnia 23.10.2013 17:53
Metafora nie odnosi się w tym przypadku ściśle do pomieszczenia, w które znajdują się bohaterzy. Można ją czytać różnorako. Jest to gra słów. Także albo dosłownie, albo łączyć z pierwszą częścią zdania, co jest słuszniejsze :)
Miło, że się podobało i dzięki za wizytę!

Pozdrawiam
Usunięty dnia 30.10.2013 21:39
Almark - Leszno

Tekst całkiem ok.
Jeśli uraziłem Cię zniekształceniem, nie gniewaj się, tak po prostu było mi łatwiej. To tyko jedna literka.

Cytat:
"Odznacza się rozmazanym kształtem na ścianie"


Proponuję zupełnie bez czasownika. "Rozmazany kształt...itd."

A mniej formalnie.

...

Z powodu takich doznań, cieszę się, że zacząłem pisać. Nie dlatego, że coś napisałem, ale dlatego, że pod tym pretekstem coś przeczytałem.

Cham,
Almari dnia 30.10.2013 21:54
Prim.Chum napisał:
Almark - Leszno

Toś mnie doedukował teraz. Nie wiedziałam, że jest taka hurtownia papierosów.

Cytat:
Wisi nade mną cień. Od­zna­cza się roz­ma­za­nym kształ­tem na ścia­nie i mam wra­że­nie,

Że niby: Wisi nade mną cień, rozmazanym kształtem na ścianie i mam wrażenie...?

Mogłoby tak być, ale wolę chyba moją wersję.

Dzięki za komentarz ;)

Almark
Usunięty dnia 30.10.2013 22:07
Nie będę się upierał.

Wisi nade mną cień. Rozmazany kształtem na ścianie. Mam wrażenie...

Brzmi m.z. lepiej

Ale to zdanie chama ;)
Hakuna.Matata dnia 29.05.2014 18:27 Ocena: Świetne!
Ile tu znajomych myśli, obaw i uczuć, które przynosi znienawidzona kusicielka noc. Tylko ktoś, kto czuł podobnie mógł tak dobrze ująć chaos myśli, jakie wtedy kładą się na człowieku, nie pozwalając się posnieść:
Cytat:
I tylko czuję, jak się duszę, że mam drgaw­ki i zimne dresz­cze, i nie po­tra­fię, i nie umiem, i nie czuję nor­mal­nie, i…

Świetne!
Dział poezji pozdrawia i zaprasza ^^
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty