Układ - Miladora
A A A

Człowiek kołysze się złudzeniami,
a dzień przechodzi i czas ucieka.
Avicenna

Układ

   Nie pamiętam właściwie, kiedy zalęgła się we mnie myśl o sprzedaniu duszy. A może zresztą towarzyszyła mi od zawsze i postępujący wciąż niedostatek oraz brak szczęścia jedynie wydobyły ją z mroku?

   Tak czy owak wypłynęła pewnego dnia w całej okazałości, kusząc zabiedzony umysł i ciało możliwością poprawy życia, czemu trudno się dziwić, gdyż wszystko, a zwłaszcza nędza, może kiedyś znudzić, chociaż „znudzić” jest zwyczajnym eufemizmem na wyrażenie stanu wkurwienia, jakiego doznawałem od dłuższego już czasu.

   Przywołanie diabła okazało się, o dziwo, wcale nie takie trudne, jak sądziłem z początku, przemykając cichcem o północy na zakurzony, ciemny strych, którego fantasmagoryczny, wręcz paranormalny klimat wydawał się być odpowiednią scenerią dla owych, bądź co bądź, nienormalnych zabiegów. Na wszelki wypadek zaopatrzyłem się w kredę, czarną świecę i kartkę papieru, zapobiegliwie nie żegnając się przed przystąpieniem do ceremoniału, i tylko pewną trudność sprawiło mi wybranie odpowiedniego imienia.

            – Ty, diabeł! – krzyknąłem na próbę.

Płomyk świecy zachybotał.

            – Może byś tak przyszedł? – spróbowałem ponownie.

Światło zamigotało.

            – Co jest?! Duszy nie chcesz?! – rzuciłem ironicznie w ciemność.

Reszta była prosta.

   Tak, wiem, czekało mnie piekło. Ale cóż znaczy piekło w jakiejś nieokreślonej przyszłości wobec perspektywy bogactw i zaszczytów. To sprawa czystej kalkulacji. Ryzyko handlowe, owszem, ale i tak doświadczałem tego na każdym kroku. Pestka, jednym słowem, jeśli wziąć pod uwagę, że potem przez całą wieczność mógłbym się pocieszać wspomnieniami przeżytych rozkoszy. Wybór stanowił więc jedynie logiczną konsekwencję tych wszystkich przemyśleń…

 

   Nie pamiętam, kiedy pojawiła się myśl o sprzedaniu duszy. Tak czy owak pewnego dnia wychynęła z zakamarków znękanego biedą umysłu, kusząc możliwością poprawy losu, co było o tyle istotne, że od dłuższego już czasu szwankowało mi zdrowie. Nie nadużywał pan przypadkiem życia? – dziwił się lekarz, przeglądając wyniki.

           A niby za co miałbym nadużywać? – Wkurwiony tą myślą ściskałem bolący palec.

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Miladora · dnia 20.09.2013 19:24 · Czytań: 1149 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 58
Komentarze
Elwira dnia 20.09.2013 20:05
Cytat:
Tak czy owak – wy­pły­nę­ła pew­ne­go

potknęłam się o ten myślnik, zastąpiłabym dwukropkiem
Cytat:
Tak czy owak – wy­pły­nę­ła pew­ne­go dnia w całej oka­za­ło­ści, ku­sząc za­bie­dzo­ny umysł i ciało moż­li­wo­ścią po­pra­wy życia, czemu trud­no się dzi­wić, gdyż wszyst­ko, a zwłasz­cza nędza, może kie­dyś znu­dzić, cho­ciaż „znu­dzić” jest zwy­czaj­nym eu­fe­mi­zmem na wy­ra­że­nie stanu wkur­wie­nia, ja­kie­go do­zna­wa­łem od dłuż­sze­go już czasu.

strasznie długie to zdanie. A gdyby dać kropkę po znudzić?

Cytat:
jak są­dzi­łem z po­cząt­ku, prze­my­ka­jąc cich­cem

tu na pewno należało by podzielić: jak są­dzi­łem z po­cząt­ku. Prze­my­ka­jąc cich­cem

Cytat:
szwan­ko­wa­ło mi zdro­wie. Nie nad­uży­wał pan przy­pad­kiem życia? – dzi­wił się le­karz, prze­glą­da­jąc wy­ni­ki.

wypowiedź lekarza bym jakoś odznaczyła, skoro wcześniej były myślniki, to może cudzysłów?

Przewrotna miniaturka z uśmiechem na koniec. Szkoda tylko, że ten bohater taki nieporadny, nawet pakt z diabłem mu nie wyszedł...
A swoją drogą, nie wiem skąd pomysł, że diabeł to musi mieć zaraz dość kasy, żeby wykupować dusze?

Pozdrawiam.
Miladora dnia 20.09.2013 20:10
Dzięki, Elwirko - na razie biedzę się z formatowaniem, bo dodałam cytat i rozszedł się na boki. Nie mam pojęcia, jak go wziąć w karby, a próbuję już któryś raz z rzędu.
Nie ma sposobu, by nie były takie duże entery?
Kiedy wyłączam edytor wizualny, wszystko się kiełbasi. O, retyż, retyż... :)))


Dobra, zostawiam na razie cytat z takimi enterami, ale niech ktoś mi powie, jak to draństwo ścieśnić. :)

Co do uwag: :)
Racja - dywizu może nie być. Zaraz skasuję.
Lubię długie zdania.
Sądził z początku, czyli wtedy, gdy przemykał na strych.
Wypowiedź lekarza specjalnie w takim zapisie.

A czy diabeł ma dość kasy? Do licha - zawsze miał, to czemu teraz nie ma mieć? ;)

Dzięki i miłego, Elwirko. :)
Elwira dnia 20.09.2013 20:16
Nie włączaj edytora wizualnego, bo on wstawia takie wielkie przerwy między akapitami. Niedawno formatowałam po nim news. Wklejaj bezpośrednio z edytora, wtedy zachowuje formatowanie właściwe. ;)
Miladora dnia 20.09.2013 20:23
Elwira napisała:
Wklejaj bezpośrednio z edytora, wtedy zachowuje formatowanie właściwe. ;)

Dzięki, zaraz spróbuję, ale kiedyś już próbowałam wymienić tak tekst i wyszła mi kaszka manna. :)))
Jack the Nipper dnia 20.09.2013 20:25
Cytat:
przeżytych rozkoszy. Wybór stanowił jedynie logiczną konsekwencję przeżytych


2 x przeżytych (choc nie dam sobie głowy uciąć, że to nie jest celowe)

Bardzo sprytnie przewrotne. Skąd ten bolący palec? Do krwi się dobierał, cyrografy podpisywał? A może protokół odbioru? A może zwyczajnie gwoździa wbijał? A może...
Dużo możliwości. To niedopowiedzenie jest najlepsze i znakomicie podnosi wartość miniatury.
Miladora dnia 20.09.2013 20:42
Jack the Nipper napisał/a:
2 x przeżytych (choc nie dam sobie głowy uciąć, że to nie jest celowe)

Niestety - nie jest. :)))
To wyłącznie moja ślepota.
Dzięki, Jack - już zmieniam. :)


A co do wyłączenia edytora wizualnego - wyjustowanie szlag trafia i nawet nie da się tego wyrównać ręcznie. Tak samo szlag trafia wcięcia dialogowe.
Przy okazji - zamiast kursywy wyskakuje podkreślanie, zamiast innych funkcji wyskakuje jeszcze coś innego, a pogrubiania w ogóle nie ma.
Jednak poprzednia wersja dodawania tekstów była lepsza.
Nie dałoby się czegoś z tym zrobić?
Elwira dnia 20.09.2013 21:02
To pytanie do Sagita i programistów.
Usunięty dnia 20.09.2013 21:36
Czytałem zajadle, bo Dyabeł. A jak on, to może nawiązanie do przepięknie strasznego klimatu z "Braci Karamazow" albo "Doktora Faustusa". Trochę się przeliczyłem, Król Ciemności nie został mi pokazany ;). No ale takimi mizernymi postaciami, które raptem dla marnej mamony... pan D. gardzi.

Trochę mało w tej miniaturce. W sumie, oprócz sprawnego języka, podobało mi się to, czego nie było, a na co czekałem. Ten ludzik skończy w przedpokoju Piekła :)

_____________
Entery są po prostu podwojone. Wystarczy po jego naciśnięciu jedną linijkę skasować. Tak jest u mnie.
Miladora dnia 20.09.2013 21:57
Ekszyn Dupacycki napisał:
to może nawiązanie do przepięknie strasznego klimatu z "Braci Karamazow" albo "Doktora Faustusa".

A po co powielać, Ekszynku? :)

Ekszyn Dupacycki napisał:
Ten ludzik skończy w przedpokoju Piekła

Nie - on już skończył w piekle. ;)


Ekszyn Dupacycki napisał:
Entery są po prostu podwojone. Wystarczy po jego naciśnięciu jedną linijkę skasować. Tak jest u mnie.

Czuję się trochę jak tabaka w rogu, ale spróbuję.

Dzięki :)
Elwira dnia 20.09.2013 22:18
Miladora napisał/a:
A czy diabeł ma dość kasy? Do licha - zawsze miał, to czemu teraz nie ma mieć?

Właśnie zawsze miał. A ja się zawsze zastanawiam, skąd. :) Ale to nie zarzut do Twojego tekstu, tylko ogólnie, do motywów literackich, do stereotypów, tłumaczonych wiarą. Bo nigdy nikt nie pokusił się o wyjaśnienie skąd. Przecież bogactwa same w sobie nie są złem, nie biorą się ze zła.
Dobra, idę, bo zaraz się rozkręcę i zrobię pod tekstem dyskusję...
szmella dnia 20.09.2013 22:24 Ocena: Bardzo dobre
Układy z diabłem... hmm...
Czego nie zrobi się dla dobrego i udanego życia?
Bohater jest w stanie poświęcić duszę.
Zresztą wiele osób byłoby zdolnych tak zrobić.
Przewrotne ;) Ciekawe :) Z odpowiednią dawką humoru :)
Dobra miniatura z ciekawym przesłaniem :)
Podobało się.
Pozdrawiam :)
Usunięty dnia 20.09.2013 22:28
Miladora napisał/a:
Ekszyn Dupacycki napisał:to może nawiązanie do przepięknie strasznego klimatu z "Braci Karamazow" albo "Doktora Faustusa".A po co powielać, Ekszynku?


A tam zaraz powielać. Pójść tym tropem, użyć określonego modelu Szatana. Tylko. Ale to moje mało pobożne życzenia. Zresztą sam czekam na takiego gościa :)
Miladora dnia 20.09.2013 23:00
Elwira napisała:
Właśnie zawsze miał. A ja się zawsze zastanawiam, skąd.

Jako siła nadprzyrodzona niewątpliwie zawsze miał dostęp do złota czy innych bogactw naturalnych. ;)
Może zresztą człowiek wyposażył diabła w bogactwo na zasadzie kontrastu z Bogiem, który czyni cuda? Jako pewnego rodzaju ekwiwalent za brak czynienia takowych?
Chociaż oboje czynią cuda, tylko na trochę innych zasadach.
Zło/dobro - na wszystko trzeba mieć środki.
Bóg kusi rajem, diabeł nie może, więc sypie forsą, kusząc rajem na ziemi.
Coś za coś - a Bóg w zasadzie też bierze dusze.

Elwira napisała:
Przecież bogactwa same w sobie nie są złem, nie biorą się ze zła.

Czasem biorą się ze zła.
Ale same faktycznie nie są złem, chociaż często potrafią demoralizować.
Zależy co się z nimi robi.

szmella napisała:
Zresztą wiele osób byłoby zdolnych tak zrobić.

Myślę, że tak.

Ekszyn Dupacycki napisał:
Zresztą sam czekam na takiego gościa :)

Tylko nie daj się oszwabić. ;)

Dziękuję - Elwirko, Szmello i Ekszynie. :)

Miłego :)
henrykinho dnia 21.09.2013 00:46
Wygląda to na dość chłodną kalkulację, więc się nie będę wyboru bohatera czepiał. Czy faktycznie warto przehandlować nędzę za piekło? Ludzie walczą ze wspomnianym "wkurwieniem" i dają radę bez wspomagaczy :rip: Może kiedyś stanę przed takim wyborem i odszczekam, ale... lepiej nie.

Ominięcie postaci diabła to dobry pomysł - po co kopiować oklepane pomysły. W efekcie tak - dobrze się czytało! Może jedynie bardziej zamotałbym z tym palcem ;)

a propos... mój kod z obrazka to "6666", więc niemalże klimatycznie. Jedna cyfra mniej i zasnąłbym w wyjątkowo diabelskim nastroju!
Miladora dnia 21.09.2013 01:16
henrykinho napisał:
Może jedynie bardziej zamotałbym z tym palcem ;)

A czy tak do końca jest powiedziane, jaki to był palec? ;)
Interpretacji może być w sumie całkiem sporo.

Masz rację - "ale... lepiej nie". :)

Dzięki, Henry.

I spokojnej nocy. ;)
Adelina dnia 21.09.2013 09:06
Co ja mogę powiedzieć na temat opowiadania. Postać diabła zawsze mnie fascynowała, tak w literaturze jak i w sztuce, więc od początku nastawiona byłam na coś rogatego, z kopytami i ogonem, taki klasyk diabła i może jest to oklepany temat (podobnie jak miłość), ale fascynujący.

Pozdrawiam
shinobi dnia 21.09.2013 09:53
Diabeł to fajny gość, pierwszy nonkonformista, podobno jakiś prawzór cierpiętnika, może Wertera.
Tekst podoba mi się językowo, ładnie płynie, a to dla mnie ważne - lubię teksty płynące swobodnie.
Końcówka - palec - intryguje.

Próbowałem wyszperać podkład dźwiękowy dla wizyty Dibełka, możliwe, że mi się udało. :)
http://www.youtube.com/watch?v=ytu5JYW2vFc

Pozdrowienia. :)
Miladora dnia 21.09.2013 13:07
Adelina napisała:
Postać diabła zawsze mnie fascynowała, tak w literaturze jak i w sztuce,

Bo może fascynować, Adelinko. :)
Cóż, człowiek zawsze miał w sobie i boga, i diabła - dobro i zło.
Ale jeżeli weźmiemy pod uwagę, że szatan to upadły anioł, skazany na wygnanie, to niekiedy może zakradać się we wzajemne relacje jakaś iskra współczucia i zrozumienia.

shinobi napisał:
Próbowałem wyszperać podkład dźwiękowy

Muzyka z niezłą dawką grozy, Shinobi.
I dobre określenie - nonkonformista. ;)

Dziękuję, Wam, i miłej soboty. :)
Almari dnia 21.09.2013 14:19
Cytat:
ja­kie­go do­zna­wa­łem od dłuż­sze­go już czasu

To tylko taka sugestia: jakiego doznawałem już od dłuższego czasu. Zobacz czy się lepiej czyta i czy tak ci pasuje :)

Bardzo przewrotne i wiele można sobie z tej miniaturki wyłuskać. Nawet nie dalej jak wczoraj oglądałam w nocy dokument o Kodeksie Gigas, także jestem klimatycznie wdrożona. Diabeł tam zadziałał przy bohaterze, ale niekoniecznie tak, jakby sobie tego życzył ;)

Pozdrawiam
Miladora dnia 21.09.2013 14:55
Almari napisała:
jakiego doznawałem już od dłuższego czasu.

Melodia zdania jest inna, Almaryjko. :)
A ja już mam takie skrzywienie rytmiczne.

Ale dziękuję za pochylenie się nad biedakiem, który próbował handlować z diabłem.
Niestety tylko w bajkach udaje się jegomościa przechytrzyć. ;)))

Koniecznie muszę zobaczyć ten dokument.

Miłej soboty :)
Grzegorz Panek dnia 21.09.2013 17:00
Sprzedawanie duszy to proces stopniowy, że wprowadzę motyw Wilde'owski, inspirowany Dorianem Greyem. Zaświtał taki dowód na istnienie piekła. Jeżeli istnieją ludzie o wielu twarzach, to gdzieś musi być ta prawdziwa. Jest właśnie w piekle, które już jest. Tamto eschatologiczne jest tylko kontynuacją.

Piekło dopiero po śmierci uważam za koncepcję fałszywą.
Miladora dnia 21.09.2013 17:26
Grzegorz Panek napisał:
Piekło dopiero po śmierci uważam za koncepcję fałszywą.

Podpiszę się pod tym, Grzesiu. :)

Cóż, Dorian miał szansę na przerwanie owego procederu. Co innego, gdy nie sprzedaje się duszy na raty, lecz z ręki do ręki. ;)
I masz rację w tym - "Jeżeli istnieją ludzie o wielu twarzach, to gdzieś musi być ta prawdziwa. Jest właśnie w piekle".
Jako najgorsza i najbardziej ukrywana strona osobowości.

Dzięki i miłej soboty. :)
Arras35 dnia 21.09.2013 23:07
Witam!
Człowiek dla dostatniego życia może zrobić wszystko - nawet sprzedać duszę, ale czy warto. Motyw ten nieraz przejawia się w literaturze. Efekty wiadomo jakie będą. Szkoda, że człowiek dla tak małostkowych rzeczy może oddać duszę. Podoba się. Przestroga dla innych. :)
Pozdrawiam
Arras
Zola111 dnia 21.09.2013 23:57
Czyli to nadal "z palca bierą"?

Tak mi się przypomniał finał dowcipu o badaniu krwi na ustalenie ojcostwa. Ale to zupełnie nie na temat ;)

Do meritum:

Fajna, zgrabna miniatura. Bogata leksykalnie, dobra stylistycznie, z pomysłem i poczuciem humoru.

Brawo, Miladoro. Z dużym podobasiem, pozdrawiam,

z.
Miladora dnia 22.09.2013 02:54
Arras35 napisał:
Szkoda, że człowiek dla tak małostkowych rzeczy może oddać duszę.

Na dobrą sprawę człowiek oddaje duszę za każdym razem, gdy czyni zło. Więc tak się zastanawiałam, czym dusza różni się od sumienia.
Ale podobno piekło jest już tak przepełnione, że popyt na dusze spadł na łeb na szyję. ;)

Zola111 napisała:
Czyli to nadal "z palca bierą"?

Różnie bierą, i w różnych celach. :)))


Dzięki, Arrasku i Zoleńko (wg kolejności).
I miłej niedzieli. :)
Figiel dnia 22.09.2013 15:53 Ocena: Świetne!
Jak ja lubię takie poczucie humoru i konfrontację mrocznego klimatu z radosnym błyskiem. No, cóż, nie każdy układ da się zawrzeć pomimo chęci i dokładnej kalkulacji potencjalnych zysków. Super obrazek, no i to wkurwienie na koniec. Palce oblizuję!
Miladora dnia 22.09.2013 17:50
Figiel napisała:
nie każdy układ da się zawrzeć pomimo chęci i dokładnej kalkulacji potencjalnych zysków.

Ano, nie każdy. ;)

Dzięki, Figielku.
I miłego :)
zajacanka dnia 22.09.2013 20:15
Ostatnio wciągnął mnie serial(!) SN, a tam tych paktów z diabłem od groma, sama jeden zawarłam, więc uśmiech po przeczytaniu Twojej miniatury rozkwitł na całego. Lekko, sprawinie napisane, z dużym poczuciem humoru i błyskającą w oku ironią.

Kisski, Mila.
Miladora dnia 22.09.2013 20:43
Uśmiech Zajączka to jest to, co ogromnie lubię. :)))
Kisski też.

Dzięki i wielu udanych paktów życzę. ;)

Buziaki :)
Wasinka dnia 24.09.2013 12:16
Zamienić piekło na ziemi na piekło po śmierci z możliwością przyjemnych wspomnień... Hm, rzeczywiście, wybór trudny... tym bardziej ze wcale nie wiadomo, że w niebie wylądujemy, wszak nędza potrafi wydobyć całkiem zdziczałe odruchy.
Najbardziej się uśmiechałam podczas dialogu bohatera (to znaczy w sumie monologu krótkiego); jakoś tak te dopowiedzenia narracyjne mnie pouśmiechały.
Dobrze napisane, ze swobodą.
A palec...Może krwią pisał, ale może też pokazał środkowy palec, bo jednak warunki kiepskie się okazały, i się dyjabeł ostatecznie zdenerwował...

Cytat:
Przy­wo­ła­nie dia­bła oka­za­ło się, o dziwo, wcale nie takie trud­ne, jak są­dzi­łem z po­cząt­ku, prze­my­ka­jąc cich­cem o pół­no­cy na za­ku­rzo­ny, ciem­ny strych, któ­re­go fan­ta­sma­go­rycz­ny, wręcz pa­ra­nor­mal­ny kli­mat wy­da­wał się być od­po­wied­nią sce­ne­rią dla ta­kich, bądź co bądź, nie­nor­mal­nych za­bie­gów.
- wiem, że daleko, ale i tak mi wpadło: takie/takich


Pozdrawiam słonecznie z robotniczym zaśpiewem tuż za szybą.
Miladora dnia 24.09.2013 12:41
Wasinka napisała:
wiem, że daleko, ale i tak mi wpadło: takie/takich

Dzięki, Wasineczko - dobrze, że Ci wpadło - już poprawiłam. :)

Wasinka napisała:
A palec...Może krwią pisał, ale może też pokazał środkowy palec, bo jednak warunki kiepskie się okazały, i się dyjabeł ostatecznie zdenerwował...

Całkiem możliwe. ;)
Ale jest pewne rozwiązanie, na które jeszcze nikt nie wpadł.
A kluczem do niego jest właśnie palec, pocieszanie się wspomnieniami i to nadszarpnięte zdrowie.
Konia z rzędem dla tego, kto odgadnie. ;)))

Buziaki przekorne. :)
Wasinka dnia 24.09.2013 14:03
Najzabawniej by było, gdyby on w ogóle nie diabła spotkał, a sparzyć sobie można palec, gasząc świeczkę. ;)
Może mi co jeszcze do głowy przyjdzie, skoro podpowiadasz wspomnienia i zdrowie.

:)
Miladora dnia 24.09.2013 16:22
Wasinka napisała:
gdyby on w ogóle nie diabła spotkał,

Spotkał. :)
Mówi o tym zdanie: „Reszta była prosta”.
Weź ponadto poprawkę na przewrotność diabła. ;)
Wasinka dnia 24.09.2013 17:08
No ja wiem, że to zdanie miało o tym mówić, ale podobnie jak diabeł i zdania bywają przewrotne. :)


Weźmy historię od tyłu. Przyszedł Jezus do lekarza, bo mu drzazga weszła, jak to cieśli. Lekarz uświadomił mu, że i tak wygląda, jakby w zbytkach żył, więc myśl o układzie się pojawiła. I może się nawet udało. Ale Bóg zesłał go z powrotem na ziemię, by zbawiał świat, więc nici z bogactw.
Oczywiście to już takie sobie wariacje. ;)
Miladora dnia 26.09.2013 00:07
Niezłe wariacje. :)
A jeżeli zawarł układ, podpisał cyrograf, otrzymał bogactwa i wylądował w piekle?
I tylko dwóch rzeczy nie przewidział? ;)))
Tomek i Agatka dnia 26.09.2013 00:46
Uśmiechnęłam się jak nie wiem co, czytając, bo mi się coś zda, że to diabelskie nasienie, to nie bez przyczyny tak nazywają. No nie sposób się nie uśmiechnąć, jak się gostkowi marzyły rozkosze za życia, coby później je w piekle wspominać ciągle mógł, haha no to coś mam smoczego czuja, że te rozkosze to mu sam diabeł zapewnił jak tylko umiał ogniście najlepiej :D Palec, bolący palec kojarzy mi się jednoznacznie z tym nadużywaniem, a jakże, inaczej nawet tego nie czytam, chichram się na głos, piekielne nasienie wykiwało ziemianina, co już mu tej nędzy było taki dostatek, się wie, że do końca piekielnych dni nie zapomni takiego diabelskiego wykorzystania :D
Zaraził go może jeszcze ten bydlak!

Tak sobie myślę jeszcze na koniec, że ten układ to pewnie skazał 'wkurwionego' na dorabianie nocą w piekle na te dostatki życiowe za dnia.
Płacił mu ten diabeł jak nic za usługi, bo przecież że nie miał za co nadużywać na ziemi. Ot sprytna czarcia sztuczka. Nie od dziś się człowiek chce z diabłem na wszelkie możliwe sposoby ułożyć, a i jeden z drugim siebie warci, bo każdy myśli jak drugie sprytniej przechytrzyć, z tym że diabeł w tym wiekuistą wprawę mieć może. ;)

Buziaki Milu, i jak pomyślę jak można zaplątać słowa, krótka miniatura, a jakże super wymowna w obrazowanie!

Tak lubię! I tak mi pisz :D

No to mam humor na noc gwarantowany :D
Miladora dnia 26.09.2013 02:55
Hahahahaha... aleś wykombinowała z tym palcem. :))))
Teraz ja się chichram jak głupia.

Ale to jeszcze nie do końca jest ten koń z rzędem.
Nadal zostały dwie rzeczy, w których diabeł zrobił w konia biednego gostka. ;)

Idę spać z uśmiechem od ucha do ucha. :)
A Smoki ściskam radośnie.
Tomek i Agatka dnia 26.09.2013 03:20
Uśmiech zawdzięczam Tobie, matko co za wizje ja tu mam i odloty :D

I jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach,

a niech to, nie zasnę przez te dwie końskie zagwozdki,

kombinujący ze wszech miar gagatek :D

* będę dopisywać...

1) bo taka mnie myśl naszła, że ten diabelski spryciarz po podpisaniu cyrografu, oddał ludziowi bogactwa, tamten na ziemi jak to cżłowiek - przetrwonił je, i kiedy trafił do piekła, to tam pustki wszelakie i jak nic dalej biedę klepie, z tym wspomnieniem, że piękne trwa krótko... i nawet w piekle wciąż ta sama Ziemia

ale to jeszcze nie to

2)

trafił z mostu do piekła, a tam dopadł go diabelski NFZ :D

nie śpię dzisiaj :D
Miladora dnia 26.09.2013 03:29
Tomek i Agatka napisała:
I jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach,

Ano właśnie - w pamięci i w piekle. ;)
Jeżeli odrzucisz tradycyjny obraz tego miłego przybytku, to koń Tomka, a rząd Agatki.
I Tomgatek pocwałuje co koń poniesie. :)))

Smocze ściski :)
Tomek i Agatka dnia 26.09.2013 03:58
3) No to jeszcze jedno podejście, że to diabelskie nasienie przyprawiło tego nieszczęśnika o prawdziwy zawrót głowy, już na samą myśl, że oto lada moment otrzyma bogactwa wszelakie, zapomniał biedak niejako o całym czarcim sprycie, prast szast i diabelski pokręt zakręcił kołem, kasując gostkowi pamięć, tymczasem skołowany ludź, niczego nie świadomy siedział już po uszy w samym piekle, bo przecież jak odróżnić to piekło podziemne od tego na ziemi, nie sposób, nie od dziś wiadomo, że najprawdziwsze tylko na ziemi. Kurczę, idąc tym tropem to właściwie diabeł nic robić nie musiał, bo - jak to na tej piekielnej ziemi - "Hulaj dusza, piekła nie ma". Tak właśnie ma myśleć człowiek, więc nic nie świadomy nadużywa, a ziemskie piekło cichaczem poszerza granice o kolejne zbłąkane dusze. Hm... ?

Szwankowało mu zdrowie - szwankowała mu pamięć, luka/dziura w pamięci ?

Pamięć jest wybiórcza;) Pamięta dłużej to co złe. Jak nic, to diabelskie nasienie zasiało mu się w pamięci, i w jakowyś szatańskobermudzki trójkąt wpada co rusz, bo czuje się tutaj pewne zapętlenie. Pętla czasu jak nic i sito. Otępienie umysłu.

ALZHEIMER!

4) Gąska, pomyślałam jeszcze, że ten biedak krew oddaje z tego palucha, a zaniki pamięci i to szwankujące zdrowie i to pętlenie, to spiryt i diabelska moc trunków;)

Wybieraj :D
Wasinka dnia 26.09.2013 08:17
Skoro zdrowie tak mu szwankowało, to zapewne zmarł od razu po podpisaniu cyrografu (z tego podniecenia zszedł na zawał chociażby), a w piekle - jak i na ziemi; jest to, co najbardziej na ludzkim łez padole nam doskwierało, takie celowe działanie dyjabelskie.
Albo ziemia to piekło zwyczajnie.
Takie proste wyjaśnienie bardzo, wiem. :)
Tylko o palcu chyba dywagować nie będę, bo w różne miejsca się go wkładać poczyna, jak widzę. ;)
Izolda dnia 26.09.2013 09:41
A to go diabeł wyruchał. Podpisał cyrograf i zaraz zdechł.

Głowiłam się i głowiłam nad zagadką. Tekstu, wiadomo, że nie trzeba czesać, bo wrzucasz wybłyszczone jak lakierki pokryte zastygniętą pianą z białka, ale bawić się z czytelnikiem lubisz, tak że szukamy na ogół nie w tym kącie, w którym nabałaganione.
Zastanawiałam się, czy po śmierci już jest, czy żyje na tym świecie jeszcze? Bo po śmierci przecież już ma nic nas fizycznie nie boleć, a tu go paluch nadal napierdala. Więc może to palec Boży, wyrocznia tak mu umysł świdruje, że go czuje i przestać czuć nigdy się nie uda. Może ten lekarz, co to przemawia tylko w jego świadomości, to Piotr u bram, który rozlicza go z listy zasług i przewinień.
Podczas parowania obwodów podetknęłam miniaturę pod nos mojej drugiej połówce. Narosło w nim tyle przemyśleń, że postanowił się podzielić. Komentarz traktuję jak własny, bo przecież jesteśmy jednym ciałem, ale dla przyzwoitości użyję jednak ramki cytującej.

Cytat:
Można powiedzieć - takie czasy. Żyjemy tym, co było i tym, co będzie, ale zapominamy o tej jednej chwili, która właśnie trwa. Każdy z nas to sobie kiedyś uświadomił, ale czy praktykował?
Ciągle za czymś biegniemy, czegoś szukamy, mając nadzieję, że gdy to znajdziemy, będziemy umieć się cieszyć. To przecież będzie również ta chwila, której nie będziemy potrafili przeżyć właściwie.
Czy wiecie dlaczego górale nie chodzą po górach i nie cieszą się ich pięknem? Otóż dlatego, że mają świadomość, że są one blisko i kiedyś w przyszłości znajdą na nie czas, tyle że nie każdemu się to uda.
Czy zauważyliście jak ludzie przeżywają chwilę? Otóż rejestrują ją na smart fonach, kamerach , aparatach i różnego rodzaju „diabelskich” gadżetach z nadzieją, że kiedyś w przyszłości będą mieli czas przeżyć ją właściwie. Ale czy będą potrafili? Przecież nie będą mieli wspomnień, przecież nie przeżyli tej chwili całym sobą. Znajdą się w „piekle” i nie będą mogli wspominać tej „rozkoszy”.
Przychodzą takie momenty w życiu, gdy „szwankuje zdrowie” , gdy „płomyk świecy zachybota” , naszej osobistej świecy, która podobno się ciągle pali i wówczas pragniemy zrobić wszystko, żeby nadrobić stracony czas. Nawet podpisać cyrograf krwią z własnego palca. Ale czy będzie nam to dane? Płomyk może zgasnąć niespodziewanie w każdej chwili, a nam pozostanie tylko przeprowadzić wewnętrzny dialog z samym sobą lub może z Najwyższym. Uświadomimy sobie to wszystko tyle, że będzie już za późno. W tej chwili będziemy tylko czuć bolący palec i świadomość straconej szansy.
Przepraszam za jakość moich przemyśleń i styl. Nie jestem poetą ani pisarzem. Jestem zwykłym fotografem… świadomym fotografem przemijającej chwili.


Pozdrowienia z dwoma ciupagami
Tomek i Agatka dnia 26.09.2013 09:57
Cholera to powyżej w ramce , to całkiem sensowne jest, no tylko sobie tak myślę co te diabelskie nasienie z tego ma, stawiam, że jeszcze jakowyś haczyk tu musi być, Lucek zgotuje piekło człowieczkowi już na ziemi, upuszczając mu całkiem powoli tej krwi, lecząc go stopniowo ze wszystkich nawet najboleśniejszych wspomnień. Im mniej tych złych wspomnień będzie, tym bardziej będzie chłopcz chorzał, bilans w przyrodzie wszak musi być, jak zabierą mu te złe chwile, to czy będzie w stanie odróżnić te dobre, wszystko straci jakikolwiek sens, w ostatecznym rozrachunku pozostanie mu bić się z własnymi myślami, na co był mu ten cholerny cyrograf. Bo czy diabeł nie zechce się nacieszyć zadanym ciosem poniżej pasa i spoglądać zza firanki na tę męczarnię złowionej w sidła duszyczki? No po coś mu ta kolejna dusza jest, a przecież że do siania zgorszenia, zamętu i zarazy wszelakiej, a i wciągania kolejnych chętnych śmiałków w to zamachowe kółko... Galopujące myśli i piekielne zapętlenie umysłu, ot cały diabelski młyn i karmienie złudzeniami;)
Miladora dnia 26.09.2013 11:32
No, niegłupie te przemyślenia. :)))
I biorąc wszystko zussamen do kupy, to trafiacie właściwie w sedno. :)

Tomek i Agatka napisała:
diabelski pokręt zakręcił kołem, kasując gostkowi pamięć, tymczasem skołowany ludź, niczego nie świadomy siedział już po uszy w samym piekle, bo przecież jak odróżnić to piekło podziemne od tego na ziemi, nie sposób, nie od dziś wiadomo, że najprawdziwsze tylko na ziemi.

No proszę, jaki logiczny wywód, Smoki. :)

Wasinka napisała:
Albo ziemia to piekło zwyczajnie.

Właśnie - nikt nie wie, gdzie znajduje się piekło. :)

Izolda napisał/a:
Bo po śmierci przecież już ma nic nas fizycznie nie boleć,

Teoria piekła mówi, że grzesznik będzie cierpiał męczarnie, więc palec może go boleć. ;)

Izolda napisał/a:
Przecież nie będą mieli wspomnień,/ Znajdą się w „piekle” i nie będą mogli wspominać tej „rozkoszy”.

Zgadza się - nie będą mieli wspomnień. A czy brak wspomnień nie jest pewnego rodzaju piekłem nieświadomości, że kiedyś przeżyło się rozkosze? :)

No to teraz pełny klucz do tej historyjki: :)
1. Facet zawarł układ, podpisał cyrograf, otrzymał bogactwa, a po śmierci znalazł się zgodnie z umową w piekle.
2. opowiadanie ma klamrę - żywot na ziemi za życia i żywot na "ziemi" po śmierci.
Cholerny diabeł uznał, że skoro ludźkowi tak bardzo dokuczała bieda, to to będzie dla niego najlepszą karą i sprawił mu ziemski odpowiednik piekła.
3. Facet za życia korzystał oczywiście do utraty tchu ze wszystkich bogactw, by się nachapać rozkoszy na zaś i mieć co wspominać w piekle. Stąd to nadszarpnięte zdrowie.
Zapomniał tylko zagwarantować sobie pamięć o przeżytych cudownościach i tu go diabeł zrobił w bambuko. Gość znalazł się na ziemi-piekle, nie pamiętając o niczym, i w dodatku ze zjechanym zdrowiem.
4. A palec? Tu może być już dowolna interpretacja. Może za bardzo używał tego "palca"? A może bolący palec po podpisaniu cyrografu krwią diabeł zostawił mu jako nieświadomą "premię"?
A może to lekarz pobrał krew? Może też pchał się na siłę do gabinetu i ktoś mu go przytrzasnął drzwiami? Piekło to piekło - czyli również splot niemiłych przypadków. ;)))

Bardzo mi było miło pogadać z Wami. :)
Smoki, Wasineczko, Iz-Góralico i Góralski Mężu Góralicy - niski ukłon z podziękowaniem. :)
I buziaki dla wszystkich. :)

Izolda napisał/a:
Czy wiecie dlaczego górale nie chodzą po górach i nie cieszą się ich pięknem? Otóż dlatego, że mają świadomość, że są one blisko i kiedyś w przyszłości znajdą na nie czas, tyle że nie każdemu się to uda.

Czysto prowda. :)



Miłego dnia i stawiam porządną gorzołkę (z jedną śklanecką, rzecz jasna). :)))
Tomek i Agatka dnia 26.09.2013 12:01
Czyli jakiś trop jednak był, wspólnie jak widać całkiem zgrana detektywistycznie z nas gromadka :D Jedno jest pewne, że ze sprytnie uknutego Milowego zawoalowania i niedopowiedzeń można całkiem obszerną historyję wysnuć, na niejedno w dechę gorzalskie posiedzenie ;)

No to chlup i na zdrowie, a bez kwaszenia i na raz :D

to tera idę się legnąć, dzwony zamawiam na wpół do piątej :D
Miladora dnia 26.09.2013 16:26
Tomek i Agatka napisała:
No to chlup i na zdrowie,

A jak - żebyśmy długo i szczęśliwie żyli bez pomocy diabła. :)))
al-szamanka dnia 27.09.2013 20:57 Ocena: Świetne!
Zgrabniutka niczym kukiełka miniaturka.
Napisana z tego rodzaju humorem, który najbardziej mi odpowiada.
Po prostu lubię takie pisanie.
I niesamowite - przypomniały mi się smarkate lata, gdy wywoływałam z koleżanką duchy.
Zabawa zakończyła się wrzaskiem przerażenia... bo płomyk świecy zachybotał inaczej niż zwykle.
Myślę, że układy z diabłem są jednak lżejsze do strawienia, bo palec to jednak małe piwo.
Uśmiechnęłam się.

Pozdrawiam :)
Miladora dnia 28.09.2013 00:04
al-szamanka napisał/a:
bo palec to jednak małe piwo.

Takie piwo, które potem trzeba pić przez wieczność. :)))

Miło mi, ze lubisz tego rodzaju humor, Al. :)
Dzięki za wizytę u diabła.

Serdeczności :)
zawsze dnia 29.09.2013 21:47
Cytat:
– Ty, dia­beł! – krzyk­ną­łem na próbę.

Pło­myk świe­cy za­chy­bo­tał.

– Może byś tak przy­szedł? – spró­bo­wa­łem po­now­nie.

Świa­tło za­mi­go­ta­ło.

– Co jest?! Duszy nie chcesz?! – rzu­ci­łem iro­nicz­nie w ciem­ność.

Ależ się uśmiałam! :)))))))))))))))

Fajnie się to czyta, naprawdę, nie potykając się o (diable) ogonki i diabelskie przecinki.
Pięknie, spodziewałam się jakiejś korpo-historii po tym tytule i czuję się bardzo mile zaskoczona, czytałam z wielką przyjemnością.
Miladora dnia 30.09.2013 13:43
Zawsze miło Cię zobaczyć, Zawsze. :)
A jeżeli się uśmiałaś, to wystarczająca satysfakcja.

Dzięki i miłego. :)
Wasyl dnia 04.10.2013 20:41
Całkiem ciekawie odziany obcykany (diabelski) temat.
Miło się czytało.

Pozdrawiam.
Miladora dnia 04.10.2013 22:44
Serdeczne dzięki, Wasylku. :)
Miło mi.

Dobrej nocy bez diabła. :)
Kazjuno dnia 22.05.2020 08:03 Ocena: Bardzo dobre
Jak co dnia, Milu, twoje prozatorskie teksty przywołują we mnie, najczęściej wspomnienia - którymi dzieląc się - doznaję złudzenia, że uatrakcyjnię Ci odbiór komentarza.

Ale dzisiaj nie będzie wspomnieniowych wycieczek. Raczej o pokrętnych interpretacjach.

Tym razem już sam tytuł wywołał skojarzenie podobne do przedostatniej komentatorki o nicku: zawsze.
Dodałbym, że sam tytuł UKŁAD, sugerujący jakbyś chciała się odnieść do politycznych zapędów PiS-u, który w swojej retoryce (w czasach kiedy ta formacja była w opozycji wobec rządu) odmieniała słowo "układ" przez wszystkie przypadki, szukając niegodziwości sprawujących władzę zaplątanych w moce mające przynieść nam zgubę.

To ciekawe - pomyślałem. - Cóż takiego na ten temat ma do powiedzenia Miladora?

Po przeczytaniu pierwszych zdań, jeszcze przekonany że trącisz polityczne struny - tkwiąc w pierwszym domyślę - zaciekawiłem się bardziej.

Aha? Więc dla korzyści materialnych sprzedać duszę diabłu, a to (w kontekście moich zainteresowań pisarskich) spotęgowało ciekawość.

Teraz krótka dygresja krytyczna wobec samego siebie: Wyznam, że analizując cokolwiek przez pryzmat własnych zainteresowań (działania służb specjalnych), potrafiłem się zapędzić w błędną interpretację początków twojej miniatury.
Zaiste kłania się porzekadło: uderz w stół, a nożyce się odezwą.
Napisałaś:
Cytat:
  Tak, wiem, cze­ka­ło mnie pie­kło. Ale cóż zna­czy pie­kło w ja­kiejś nie­okre­ślo­nej przy­szło­ści wobec per­spek­ty­wy bo­gactw i za­szczy­tów. To spra­wa czy­stej kal­ku­la­cji. Ry­zy­ko han­dlo­we, ow­szem, ale i tak do­świad­cza­łem tego na każ­dym kroku. Pest­ka, jed­nym sło­wem, jeśli wziąć pod uwagę, że potem przez całą wiecz­ność mógł­bym się po­cie­szać wspo­mnie­nia­mi prze­ży­tych roz­ko­szy. Wybór sta­no­wił więc je­dy­nie lo­gicz­ną kon­se­kwen­cję tych wszyst­kich prze­my­śleń…

A ja jeszcze bardziej się umocniłem w kolejnym domyśle, także bliskim własnemu widzimisię. Pomyślałem, że zaprzedanie się diabłu dla korzyści to niechybnie nawiązanie współpracy ze służbami specjalnymi. Zgoda na rolę kapusia, donosiciela albo prowokatora.
Widzisz jaki urodził mi się w głowie idiotyzm? Bynajmniej nie nazwę skojarzenia koleżanki zawsze idiotyzmem, wszak napisała:
zawsze napisała:
spodziewałam się jakiejś korpo-historii po tym tytule
. Więc chyba miała głowę nafaszerowaną podobnie do mnie medialnymi sugestiami.

Tymczasem Ty miałaś pomysł kosmicznie odległy od mojego i zawsze. Znacznie bliższy rozmyślaniom Wolfganga Goethe w Fauście. Pokusiłaś się o własną próbę "zmierzenia się" z pojęciem piekła i diabła.
Końcowy fajerwerk niczego sobie, dowcipny:
Cytat:
A niby za co miał­bym nad­uży­wać? – Wkur­wio­ny tą myślą, ści­ska­łem bo­lą­cy palec.


Przedśniadaniowa pigułka o ciekawym smaku.

Pozdrawiam serdecznie, Kaz
Miladora dnia 22.05.2020 11:17
Kazjuno napisał:
Widzisz jaki urodził mi się w głowie idiotyzm?

Właśnie widzę, Kaz. :)))
I dziwię się, że jeszcze nie wpadłeś na to, że nigdy nie piszę tekstów (ani podtekstów) politycznych.
Układ to wyłącznie pokrętna historyjka o biedaku wykiwanym przez diabła.

Dziękuję, że nadal zażywasz pigułeczki przedśniadaniowe. :)
Miłego dnia.
pociengiel dnia 22.05.2020 11:31
A tak naprawdę, oddajemy ją za frico, po kilka razy każdego dnia. Choćby myślą.
I diabeł łowi już raczej chwast rybny, a nie żaglice. Karlejemy.
Miladora dnia 22.05.2020 11:36
pociengiel napisała:
I diabeł łowi już raczej chwast rybny,

Jeden diabeł wie, co łowi, panie F. :)
Ale na pewno nie dusze - te ma za darmo.

Miłego dnia z podziękowaniem za wizytę w piekle. :)
Kazjuno dnia 22.05.2020 11:39 Ocena: Bardzo dobre
Rozrzut i bogactwo twoich zainteresowań, nie powinno wykluczać możliwości przytulenia się do tematu politycznego. Całkiem wdzięcznie się takie pisze. Po co to ograniczenie? :)

(Jedyny szkopuł to podział rodaków na dwie połowy. Jak tu pisać, żeby nie narażając się jednym, nie podpaść drugim).

Też Ci życzę miłego dnia
Miladora dnia 22.05.2020 12:12
Kazjuno napisał:
Całkiem wdzięcznie się takie pisze.

Zostawiam to Tobie, Kaz. :)
Ja nie lubię polityki i tyle.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty