Kowal przywdział uroczyste szaty, odmówił święte modlitwy i wszedł do kuźni. Był człowiekiem bez skazy, gdyż tylko człowiek bez skazy może podjąć się wykucia najznakomitszego miecza w całej Japonii. Kowal wierzył, że każdy miecz posiada duszę, będącą odzwierciedleniem jego twórcy.
Prace nad najznakomitszym mieczem w całej Japonii trwały trzy lata. Rok pierwszy kowal poświęcił, aby wytopić odpowiednie żelazo, rok drugi upłynął na wielokrotnym przekuwaniu uzyskanego materiału, a ostatnich dwanaście miesięcy pochłoniętych zostało na szlifowanie ostrza skórą jelenia, by nadać głowni odpowiedni połysk, gładkość, ale przede wszystkim ostrość.
Gdy po trzech latach kowal wyszedł z kuźni, osada czekała już, by zobaczyć najznakomitszy miecz w całej Japonii. Kowal rozejrzał się wokół i wyjął ostrze z pochwy. Tłum zawył. Kiedy rzemieślnik obracał w dłoniach swoje dzieło, promień słońca odbił się od lustrzanej powierzchni ostrza i tłum zawył po raz drugi. Nikt nie miał wątpliwości, że był to najpiękniejszy miecz w całej Japonii.
Teraz nadszedł czas, aby przeprowadzić próbę cięcia. Posłano więc po szoguna Otomaro.
Szogun Otomaro cieszył się autorytetem tak wielkim, że gdy szedł do osady, wieśniacy klękali wzdłuż ścieżki, którą kroczył i kłaniali się ku jego stopom. Gdy szogun przybył na miejsce, podszedł do kowala, a tłum zamarł. Kowal wręczył szogunowi miecz, ten przyjrzał mu się dokładnie, obrócił go w dłoniach, po czym wykonał gwałtowne cięcie w powietrzu i spojrzał na kowala, mówiąc tylko: „Karatachi”. Tłum padł na ziemię, kłaniając się nisko.
Szogun schował miecz do pochwy, którą przywiesił sobie u pasa i ruszył w kierunku górskiego potoku, a tłum podążył za nim. Gdy wszyscy dotarli do brzegu, szogun wydobył miecz i umieścił go pod powierzchnią wody, wyczekując na nadpływający razem z nurtem kwiat lotosu. Jeśli ostrze miecza odetnie szypułkę kwiatu swobodnie płynącego strumieniem, miecz pomyślnie przejdzie pierwszą próbę.
Oczekiwanie trwało trzy godziny. W końcu roślina pojawiła się w zasięgu wzroku. Wieśniacy szeptali. Kwiat zbliżał się, falując lekko na tafli wody. Szogun ustawił ostrze pod odpowiednim kątem. Kiedy kwiat lotosu był bardzo blisko, szogun powiedział: „Karatachi” i po chwili gładko odcięta szypułka płynęła już obok łodygi. Wieśniacy padli na ziemię z szacunkiem. Miecz sprostał pierwszemu wyzwaniu.
Ostateczny test miał jednak nadejść dopiero nazajutrz. Samurajowie nazywali go „sprawdzianem przeciętej perły”. Próba ta znana była w Japonii już od wieków. Gdy samuraj otrzymywał nowy miecz, ukrywał się niedaleko mostku i czekał, aż jakiś wesoły, podpity wieśniak będzie wracał z karczmy. Wtedy samuraj wyskakiwał z ukrycia i jednym pionowym ciosem rozcinał kmiecia od głowy, aż po krocze. Jeśli miecz był wystarczająco ostry, to chłop szedł dalej, nie zdając sobie sprawy, że cokolwiek się stało, aż do czasu, gdy pijany wpadał na jakieś drzewo i rozlatywał się na pół.
Tak więc zgodnie z tradycją, tuż o świcie, szogun Otomaro przyczaił się za krzewem wiśni i wyczekiwał. Kiedy nadszedł wieśniak, szogun Otomaro bezszelestnie wyskoczył i precyzyjnie uderzył. Miecz odbił się jednak od czaszki wieśniaka, który zaskoczony całą sytuacją, zdzielił osłupiałego szoguna prosto w łeb przy użyciu bukłaka z winem ryżowym.
To oznaczało, że miecz nie był jeszcze gotowy.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt